Posłowie PiS tłumaczyli w Olsztynie, dlaczego ceny paliw nie wzrosły
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 04 styczeń 2023 17:58
Aż 5. parlamentarzystów z Warmii, Mazur i Powiśla tłumaczyło na konferencji prasowej zwołanej w środę 4 stycznia na stacji Orlenu przy ul. Warszawskiej w Olsztynie, dlaczego nie wzrosły w Polsce ceny paliw, po podniesieniu VAT z 8 na 23% od 1 stycznia (co powinno skutkować skokiem ceny o 1 zł na litrze). W konferencji udział wzięli: jako gospodyni poseł Iwona Arent z Olsztyna, senator Bogusława Orzechowska, lekarka z Ostródy, posłowie Jerzy Małecki z Pisza, Wojciech Kossakowski z Ełku i Robert Gontarz z Elbląga.
Takie konferencje w obronie prezesa Orlenu Daniela Obajtka odbyły się w środę w całej Polsce, na polecenie centrali partii. Konferencja w Olsztynie, przy zimnym wietrze, rozpoczęła się z półgodzinnym opóźnieniem, gdyż w tym czasie na ul. Warszawskiej vis a vis parlamentarzystów i dziennikarzy grupa pracowników olsztyńskiego ZDZiT-u hałasowała dmuchawami do usuwania suchych liści. Prośba jednego z kamerzystów, żeby na chwile przerwali, nie odniosła skutku (głośno skomentowałem, że to zapewne prezydent Grzymowicz ich tu przysłał:-). Musieliśmy wysłuchać parlamentarzystów przy ryku dmuchaw.
- Apelujemy do Platformy, żeby kibicowała Polakom, a nie drożyźnie i żeby nie krytykowała tego, że ceny paliw są na stabilnym poziomie, a nie za 10 zł jakby zapewne chciała PO – rozpoczęła konferencję posłanka Iwona Arent. - Dzięki spadkowi ceny baryłki ropy, umocnieniu się złotówki, uregulowaniu się wolumenu importowanej i polskiej ropy, to wszystko spowodowało, że cena jest stabilna i jedna z najniższych w Europie.
- Cieszę się, że na początku roku mogę przekazać dobre wiadomości – rozpoczęła z uśmiechem senator Bogusława Orzechowska. - Coraz więcej Polaków ma samochody, codziennie z nich korzystają jadąc do pracy i auta są nam potrzebne. W roku 2012 za średnią krajową można było kupić 260 litrów paliwa miesięcznie, w tej chwili 460 litrów, więc wartość nabywcza, pieniędzy zarobionych przez Polaków znacznie wzrosła. Cieszy nas, że cena paliwa na stacjach Orlenu nie uległa zmianie, 31 grudnia i 1 stycznia cena była taka sama.
- Donald Tusk i totalna opozycja chce w Polsce drożyzny, bo liczy, że będą im dzięki temu rosły słupki poparcia – głos przejął poseł Jerzy Małecki. - Przypomnę rozmowę ówczesnego prezesa Orlenu Krawca z Włodzimierzem Karpińskim w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Krawiec mówił: „jak była ta kampania 2011 roku i oni tam z cenami jechali cały czas, że paliwo po 6 zł PiS nap.... No i jest ta impreza w Focusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Z Donaldem się spotykam i on: Teraz, k..., to paliwo może być nawet i po 7 zł!”. Im jest obojętne, ile Polacy płacą za paliwo, chodzi tylko o zbijanie kapitału politycznego a jak rządzili nie potrafili ustabilizować cen benzyny i ropy. Rząd Zjednoczonej Prawicy mimo tego, że został zmuszony przez Komisję Europejską do powrotu do 23% VAT (w ub. roku VAT wynosił 8%), to bardzo dobra sytuacja Orlenu i taktyka prezesa sprawiły, że cena paliwa jest taka sama.
