Debata styczeń2023 okl

logo flaga polukr

 

 

 

Prosimy Czytelników i Przyjaciół o wpłaty na wydawanie miesięcznika „Debata” i portalu debata.olsztyn.pl. Od Państwa ofiarności zależy dalsze istnienie wolnego słowa na Warmii. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 10-686 Olsztyn, ul. Boenigka 10/26.

sobota, luty 04, 2023
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Blogi
  • Mariusz Korejwo

Mariusz Korejwo

zdjcie_do_blogaNeurotyczny abnegat, niechluj i złośliwiec. Pyskowaniem maskuje niedobory intelektu i charakteru. Ponieważ wszystko mu się kojarzy, każdego podejrzewa o wszystko. Typ depresyjny przekładający czarnowidztwo na powszechny obraz świta. Skromny urzędnik państwowy.

 

Ile zapłacimy za pomoc Ukrainie

Szczegóły
Opublikowano: sobota, 12 marzec 2022 13:15
Mariusz Korejwo

Zła wiadomość: ta wojna trwa i my w niej jesteśmy. Nie ma znaczenia, czy wyślemy do Kijowa myśliwce, czy poślemy tam "ochotników", czy też zachowamy się jak Viktor Orban oraz premier Chin, człowiek z nienadającym się do wymówienia nazwiskiem. Nie my wyznaczamy cele tej wojny, ani jej zakres. Czyni to Moskwa i tylko od jej decyzji zależy, czy na nasze miasta zaczną spadać bomby tak, jak spadają na miasta ukraińskie. Jedyne, o czym możemy zdecydować, to styl, w jakim ową wojnę przebrniemy.

Dobra wiadomość: na razie na Polskę nie ruszą ruskie czołgi, póki co nie istnieje opcja ofensywy przez Bug. To jest w tej chwili niewykonalne. Im głośniej wybrzmiewają podobne pogróżki, tym spokojniej możemy spać. Bać się przyjdzie dopiero w chwili, gdy groźby umilkną. Będzie to niezawodny znak, że klamka zapadała a ofensywa jest gotowa. Usłyszymy wtedy sporo o odwrocie, demobilizacji i ustaniu napięcia. A zaraz potem rozpocznie się inwazja.

Ale tak naprawdę wojna z Polską już trwa. Musimy być gotowi na prowokacje, nawet bardzo grube. Obwód Kaliningradzki to jeden wielki obóz wojskowy, a Olsztyn to za kordonem pierwsze z większych polskich miast. Tu i ówdzie na naszym niebie pojawi się ruski dron, może nawet przeleci uzbrojona eskadra. Obserwując w akcji jakość ichniejszego sprzęt bojowego możemy spodziewać się "zabłąkanych" rakiet lądujących na naszej ziemi albo bomb upuszczonych podczas "manewrów ćwiczebnych".

Pośród Polaków istnieje nie zawsze wyraźnie wyartykułowana obawa o solidność postawy Zachodu. Podzielam owe lęki. Czy, kiedy opadnie, a nastąpić to musi, owa zdumiewająco wielka i zdumiewająco jednorodna fala oburzenia, nie okaże się po raz kolejny, że wszystkie owe sojusznicze zabiegi nie miały na celu uczynienie z nas tarczy ? Oczywistego ośrodka, na którym Moskwa będzie chciała wyładować swój gniew, swoją frustrację, wziąć odwet za wszelkie upokorzenia ? Tak zdefiniowany cel militarny i polityczny mógłby obniżyć - naszym kosztem - cenę, jaką za udział w tej wojnie będzie musiał zapłacić Zachód.

Historia dostarcza tu aż nadto ponurego materiału do przemyśleń. Ale w Historii obok potężnego czynnika kontynuacji istnieje równie potężna funkcja zmiany. Sądzę, że właśnie z tą ostatnią mamy obecnie do czynienia.

Pomimo całej pogardy, Zachód robił z pierwszą Bolszewią świetne interesy. Wysyłano zboże w zamian za złoto i bezcenne kolekcje dzieł sztuki. Politycy zachodni mniej więcej orientowali się, czym jest reżim proklamowany przez Lenina, ale pomimo wszystko obdarowano go sporym kredytem zaufania. W końcu, Sowiety były czymś zupełnie nowym i nikt nie mógł twierdzić, że spolegliwa koegzystencja skazana jest na klęskę. Druga wojna światowa przydała Moskwie nimbu chwalebnego zwycięzcy. Zimna wojna, polityka powstrzymania, funkcjonowały równolegle z niegasnącym podziwem dla mocarstwa, które uchroniło Stary Kontynent od rządów pewnego obłąkanego kaprala. Nawet zupełnie współczesne rzezie urządzane przez Rosjan w rejonie Kaukazu jakoś dawały się wytłumaczyć. Wystarczyło wspomnieć o wspólnocie w zwalczaniu "islamskiego terroryzmu" i nawet Amerykanie gotowi byli łykać ową obrzydliwą żabę.

Jednak napaści na Ukrainę nie towarzyszy nic, co mogłoby zostać uznane za alibi. Nie ma absolutnie żadnego punktu zaczepienia dla uznania moskiewskich racji, nic, co nadawałoby się do ulepienia sztukaterii niezbędnej dla skonstruowania kolejnego paskudnego kompromisu. Putin, kreujący się na męża stanu, tak skuteczny przez dwie dekady, kompletnie wypadł z roli. Polityk, który nie ma planu alternatywnego, sam ustawia się w roli psychopaty, z którym się nie rozmawia. Pozostaje argument nagiej siły, a to paradoksalnie działa na korzyść Polski. W tej twardej konfrontacji musimy modlić się o jedno: aby Zachód uznał, że czerwona, nieprzekraczalna linia, leży na wschód od naszej granicy.

Mariusz Korejwo

Na zdjęciu: Mariupol. Po bombardowaniu szpitala położniczego 9 marca ciężarne ewakuowano na noszach. (Autor: Instagram/Evgeniy Maloletka). Putin stwierdził, że ta ewakuacja była inscenizacją. Pierwsze doniesienia mówiły, że "Marianna" urodziła córkę i obie żyją. Niestety, 14 marca podana tragiczną wiadomość: Jak opisuje agencja informacyjna AP, lekarze bezskutecznie próbowali uratować obydwoje. Po dotarciu na miejsce pacjentka jeszcze żyła, jednak – kiedy dowiedziała się, że dziecka nie uda się uratować - miała błagać lekarzy, by nie pozwolili jej przeżyć, krzyczała ponoć, by „natychmiast ją zabili". Jak relacjonuje miejscowy chirurg Timur Marin, choć jak najszybciej przeprowadzono cesarskie cięcie, dziecko nie przejawiało już oznak życia. Lekarze próbowali ratować matkę, jednak „ponadpółgodzinna resuscytacja nie przyniosła efektów, oboje zmarli". Według AP w chaosie po zbombardowaniu szpitala nawet nie udało się ustalić nazwiska kobiety – podali je dopiero jej mąż i ojciec, kiedy przyszli zabrać ciało. Lekarze przyznają, że ucieszyli się, że miał je kto odebrać i kobieta – jak wielu mieszkańców Mariupola – nie trafiła do zbiorowego grobu.



Czytaj więcej: Ile zapłacimy za pomoc Ukrainie

Komentarz (22)

Anne Applebaum traci rozum, gdy słyszy "PiS" i "Kaczyński"

Szczegóły
Opublikowano: poniedziałek, 01 marzec 2021 09:33

Anne Applebaum to nie jest byle kto. Znakomity historyk, świetne pióro, zdobywca Pulitzera, kobieta solidnie wykształcona, bywalczyni najlepszych salonów inteligenckich obu półkul, znająca osobiście tabun pierwszorzędnych postaci świata polityki, nauki, mediów. Prywatnie małżonka Radosława (dawniej Radka) Sikorskiego, dubeltowego ministra III RP. To ostatnie jest niezwykle istotne, jako że czyni z Applebaum członka nadwiślańskiej elity.

Czytaj więcej: Anne Applebaum traci rozum, gdy słyszy "PiS" i "Kaczyński"

Komentarz (4)

Marek Migalski, kolejny "autorytet"

Szczegóły
Opublikowano: środa, 24 luty 2021 10:47
Mariusz T. Korejwo

W niedawno opublikowanym na portalu "Rzeczypospolitej" artykule Marek Migalski pisze: "Ogromna część elektoratu PiS dokładnie tego chce – symbolicznego i fizycznego cierpienia swoich politycznych przeciwników. Chce zadawać im ból." Zaraz potem dodaje złowrogo: "nienawiść wylewa się zewsząd". I chociaż starannie topi wywód w symetryzujących hipotezach ("...czy gdyby dziś rządziła PO, to czy ... by się wyborcy tej partii oburzali, gdyby jakiś poseł lub posłanka PiS dostali po oczach gazem lub po plecach pałką [?] Śmiem wątpić."), to przekaz jest oczywisty: pisowscy wyborcy, a z nim cały "obóz prawicowy" (cokolwiek miałoby to znaczyć), to dzika tłuszcza żądna krwi.

Czytaj więcej: Marek Migalski, kolejny "autorytet"

Komentarz (5)

Moda na wściekłość. Powody wydumane. Tak naprawdę chodzi o Prezesa

Szczegóły
Opublikowano: środa, 04 listopad 2020 10:43
Mariusz T. Korejwo

Jest coś dziwacznego w fakcie, że obrońcy KON-STY-TU-CJI manifestują przeciw następstwom stosowania tejże konstytucji; jest coś dziwacznego w fakcie, że obóz władzy, mając tyleż realnych problemów, wciąż samotrzeć stwarza nowe, dorzucając paliwa do miernych ogników opozycji. Bez wątpienia mamy nową falę mody na rebelie, co widać i za oceanem i u nas, począwszy od wiosenno-wczesnoletniego wzmożenia antyhomofobicznego, późniejszych protestów różnej maści płaskoziemców, aż po masówki wzburzonych Polek.

Być może ludziom nudzi się w domach, bardziej jednak prawdopodobne, że są po prostu wściekli, z różnych powodów, większości raczej wydumanych, aczkolwiek wściekłość niewątpliwie jest autentyczna.

Dlaczego wydumanych ? Ano dlatego, że żadne prawa tzw. mniejszości seksualnych zagrożone nie są - nie bardziej niż prawa całej reszty tubylców; ano dlatego, że największe nawet fale zamieszek nie unieważnią pandemii; ano w końcu dlatego, że aborcja, a tym bardziej jej drastyczny wariant (bo nim się właśnie zajął Trybunał Konstytucyjny), dotyczą, i to jedynie potencjalnie, wąskiego doprawdy grona obywateli RP.

Można by, rzecz jasna, upierać się, że problem istnieje, że jest realny, a nawet, że jest szczególnie palący. Podobny upór nie miałby jednak szans obronić się wobec prostego stwierdzenia, że każdy jeden z rzeczonych obywateli RP z łatwością wyrecytowałby tuzin, kilka tuzinów, spraw które jego samego dotykają o wiele bardziej bezpośrednio, wpływają na jego życie w o wiele dotkliwszy sposób, pętają nogi realnie i na co dzień. A jednak obywatel ów wychodzi na ulicę raczej dla obrony idei dalekich, mgławicowych, nieomal abstrakcyjnych.

Odpowiedzią na pytanie, dlaczego jest tak, jak jest, może być tylko: obłuda. Uzmysłowiona lub nieuzmysłowiona. Bo przecież tak na prawdę nie chodzi o obronę KON-STY-TU-CJI, nie chodzi o COVID, nie chodzi o aborcję, nie chodzi o prawa homoseksualistów, od lat chodzi tylko i wyłącznie o prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość.

Odpowiedź ta jest smutna, bynajmniej nie dlatego, że obóz rządzący zasługuje na obronę, że prezes partii Prawo i Sprawiedliwość zasługuje na obronę, bo zasługuje na nią coraz mniej, ale dlatego, że chciałoby się widzieć w opozycji siłę czystą, ożywczą, siłę dającą nadzieję na przyszłość, siłę, której motorem napędowym są wartości, słowa, zachowania o walorze kontrapunktu względem owego - tak postponowanego - obozu rządowego.

Wniosek może być tylko jeden: po co obstawiać opozycję, skoro jej walory jawią się równie ponuro, może nawet jeszcze mroczniej, niż te, którymi obmalowuje się aktualnie rządzących? Bo jeśli objawem - bardzo delikatnie rzecz definiując - dojmującego zidiocenia jest odmawianie polskości demonstrantom, to jeszcze gorzej wygląda nazywanie "prawem" nawoływanie do swobody w mordowaniu.

Mariusz T. Korejwo

Czytaj więcej: Moda na wściekłość. Powody wydumane. Tak naprawdę chodzi o Prezesa

Komentarz (28)

Knebel jako narzędzie postępu

Szczegóły
Opublikowano: środa, 01 lipiec 2020 10:52
Mariusz T. Korejwo

Mieszkający w Kanadzie wydawca i publicysta Andrzej Kumor opisał w czerwcowej "Debacie" przygodę, jaka mu się wydarzyła, tj. zatrzymanie przez policję oraz wiszące nad nim, obciążone poważnymi sankcjami, oskarżenie dot. posługiwania się tzw. mową nienawiści.

Rzecz wcale nie jest wyłącznie zaoceaniczna, bo i u nas wcale częste są podparte reżimem prawnym próby kneblowania publikacji oraz publikujących. Próby te bywają skuteczne, tj. kończą się prawomocnymi wyrokami, a obejmują nie tylko sferę mniemań i opinii ale nawet faktów (opisów wydarzeń).

Współczesna odmiana zjawiska karania za głośno wyrażoną myśl jest niezmiernie ciekawa, bo owe - górnolotnie rzecz ujmując - zamachy na instytucjonalnie zagwarantowaną wolność słowa funkcjonują zarówno w obszarze uregulowanego prawa, jak i poza nim. Do rozstrzygnięcia pozostaje, która z platform rzeczywistości ma tu pozycję dominującą: czy regulacje prawne kształtowane są przez ucierający się (a de facto narzucany gwałtem) model obyczajowości poprawnościowej, czy może jest na odwrót.

Bo o ile - szczególnie po ostatnich wyborach prezydenckich w USA - np. termin fake news został upowszechniony jako syndrom zła, które należy zwalczać, o tyle niewielkie wrażenie na publiczności robi polityka wyrzucania z uniwersytetów nieprawomyślnych uczonych albo np. blokowania na tzw. portalach społecznościowych treści uznanych za naganne przez jakieś tajemnicze, bliżej nierozpoznane gremia. Nieprzypadkowa wybiórczość wartości chronionych i równie nieprzypadkowa wybiórczość wartości zwalczanych wydaje się poniekąd ułatwiać rozwiązanie ww. zagadki.

Coś więc dziwnego, coś niepokojącego dzieje się w naszym liberalnym, otwartym i ze wszech miar tolerancyjnym świecie. Procedura instalacji knebla winna odruchowo budzić sprzeciw oraz oburzenie. (A także obrzydzenie, jeśli kneblowanie odbywa się pod radosnym szyldem obrony wolności). Nie ma tu jednak miejsca na zdziwienie, które byłoby tylko naiwnością.

Bowiem to nie wolność słowa, swoboda mówienia, co komu na język przyniesie, stanowi normę (wszelkich) cywilizacji stworzonych przez gatunek homo sapiens. Normą, elementem stałym systemów organizacji społecznej, jest właśnie uciszanie i kneblowanie. A także narzucanie przekazu – istotą porządku społecznego jest więc nie tylko funkcjonowanie obszarów zakazu, ale i określanie tego co należy mówić, a nawet jak o tym mówić.

Tabu stanowią rudyment każdej społeczności – od tzw. podstawowej komórki społecznej (rodziny) poprzez związki klanowe czy szczepowe aż po ugrupowania religijne, partyjne oraz państwowe, a także – co nie tylko dzisiaj ma ogromne znaczenie – ponadpaństwowe. Żadna społeczność nie jest możliwa bez obszaru zakazów; stąd dzisiejsi i dawniejsi zbuntowani rozbijający tradycyjne obszary tabuizacji (w XX w. głównie szło o sprawy sexu) natychmiast tworzą nowe obszary zakazów. W miejsce obalonych mitów powstają więc nowe.

Po tzw. obaleniu komuny wielu (wszyscy ?) uległo złudzeniu, że oto nastaje świat wolności, a swoboda wypowiedzi jest i pozostanie jego elementem niezbywalnym. Tymczasem okazuje się, że dany nam po 1990 roku czas nie był żadną tam normą, a jedynie intermezzo, stosunkowo krótkim epizodem pomiędzy śmiercią jednego kneblatora a osiągnięciem stanu dojrzałości przez inne jego wcielenie. Te nowe, potężniejsze, bo wzbogacone o wiedzę o błędach poprzednika, po prostu potrzebowało nieco czasu, aby urosnąć w siłę, nabrać rozmachu oraz mocy sprawczej.

Żaden monarcha, żadna republika, żaden szef i żadna głowa rodziny nigdy i nigdzie nie zezwalały na pełną ekspresję werbalną. Każdy z reżimów dysponował też sankcjami wobec niepokornych. Różnice, miejscami olbrzymie, polegały jedynie na obfitości sfer tabuizowanych oraz możliwości kontroli. Te ostatnie - dzięki technicyzacji – są dzisiaj przeogromne, większe niż kiedykolwiek wcześniej w dziejach ludzkości. Stąd i nowe świętości będą obwarowane skuteczniej niż kiedykolwiek wcześniej, a szamani nowych wyznań cieszyć się będą immunitetem o niewyobrażalnym dawniej zakresie.

Mariusz T. Korejwo

Czytaj więcej: Knebel jako narzędzie postępu

Komentarz (3)

Więcej artykułów…

  1. Zdecydowany protest przeciwko zarazie
  2. Georgij Połujanow, zapomniany bohater Armii Czerwonej
  3. Azyl Polska II
  4. Słownik partyjny

Strona 1 z 19

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

Panie Wójcie, czy zna Pan osobę, która sprzedała ziemię na ten cel?
Już w lutym Lidl ma uzyskać zg...
1 godzinę temu
Czynem barbarzyńskim jest tolerowanie obecności tego potwora !
Prof. Michalski: "Rozbiórka by...
2 godzin(y) temu
Remanent- oprócz odłożonej sprawy z BB, pozostała jeszcze jedna kwestia, a mianowicie cena chleba. Awatar, awatara któregoś gościa twierdził, za Donal...
Prof. M.Matyja: Jak obronić po...
3 godzin(y) temu
D pani P. wysłano kiedyś list by powiedziała dobre słowo, wsparła inicjatywę rozbudowy infrastruktury biednej szkoły, by dzieci miały lepszy start... ...
Pytania do poseł Pasławskiej w...
4 godzin(y) temu
WŁADCY ŚWIATA - BILL GATES


https://fakto.pl/index.php/video/wladcy-swiata-bill-gates
Prof. M.Matyja: Jak obronić po...
10 godzin(y) temu
WŁADCY ŚWIATA - BILL GATES


https://fakto.pl/index.php/video/wladcy-swiata-bill-gates
Aktywne Mazury skarżą TVP do s...
10 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Bezpieczeństwo na Wschodzie Adam Kowalczyk Pół roku temu pisałem o podniesionym przez Marka Budzisza temacie sojuszu, a nawet federacji z Ukrainą. To o czym pisał… Zobacz
  • Jezus Chrystus dla każdego Bogdan Bachmura Pomimo upływu 2022 lat żadnych urodzin tak gremialnie i radośnie nie obchodzimy, jak przyjścia na świat, zapowiadanego przez proroków, Jezusa… Zobacz
  • Propagandyści Kremla Adam Kowalczyk Często oglądam programy mojego ulubionego rosyjskiego propagandysty Władimira Sołowjowa tak jak wcześniej Igora Girkina, prezentowane na You Tube przez Andromedę.… Zobacz
  • Mundial w Katarze też stał się pretekstem do wojny polsko-polskiej Zbigniew Lis Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, jak wszystko, też stały pretekstem do włączenia Mundialu w wojnę polsko-polską przez media, szczególnie te… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Radni Stawigudy za budową hotelu w Rybakach nad Jeziorem Łańskim
  • Jedyny taki przystanek PKP w Polsce, bo na cmentarzu, otwarto w Olsztynie
  • Cztery pomniki prezydenta Piotra Grzymowicza
  • Wojewoda nakazał prezydentowi natychmiastowe usunięcie "szubienic"
  • Pytania do poseł Pasławskiej w związku z odorami fabryki Egger i odpowiedź
  • El Pais: Mit faszystowskiego lidera Stepana Bandery drażni sojuszników Ukrainy
  • Polecamy styczniowy numer miesięcznika „Debata”
  • Posłowie PiS tłumaczyli w Olsztynie, dlaczego ceny paliw nie wzrosły
  • Nawalanka między sędziami rozkręca się. Cierpią obywatele i sprawiedliwość
  • 22 stycznia 1945 r. – jedna z najtragiczniejszych dat w dziejach Olsztyna
  • Już w lutym Lidl ma uzyskać zgodę na budowę Centrum Dystrybucyjnego pod Gietrzwałdem
  • Operatora Term Warmińskich licytuje komornik

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

    • Prof. Michalski: "Rozbiórka byłaby czynem barbarzyńskim"

      2023-01-30 19:21:14

      Po decyzji wojewody warmińsko-mazurskiego, nakazującej prezydentowi Olsztyna rozbiórkę Pomnika...

    • Wojewoda nakazał prezydentowi natychmiastowe usunięcie "szubienic"

      2023-01-26 14:03:26

      Informuję, iż w dniu dzisiejszym (26 stycznia 2023 r.) Wojewoda Warmińsko-Mazurski Artur Chojecki...

    • 22 stycznia 1945 r. – jedna z najtragiczniejszych dat w dziejach Olsztyna

      2023-01-22 17:30:53

      22 stycznia 1945 r. sowieckie wojska 3. Korpusu Kawalerii Gwardii pod dowództwem gen. Mikołaja...

Wiadomości region

  • Region

    • W ZK w Barczewie mogło dochodzić do stosowania tortur – Raport KMPT

      2023-02-01 12:24:13

      Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia znęcania się ze szczególnym okrucieństwem przez...

    • Pytania do poseł Pasławskiej w związku z odorami fabryki Egger i odpowiedź

      2023-01-30 10:43:18

      Cztery tygodnie temu zwróciłem się do Pani Urszuli Pasławskiej, posłanki na Sejm RP, która w...

    • „Atak na region” czyli zgrzytanie zębami

      Łukasz Adamski 2023-01-24 21:01:03

      26 tysięcy złotych- taki jest budżet „Ataku na region” duetu Maciej Mydlak/Zenon Złakowski. To kluczowa...

Wiadomości Polska

  • Polska

    • Aktywne Mazury skarżą TVP do sądu za niepodanie kosztów Sylwestra Marzeń

      2023-02-02 19:37:53

      Stowarzyszenie Aktywne Mazury z Wydmin złożyło skargę na TVP, która ciągle nie ujawniła informacji o...

    • Prof. M.Matyja: Jak obronić polską demokrację? Demokracja i Kościół

      2023-01-31 11:54:26

      Demokracja bezpośrednia służy przede wszystkim klasie ubogiej i średniej. Stanowi miedzy innymi...

    • Czy sędzia Juszczyszyn doprowadzi do aresztu I prezes Sądu Najwyższego?

      2023-01-30 18:49:23

      Trwa telenowela z sędzią olsztyńskim Pawłem Juszczyszynem w roli głównej. W ostatnim odcinku Sąd Rejonowy...

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.