Debata marzec2023 okl

logo flaga polukr

 

 

 

Prosimy Czytelników i Przyjaciół o wpłaty na wydawanie miesięcznika „Debata” i portalu debata.olsztyn.pl. Od Państwa ofiarności zależy dalsze istnienie wolnego słowa na Warmii. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 10-686 Olsztyn, ul. Boenigka 10/26.

wtorek, marzec 21, 2023
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Olsztyn

Olsztyn

Wojewoda ma zgodę ministra na rozbiórkę "szubienic". Prezydent mówi, że obroni pomnik

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 14 marzec 2023 16:11

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński nie przychylił się do prośby samorządu Olsztyna o wstrzymanie decyzji wojewody dotyczącej rozbiórki Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej, nazywanego przez mieszkańców "szubienicami". Resort nie zgodził się też na wstrzymanie rygoru natychmiastowej wykonalności tej decyzji.

W poniedziałek 13 marca po południu dotarły do Olsztyna dwa postanowienia wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego. Oba odnoszą się do Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej, którego oficjalna obecna nazwa to pomnik "Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej". Mimo to przez mieszkańców miasta monument nazywany jest "szubienicami" (ze względu na formę architektoniczną).

— Pierwsze postanowienie dotyczy odmowy ministra zawieszenia postępowania odwoławczego od decyzji wojewody o rozbiórce pomnika — poinformował rzecznik prasowy urzędu wojewódzkiego w Olsztynie Krzysztof Guzek. Drugie, jak dodał, odmawia wstrzymania tej decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności.

Przypomnijmy, że 26 stycznia wojewoda warmińsko-mazurski wydał decyzję nakładającą na gminę Olsztyn obowiązek usunięcia pomnika "Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej" zlokalizowanego na placu Dunikowskiego w Olsztynie. Decyzji został nadany rygor natychmiastowej wykonalności. Wojewoda swoją decyzję oparł o opinię IPN, który podnosi, że gloryfikuje on ustrój komunistyczny.

Na początku lutego miasto Olsztyn odwołało się do ministra kultury prosząc o wstrzymanie decyzji wojewody i rygoru natychmiastowej wykonalności. Miasto Olsztyn argumentowało, że odwołało się do sądu administracyjnego od opinii IPN, na którą powołał się wojewoda.

— Podejmując decyzję odmowną i co do wstrzymania decyzji wojewody, i co rygoru natychmiastowej wykonalności resort kultury podniósł, że opinia IPN ma charakter pomocniczy, opiniotwórczy i choć była konieczna, to nie wiązała ona decyzji wojewody. Wojewoda samodzielnie, w oparciu o obowiązujące przepisy, zdecydował w sprawie pomnika i resort kultury podtrzymał obie jego decyzje — poinformował Guzek. Toteż wynik sprawy przed sądem administracyjnym nie jest w tym przypadku istotny.

Prezydent Olsztyna liczy, że PiS przegra jesienią wybory i nie zdąży usunąć pomnika

Guzek powiedział, że wojewoda wysłał miastu już dwa monity z pytaniem o działania w sprawie rozbiórki pomnika. Odpowiedź nadeszła na jedno z tych pism - miasto podało, że szuka firmy, która sporządzi kosztorys przeniesienia pomnika na inne miejsce.

Na drugi monit wojewody prezydent musi odpowiedzieć do środy 15 marca.

- Potwierdzamy, że dotarły do nas decyzje z ministerstwa kultury, są one analizowane — powiedziała rzecznik prasowa ratusza Marta Bartoszewicz.

Wyborczej Olsztyn prezydent Piotr Grzymowicz stwierdził wprost, że nie zamierza ulegać dyktatowi władz PiS. - Będziemy tak przedłużać sprawę, aż zmieni się obecny rząd, który wyspecjalizował się w wyszukiwaniu zastępczych spraw, chcąc zakryć drożyznę i rosnącą inflację - mówił niedawno Piotr Grzymowicz. Zapowiedział, że wykorzysta wszystkie możliwe drogi prawne, by pomnik nie uległ zniszczeniu.

Prezydent wymienia jakie formalności muszą zostać spełnione: wymagana jest dokumentacja i pozwolenia na budowę (w tym przypadku rozbiórkę), a zatem musi być to poprzedzone odpowiednią procedurą. Procedura może trwać długo, bowiem pozwolenie na budowę (rozbiórkę) na terenie gminy Olsztyn wydaje prezydent Olsztyna, czyli strona sporu.

Prezydent Piotr Grzymowicz powołuje się przy tym na ankiety przeprowadzonej na jego zlecenie przez IBRIS na tysięcznej grupie losowej. Twierdzi, że większość mieszkańców optowała za pozostawieniem pomnika na miejscu. Zupełnie inaczej ten wynik interpretują organizacje patriotyczne, które domagają się usunięcia pomnika i olsztyński PiS.

Prezydent twierdzi, że ze wstępnych wyliczeń posiadanych przez gminę wynika, iż przenosiny pomnika kosztowałyby około 2 mln zł.

W listopadzie ubiegłego roku miasto skuło z pomnika symbol sierpa i młota. Wcześniej resort kultury unieważnił decyzję o wpisaniu pomnika do rejestru zabytków.

Obecnie pomnik jest w opłakanym stanie - jest popisany farbą, poodpadały z cokołu kawałki granitowych okładzin. Dla bezpieczeństwa przechodniów pomnik jest odgrodzony siatką.
(sa)

KOMENTARZ

Czy wojewoda Artur Chojecki pozwoli prezydentowi Piotrowi Grzymowiczowi na "granie na nosie", czy też wyznaczy termin prezydentowi na przedstawienie projektu przenosin? A jeżeli prezydent nie przedstawi projektu, czy wojewoda ogłosi przetarg na wykonanie projektu i rozbiórkę oraz wystąpi o zmianę podmiotu wydającego zgodę na rozbiórkę z uwagi na to, że prezydenta Olsztyna jest stroną sporu, czy też będzie  "gonił króliczka"?

Adam Socha

Czytaj więcej: Wojewoda ma zgodę ministra na rozbiórkę "szubienic". Prezydent mówi, że obroni pomnik

Komentarz (13)

Radny Babalski: "Proponowane podwyżki taryf za wodę są drastyczne dla mieszkańców"

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 14 marzec 2023 15:23

Olsztyński radny Jarosław Babalski poinformował w poniedziałek 14 marca dziennikarzy, iż "Proponowane przez Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji podwyżki taryf za wodę są drastyczne dla mieszkańców". Przedstawił na konferencji prasowej uzasadnienie Wodociągów, nowych, wyższych taryf za wodę i ścieki oraz powody, dla których Wody Polskie" odmówiły ich przyjęcia. Konferencja radnego wywołała konferencję prasową, zwołaną przez prezydenta Olsztyna i prezesa PWik na środę 15 marca. W środę przekażę relację z tej konferencji, a poniżej wystąpienie radnego Jarosława Babalskiego na jego konferencji.

Czy prawo dostępu do naturalnego surowca jakim jest woda staje się już dobrem wyjątkowym?

Przez samorządy przetacza się właśnie spór na styku przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne / Przedsiębiorstwo Państwowe Wody Polskie (PGW Wody Polskie / Regulator). Rozpocznę od sprawy oczywistej, a mianowicie od stwierdzenia, że zbiorowe zaopatrzenie w wodę jest zadaniem własnym gminy. Wynika to wprost z ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, jak i z ustawy o samorządzie gminnym (art. 24b-c / ustawy z 7 czerwca 2001 r.). Szacuje się, że ok 70% spółek wodociągowych zakończyło I kwartał 2022 roku na minusie.

Niestety ten problem nie ominął również naszego miasta Olsztyna i to stanowi temat dzisiejszej konferencji na którą Państwa zaprosiłem. Chodzi w wielkim skrócie o powody braku akceptacji Regulatora (Wód Polskich) dla nowej taryfy opłat. Przypomnę, że Organ ten odpowiada za analizę propozycji zmian warunków ekonomicznych przez podmiot PWiK składający taki wniosek. Zawiera się w tym marża zysku, koszty usługi pod względem celowości ich ponoszenia z zapewnieniem ochrony interesów odbiorców przed nieuzasadnionym wzrostem cen. Co się dzieje w tej sprawie w Olsztynie wiedzą tylko nieliczni.

Przypomnę, że podczas LII Sesji RM (26 październik 2022 r) Radni wysłuchali Informację o działalności PWiK w 2021 r oraz o aktualnej sytuacji finansowej Przedsiębiorstwa na podstawie wykonania za okres I-VI 2022 r. Wtedy to Prezes Wiesław Pancer pierwszy raz zakomunikował o problemach w Spółce (zadłużeniu na kwotę 110 mln zł i zagrożeniu upadłością).

Pamiętam, że tamte słowa nie wywołały wówczas żadnej reakcji wśród Radnych. Jedynie ja podjąłem dialog pytając „jak to możliwe, że spółka, która dotąd przedstawiana była jako najbardziej stabilna, popadła w takie tarapaty? Jakie podjęto działania wyprzedzające, jakie pisma kierowano (do kogo?), aby nie dopuścić do takiej sytuacji? Jak mam rozumieć ten stan? Czy byliśmy wprowadzani w błąd przez władze Spółki?”.

Poprosiłem również o kopie tych pism (nie otrzymałem ich do dziś). Sprawa jak się w niedługim czasie okazało nie przyschła, a przeciwnie wybuchła ponownie z jeszcze większą mocą za sprawą pisma jakie skierował Wiesław Pancer Prezes Zarządu Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. Olsztyn (PWiK) do Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego Województwa W-M (WRDS).

Pisaliśmy o tym TUTAJ

Jak wynika z treści zawartej w piśmie, sprawa jest bardzo niepokojąca. Dość powiedzieć, że Prezes alarmuje opinię publiczną o grożącej Spółce na koniec bieżącego roku stracie, cyt.: „Jeżeli Regulator nie ustali wnioskowanej taryfy przewidujemy, zamknięcie roku 2023 stratą w wysokości – 25,3 mln zł”!

To pismo trafiło do radnych RM Olsztyna i znalazło się w materiałach Komisji Gospodarki. Jak myślicie Państwo, czy była jakakolwiek reakcja? Pismo zostało kompletnie zmarginalizowane przez Przewodniczącego Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, szefa klubu radnych PO Łukasza Łukaszewskiego.

Taką postawą wykazali się również akolici prezydenta w RM odrzucając mój wniosek dot. wysłuchania informacji nt. działań podjętych przez władze spółki WODKAN. Tuż po otwarciu (56) Sesji RM (22 lutego br.) złożyłem wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punktu dot. wysłuchania informacji w sprawie „Sytuacja ekonomicznej PWiK Olsztyn i trwającego sporu podmiotów branży wodociągowo-kanalizacyjnej w perspektywie braku zatwierdzenia taryf przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie”.

Wniosek w tak ważnej dla mieszkańców miasta sprawie oczywiście przepadł głosami radnych PO-KO, klubu prezydenta i klubu demokratyczny Olsztyn (za wysłuchaniem – 8, Przeciw - 13).

Wobec braku zainteresowania ze strony rządzącej kolacji radnych RM skierowałem do prezydenta Olsztyna 22 lutego br. Interpelację. W piątek (10 marca br.) ok godz. 15.00 otrzymałem odpowiedź. Odpowiedź stanowi zbiór 13 dokumentów na 235 stronach i jest to korespondencja pomiędzy PWiK, a Regionalnym Zarządem Wody Polskie w Białymstoku.

Argumenty jakie wytaczają na obronę swoich stanowisk strony sporu można skomentować w następujący w sposób. Obie instytucje stoją na straży interesu społecznego i to jest paradoks tej całej sytuacji. W tym miejscu, aby być precyzyjnym i uniknąć nadinterpretacji i opowiadania się za którąś ze stron, zacytuję dosłownie dwa fragmenty które obrazują ten spór:

RZGW Białymstoku: (str. 210) fragment z Decyzji z dn.1 lutego 2023 r:

„(…) nie może ulegać wątpliwości, że sam fakt ponoszenia (i wykazywania) określonego wydatku nie przesądza, że jest to koszt uzasadniony. Kosztami uzasadnionymi w rozumieniu taryfowym są koszty niezbędne do wykonania zobowiązań powstałych w związku z prowadzoną przez przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne działalnością (użyteczności publicznej) w zakresie zbiorowego odprowadzania ścieków i przyjmowania przez to przedsiębiorstwo do kalkulacji cen i stawek opłat ustalonych w taryfie w sposób ekonomicznie uzasadniony z zachowaniem należytej staranności zmierzającej do ochrony interesów odbiorców usług. Koszty aby mogły być uznane za uzasadnione, muszą spełniać łącznie trzy kryteria: niezbędności, ekonomicznej zasadności oraz należytej staranności mającej za cel interesy odbiorców”, (str. 220) (…) Wnioskodawca nie wykazał w sposób należyty i konieczny istnienia uzasadnionych przesłanek, przemawiających za skróceniem okresu obowiązywania aktualnej taryfy zatwierdzonej decyzją BI.RZT.70.206.2021 z dn. 13 lipca 2021 i zatwierdzeniem nowej taryfy w kształcie postulowanym we wniosku.”

Z kolei PWIK w Olsztynie argumentuje swoje stanowisko w sposób następujący (fragment z Odpowiedzi na zawiadomienie BI.RZT.70.63 z dn. 11.01.2023 /str.197):

(…) bieżąca sytuacja gospodarcza kraju znacząco się pogorszyła i odbiega od założeń przyjętych w obowiązującej taryfie. Organ poza wzięciem pod uwagę zg. Z art. 24j uzzwoś zasady ochrony interesów odbiorców usług, z uwzględnieniem optymalizacji kosztów (art. 1 pkt 1 lit. C uzzwoś) winien również uwzględnić sytuację finansową w jakiej znajduje się Wnioskodawca” (str.198) „Ograniczenie przez Regulatora wzrostu taryf nie tylko zagraża ciągłości świadczonych usług w zakresie zbiorowego dostarczania wody i zbiorowego odprowadzania ścieków, ale również prowadzi do degradacji infrastruktury krytycznej. Uzasadniony wzrost stawek i opłat nie stoi w sprzeczności z ochroną interesów odbiorców. Organ nie wykazał, że złożony wniosek taryfowy i zawarte w nim wielkości są nieuzasadnione. Pytania powtarzają się, są nielogiczne i nie zmierzają do wykonania obowiązków wynikających z art. 24c ust. 1 uzzwoś.”

Od decyzji administracyjnej Regulatora, PWiK w Olsztynie wniosło w dniu 16 lutego odwołanie. W dniu 23 stycznia Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. złożyło do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku wniosek o rozważenie przystąpienia do postępowania administracyjnego. We wniosku wyartykułowano m. in.:

„(…) pytania w naszej ocenie są tendencyjne, nieistotne, powtarzające się i nie mające wpływu na przedstawione dane ekonomiczne wskazujące na konieczność zmian taryfy. Działania organu regulacyjnego w przebiegu prowadzonego postępowania administracyjnego wskazują na podjęty z góry zamysł niezatwierdzenia zmiany taryfy, mają więc charakter całkowicie pozorny, co wpływa także na przewlekłość postępowania”.

W mojej ocenie problem polega na tym, że strony odmiennie interpretują to co ustawodawca zawarł w przepisach dotyczących zatwierdzania taryfy.

Przekazana na moją Interpelację dokumentacja jest wymianą argumentów stron popartą interpretacją prawników obu stron. W efekcie mamy pat. Trwa więc szukanie winnych, a sprawa z każdym dniem pogarsza sytuację finansową spółki.

Chciałbym zwrócić państwa uwagę, że cała ta sprawa jest powiedzmy „kubłem zimnej wody” i sygnałem, że spółki miejskie (w tym przypadku PWiK) nie są poza jakąkolwiek kontrolą i ustawowo powinny z najwyższą starannością kalkulować swoją gospodarkę, w tym proces inwestycyjny. Krótko mówiąc, realnie planować swoje możliwości, mierząc siły na zamiary. Nie może być tak, że swobodnie można manipulować danymi tak jak to było np. w przypadku Rzeszowa czy Lublina (chodzi tu o wykazywany spadek ludności tym samym spadek sprzedaży wody, kiedy z powodu migracji ukraińskiej, liczba mieszkańców w tych aglomeracjach wzrosła). To zjawisko odnotował również Olsztyn. Z tych dokumentów wynika, że tu w Olsztynie jest wiele podobnych spraw, jakie zaistniały szeroko w krajowej gospodarce wodno-ściekowej mówiące, że pieniądze które powinny pracować na rzecz Spółki były lokowane na zewnątrz.

Przykładowo, pamiętacie Państwo szczodrość PWiK jak to spółka przystąpiła z grupą akcjonariuszy do reaktywacji klubu piłkarskiego Stomil-Olsztyn. Jak podawały media ilość zakupionych akcji od 2015 r wynosiła 69 tysięcy sztuk. Pytanie za jakie pieniądze? Rzekomo środki na ten cel nie pochodziły z opłat za wodę i ścieki. Niejednoznaczna jest też sprawa dot. przebudowy uzbrojenia wod-kan będącego w kolizji z budową sieci tramwajowej. Te i wiele innych przykładów, które budzą delikatnie mówiąc wątpliwości zostały opisane w art. pt. „Czy wodociągi finansowały budowę trakcji tramwajowej” (cz. 3 na portalu „Debata” w dniu 10 lutego 2023 roku).

Wody Polskie przeprowadziły np. analizę, ile środków 18 największych miast od 2018 roku wyciągnęło (jak to określono) z gospodarki wodno-ściekowej. Wg. tych wyliczeń było to ponad 600 mln zł w postaci dywidend, umorzenia udziałów czy nieuzasadnionego wykupowania działek.

Na koniec smutna dla mnie jako samorządowca konstatacja. Rada Miasta Olsztyna nie reagując na takie sygnały, które dziś opisałem, już dawno straciła w mojej ocenie mandat do reprezentowania mieszkańców Olsztyna. Milczące przyklepywanie wszystkiego z czym przychodzi na Sesję RM prezydent, prezesi, dyrektorzy, to fingowanie troski o dobro lokalnej społeczności i jest karykaturą samorządności.
Radny Olsztyna Jarosław Babalski

Od redakcji

Obecni na konferencji prasowej dziennikarze pytali radnego, po co właścicwie ich zapraszał i co oni mają z niej napisać? Informację z konferencji radnego znalazłem jedynie na portalu radioolsztyn.pl

Adam Socha

Czytaj więcej: Radny Babalski: "Proponowane podwyżki taryf za wodę są drastyczne dla mieszkańców"

Komentarz (6)

Holenderska gazeta zastanawia się, czy olsztyńskie "szubienice" wytrzymają atak polskich ikonoklastów?

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 03 marzec 2023 19:48

Po niemieckiej telewizji ZDF, rosyjskiej agencji TASS, ostatnio holenderska gazeta de Volkskrant (Gazeta Ludowa, odpowiednik "Gazety Wyborczej") wzięła w obronę olsztyński Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej przed "prawicowym, nacjonalistycznym" rządem.

Czy ten hołd dla Armii Czerwonej w Olsztynie przetrwa polski ikonoklazm*? - pyta holenderski dziennikarz. Twierdzi, że

w Polsce szaleje ikonoklazm*. Przerażony odnotowuje, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w ekspresowym tempie niszczone są pomniki z czasów komunizmu. Nie wszyscy się z tym zgadzają. Jak w Olsztynie, gdzie pomnikowi grozi zniknięcie.

Wszysto to za sprawą obecnego, prawicowego rząd nacjonalistycznego, który uchwalił w 2016 r. „ustawę o dekomunizacji”, aby usunąć symbole takie jak sierp i młot z przestrzeni publicznej. Inwazja na Ukrainę stanowi ostateczny impuls do całkowitego oczyszczenia, z wyjątkiem cmentarzy - leje łzy holenderski dziennikarz. Na szczęście w Olsztynie planowana rozbiórka pomników napotyka opór.

Publicysta wprowadza w błąd Czytelników informując, że pomnik jest w rejestrze zabytków. Został usunięty z rejestru przez ministra kultury, zresztą na prośbę prezydenta miasta, który później zmienił zdanie o 180 stopni i stał się wręcz fanatycznym obrońcą obelisku.

Publicysta cytuje mieszkańców Olsztyna

57-letnia Dorota Horodecka chce, by „szubienica”, jak mieszkańcy nazywają pomnik, pozostała. „To część miasta”. Przed pomnikiem demonstranci umieścili prowizoryczne tablice z epitafiami dla dzieci, które zginęły na Ukrainie. Zdaniem Horodeckiej nie można bezpośrednio łączyć przeszłości z tym, co dzieje się teraz na Ukrainie.

Publicysta cytuje też radnego Mirosława Arczaka. Radny chciałby, żeby powstało tu nowoczesne centrum edukacyjne z pomnikiem, w którym mieszkańcy będą mogli poznawać historię miasta i regionu za pomocą multimediów. Ale na realizację centrum po prostu nie ma pieniędzy.

Dziennikarz odnotował, że Prezydent Olsztyna postanowił rzucić wyzwanie decyzji wojewody. Ingerencja z góry kłuje też radnego Arczaka. „To powinna być lokalna decyzja. A teraz pochodzi z góry".

Dla równowagi gazeta cytuje Wojciecha Kozioła, który przedstawia się jako „konserwatysta i antykomunista”. Każde wspomnienie komunizmu jest cierniem w boku Kozioła. Mówi, że był w więzieniu w latach osiemdziesiątych. W proteście kilkakrotnie posmarował pomnik farbą. W zeszłym roku powiesił na pomniku banner z sierpem i młotem, literą „Z” i swastyką. „Chciałem zwrócić uwagę. Każdy, kto twierdzi, że naziści i komuniści są inni, jest winny relatywizmu historycznego” - mówi Wojciech Kozioł.

Dziennikarz twierdzi, że mieszkańcy wstydzili się tej akcji. To kłamstwo. Zrobiłem wówczas sondę wśród przechodniów przechodzących obok pomnika z tym banerem. Każdy doskonale rozumiał przesłanie grafiki na banerze i się z nim utożsamiał. Protest podniosła jedynie lewicowa aktywistka, szefowa KODu, radna koalicji rządzącej Marta Kamińska, twierdząc, że Kozioł propaguje faszyzm i to na jej interwencję prezydent wezwał policję i pod ich ochroną baner usunięto. Prokuratura, do której wpłynęło zgłoszenie ze strony władz miasta, iż Kozioł propaguje faszyzm, odmówiła prowadzenia postepowania. W uzasadnieniu decyzji prokuratury czytamy:

"Te trzy umieszczone na pomniku symbole wraz ze znakami "+" i "=" tworzą przekaz, który - jak wynika z użytych w nim symboli oraz miejsca jego umieszczenia - jednoznacznie nawiązuje do inwazji wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainę zrównując działania sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej z działaniami wojsk III Rzeszy — czytamy w piśmie prokuratury. — Należy w tym miejscu nadmienić, że nie każde prezentowanie faszystowskich (czy komunistycznych) symboli można uznać za przestępstwo - karalne jest bowiem nie samo w sobie umieszczenie takich symboli, albo posługiwanie się nimi, lecz istotne jest to w jakim kontekście są one umieszczane i jak się nimi ktoś posługuje - karalne jest bowiem "propagowanie" faszystowskiego (lub innego totalitarnego) ustroju państwa".

Dziennikarz rozmawiał też z historykiem z UW. IPN popełnia kilka błędów – uważa Łukasz Zaremba, który prowadzi badania nad zabytkami i przestrzenią publiczną na UW. „Myślą, że na pomnik można patrzeć tylko w jeden sposób. Ignorują złożony sposób interakcji ludzi z pomnikami.” Olsztyn jest tego dobrym przykładem. Przed 1989 rokiem pomnik był używany w paradach 1 maja, w Święto Pracy. Ale płaska powierzchnia między kolumnami była równie przydatna jak ołtarz podczas procesji w Święto Bożego Ciiała. To szczegół, który starsi mieszkańcy ciepło wspominają.

Mirosław Arczak ma nadzieję, że pomnik zostanie. – Jeśli go zburzymy, zniknie, nie dając nam możliwości przerobienia przeszłości – mówi ze smutkiem radny. Ale dyskusja jest być może jasnym punktem sama w sobie. „Od 1989 roku nigdy nie odbyliśmy przyzwoitej rozmowy na ten temat”.

Obecnie czekamy na odpowiedż ministra kultury, na odwołanie prezydenta Olsztyna od decyzji wojewody nakazującej rozbiórkę pomnika. Jeśli minister podtrzyma decyzję wojewody, a prezydent nie wykona decyzji, wówczas wojewoda zleci rozbiórkę a kosztami obciąży gminę Olsztyn.

Prezydent Piotr Grzymowicz zamierza przeciągać sprawę do wyborów jesienią. Liczy, że rząd PiS przegra i pomnik zostanie.

- Właśnie otrzymaliśmy pismo od wojewody, w którym wnioskuje, by przedstawić plan działania związany z losem "szubienic" - mówi Wyborczej Olsztyn prezydent Grzymowicz

I dodaje: - Mamy go przedstawić w ciągu siedmiu dni.

Prezydent Olsztyna zapewnia, że odpowie na pismo wojewody.

- Chciałbym jednak uświadomić, że ewentualne usunięcie takiego pomnika jak monument autorstwa słynnego rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego nie jest proste i nie stanie się z dnia na dzień - zwraca uwagę prezydent Grzymowicz. - Jeżeli już, to trzeba przygotować odpowiedni projekt rozbiórki, dopracować szczegóły przeniesienia. Nie bez znaczenia jest fakt znalezienia nowego miejsca pod ten pomnik.

Prezydent Olsztyna dodaje, że największym problemem jest sfinansowanie tego przedsięwzięcia.

- Ze wstępnych wyliczeń wynika, że przenosiny pomnika kosztowałyby około 2 mln zł. Niech ktoś mi wskaże, skąd mam wziąć takie środki. Jeżeli z budżetu miasta, to czyim kosztem, może kosztem bezpieczeństwa przeciwpożarowego w placówkach oświatowych? - zastanawia się prezydent Grzymowicz.

Ratusz zapowiada odwołania

Prezydent Olsztyna zapowiedział, iż wykorzysta wszystkie możliwe drogi prawne, by pomnik nie uległ zniszczeniu.

- Będziemy tak przedłużać sprawę, aż zmieni się obecny rząd, który wyspecjalizował się w wyszukiwaniu zastępczych spraw, chcąc zakryć drożyznę i rosnącą inflację - komentował prezydent Olsztyna, odnosząc się do planowanej decyzji resortu kultury.

(sa)

Ikonoklazm - ruch religijny szerzący się w łonie chrześcijaństwa w VIII–IX wieku w Bizancjum i państwie Franków oraz w Niderlandach w XVI w., sprzeciwiający się kultowi obrazów I rzeżb.

Czytaj więcej: Holenderska gazeta zastanawia się, czy olsztyńskie "szubienice" wytrzymają atak polskich...

Komentarz (80)

Prezes Nawacki kontra sędzia Juszczyszyn, czyli cd nawalanki

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 02 marzec 2023 09:48

Publikujemy kolejny odcinek neverending story pt. "Jak rozwaliliśmy sądownictwo w Polsce". Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki wydał oświadczenie, w którym napisał, że doszło do "samowolnego, całkowitego zaprzestania wykonywania czynności służbowych" przez jednego z sędziów tego sądu. Przekazał, że chodzi o Pawła Juszczyszyna. Ten zaś w rozmowie z tvn24.pl powiedział, że w oświadczeniu jest "szereg nieprawd i manipulacji". Dodał, że to oświadczenie spotka się "ze zdecydowanymi krokami prawnymi" z jego strony.

Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki opublikował w środę na stronach sądu oświadczenie, w którym "przeprasza uczestników postępowań prowadzonych w III Wydziale Rodzinnym i Nieletnich za zaistniałe w lutym tego roku nieusprawiedliwione opóźnienia w rozpoznaniu ich spraw poprzez odwołanie rozpraw i posiedzeń".

Według niego "przyczyną opóźnień jest samowolne, całkowite zaprzestanie wykonywania czynności służbowych, w tym orzeczniczych, przez jednego z sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie". Prezes Nawacki powiedział w środę Polskiej Agencji Prasowej, że chodzi o sędziego Pawła Juszczyszyna.
Nawacki o "zachowaniu ze wszech miar nagannym"

"Zachowanie to ze wszech miar naganne i krzywdzące uczestników postępowań, naruszające ich prawo do sądu, może być kwalifikowane jako faktyczne porzucenie pracy. Jest to sytuacja, która zdarzyła się pierwszy raz w historii Sądu Rejonowego w Olsztynie. Konsekwencje tego rodzaju zachowania nie zostały też wprost przewidziane w pragmatyce służbowej regulującej zasady wykonywania funkcji orzeczniczych przez sędziów" - napisał w oświadczeniu prezes Nawacki.

Stwierdził, że "z uwagi na bezpośrednie zagrożenie życia, zdrowia i wolności uczestników postępowań w sprawach tzw. pilnych (np. wyrażenie zgody na zabieg operacyjny) sędziowie pełniący służbę w Wydziale III Rodzinnym i Nieletnich, w poczuciu odpowiedzialności, zgodnie z pragmatyką służbową, wykonują czynności służbowe za wymienionego sędziego na zasadzie zastępstw". "Przekłada to się jednak na poziom obciążenia pracą pozostałych sędziów. Procedura zastępstw nie jest też możliwa do zastosowania w sprawach, które nie mają statusu pilnych" - dodał.

Juszczyszyn: szereg nieprawd i manipulacji

Sędzia Juszczyszyn w rozmowie z tvn24.pl powiedział, że w oświadczeniu prezesa Nawackiego jest "szereg nieprawd i manipulacji". - To oświadczenie spotka się ze zdecydowanymi krokami prawnymi z mojej strony i ze strony mojego pełnomocnika, mecenasa Michała Romanowskiego - zapowiedział.

- 11 stycznia sąd pracy w Bydgoszczy wydał zabezpieczenie, w którym nakazał mój powrót do orzekania w Wydziale Cywilnym. Z chwilą wydania tego postanowienia nie powinienem, zgodnie z prawem, podejmować jakichkolwiek czynności w Wydziale Rodzinnym i Nieletnich - przypomniał sędzia olsztyńskiego sądu.

Juszczyszyn odniósł się też między innymi do fragmentu oświadczenia, w którym prezes Nawacki pisze, że "sędziowie są sędziami sądu, a nie wydziału czy sekcji".

- Jako sędzia Sądu Rejonowego mam umocowanie, żeby orzekać w każdym wydziale Sądu Rejonowego w Olsztynie, ale ja nie powinienem tego robić.

Zgodnie z decyzją Sądu Rejonowego w Bydgoszczy ja już czynności w Wydziale Rodzinnym i Nieletnich, w tym czynności orzeczniczych, nie powinienem wykonywać - zaznaczył.

Precyzował, że chociaż ustrojowo sędzia jest uprawniony do wykonywania czynności w różnych wydziałach sądu, to "tego uprawnienia nie powinno się mylić z powinnością".

"Za ten stan rzeczy odpowiedzialny jest wyłącznie prezes Nawacki"

Przekazał, że 27 stycznia złożył pismo do prezesa Nowackiego o natychmiastowe dopuszczenie go do pełnienia funkcji w Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego w Olsztynie. - To oświadczenie na stronie sądu sugeruje, że tutaj na skutek moich działań, strony toczących się postępowań przed sądem rodzinnym są poszkodowane, a trzeba stwierdzić, że za ten stan rzeczy odpowiedzialny jest wyłącznie prezes Nawacki - podkreślił sędzia Juszczyszyn.

Dodał, że to "prezes Nawacki ponosi odpowiedzialność za niewykonywanie orzeczenia sądu pracy w Bydgoszczy".

- W oświadczeniu bałamutnie twierdzi się, że w sposób bezpodstawny i bezprawny odmawiam wykonywania orzekania w sprawach rodzinnych, podczas gdy ja wręcz domagam się możliwości dopuszczenia do orzekania w związku z orzeczeniem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. I tego obowiązku, wynikającego z orzeczenia bydgoskiego sądu, prezes Nawacki nie wykonuje - dodał sędzia Juszczyszyn.

"Licznik czasu pana odpowiedzialności prawnej bije coraz szybciej i coraz mocniej!"

W czwartek działający w imieniu sędziego Pawła Juszczyszyna adwokat prof. dr hab. Michał Romanowski z Kancelarii M. Romanowski i Wspólnicy skierował do prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego otwarte wezwanie w sprawie przywrócenia do orzekania sędziego.

"Do dnia dzisiejszego, a zatem od 50 dni, ignoruje pan postanowienie, a także sytuację stron i uczestników postępowania w I Wydziale Cywilnym oraz III Wydziale Rodzinnym i Nieletnich SR w Olsztynie, działając na ich szkodę" - zwrócił się adwokat do Nawackiego.

"W związku z tym zostałem zmuszony po raz kolejny złożyć w imieniu sędziego Pawła Juszczyszyna zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez Pana przestępstwa nadużycia uprawnień funkcjonariusza publicznego, a także wystąpić z wnioskiem o przymuszenie Pana do wykonania postanowienia przez sąd egzekucyjny" - dodał Romanowski.

"Licznik czasu pana odpowiedzialności prawnej bije coraz szybciej i coraz mocniej!" - podkreślił adwokat. "Jednocześnie, wzywam Pana do natychmiastowego cofnięcia oświadczenia, które zamieścił pan w dniu 1.03.2023 r. na stronie www Sądu Rejonowego w Olsztynie, w którym rażąco narusza pan dobre imię sędziego Pawła Juszczyszyna i zniesławia go" - dodał.

Reprezentujący sędziego Juszczyszyna prawnik napisał również do Nawackiego: "Polecam Panu refleksję nad słowami, które skierował prof. Albus Dumbledore (uczciwy, przyzwoity i mądry człowiek) do ministra magii Korneliusza o ratowaniu świata przed złym Voldemortem: 'Jesteś ślepy, Korneliuszu, zaślepiła cię miłość do urzędu jaki piastujesz! [...] Nie potrafisz zrozumieć, że nie jest ważne, kim kto się urodził, ale czym się stał! Twój dementor właśnie wykończył ostatniego potomka najstarszego rodu czystej krwi'. (Harry Potter i Czara Ognia)" - stwierdził Romanowski.

Sprawa sędziego Juszczyszyna

Sędzia Juszczyn został 4 lutego 2020 roku zawieszony w czynnościach przez ówczesną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. W maju ubiegłego roku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego - w jednoosobowym składzie prezesa Adama Rocha - uchyliła zawieszenie w czynnościach służbowych sędziego Juszczyszyna.

Sędzia wrócił do pracy, ale decyzją prezesa Nawackiego został przeniesiony do wydziału rodzinnego (przed zawieszeniem orzekał w wydziale cywilnym) i wysłany na zaległy urlop. W lipcu ubiegłego roku wrócił do orzekania. Nie godząc się na przeniesienie do innego wydziału, sędzia Juszczyszyn wystąpił do sądu w Bydgoszczy, który w styczniu tego roku wydał postanowienie.

źródło TVN24

Czytaj więcej: Prezes Nawacki kontra sędzia Juszczyszyn, czyli cd nawalanki

Komentarz (25)

Więcej artykułów…

  1. W Olsztynie uczczono 83. rocznicę śmierci Seweryna Pieniężnego, redaktora "Gazety Olsztyńskiej"
  2. "Prezydencie Olsztyna, pracownicy nie najedzą się pana tramwajami i betonem"

Strona 2 z 425

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

A ty, co popierasz... ? https://twitter.com/Jack471776/status/1637620374853632000?cxt=HHwWgIC-gb7D_7ktAAAA

https://kresy.pl/wydarzenia/banderowskie...
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
45 minut(y) temu
a ty co popierasz moskwę?
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
1 godzinę temu
Ale bełkot - chyba poszczepienny.
Przemija postać świata*
2 godzin(y) temu
Źle skopiowany link: https://isws.ms.gov.pl/pl/baza-statystyczna/publikacje/download,3502,14.html
Modlitwa kardynała de Richelie...
3 godzin(y) temu
Nie we wszystkim, co napisał mój kolega Bogdan się zgadzam, ale wnioski mamy podobne...

Najpierw nieco statystyki: Jest też taki dokument opublikow...
Modlitwa kardynała de Richelie...
3 godzin(y) temu
Solidarna Polska Pana Zbigniewa Ziobry jest najlepszym wyborem dla Polski i Polaków. Szkoda tylko, że prawdopodobnie pójdą w koalicji z PiS. Ale może ...
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
4 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Modlitwa kardynała de Richelieu Bogdan Bachmura Tyle znanych osób i organizacji zatroskanych o dobre imię Jana Pawła II wzywa i apeluje o natychmiastowe działanie, że z… Zobacz
  • Nienasycenie Adam Kowalczyk Na początku istnienia Rosji, a właściwie Moskwy, niewiele wskazywało na to, że stanie się ziemią ludzi nienasyconych. Ludzi, których mózgi… Zobacz
  • Suwerenność na miarę naszych możliwości Bogdan Bachmura Parafrazując Winstona Churchilla można powiedzieć, że jeszcze nigdy tak niewielu, nie zawdzięczało tak wiele, tak niewielkim pieniądzom. Wysokość kwoty o… Zobacz
  • Bezpieczeństwo na Wschodzie Adam Kowalczyk Pół roku temu pisałem o podniesionym przez Marka Budzisza temacie sojuszu, a nawet federacji z Ukrainą. To o czym pisał… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Uchwała Sejmu w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II
  • Prowokacja rosyjskiego ambasadora i "polskich patriotów" w Pieniężnie
  • Łajba "Olsztyn" tonie, a "kapitan" szykuje się do ucieczki
  • Wójt Gietrzwałdu zaatakował lidera komitetu referendalnego. Oświadczenie Jacka Wiącka
  • "Wójt mija się z prawdą i manipuluje mieszkańcami Gietrzwałdu". Sprostowanie wywiadu z J.Kasprowiczem
  • Olsztyńskie Wodociągi nie uzyskały zgody na nowe taryfy. Grożą upadłością
  • Kim jest Marek Żejmo (autor książki "Liderzy podziemia Solidarności")? (cz.2)
  • Polecamy lutowy numer miesięcznika "Debata"
  • Holenderska gazeta zastanawia się, czy olsztyńskie "szubienice" wytrzymają atak polskich ikonoklastów?
  • Debatka czyli polityczne prztyczki i potyczki (3)
  • Ks. K. Paczos: "Czy Kościół umiera?" Zapis audio wykładu w Olsztynie
  • "Prezydencie Olsztyna, pracownicy nie najedzą się pana tramwajami i betonem"

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

Wiadomości region

  • Region

Wiadomości Polska

  • Polska

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.