To doprowadza Polaków do szału. pic.twitter.com/aMB0L5VbW7
— Donald Tusk (@donaldtusk) January 4, 2023
Od rana anonimowe konta rozsiewają fejki nt gdańskiej pizzerii, która otrzymała rachunek za gaz w wys. 72 tys. zł rzekomo za 1 miesiąc.
— PGNiG Obrót Detaliczny (@PGNiG_OD) January 4, 2023
Teraz temat eksponuje Donald Tusk.
A teraz fakty: rachunek, jaki otrzymała pizzeria, został wystawiony za okres… 2 LAT (od 19.01.2021)❗️
1/2 pic.twitter.com/pG7IIywxtk
- Jadąc tutaj na konferencję, po drodze odbierałem telefony od zwykłych mieszkańców naszego regionu, zdziwionych, dlaczego opozycja krytykuje utrzymanie cen paliw – włączył się poseł Wojciech Kossakowski. - Dlaczego opozycja wpisuje się w działania Putina, które doprowadziły do chaosu na rynku paliw i energii? Być może opozycja miała przygotowane przekazy z atakiem na rząd, licząc, że ceny od 1 stycznia skokowo wzrosną i dlatego teraz krytykują brak podwyżki?
- PO marzy, by w Polsce było jak najgorzej – podsumował najmłodszy poseł w Sejmie Robert Gontarz. - Donosili i donoszą na Polskę, żeby Polska nie dostała środków z KPO. Oni naprawdę marzą o tym, żeby paliwo było po 10 zł, ale mają jeszcze większe marzenie… . Marzyli o scenariuszu francuskim i węgierskim, żeby jak tam, u nas na stacjach zabrakło paliwa. Kiedy rząd węgierski podjął decyzję o odwieszeniu zamrożonych cen paliwa, tam momentalnie zabrakło paliwa na stacjach, niektóre sklepy świeciły pustkami, bo nie dotarł transport z żywnością z powodu braku paliwa. Wiem, że totalna opozycja marzyła o takich scenach w Polsce. Dziś prawdziwi eksperci od rynku paliw mówią, że skokowy wzrost cen paliw doprowadziłby w Polsce do takiej samej sytuacji, jak na Węgrzech i Francji, widzieliśmy dantejskie sceny we Francji. Pamiętamy jak 24 lutego, po napaści Rosji na Ukrainę, w Polsce też pojawiła się pewna panika na stacjach, podsycana przez opozycję. Niestety, w pewnym momencie pojawiły się chwilowe braki paliwa na stacjach. Chcieliśmy teraz tego uniknąć Stąd teraz polityka stałych cen.
- Minimalne godzinowe wynagrodzenie za rządów PO-PSL to 4-5zł, na Warmii i Mazurach to był standard, przy bezrobociu 20%, przy cenie 5,70 zł za litr, nie można było kupić jednego litra za godzinę pracy – porównywał poseł Gontarz. - Dziś można kupić za 1 godzinę pracy 2,5-3 litry paliwa. Dochody spółki Orlen od 2018 roku do końca września 2022 roku to 43 mld zł, z tego ponad 90% zostało natychmiast zainwestowane, w energię odnawialną, w SMR mikroelektrownie atomowe, w petrochemię. Kiedy rządzili PO i PSL dochody Orlenu to niespełna 3 mld zł. Nie jest prawdą, że Orlen zarabia na polskich kierowcach, to wielkie kłamstwo Platformy. Orlen ma zaledwie 4% zysku ze sprzedaży paliw na polskich stacjach. Natomiast marża wzrosła na stacjach Orlenu zagranicą. Marzeniem opozycji jest, żeby w Polsce było drogie paliwo i żeby go zabrakło.
Posłanka Iwona Arent: Teraz przechodzimy do pytań państwa.
Adam Socha, pismo i portal „Debata”... - przedstawiłem się i w tym momencie poseł Arent mi przerwała.
