Debata marzec2023 okl

logo flaga polukr

 

 

 

Prosimy Czytelników i Przyjaciół o wpłaty na wydawanie miesięcznika „Debata” i portalu debata.olsztyn.pl. Od Państwa ofiarności zależy dalsze istnienie wolnego słowa na Warmii. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 10-686 Olsztyn, ul. Boenigka 10/26.

wtorek, marzec 21, 2023
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Olsztyn

Olsztyn

Referendarz odmówił wyznaczenia kuratora dla SM "Jaroty". Spółdzielca zaskarżył tę decyzję

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 29 grudzień 2022 13:00

Sąd Rejonowy w Olsztynie odmówił wyznaczenia kuratora dla SM „Jaroty”, ponieważ zdaniem referendarz sądu rejestrowego w Olsztynie "Spółdzielnia posiada organy - zarząd i Radę Nadzorczą" (uzasadnienie odmowy czytaj pod tekstem). Skargę na tę decyzję zaskarżył do sądu członek spółdzielni Andrzej Cieślikowski, którego wspiera senator Lidia Staroń – poinformowali na konferencji prasowej w czwartek 29 grudnia w biurze senator. W skardze Cieslikowski dowodzi, iż kadencja organów spółdzielni wygasła, ponadto członkowie spółdzielni na Walnym 5 sierpnia br odwołali zarząd i radę.

Referendarz powołała się w uzasadnieniu odmowy na art. 90a ustawy z dnia 31 marca 2020 r. tzw covidowej, która wydłużyła m.in. termin na zwołanie walnego zgromadzenia o 6 tygodni od dnia odwołania stanu epidemii. Artykuł ten został uchylony 6 lipca 2022 roku. Ponadto referendarz podzieliła opinię prawników SM "Jaroty", iż Walne Zgromadzenie Członków zwołane na 5 sierpnia 2022 roku nie odbyło się, gdyż zostało odwołane przez organ uprawniony, jakim jest zarząd. Referendarz powołała się na wyrok z dnia 27 czerwca 2013 r. o sygn. akt I A Ca 676/13 Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który stwierdził, że ustawa Prawo spółdzielcze nie precyzuje podstaw ani procedury odwołania walnego zgromadzenia, to jednak nie można przyznać, że decyzja taka jest niedopuszczalna. W związku z tym zebranie przeprowadzone przez członków Spółdzielni "Jaroty" 5 sierpnia br nie było władne do podjęcia uchwał, w tym uchwał w sprawie odwołania zarządu, ponieważ działania te nie mogą zostać uznane za działania Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni.

Przypomnijmy, że zarząd SM „Jaroty” odwołał Walne Zgromadzenie Członków Spółdzielni zwołane przez siebie na 5 sierpnia 2022 roku, na kilka godzin przed jego rozpoczęciem. Zarząd wystraszył się, że grupa członków spółdzielni, który od dawna walczy o zmianę władz spółdzielni, zdoła przyprowadzić na Walne większą liczbę członków niż liczy „żelazna gwardia” prezesa. Na Walne w „Jarotach zazwyczaj przychodzi 200-220 członków, w tym pracownicy spółdzielni, ich rodziny i znajomi.

Na odwołane Walne przyszło 116 członków i obradując „pod chmurką”, pod zamknięta salą, uchwalili odwołanie rady nadzorczej i zarządu. Jednak władze spółdzielni nie uznały tych uchwał. Natomiast prezes spółdzielni Roman Przedwojski, po 28 latach na tym stanowisku, odszedł na emeryturę a na jego miejsce przyszła z ratusza wiceprezydent Olsztyna Halina Zaborowska-Boruch.

Wobec tego Andrzej Cieślikowski, wybrany na przewodniczącego Walnego w dniu 5 sierpnia, wystąpił do sądu rejestrowego w Olsztynie o ustanowienie kuratora, gdyż jego zdaniem wygasła kadencja organów spółdzielni i zostały one odwołane przez Walne.

Na konferencji prasowej w czwartek 29 grudnia senator Lidia Staroń oceniła decyzję referendarza sądowego jako skandaliczną, gdyż jej zdaniem została ona podjęta z powołaniem się na niewłaściwą podstawę prawną i zignorowanie opinii wybitnych znawców prawa spółdzielczego prof. Krzysztofa Pietrzykowskiego (sędziego Sądu Najwyższego) i dr hab. Małgorzaty Wrzołek-Romańczuk pt. „Dopuszczalność odwołania walnego zgromadzenia” oraz na opinię prawną dr hab. Wrzołek-Romańczuk. Według tych prawników, na odwołanie Walnego musieliby się zgodzić wszyscy członkowie spółdzielni, czyli w przypadku SM „Jaroty” 13 tys członków!

Zdaniem senator te opinie potwierdziły także wyroki dwóch sądów, Sądu Okręgowego i prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach. W uzasadnieniu wyroków odrzucono powołanie się na art. 90 przez zarządu spółdzielni, jako uzasadniony powód odwołania Walnego. Sąd Apelacyjny stwierdził, że ograniczenia wynikające z art. 90 nie dotyczyły spółdzielni mieszkaniowych.

Andrzej Cieslikowski poinformował na konferencji, że w swojej skardze na decyzję referendarz zarzucił brak rzeczowego i zwłaszcza prawnego odniesienia się do wskazanych przez niego w dokumentach istotnych treści, w tym do braku prawnej podstawy decyzji zarządu spółdzielni o  odwołaniu drugiego w tym roku Walnego Zgromadzenia Członków zwołanego na 5 sierpnia  oraz braku odniesienia się do „uzasadnienia” odwołania Walnego przez zarząd, na kilka godzin przed terminem.

