Na wiecu Mentzena w Olsztynie tłumy. Dlaczego w sondażach zjazd?
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 05 maj 2025 12:06
- Adam Jerzy Socha
Nie pamiętam takich tłumów na rynku Starego Miasta w Olsztynie na wydarzeniach politycznych, jak na wiecu ze Sławomirem Mentzenem w Olsztynie, w sobotę 3 maja. Przyszło ponad 2000 osób. A obserwowałem na rynku spotkanie w poprzedniej kampanii Rafała Trzaskowskiego, później wiece KODu i Strajku Kobiet. To była garstka w porównaniu z tym tłumem w sobotę 3 maja.
Na spotkanie z Rafałem Trzaskowskim 30 kwietnia br., na plaży miejskiej w Olsztynie, przyszło ok. 300 osób, głównie aktyw partyjny. Na spotkaniu z Grzegorzem Braunem sala konferencyjna Banku Żywności była wypełniona, ale nie jest pojemna. Miesiąc wcześniej na spotkaniu z Szymonem Hołownią w salce konferencyjnej hotelu była garstka działaczy Polski2050, mniej niż na spotkaniu w tej samej sali podczas kampanii Hołowni do Sejmu.
Dlaczego więc Mentzen zanotował taki zjazd, do poziomu 11%, mimo największych tłumów jakie gromadzi kandydat Konfederacji, spośród wszystkich kandydatów, mimo pracy 50 tys. wolontariuszy? W połowie marca Mentzen osiągnął swój szczyt – 19,2% a Karolowi Nawrockiemu poparcie spadło w tym momencie do 23% Wówczas zaczęto głosić, że to Mentzen przejdzie do drugiej tury.
Ale potem, 26 marca była rozmowa w Kanale Zero i w świat poszła jego wypowiedź: „Nie wolno zabijać niewinnych dzieci, nawet jeżeli to dziecko wiąże się z jakąś nieprzyjemnością” — mówił Mentzen pytany o to, czy zgodziłby się na dostęp do aborcji w przypadku gwałtu kobiety. I druga wypowiedż o płatnych studiach. Tak naprawdę stracił przez to ok. 1%, ale prawdziwy zjazd zaczął się po debacie 11 kwietnia w Końskich, na której Mentzen był nieobecny, oczywiście nie ze swojej winy, ale nieobecni nie mają racji.
Na dodatek w debacie w Republice wypadł źle, był wypalony, sztuczny, powtarzał jak automat frazy ze swojego standupu wiecowego. Powtarzał jak „katarynka” - „Głosujcie na mnie, bo tylko ja mam szansę wygrać z Trzaskowskim w II turze”.
Odżył podczas debaty w Super Expressie, w trzeciej minucie debaty znokautował Szymona Hołownię, robiąc sobie z nim selfie (aluzja to selfowania marszałka Sejmu na pogrzebie papieża Franciszka). Mentzen był uśmiechnięty, wyluzowany, wypoczęty, dowcipny i wykazał się refleksem.
Przed majówką uzyskał 13%, ale celem sztabu jest 18%. Pięć lat temu Krzysztof Bosak w kampanii prezydenckiej uzyskał 6,8%, Dwa lata temu w kampanii do sejmu Konfederacja uzyskała 7,2%. Ale od wyborów Konfederacji rośnie, zwłaszcza po pozbyciu się Grzegorza Brauna. Konfederacja wyrosła na trzecią siłę na polskiej scenie politycznej, więc spadek do 11% frustruje działaczy.
Analitycy przypisują to wypaleniu kandydata po 8 miesiącach ciężkiej harówy. Mantzen zaczął kampanię jako pierwszy, pod koniec sierpnia, odbył kilkaset spotkań, ma kilka spotkań dziennie. Od powtarzania ciągle tego samego tekstu na wiecach można oszaleć. A celem sztabu jest zaliczenie wszystkich 314 powiatów, rekord nie osiągnięty dotąd przez żadnego kandydata. Żeby to było możliwe, Mentzen natychmiast po wiecu znika, jak to pokazano w sieci na memach „ucieka na hulajnodze”. Nie ma czasu na selfiki z wyborcami. Tylko po co chce objechać każdy powiat? Dla rekordu Guinnessa?
Chyba po memach z hulajnoga w sztabie się połapali i teraz, także w Olsztynie, po swoim wystąpieniu Mentzen ustawił się do selfików z widzami.