Iwona Arent: Oczywiście, jakżeby mogło być inaczej, słuchamy.
Adam Socha: Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz na konferencji zwołanej w olsztyńskim MPK zapytał, „Dlaczego byliśmy łupieni przez nasz narodowy koncern?” . Obecny z nim Jerzy Roman, prezes MPK wyliczył: - Skoro zwiększono VAT o 15 proc., a ceny ani drgnęły, to uważamy, że o te 15 proc. zawyżano nam ceny za paliwo. Marżę Orlen pobierał w sposób nieuczciwy. W ubiegłym roku zużyliśmy ponad 3 mln litrów paliwa. Zgodnie z rachunkiem wychodzi, że zapłaciliśmy prawie 3 mln zł, naszym zdaniem, w sposób nienależny. W samym grudniu z tego tytułu zapłaciliśmy ponad 300 tys. zł”. Prezydent Grzymowicz dodał, że z tego powodu musiał podnieść ceny jednorazowego biletu z 3,40 zł do 4 złotych. W górę poszły także bilety okresowe. W przypadku odbioru odpadów komunalnych, niezbędna była waloryzacja umowy o ok. 10 mln zł.
Na to pytanie gwałtownie zareagowała posłanka Arent.
- Wystarczy zapytać pierwszego lepszego z brzegu mieszkańca Olsztyna, jak ocenia pracę prezydenta Olsztyna, to usłyszmy, że miasto jest źle zarządzane. Inwestycja tramwajowa nie może się skończyć, ulice zamknięte, korki w mieście. Prezydent nie potrafi zarządzać pieniędzmi. Dzisiaj się okazuje, że Hala Urania tak została zaprojektowana, że nie będą w niej mogły odbywać się imprezy międzynarodowe. Niech pan prezydent zajmie się miastem i słucha mieszkańców, którymi gardzi, czego potrzebują.
- Na polskich stacjach marża malała kwartał do kwartału, rok do roku, w tym czasie rosła na zagranicznych stacjach – włączył się jeszcze poseł Gontarz. - Prezes Obajtek powiedział w grudniu, że będzie prowadził taką politykę, żeby w styczniu w Polsce nie nastąpił skokowy wzrost cen. Dzisiaj w TVN24bis ekspert od rynku paliw też to powiedział, że gdyby były skokowy wzrost cen, to powtórzyłby się węgierski scenariusz z brakiem paliwa na stacjach. Ekspert opisywał wzrost oczekiwań inflacyjnych przy skokowym wzroście cen. Wg ekspertów decyzja prezesa Obajtka była racjonalna.
- Graniczymy z Litwą, Niemcami, Słowacją i Czechami – dodał poseł Małecki. - Skąd przyjeżdżali kierowcy, żeby tankować w Polsce? Z Niemiec, Czech, ze Słowacji i Litwy. Czy dlatego, że u nas było droższe paliwo? Polityka rządu ZP i spółki Orlen jest prawidłowa.
Przypomnijmy, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygląda się działaniom PKN Orlen w sprawie cen paliw i nie wyklucza interwencji w tej sprawie. Jednocześnie jednak biuro prasowe Urzędu, w odpowiedzi na pytania dziennikarzy "Wyborczej" podkreśliło, że samo podniesienie lub obniżenie ceny nie oznacza jeszcze działania sprzecznego z prawem antymonopolowym, bo przedsiębiorca "nie ma prawnego obowiązku ustalania cen w oparciu o model kosztowy".
Adam Socha
Czytaj więcej: Posłowie PiS tłumaczyli w Olsztynie, dlaczego ceny paliw nie wzrosły
Słyszeliście co on powiedział?".
https://twitter.com/szef_dywizji/status/1637789312358948866?cxt=HHwWhICxwfiszLotAAAA
Od czasu przystąpienia Polski do UE ( 2004r. !!!) i powstania możliwości finansowania dot...