- Gdyby to postanowienie referendarza olsztyńskiego sądu rejestrowego weszło do obrotu prawnego, oznaczałoby, że zarządy spółdzielni mogłyby w dowolnym momencie odwoływać zwołane przez siebie Walne, pod byle pretekstem – skomentował Cieślikowski. - To w konsekwencji oznaczałoby dożywotnie pełnienie funkcji przez członków organów spółdzielni.

Dalej w skardze Cieślikowski zarzucił zignorowanie przez referendarz opracowania wybitnych prawników o niedopuszczalności odwołania Walnego, profesorów: M. Romańczuk Wrzołek i K. Pietrzykowskiego (sędziego Sadu Najwyższego). W to miejsce referendarz, zdaniem Cieslikowskiego, referendarz wybiórczo powołała się na wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu sygn. akt I A Ca 676/13 – całkowicie nieadekwatnego do niniejszego postępowania. Nieadekwatnego, bowiem tam chodziło o organizacyjnie uzasadnioną zmianę terminu Walnego, które wszak się odbyło i dotyczy to małej SM, gdzie decyzja o zmianie terminu WZ była podjęta i podana z sensownym uprzedzeniem umożliwiającym zapoznanie się z nią przez ogół członków SM. Natomiast tu rzecz polega na bezprawnym i bezzasadnym DEFINITYWNYM odwołaniu WZ przez nagłą decyzję zarządu SM z 05.08.2022, w dużej SM, liczącej ponad 13 000 członków!

Owszem, zgodnie ze Statutem SM „Jaroty”, skoro Walnego nie zwołuje zarząd, wniosek o jego zwołanie mogą złozyć członkowie spółdzielni, ale Statut SM 'Jaroty" stanowi, że musi taki wniosek podpisać 20% członków spółdzielni, czyli w przypadku „Jarot” 3 tys. członków! Nawet, gdyby zdołano tyle podpisów zebrać, to zarząd i tak może taki wniosek zignorować, wówczas trzeba składać wniosek do rady nadzorczej, ta też może odmówić, wówczas wniosek trzeba składać do związku rewizyjnego, następnie do Krajowej Rady Spółdzielczości obsadzonej przez prezesów spółdzielni, która też może odmówić, bez żadnych konsekwencji prawnych. 

- My, członkowie spółdzielni, jesteśmy ubezwłasnowolnieni, jesteśmy niewolnikami – podsumował Andrzej Cieślikowski. - Mamy płacić i siedzieć cicho. Moja walka o jawność działań organów spółdzielni to zderzanie się z betonową ścianą najeżoną kolcami. Ja muszę walczyć przed sądami na własny koszt, a zarząd dysponuje zatrudnionymi przez siebie prawnikami i kancelariami prawnymi.

- Moim zdaniem spółdzielnie mieszkaniowe należy zlikwidować – podsumowała senator Lidia Staroń, która od lat walczy o przywrócenie praw podmiotowych członkom spółdzielni, wprowadzenia kadencyjności organów spółdzielni oraz wyborów zarządów na wzór wyborów samorządowych.
Adam Socha

UZASADNIENIE referendarza
Dnia 12 września 2022 r. do tutejszego Sądu wpłynął wniosek Andrzeja Cieślikowskiego o ustanowienie kuratora dla SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ "JAROTY" (wniosek został zadekretowany na orzekającego w sprawie w dniu 24 października 2022 r.). Wniosek został złożony na podstawie art. 42 § 1 k.c. w zw. z art. 519 k.p.c. w celu podjęcia czynności zmierzających do: wyborów członków Rady Nadzorczej, a w konsekwencji powyższego w celu późniejszego wyboru członków Zarządu. W uzasadnieniu wskazano, że od dnia 07 czerwca 2022 r. formalnie nie ma w tej SM Rady Nadzorczej, ponieważ skończyła się jej 3-letnia kadencja; art. 8² pkt 4 ustawy o Spółdzielniach Mieszkaniowych stanowi: „Kadencja rady nadzorczej nie może trwać dłużej niż 3 lata.”

Na Walnym Zgromadzeniu Członków w dniu 05 sierpnia 2022 r. członkowie Spółdzielni odwołali wszystkich członków zarządu, dlatego też od tego dnia Spółdzielnia nie ma zarządu.

Do wniosku dołączono m.in. protokół z dnia 05 sierpnia 2022 r.

Wniosek nie może zostać uwzględniony.

Zgodnie z art. 42 § 1 zd. 1 k.c. jeżeli osoba prawna nie może być reprezentowana lub prowadzić swoich spraw ze względu na brak organu albo brak w składzie organu uprawnionego do jej reprezentowania, sąd ustanawia dla niej kuratora. Jak wynika z cyt. przepisu dotyczy on możliwości ustanowienia kuratora w sytuacji braku organu uprawnionego albo brak w składzie organu do reprezentowania jakim jest zarząd, a nie organu nadzoru jakim jest Rada Nadzorcza.

Należy wskazać, że nie ma podstaw do ustanowienia kuratora, ponieważ Spółdzielnia posiada organy - zarząd i Radę Nadzorczą.

Jeżeli chodzi o Radę Nadzorczą to nie można uznać, że kadencja Rady Nadzorczej Spółdzielni skończyła się w dniu 07 czerwca 2022 r. Kadencja tego organu uległa przedłużeniu na podstawie art. 90a ustawy z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i
zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw, który stanowi, że gdy kadencja rady nadzorczej lub zarządu upływa w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, trwającego w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy, ulega ona przedłużeniu do dnia zwołania pierwszego walnego zgromadzenia spółdzielni w terminie, o którym mowa w art. 90.

Art. 90 ustawy stanowi, że jeżeli ustawowy termin zwołania walnego zgromadzenia spółdzielni przypada w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, trwającego w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy, ulega ona przedłużeniu o 6 tygodni od dnia odwołania tego stanu. Przedłużenia kadencji rady
nadzorczej nie zmienia fakt, że art. 90 i art. 90a. w/w ustawy zostały uchylone przez art. 25 ustawy z dnia 07 lipca 2022 r. o zmianie niektórych ustaw w zakresie sposobu finansowania programów mieszkaniowych (Dz.U. z 2022 r. poz. 1561). Zgodnie z treścią art. 42 tej ustawy kadencja rady nadzorczej lub zarządu spółdzielni, która uległa przedłużeniu na podstawie art. 90a ustawy zmienianej w art. 25, upływa w dniu zwołania pierwszego walnego zgromadzenia po dniu wejścia w życie niniejszego przepisu".

Jednocześnie, zgodnie z art. 45 pkt 2 przedmiotowej ustawy, wskazany przepis wszedł w życie po upływie 6 tygodni od dnia ogłoszenia, czyli 7 września 2022 r. Z uwagi na to kadencja Rady Nadzorczej jeszcze nie upłynęła.

Brak jest także podstaw do uznania, że Spółdzielnia nie ma zarządu. Jak wynika ze złożonych dokumentów zaplanowane na dzień 05 sierpnia 2022 r. Walne Zgromadzenie Członków Spółdzielni zostało odwołane, zgodnie z uchwałą zarządu Spółdzielni (uchwała w aktach sprawy). Jeżeli odbycie Walnego Zgromadzenia zostało odwołane przez organ uprawniony, jakim jest zarząd, to nie można twierdzić, że w dniu tym odbyło się zebranie organu jakim jest Walne Zgromadzenie Członków Spółdzielni. W wyroku z dnia 27 czerwca 2013 r. o sygn. akt I A Ca 676/13 Sąd Apelacyjny we Wrocławiu stwierdził, że chociaż ustawa Prawo spółdzielcze
nie precyzuje podstaw ani procedury odwołania walnego zgromadzenia, to jednak nie można przyznać, że decyzja taka jest niedopuszczalna. W związku z tym zebranie przeprowadzone przez członków Spółdzielni nie było władne do podjęcia uchwał, w tym uchwał w sprawie odwołania zarządu, ponieważ działania te nie mogą zostać uznane za działania Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni.

Jak wyżej stwierdzono Spółdzielnia posiada Radę Nadzorczą. Gdyby Spółdzielnia w chwili obecnej nie posiadała zarządu, to zgodnie z § 80 ust. 1 pkt 10 statutu do kompetencji Rady Nadzorczej należy wybór i odwoływanie członków zarządu, w tym prezesa i jego zastępców. W sytuacji kiedy w przedmiotowej Spółdzielni działa Rada Nadzorcza, to nie ma podstaw do ustanowienia kuratora.

Należy zatem stwierdzić, że dołączone do wniosku dokumenty nie mogą stanowić podstawy do ustanowienia, na podstawie art. 42 ust. 1 k.c., kuratora dla SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ "JAROTY".

Odnosząc się do wniosku o zabezpieczenie przez Sąd poprzez wydanie postanowienia o zakazie zwoływania kolejnego Walnego Zgromadzenia Członków, to wniosek ten został zwrócony zarządzeniem z dnia 22 listopada 2022 r. Wnioskodawca ponadto wniósł o przeprowadzenie postępowania w trybie procesowym oraz o przesłuchanie świadków. Należy wskazać, że postępowanie rejestrowe jest postępowaniem nieprocesowym.

Zgodnie art. 694 (8) § 2 k.p.c. koszty postępowania wszczętego przez osobę, która nie jest upoważniona do działania w imieniu podmiotu podlegającego obowiązkowi wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego ponosi wnioskodawca, chyba że wniosek jego został uwzględniony w całości lub w istotnej części. W związku z tym
wniosek o zwrot kosztów postępowania nie zasługiwał na uwzględnienie, ponieważ wniosek o ustanowienie kuratora został oddalony.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie wskazanych przepisów oraz art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 20 sierpnia 1997 r. (Dz.U.2021.112. ze zm.) o Krajowym Rejestrze Sądowym, orzeczono jak na wstępie.

Starszy Referendarz Sądowy Ewa Wysocka-Wielesik

Czytaj też na ten temat: Protest spółdzielców i związkowców pod ratuszem przeciwko „układowi olsztyńskiemu”

Czytaj więcej: Referendarz odmówił wyznaczenia kuratora dla SM "Jaroty". Spółdzielca zaskarżył tę decyzję

Komentarz (13)

Czy olsztyńskie wodociągi sfinansowały budowę tramwaju? (cz. 2)

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 23 grudzień 2022 17:40

Na moje pytanie do prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Olsztynie, czy spółka finansowała budowę trakcji tramwajowej, najpierw otrzymałem odpowiedź: „Nie”. Gdy ponownie wysłałem to pytanie, powołując się na dokumenty spółki, które potwierdzały takie finansowanie, otrzymałem mętną odpowiedź. Wkład własny gminy Olsztyn w projekt tramwajowy to 142 mln zł, czytam w odpowiedzi prezydenta Olsztyna, ale prezydent nie podał z jakiego źródła pozyskał środki?

Przypomnę, że moje dociekania są pokłosiem dwóch wydarzeń:

- informacji prezesa wodociągów Wiesława Pancera na sesji Rady Miasta Olsztyna 26 października, że spółce grozi upadłość ( zobowiązania spółki z tytułu kredytów i pożyczek wraz z ich obsługą na 31.12.2021 r. to prawie 100 mln zł, na koniec 2022 roku Spółka przewiduje stratę netto w wysokości prawie 9 mln złotych). Prezes na sesji twierdził, że do upadłości dojdzie, jeśli Wody Polskie nadal będą blokować podwyższenie stawek za wodę i ścieki.

Tutaj od razu wyjaśnię, że prezes wprowadził radnych i opinię publiczną w błąd. Umowa spółki nie przewiduje upadłości. Czytamy w niej: „W przypadku braku zatwierdzenia cen lub istotnego opóźnienia w ich zatwierdzaniu, rzutującego na wykonanie rocznego planu, Gmina Olsztyn winna wnieść dopłatę kompensującą straty tym spowodowane”.

- telefonu od wieloletniego pracownika wodociągów, przewodniczącego Solidarności 80 i członka rady nadzorczej tej firmy Ryszarda Przystawko, po moim tekście o grożącej spółce upadłości, iż złożył 7 listopada zawiadomienia do olsztyńskiej prokuratury o działaniu na szkodę spółki przez jej władze, uniemożliwianie kontroli spółki przez radę nadzorczą oraz łamanie praw związkowych i pracowniczych.

Prezes Pancer twierdzi, że nie finansował tramwajów. Czyżby?

Do zawiadomienia Przystawko załączył setki dokumentów. Na ich podstawie sformułowałem 22 pytania, które wysłałem do prezesa, przewodniczącego rady nadzorczej wodociągów oraz prezydenta Olsztyna, który jest jednoosobowym Walnym Zgromadzeniem Wspólników spółki. Jestem w trakcie opracowywania kolejnych pytań.

W tym tekście skupię się tylko na sprawie finansowania inwestycji tramwajowej. W kolejnych przedstawię zarzuty dotyczące innych niegospodarności, uniemożliwiania członkowi rady nadzorczej wykonywania jego praw oraz łamania praw pracowniczych i związkowych.

Zanim dowiedziałem się o zawiadomieniu do prokuratury, wysłałem do prezesa wodociągów szereg pytań, w tym zapytałem: „Czy były przekazywane środki pieniężne na inwestycje gminy Olsztyn, w tym na budowę linii tramwajowej? Jeśli tak, to proszę o podanie nazw tych inwestycji”.

„Nie” – otrzymałem 24 listopada taką lakoniczną odpowiedź prezesa Pancera.

W jaki sposób wodociągi finansowały tramwaje?

Następne pytanie, napisane na podstawie dokumentów, które wpłynęły do prokuratury brzmiało tak:

„W dniu 19.02.2018 roku zostało zawarte Porozumienie w sprawie wspólnej realizacji inwestycji pomiędzy Gminą Olsztyn reprezentowaną przez prezydenta Piotra Grzymowicza a PWiK reprezentowanego przez prezesa Wiesława Pancera. Porozumienie dotyczy finansowania przebudowy sieci wodociągowej oraz sieci kanalizacji sanitarnej wraz z przyłączami w ramach budowy linii tramwajowej w ciągu ulic: Piłsudskiego, Wyszyńskiego, Synów Pułku, Krasickiego, Wilczyńskiego, do os. Pieczewo, koszt 15.209.663,44 zł brutto".

W ramach Porozumienia PWiK miał zabezpieczyć w swoim planie finansowym środki na pokrycie kosztów tej inwestycji.

Jak wynika z Protokółu z posiedzenia Rady Nadzorczej PWiK nr 5/VII/19, w pkt 4 posiedzenia (Podjęcie uchwały intencyjnej w sprawie wykupu gruntów), czytamy w

Ad. 4: „Przewodniczący RN Edward Tomczyk poprosił o uzasadnienie do Uchwały w sprawie opinii i wyrażenia zgody na nabycie przez PWiK nieruchomości gruntowych będących w użytkowaniu wieczystym Spółki. Wprowadzając powiedział, że PARP zakwestionowała możliwość współfinansowania realizacji inwestycji tramwajowej w Olsztynie w zakresie infrastruktury wod-kan, uznając, że jest to zadanie własne Urzędu Miasta. Wykup przez spółkę gruntów należących do Gminy, zabezpieczy realizację powyższego zadania”.

Moje pytania odnośnie ww cytatów: Na jaką w sumie kwotę Gmina Olsztyn wystawiła faktury do zapłaty przez PWiK za wykonane ww roboty? Dlaczego PWiK zobowiązało się do wykonania przyłączy na swój koszt, skoro ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę mówi, że przyłącze wykonuje się na koszt podmiotu zamawiającego taką usługę? Za jaką kwotę PWiK wykupiło od Gminy Olsztyn nieruchomości gruntowe na własność, o których mowa w Protokóle RN PWiK nr 5/VII/19?

Oto odpowiedź wodociągów:

„- Kwota wyniosła 0 zł. Porozumienie pomiędzy prezesem spółki Wiesławem Pancerem a prezydentem Olsztyna z 19 lutego 2018 roku, zostało wycofane z obrotu prawnego 28.07.2021r”.

Jaka jest prawda dowiemy się dopiero po weryfikacji dokumentów spółki przez biegłych, których powinien powołać prokurator.

Ze szczątkowych dokumentów (Przystawko jako członkowi rady nadzorczej odmawiano permanentnie dostępu do pełnej dokumentacji) wynika, że finansowanie wkładu własnego gminy Olsztyn w projekcie tramwajowym, nie musiało polegać tylko na tym, że gmina Olsztyn wysyłała wodociągom faktury za prace wodociągowo-kanalizacyjne i przyłącza wykonane przy budowie trakcji tramwajowej.

Zmuszony był to ujawnić przewodniczący rady nadzorczej Edward Tomczyk, (cytuję za protokołem nr 5/VII/19 z posiedzenia rady 3 grudnia 2019r.):

„Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości zakwestionowała możliwość współfinansowania realizacji inwestycji tramwajowej w Olsztynie w zakresie infrastruktury wod-kan, uznając, że jest to zadanie własne Urzędu Miasta”.

Ale przewodniczący znalazł sposób na przekazanie milionów na tramwaje gminie Olsztyn poprzez: „Wykup przez Spółkę gruntów należących do gminy”. Uchwałę przyjęto przy 2 głosach sprzeciwu przedstawicieli załogi (Ryszard Przystawko nie był obecny na tym posiedzeniu).

Prezydent Olsztyna zobowiązywał PWiK do zaciągania kredytów

Kolejne dokumenty, które są w moim posiadaniu (i prokuratury) świadczą, że wodociągi musiały zaciągać kredyty na wniosek prezydenta Olsztyna. „Zgodnie z Uchwałą Nr 30/19 Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników PWiK (czyli prezydenta Olsztyna – przypis A.Socha) z dnia 5 grudnia 2019 roku Spółka została zobowiązana do nabycia nieruchomości gruntowych będących w użytkowaniu wieczystym nie później niż w 2020 roku. Kredyt bankowy w wysokości 12 mln zł będzie służył sfinansowaniu wykupu wskazanych nieruchomości ze względu na ograniczone środki własne (…). Przewidywany łączny koszt kredytu wynosi 1.945.000 zł”.

Wcześniej wodociągi musiały zaciągnąć kredyt na wykupienie na własność od gminy działki, na której stoi oczyszczalnia ścieków. Członkowie rady nie wiedzieli, na jaką kwotę głosują, 10, 13 czy 23 mln zł, ale głosowali w ciemno, przy sprzeciwie 3 członków rady nadzorczej, w tym Ryszarda Przystawko, wybranych przez załogę. W protokole z posiedzenia rady czytamy: „Członek RN R. Przystawko stwierdził, że cena gruntu powinna być preferencyjna, a decyzja powinna być oparta na rachunku ekonomicznym. Dodał, że Spółka nie posiada wolnych środków. Członek RN Leszek Bury stwierdził, że nie powinniśmy dodatkowo obciążać spółki kosztami kredytu. Jego zdaniem nie jest to w interesie Spółki, tylko Miasta, które narzuca swoją wolę Spółce. Dodając, że grunt powinien być przekazany Spółce za darmo”.

Jednym z dokumentów przekazanych prokuraturze jest pismo podpisane przez mgr. inż. Eugeniusza Szepietowskiego, kierownika Działu Technicznego PWiK z 15 września 2017 roku, nt. „Finansowania przebudowy uzbrojenia wod-kan w związku z budową ulic i trakcji tramwajowej”. Kierownik informuje, że „wśród uzbrojenia wod-kan przewidzianego do przebudowy w ramach ww inwestycji, za które nasze przedsiębiorstwo ponosi koszty, są magistrale wodociągowe wody surowej (własność Michelin) wewnętrzne sieci wod-kan i ich fragmenty, fragmenty przyłączy wod-kan, których nie jesteśmy właścicielami i nie powinniśmy ich finansować i eksploatować”.

Kolejny kredyt też spółka musiała zaciągnąć po decyzji prezydenta Olsztyna: „Zgodnie z Uchwałą nr 8/20 Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników PWiK (czyli prezydenta Olsztyna – przypis A.Socha) z dnia 7 lipca 2020 roku spółka otrzymała zgodę na zaciągnięcie kredytu w wysokości do 12 mln zł na sfinansowanie zadań inwestycyjnych zaplanowanych na 2020/21 rok”.

Na próżno Ryszard Przystawko domagał się od przewodniczącego rady nadzorczej i prezesa informacji, o jakie dokładnie inwestycje chodzi? Podejrzewał, że o wkład w budowę trakcji tramwajowej. Potwierdzenie uzyskał z innego dokumentu: „Planu zadań inwestycyjnych na 2019 i 2020 rok”. Czytamy tam: „Przebudowa sieci wodociągowo-kanalizacyjnych wzdłuż drugiej linii tramwajowej, wg projektu tramwajowego, wartość zadania 12.336.000 zł, środki PWiK”.

Co kontrolowano w PWiK? Proszę o protokoły

W odpowiedzi na moje pytanie wodociągi potwierdzają jedynie, że wykupili od gminy nieruchomości gruntowe, o których mowa w protokole RN PWiK nr 5/VII/19 za łączną kwotę 8 207 851,00 zł. Twierdzą, że „Wykup nieruchomości gruntowych stanowił inwestycję w majątek Spółki i podniósł jej wartość księgową” i wpłynął „na zmniejszenie opłaty za użytkowanie wieczyste o łączną kwotę 723 964,30 zł rocznie”, a „Uzyskane prawo własności nieruchomości miało na celu zabezpieczenie Spółki przed nieplanowanym wzrostem opłat za użytkowanie wieczyste oraz podniesie jej wartość księgową”.

Nie mam możliwości zweryfikowania tych twierdzeń oraz jaki udział w zadłużeniu spółki na kwotę prawie 100 mln złotych mają kredyty, które w pośredni sposób dostarczały prezydentowi środki na wkład własny projektu tramwajowego. To powinien uczynić prokuratur przy pomocy biegłych, którym spółka będzie musiała udostępnić wszystkie dokumenty.

Wodociągi twierdzą, że „W Spółce w ostatnich latach przeprowadzono 58 kontroli instytucjonalnych (m.in.: PIP, NIK, CBA, ZUS, NFOŚiGW). Żadna z nich nie potwierdziła naruszenia prawa przy podejmowanych decyzjach zarządczych”. Prosiłem prezesa Pancera o protokoły takich kontroli, które m.in. zbadały zarzuty stawiane przez Ryszarda Przystawko, jako członka rady nadzorczej, iż miało miejsce bezpośrednie i pośrednie finansowanie przez spółkę inwestycyjnych zadań własnych gminy. Nie otrzymałem ich.

Inną formą zasilania budżetu miasta było płacenie milionów gminie za wciskane na siłę zrujnowanych sieci wodno-kanalizacyjnych, które wymagały natychmiastowego remontu, czy realizując inwestycje, które ewidentnie należały do gminy Olsztyn, jak budowa drogi łączącej bazę PWiK przy ul. Oficerskiej z ul. Wojska Polskiego za 1,4 mln zł.

Czekam nadal na odpowiedzi na poniższe pytania wysłane 9 listopada do prezesa PWiK i prezydenta Olsztyna:

„1.Unia Europejska finansuje inwestycję tramwajową do 85% kosztów. Skoro 100% kosztów (15.209.663,44 zł brutto) za przebudowę sieci wodociągowej oraz sieci kanalizacji sanitarnej wraz z przyłączami w ramach budowy linii tramwajowej w ciągu ulic: Piłsudskiego, Wyszyńskiego, Synów Pułku, Krasickiego, Wilczyńskiego, do os. Pieczewo poniósł PWiK, miały pokryć wodociągi, to w jakiej wysokości Gmina Olsztyn odzyskała od UE środki za ww inwestycję i na jaki cel przeznaczyła te środki?

2. Czy w związku ze wzrostem kosztu budowy trakcji tramwajowej (o 50 mln zł), jak podawały media, kredyt na pokrycie tego kosztu wzięło PWiK? Czy w związku ze wzrostem kosztów budowy Uranii również kredyt weźmie PWiK i w jakiej wysokości?

3. Czy uprawnione jest twierdzenie, że Zgromadzenie Wspólników PWiK traktuje kasę PWiK jak „bankomat”?”

Wodociągi robią z sygnalisty „wariata”

Przypomnę, że Ryszard Przystawko, po 44 latach nienagannej pracy, na kilka miesięcy przed emeryturę został zwolniony dyscyplinarnie pod fałszywym zarzutem, mimo immunitetu członka rady nadzorczej i przewodniczącego związku zawodowego. Odwołał się do sądu pracy. Pracodawca zaproponował ugodę i wypłacił mu wszystkie odprawy oraz odszkodowanie.

Obecnie w Sądzie Okręgowym toczy się sprawa przeciwko PWiK o odszkodowanie za wieloletnie mobbingowanie i dyskryminowanie (od 1988 roku) Ryszarda Przystawko m.in. najniższymi zarobkami. Sąd zaproponował stronom ugodę. Pełnomocnik PWiK powiedział „nie mówię nie”, natomiast pełnomocniczka Ryszarda Przystawko przemilczała.

- Przemilczała, gdyż chcemy, żeby sąd potwierdził, iż pracodawca wyrządził mi ogrom krzywd, szykanował i prześladował na przestrzeni 33 lat pracy – wyjaśnił Ryszard Przystawko. - Za moją ofiarną pracę zawodową i społeczną szkalował mnie, prześladował i poniżał w oczach załogi. Walczę nie o pieniądze, ale o honor.

Władze spółki chcąc zdyskredytować Ryszarda Przystawko w oczach opinii publicznej, posunęły się do naruszenia jego dóbr osobistych, żądając ode mnie opublikowania stanowiska spółki, w którym ujawniają jego wrażliwe dane. W tym stanowisku czytamy:„Powód jako dowód w sprawach sądowych załączał m.in., historię porad udzielanych mu przez lekarza psychiatrę oraz powoływał się na chorobę „wykluczającą przypisywanie mu winy za ewentualne przekraczanie granic dozwolonej krytyki” w redagowanych i upublicznianych przez niego pismach i wystąpieniach”.

- To kłamstwa i insynuacje – stanowczo zaprzeczył Ryszard Przystawko. - Niczego takiego nie zgłosiłem na rozprawach sądowych. To „stanowisko” będzie jeszcze jednym dowodem jak brudnymi i brutalnymi metodami posługują się władze spółki w niszczeniu pracownika, który odważył się ujawnić uprawnionym organom skalę patologii w tej spółce. Pracodawca nie mając innych argumentów, teraz chce zrobić ze mnie „wariata”.

Adam Socha
Cdn.

Czytaj więcej: Czy olsztyńskie wodociągi sfinansowały budowę tramwaju? (cz. 2)

Komentarz (5)

Apel do olsztyńskich sędziów w związku z Helperem: Najwyższa pora się ogarnąć

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 20 grudzień 2022 20:58
Bogdan Bachmura

Podczas rozmowy na temat gremialnego wyłączenia się olsztyńskich sędziów z prowadzenia tzw. sprawy Helpera, jeden z moich znajomych, nestor adwokackiej palestry, biegunowo daleki od poparcia dla tzw. reformy sądownictwa, powiedział mi, że jego zdaniem połowa sędziów nie nadaje się do uprawiania tego trudnego zawodu.

Można ten pogląd uważać za zbyt radykalny, ale w dużym stopniu oddaje on społeczne nastroje. Znamienny jest tutaj stosunek wielu Polaków do wspomnianej reformy. Pomimo swojej oczywistej szkodliwości, polegającej na ataku polityków na instytucjonalne fundamenty państwa, wielu Polaków te działania popierało. Lecz bynajmniej nie z powodu skutków, jaki owa reforma ze sobą niosła, ale podatnego gruntu na jaki padła krytyka polityków pod adresem funkcjonowania sądów i pracy sędziów.

Reforma oczywiście nic w tej mierze nie poprawiła, bo nie taki był rzeczywisty zamiar jej autorów. Jednak - jak widać na przykładzie olsztyńskich sędziów – z motywów społecznego poparcia jakie legły u podstaw poparcia dla pomysłów ministra Ziobry nie wyciągnięto żadnych wniosków.

Przyczyny zachowania olsztyńskich sędziów są różnie komentowane: od niechęci do zbytniego przepracowania się, po strach przed znalezieniem się w oku cyklonu kontrowersji, jakie wiążą się z politycznymi wątkami tej sprawy.

Jednak przepisy regulujące zasady wyłączania sędziów osobistego lenistwa, ani strachu przed publicznym osądem nie biorą pod uwagę. Nie uwzględniają także zagrożeń dla bezstronności sędziów z powodu „statutowego zobowiązania samorządowej władzy wykonawczej do współpracy na różnych płaszczyznach z organami władzy sądowniczej” - a takie przyczyny znajdujemy w stanowisku Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Gdyby wyłączenia sędziów uznać za zasadne z powodu instytucjonalnej współpracy sądów z samorządami, to odpowiednie przepisy z automatu wyłączałyby miejscowe sądy z rozpoznania spraw dotyczących wójtów, burmistrzów, prezydentów, o radnych różnych szczebli nie wspominając.

Możliwość wyłączenia sędziego ma zapewnić prowadzenie procesu w sposób uczciwy i bezstronny. W jaki sposób współpraca sądu z jakąkolwiek instytucją publiczną ma ograniczać osobistą uczciwość i bezstronność sędziego? Czy należy przez to rozumieć, że sędziowie czują się zagrożeni naciskami ze strony swoich zwierzchników, albo prezydenta Grzymowicza? Jeżeli tak, to ich obowiązkiem jest to publicznie powiedzieć.

Ale to nie wszystko. Olsztyński Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na zainteresowanie opinii publicznej, emocje i polityczne konotacje związane ze sprawą Helpera, co w razie orzekania przez sędziego Sądu Okręgowego mogłoby niepotrzebnie wywoływać wątpliwości tejże opinii publicznej co do bezstronności działania sądu, a to nie służyłoby dobru wymiaru sprawiedliwości.

Problem w tym, że wątpliwości jakie tutaj padają, zamiast cokolwiek wyjaśnić, rodzą kolejne, bardzo zasadnicze pytania.

Czy chęć wyłączenia się sędziów z powodu ogólnych emocji i politycznych konotacji nie rodzi wątpliwości co do moralnych i mentalnych kwalifikacji apolitycznych z zasady sędziów?

Czy zainteresowanie opinii publicznej w państwie demokratycznym ma być postrzegane jako przeszkoda i społeczna jednostka chorobowa, którą trzeba rozładować poprzez praktyczne uniemożliwienie relacjonowania procesu przez lokalne media, a tym samym utrudnienie dostępu do informacji?

Czy nie prowadzi to do wniosku, że winnymi niezdrowych, publicznych emocji i kłopotów jakie są udziałem sędziów Sądu Okręgowego są lokalne media, które ujawniły i opisały zarówno gospodarcze, jak i polityczne tło „sprawy Helpera”? Może one powinny, ze zbiorowego powództwa sędziów tutejszego sądu, ponieść odpowiedzialność za zakłócenie zasad współżycia społecznego i narażenie sędziów na szkody moralne oraz wizerunkowe, jako niezłomnych obrońców praworządności i sędziowskiej niezawisłości?

Walczyć o niezależność władzy sądowniczej od rządzącej partii, z poparciem większości środowiska prawniczego, to rzecz chwalebna. Ale sprawdzianem prawdziwej niezależności, tej, która wynika z zasady trójpodziału władz, jest niezależność od każdej partii i każdej władzy, bez względu na jej barwy i osobiste sympatie.

A sprawa Helpera jest właśnie takim sprawdzianem, bo metodycznie i skutecznie uwikłano w ten proceder przedstawicieli wszystkich liczących się partii, co było fundamentem tak długiej bezkarności oskarżonych. Odebranie olsztyńskiej prokuraturze sprawy, będącej na końcowym etapie postępowania, do czego doszło za sprawą poseł Iwony Arent, także powinno być w sądzie wyjaśnione.

Z oczywistych zatem względów prowadzenie tego procesu w Olsztynie, właśnie ze względu na zainteresowanie lokalnej opinii publicznej jego przebiegiem, nie leży w interesie konkretnych ludzi i partii. Z tego samego powodu, a wbrew temu co głosi tutejszy Sąd Okręgowy, rozpatrywanie tej sprawy w Olsztynie nie tylko służy dobru wymiaru sprawiedliwości, ale jest sprawdzianem wiarygodności walki sędziów o niezależność i praworządność.

Przecież wątpliwości co do rzetelności działania sądu w sprawie Zenona Procyka nie wzbudziło miejsce rozprawy, lecz nagranie sędziego instruującego oskarżonego jak ma się bronić oraz utajnienie przebiegu rozprawy i uzasadnienia wyroku. Mam nadzieję, że podobne pomysły w sprawie Helpera nikomu nie przyjdą do głowy.

Dawanie świadectwa niezależności trzeba zaczynać od siebie. Tam jest jego źródło i ostoja walki o ustrojowe zasady praworządności. Inaczej wkraczamy w sferę czystej polityki, co sędziom wielokrotnie zarzucano, i czego powinni unikać jak ognia.

Instytucja wyłączenia sędziego – co podkreślają eksperci – nie miała służyć paraliżowaniu przewodu sądowego i działać na korzyść oskarżonych, a tak się stało za sprawą olsztyńskich sędziów, bo akt oskarżenia przeleżał w sądzie rok, a ciąg dalszy nie jest znany. Najwyższa więc pora się ogarnąć, bo nikt nie obiecywał, że w tym zawodzie będzie łatwo.

Bogdan Bachmura

PS. Dobrze by było, aby w tej sprawie wypowiedzieli się oddani sprawie praworządności i niezależności sędziów lokalni działacze Komitetu Obrony Demokracji. Na naszą propozycję dyskusji o koniecznych zmianach w Konstytucji odpowiadają, że dopiero wtedy, kiedy „pisiory” stracą władzę, a najważniejszym z nich zamieni się obecne stołki na więzienne fikoły.
Mam nadzieję, że do stanowiska w sprawie wyłączenia się sędziów Sądu Okręgowego ze sprawy Helpera żadne peregrynacje działaczy wrogiej im partii nie są potrzebne.

Czytaj też na ten temat: Olsztyńscy sędziowie wyłączają się z osądzenia oskarżonych w sprawie HELPERA

Na zdjęciu: protest olsztyńskich sędziów przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości min. Z. Ziobry, screen z TVN24

Czytaj więcej: Apel do olsztyńskich sędziów w związku z Helperem: Najwyższa pora się ogarnąć

Komentarz (28)

Godzina dla Ukrainy w Olsztynie. W środę 21 grudnia zgaśnie choinka

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 20 grudzień 2022 20:04

Stolica Warmii i Mazur kolejny raz pokaże solidarność z zaatakowaną przez Rosję Ukrainą. Już jutro (środa, 21 grudnia) przyłączymy się do symbolicznej akcji.

Ten dzień jest najkrótszym w roku i właśnie wówczas zostanie zorganizowana międzynarodowa akcja "Godzina dla Ukrainy". 21 grudnia między 20:00 a 21:00 w wielu europejskich miastach zgaśnie świąteczne oświetlenie.

Tak będzie także w Olsztynie. W tym czasie wyłączymy iluminację miejskiej choinki na pl. Jana Pawła II.

Przyłączenie się do akcji zadeklarowało wiele miast w całej Europie, m.in. we Francji, Wielkiej Brytanii i Czechach.

W tej chwili - wskutek rosyjskich ataków na kluczową infrastrukturę - pozbawionych dostępu do prądu, ciepła i wody jest ok. 14 mln mieszkańców Ukrainy.

Komunikat Urzędu Miasta Olsztyna

Czytaj więcej: Godzina dla Ukrainy w Olsztynie. W środę 21 grudnia zgaśnie choinka

Komentarz (1)

Więcej artykułów…

  1. Prezydent Olsztyna „wymalował” budżet miasta „dla swoich”
  2. Budżet Olsztyna na 2023: deficyt 244,6 mln zł, dług – 376 mln zł

Strona 8 z 425

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

A ty, co popierasz... ? https://twitter.com/Jack471776/status/1637620374853632000?cxt=HHwWgIC-gb7D_7ktAAAA

https://kresy.pl/wydarzenia/banderowskie...
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
2 godzin(y) temu
a ty co popierasz moskwę?
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
2 godzin(y) temu
Ale bełkot - chyba poszczepienny.
Przemija postać świata*
4 godzin(y) temu
Źle skopiowany link: https://isws.ms.gov.pl/pl/baza-statystyczna/publikacje/download,3502,14.html
Modlitwa kardynała de Richelie...
4 godzin(y) temu
Nie we wszystkim, co napisał mój kolega Bogdan się zgadzam, ale wnioski mamy podobne...

Najpierw nieco statystyki: Jest też taki dokument opublikow...
Modlitwa kardynała de Richelie...
4 godzin(y) temu
Solidarna Polska Pana Zbigniewa Ziobry jest najlepszym wyborem dla Polski i Polaków. Szkoda tylko, że prawdopodobnie pójdą w koalicji z PiS. Ale może ...
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
5 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Modlitwa kardynała de Richelieu Bogdan Bachmura Tyle znanych osób i organizacji zatroskanych o dobre imię Jana Pawła II wzywa i apeluje o natychmiastowe działanie, że z… Zobacz
  • Nienasycenie Adam Kowalczyk Na początku istnienia Rosji, a właściwie Moskwy, niewiele wskazywało na to, że stanie się ziemią ludzi nienasyconych. Ludzi, których mózgi… Zobacz
  • Suwerenność na miarę naszych możliwości Bogdan Bachmura Parafrazując Winstona Churchilla można powiedzieć, że jeszcze nigdy tak niewielu, nie zawdzięczało tak wiele, tak niewielkim pieniądzom. Wysokość kwoty o… Zobacz
  • Bezpieczeństwo na Wschodzie Adam Kowalczyk Pół roku temu pisałem o podniesionym przez Marka Budzisza temacie sojuszu, a nawet federacji z Ukrainą. To o czym pisał… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Uchwała Sejmu w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II
  • Prowokacja rosyjskiego ambasadora i "polskich patriotów" w Pieniężnie
  • Łajba "Olsztyn" tonie, a "kapitan" szykuje się do ucieczki
  • Wójt Gietrzwałdu zaatakował lidera komitetu referendalnego. Oświadczenie Jacka Wiącka
  • "Wójt mija się z prawdą i manipuluje mieszkańcami Gietrzwałdu". Sprostowanie wywiadu z J.Kasprowiczem
  • Olsztyńskie Wodociągi nie uzyskały zgody na nowe taryfy. Grożą upadłością
  • Kim jest Marek Żejmo (autor książki "Liderzy podziemia Solidarności")? (cz.2)
  • Polecamy lutowy numer miesięcznika "Debata"
  • Holenderska gazeta zastanawia się, czy olsztyńskie "szubienice" wytrzymają atak polskich ikonoklastów?
  • Debatka czyli polityczne prztyczki i potyczki (3)
  • Ks. K. Paczos: "Czy Kościół umiera?" Zapis audio wykładu w Olsztynie
  • "Prezydencie Olsztyna, pracownicy nie najedzą się pana tramwajami i betonem"

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

Wiadomości region

  • Region

Wiadomości Polska

  • Polska

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.