Największym jednak problemem Konfederacji i Mentzena wydaje się elektorat. Na wiece z Metnzenem przychodzą tłumy nastolatków, wielu jeszcze nie osiągnęło wieku wyborczego, toteż Konfederacja „hoduje” sobie wyborców na przyszłe wybory, ale do urn głównie chodzi starsze pokolenie. Chociaż prof. Michał Wojciechowski, który stał na wiecu w Olsztynie z tyłu twierdzi, że małolaty pchały się pod trybunę wiecową, natomiast dalej to już byli 30-40-latkowie.
Tylko, że z młodymi mężczyznami jest tak, że mogą nie pójść do urny z różnych powodów, a starsze pokolenie chodzi karnie. Toteż sztab Mentzena próbował uzyskać występ w TV Trwam, aby dotrzeć do seniorów, ale kandydat nie dostał zaproszenia od ojca Rydzyka. Robert Mazurek w swojej analizie spadku notowań w sondażach radzi Mentzenowi, by pojawił się na wiecu nie z żoną jak Trzaskowski czy Nawrocki, ale ze swoją babcią, która powie, „głosujcie na mojego wnuczka”.
Jednak w mojej ocenie zjazd w sondażach Mentzena to głównie wzrost popularności i rozpoznawalności Karola Nawrockiego, które zaczęły się właśnie od debaty w Końskich, gdy Nawrocki przyjął wyzwanie Trzaskowskiego. Wówczas to ci PiSowcy, którzy zwątpili w Nawrockiego, który w mediach prorządowych, w migawkach, był pokazywany jako "drewniany", nie potrafiący odpowiadać na pytania dziennikarzy, uciekający przed dziennikarzami, nagle w kilkugodzinnych debatach objawił się jako naturalny, uśmiechnięty, z refleksem gość. I ci co nie wierzyli w kandydaturę Nawrockiego i odpłynęli do Mentzena, teraz powrócili. Ot i cała tajemnica spadku w sondażach Mentzena i wzrostu Nawrockiego, który jednak ciągle nie osiągnął poziomu poparcia PiS.
Mentzen: Taka Polska mi się marzy. Silna, dumna, bogata i bezpieczna
Na wiecach w stylu kabaretowego stand-upu kandydat wytyka ewidentne zaniedbania i błędy 20 lat POPiSu. Jak ktoś oglądał w sieci „Mentzen grilluje”, to w tym stylu są wystąpienia kandydata Konfederacji na wiecach.
Przed nim poparcia Mentzenowi udzielił olsztyński radny, były mistrz świata w siatkówce Marcin Możdżonek. Mentzen widząc takie tłumy na rynku Starego Miasta, uśmiechnięty od ucha do ucha, sfilmował je komórką.
Poniżej transkrypcja stand-upu Mentzena w Olsztynie.
- Dlaczego tyle energii poświęcamy na tą kampanię wyborczą? Dlatego, że tak bardzo chcemy, żeby wreszcie w Polsce coś się zmieniło, żeby wreszcie politycy zajęli się najważniejszymi rzeczami dla Polaków. Bo politycy tylko mówią o nich, a realnych zmian nie ma. A my bardzo chcemy, żeby realnie w końcu wreszcie coś się zmieniło.
Służba zdrowia
Powiedzcie mi Państwo, czy znacie kogoś, kto jest zadowolony z naszego systemu ochrony zdrowia? (nieee – krzyk tłumu) Nie, nie znacie.
- Nic z tym nie robię już od tak wielu lat, od kiedy ten system ochrony zdrowia powstał w 2003 roku i ma 22 lata. Nie wystarczyło im czasu na to, żeby zmienić nasz system ochrony zdrowia, żeby jakkolwiek go zreformować. Bo oni tylko chcą mówić. A robić to nie ma komu. Jak trzeba się wziąć za robotę, to tam nie ma chętnych. Tylko gadać chcą. W gadaniu są dobrze, ale nie w robieniu.
Obronność
- Od dawna mówią o naszej obronności, o wojsku, bo mamy wojnę za naszą wschodnią granicą. Ale co tak naprawdę robią? Doprowadzili przez te 20 lat POPiSu do tego, że jak parę tygodni temu w telewizji u Bogdana Rymanowskiego był generał Dariusz Łukowski, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. I dostał pytanie od redaktora Rymanowskiego.
„Panie generale, a gdyby Rosja nas teraz napadła, to ile byśmy się bronili?” Dobrze mówicie. Tydzień albo dwa, odpowiedział generał. Z powodu marnej ilości zapasów. Tydzień albo dwa. To jest dziedzictwo 20 lat POPiSu. To oni do tego doprowadzili.
A oni jeszcze mają czelność mówić w telewizji, jak oni się zajmą bezpieczeństwem. Ja nie chcę, żeby oni dalej zajmowali się naszym bezpieczeństwem. Niech się tam jeden zajmie powrotem na siłownię.
Drugi niech tam dalej leży i pachnie. Ale łapy precz od naszej armii, bo już pokazali, że się do niczego kompletnie nie nadają. I tak niestety jest ze wszystkim, że tylko mówią, a nie robią.
„Patriotyzm gospodarczy” Trzaskowskiego
- A jak robią, to co innego niż mówią. Trzaskowski na czas kampanii pochował te unijne czy tęczowe flagi i się wszędzie pokazuje z biało-czerwoną. Przypomniał sobie o patriotyzmie gospodarczym. Mówi, że patriotyzm gospodarczy jest ważny.
- Że on rozumie, żeby Polacy kupowali od Polaków, to wtedy nam wszystkim będzie lepiej. Ale co robi jako prezydent Warszawy? Tramwaje ściąga z Korei, a mógłby z polskiej PES-y. Metro kopie mu firma turecka i nawet drzewka do sadzenia przy ulicach Warszawa ściąga z Niemiec. Sadzą przy ulicach w Warszawie niemieckie drzewka, bo polskie to nie.
- A skąd Trzaskowski chce, żebyśmy mieli energię elektryczną? No przecież nie z polskich elektrowni. Planeta mu płonie. Trzeba zamykać polskie elektrownie. Mamy ściągać wiatraki z Niemiec. Albo ewentualnie importować energię elektryczną prosto z Niemiec.
- A czy Trzaskowski uważa, że Polacy potrzebują wielkiego lotniska czy CPK? Gdzie tam, odpowiada Trzaskowski. Na co wam Polacy lotnisko w Polsce? Pod Berlinem jest lotnisko. Tam jeździć i stamtąd latać. I on to nazywa patriotyzmem gospodarczym? Jeżeli to jest patriotyzm, to niemiecki, bo na pewno nie polski. A potrzebujemy prezydenta, który przede wszystkim będzie dbał o polskie interesy, a nie niemieckie, a nie żadne inne zagraniczne.
„Na co oni wydali nasze pieniądze?”
Niestety politycy nie zajmują się dbaniem o nasz interes. Nie zajmują się dbaniem o nasze pieniądze. Bez przerwy je marnują, kradną, wydają na głupoty.
Przecież wojsko nie ma amunicji, nie dlatego, że nie ma na to pieniędzy. Mamy. My wydajemy na wojsko więcej niż Turcja, więcej niż Izrael. A te państwo mają potężne i nowoczesne armie. A my mamy amunicji na pięć dni wojny. Mamy prowianty na trzy dni wojny. I mamy żołnierzy, którzy słyszą w telewizji, że mają Putina w ziemię wdeptywać. Ale się potem skarżą, że butów nie mają. I co, na boso mają Putina w ziemię wdeptywać? Bo im wojsko nawet butów nie zapewniło.
Niestety do tego doprowadzili. Pytanie. Gdzie te wszystkie pieniądze? Na co oni je wydali? Że nie ma podstawowych rzeczy. A to są miliardy. Najlepiej widać marnotrawstwo na mniejszych kwotach. Bo zwyczajny człowiek to nie wie, czy taki kontrakt dla armii to powinien być za 3, 4, 5, czy 20 miliardów, bo nie mamy z tym do czynienia. Ale widzimy po małych wydatkach, jak bardzo marnują nasze pieniądze.
Scena na Targu Rybnym i „dziura” przed Wysoką Bramą
U was ta scena na Targu Rybnym za 400 tys. zł, parę desek zbitych ze sobą. To człowiek prawie, że dom by za to zbudował. A ci zbili parę desek.
Albo ta wasza dziura przed wejściem na Stare Miasto. Jak słyszałem, że oni chcą tę dziurę naprawić za tyle milionów złotych, to nie wierzyłem.
Oni chcą pieniądzmi ją zasypać, złotem zalać? Jak na taki głupi pomysł można było wpaść, żeby za tyle grubych milionów złotych myśleć o rewitalizacji tej dziury zaraz przy wejściu do miasta?!
Słynna toaleta Trzaskowskiego
Ale najlepsze przypadki to są w Warszawie, bo media je najbardziej nagłaśniały. Słynna toaleta Trzaskowskiego w parku za 650 tys. zł. Droższa od waszej sceny w Olsztynie. Czemu ona tyle kosztuje? To duży dom można za to zbudować. Czemu ta toaleta jest taka droga? To kasa pancerna, kibloschron, w którym można schować się na czas bombardowania? Przeżyć wojnę? Co uzasadnia taką cenę? A wiecie jak władze Warszawy zareagowały na to, że cała Polska się ich śmiała z tej ich toalety? Drugą kupili taką samą, też za 650 tys. Pokazali wszystkim, gdzie mają pieniądze podatników.
W tej toalecie je spuścili za 650 tys. Tam mają nasze podatki.
Wielkie gipsowe jajo Trzaskowskiego za 200 tys. zł
Moja ulubiona inwestycja Trzaskowskiego, to wielkie, niebieskie, 3 metrowe gipsowe jajo za 200 tys. zł. Kto z was mając wolne 200 tys. zł kupiłby za to gipsowe jajo? Nikt by nie kupił za swoje, bo ludzie szanują swoje pieniądze.
Byście sobie kupili za to nowy samochód. Dom wyremontowali. Ale nikt by nie kupił gipsowego jaja.
A warszawscy urzędnicy kupili, bo za nasze. Jak to w ogóle wyglądało? Przeszedł urzędnik przez Warszawę, wchodzi na plac Pięciu Rogów, patrzy, rozgląda się, myśli, no czegoś mi tu brakuje, no coś by się tu przydało. I wymyślił, jaja mu brakowało. I kupił za 200 koła. Od dawna mówię o tym jaju, bo to jest spektakularne. Natomiast wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z jednej rzeczy, z ceny tego jaja.
No bo, no jest absurdalne, ale przyznaję, nigdy nie kupowałem gipsowego jaja, nie znam cen, to nie wiedziałem, jak bardzo to jest przepłacone. Ale parę tygodni temu wyjeżdżałem z Opola, bo miałem tam spotkanie, patrzę, no nie wierzę, przy drodze stoi wielkie, gipsowe, czerwone jajo. No to od razu się zatrzymałem, wyskakuję z samochodu. Jajo stoi przed wejściem do Muzeum Wsi Opolskiej. Z muzeum wyszły panie. Ja patrzę na jajo zdziwione, one na mnie patrzą zdziwione. W końcu wzrok nam się spotkał. Pytam, drogie panie, po ile te jaja tu macie w tym Opolu? Bo w Warszawie jest takie same, tylko niebieskie, za 200 tysięcy. Panie na to, jakie 200 tysięcy? To kilka tysięcy złotych kosztuje. Drugie takie same właśnie kupujemy. To czemu pod Opolem jest za kilka tysięcy, a w Warszawie za 200? I czemu ja tyle mówię o tym jaju? Dlatego, że to jajo to jest symbol naszych wydatków publicznych, za które odpowiadają nasi politycy.
I tak jest od zawsze. W PRL-u mieli „misia” i kupowali „misia” i nikt nie wiedział, po co ten „miś”? Dzisiaj kupują gipsowe jaja, nikomu do niczego niepotrzebne Nie załatwia żadnego naszego problemu. Do niczego nie pasuje.
Nikt tego nie oczekiwał. I jest przepłacone 20 razy. I nikt nie pyta, po co to jajo?! Bo każdy widzi, że stoi. 20 razy przepłacone naszymi pieniędzmi.
Lotnisko w Radomiu
A ostatnio byłem w Radomiu. I tam też mają swoje jajo. Nazywa się lotnisko Warszawa Radom. Najlepsze lotnisko w całej Polsce. Się podjeżdża. Wielki parking po horyzont. I wszystkie miejsca puste. Bez żadnej rezerwacji, można zaparkować zaraz przy wejściu na terminal. Nigdzie jeszcze tak łatwo się nie parkowało jak w Radomiu.
A jak się wchodzi na terminal, tam to dopiero jest luksus. Chce się nadać bagaż? Zero kolejek. Od razu przyjmą. Kontrola bezpieczeństwa. Znowu żadnych kolejek. A jak tam czysto, jakby nie używane było, już dwa lata temu je oddali. No tylko ma jeden minus. Jak się spojrzy na tablicę przylotów i odlotów, to żadne samoloty tam nie latają. Zbudowali je za zaledwie 800 milionów złotych. Z naszych podatków. 800 milionów złotych na lotnisko, z którego się nie lata. A ile rzeczy można by za to kupić? 1200 toalet Trzaskowskiego.
4000 gipsowych jaj. Po jednym jaju w każdej gminie. Ile to by ludzie radości mieli z tych jaj? To nie. To kupili lotnisko, z którego nikt nie lata za 800 milionów złotych. Tak wydają właśnie nasze pieniądze.
Płacimy najwięcej za prąd w świecie
Płacimy najwięcej za prąd w całej Europie. Płacicie za prąd więcej niż Niemcy, Francuzi, Holendrzy. Płacimy najwięcej. I wiadomo, w całej Europie prąd jest bardzo drogi i najdroższy na świecie. