Minister Sprawiedliwości powołał sędziego Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztofa Krygielskiego do pełnienia funkcji Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie na okres czterech lat. Sędzia Krzysztof Krygielski zacznie pełnić tę funkcję z dniem 22 kwietnia 2024 r. Sędzia Krzysztof Krygielski orzeka w X Wydziale Cywilnym.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie w dniu 27 marca 2024 r. wskazało trzech kandydatów do pełnienia funkcji Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie.
W dniu 27 marca 2024 r. w sali konferencyjnej Sądu Rejonowego w Olsztynie odbyło się Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie. Przedmiotem tego Zgromadzenia był wybór kandydatów na stanowisko Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie.
W obradach udział wzięło 51 sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie. Sędziowie wskazali trzech kandydatów, a mianowicie:
sędziego Pawła Juszczyszyna (otrzymał 19 głosów „za”, 9 „przeciw” oraz 22 „wstrzymujące się”),
sędziego Krzysztofa Krygielskiego (otrzymał 29 głosów „za”, 5 „przeciw” oraz 16 „wstrzymujące się”)
oraz sędzię Katarzynę Zabuską (otrzymała 28 głosów „za”, 11 „przeciw” oraz 11 „wstrzymujące się”).
Sędziowie Sądu Okręgowego w Olsztynie głosowali w sprawie zgłoszenia Ministrowi Sprawiedliwości kandydatów do objęcia funkcji prezesa sądu. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie w dniu 15 kwietnia 2024 r. postanowiło przedstawić Ministrowi Sprawiedliwości trzech kandydatów do pełnienia funkcji Prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie.
W dniu 15 kwietnia 2024 r. w sali konferencyjnej Sądu Okręgowego w Olsztynie odbyło się Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie. Przedmiotem tego Zgromadzenia był wybór kandydatów na stanowisko Prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie.
W obradach udział wzięło 50 sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie. Sędziowie w wyniku głosowania wskazali trzech kandydatów, a mianowicie:
sędziego Juliusza Ciejka (otrzymał 29 głosów poparcia),
sędziego Rafała Jerkę (otrzymał 15 głosów poparcia) oraz
sędziego Olgierda Dąbrowskiego – Żegalskiego (otrzymał 6 głosów poparcia.
Sędzia Ciejek orzekał w sprawie sędziego Juszczyszyna
Sędzia Paweł Juszczyszyn pozwał Sąd Najwyższy o ochronę dóbr osobistych, bo uważa, że decyzja Izby jest bezprawna i podważa jego kompetencje jako sędziego. W decyzji bowiem zarzucono mu rzekome łamanie prawa. Sędzia w pozwie zażądał uznania, że decyzja Izby nie jest orzeczeniem. Zażądał też jej usunięcia ze strony SN.
W sierpniu 2021 roku sędzia Juliusz Ciejek wydał wyrok zaoczny i orzekł, że decyzja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego nie jest orzeczeniem.
Nakazał też Sądowi Najwyższemu „zaniechania naruszania dobrego imienia i godności Pawła Juszczyszyna” przez usunięcia tej decyzji ze swojej strony internetowej. Ponadto sąd zakazał SN podawania tej decyzji do publicznej wiadomości w przyszłości. Temu wyrokowi nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
Od wyroku zaocznego sprzeciw złożyła prokuratura i pełnomocnik SN. I we wtorek 28 grudnia 2021 roku odbyła się pierwsza i ostatnia rozprawa. Pełnomocnik SN żądał odrzucenia pozwu przekonując, że sąd powszechny nie może badać wyroków SN. Po kilku godzinach sędzia Juliusz Ciejek wydał wyrok, w którym uznał jednak żądania Juszczyszyna i utrzymał w mocy wyrok zaoczny. Sąd utrzymał też w mocy rygor natychmiastowej wykonalności.
Sąd: Izba wydała bezprawną decyzję, bez podstawy prawnej
W ustnym uzasadnieniu tego precedensowego wyroku sędzia Juliusz Ciejek akcentował, że Konstytucja w artykule 7 nakłada na władzę ograniczenia. Artykuł ten mówi, że władza ma działać na podstawie i w granicach prawa. „Organom państwowym wolno tyle na ile prawo im pozwala” – podkreślał sędzia Ciejek.
Sędzia zrobił ten wstęp nie bez powodu. Orzekł bowiem, że jeśli organy państwa wkraczają w czyjeś dobra osobiste bezprawnie - również w dobra sędziego - to można się przed tym bronić wytaczając proces przed sądem. Sędzia za takie bezprawne wkroczenie w dobra Juszczyszyna uznał decyzję Izby Dyscyplinarnej. Dlaczego?
Analizując przepisy sędzia Ciejek stwierdził, że Izba nie mogła zawiesić sędziego, a robiąc to złamała ustawę o sądach, którą nowelizował PiS.
Sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreślał, że artykuł 130 ustawy o sądach był podstawą pierwotnego zawieszenia sędziego - na miesiąc - przez prezesa sądu Macieja Nawackiego. W takiej sytuacji o dalszym zawieszeniu sędziego decyduje Izba Dyscyplinarna - bo Juszczyszynowi stawiano zarzut popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień. W tej sprawie Izba działając w pierwszej instancji uchyliła jednak decyzję Nawackiego i przywróciła sędziego do pracy.
Od tego zażalenie złożył jednak rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry. Sędzia Ciejek zauważył jednak, że artykuł 130 ustawy o sądach nie pozwalał mu na złożenie zażalenia. Ale Izba Dyscyplinarna działając w II instancji to zażalenie rozpoznała i zawiesiła sędziego. Choć nie powinna go przyjmować i nadawać mu bieg. Dlatego sędzia Ciejek orzekł, że decyzja o zawieszeniu jest bezprawna.
„Izba przyjęła zażalenie, rozpoznała je i wytoczyła najcięższe działa przeciwko sędziemu, który zażądał tylko wydania dokumentów. A Izba uznała, że to niedopuszczalne i wydała drastyczne orzeczenie, nie mając do tego podstaw formalnych” - uzasadniał sędzia Ciejek. Dodał: „To było orzeczenie ultra vires, czyli wydane poza kompetencją”. Sędzia podkreślał jeszcze, że członkowie Izby nawet przepisy uchwalone przez PiS stosują bez większej refleksji.
Sąd: Obywatel w zderzeniu z władzą działającą bez reguł jest bez szans
Sędzia Juliusz Ciejek pytał dlaczego władza tak postępuje. „Czasem ktoś się zagalopuje i zrobi źle, ale tu nie było woli naprawy tej decyzji [Izby o zawieszeniu – red.], ani podjęcia działań, żeby sędzia mógł wrócić do orzekania. Po co władza robi coś takiego?” - zastanawiał się sędzia Ciejek. I sam odpowiedział, że chodzi o to, by Juszczyszyn nie orzekał.
Ale na tym nie poprzestał. Zastanawiał się, czy jest jeszcze inny powód.
„Może władza chce pokazać wszystkim obywatelom: popatrzcie, jeżeli mamy sędziego chronionego ustawą, Konstytucją, traktatami międzynarodowymi, możemy mu zrobić wszystko.
Zabrać połowę pensji, prawo wykonywania zawodu, zszargać opinię, sprokurować programy telewizyjne, by bał się chodzić po ulicy, to zastanówcie się ludzie, co możemy zrobić z Wami. Co możemy zrobić z każdym obywatelem, który nie posiada takiej ochrony prawnej” – mówił w ustnym uzasadnieniu sędzia Ciejek.
Dalej nawiązał do bieżących wydarzeń: „Co zrobi rolnik, gdy jego ojcowiznę będą chcieli przejąć urzędnicy pod pretekstem wielkiej inwestycji i zaproponują takie pieniądze, jakie przyjdą im do głowy. I ten rolnik nie będzie miał gdzie szukać sprawiedliwości”. To aluzja do wywłaszczeń pod Centralny Port Komunikacyjny, sztandarową inwestycję PiS. Sędzia odwołał się też do afery inwigilacji w Polsce programem Pegasus, której ofiarami są prokurator Ewa Wrzosek, adwokat Roman Giertych i senator PO Krzysztof Brejza.
Sędzia Ciejek w swoim uzasadnieniu pytał dalej, co może zrobić z obywatelem władza: „Co zrobi adwokat, radca prawny, gdy można wywlec jego korespondencję i okrasić komentarzem »i tak nikt nam nic nie zrobi«”. Co zrobi zwykły człowiek, który ma w telefonie swoje tajemnice i nie chce, by były upublicznione. One nie są już bezpieczne”.
Sędzia tłumaczył, że właśnie po to są niezależne sądy, by obywatel czuł się bezpiecznie przed władzą. Ale zaraz dodał, że sądy są zawalone teraz sprawami i obywatel tej sprawiedliwości i ochrony w sądach może nie znaleźć. Bo można też postraszyć sędziów, by wydawali wyroki „takie jak potrzeba”, bo jak nie „to wiesz”. Mówił, że władza demonstruje siłę wobec sędziów.
Na koniec sędzia Ciejek odniósł się jeszcze do statusu izby Dyscyplinarnej. Przypomniał, że jej legalność podważyły ETPCz, TSUE i Sąd Najwyższy w historycznej uchwale pełnego składu ze stycznia 2020 roku. Legalność Izby podważają też sądy powszechne. Sędzia podkreślał, że osób zasiadających w Izbie Dyscyplinarnej za pełnoprawnych sędziów nie uważa nawet minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który raz zaatakował ją ostro za wydanie niepodobającej się mu decyzji.
W oby przypadkach w głosowaniu przegrali czołowi działacze "Iustitii". Wiceprezes olsztyńskiego oddziału "Iustitii" sędzia Rafał Jerka przegrał głosowanie z sędzią Ciejkiem 1:2. Najwięcej sędziów ze zgromadzenie sędziów sądu rejonowego zagłosowało nie na sędziego Pawła Juszczyszyna, który był jednym z liderów wojny politycznej prowadzonej przez "Iustitię" a na Krzysztofa Krygielskiego.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość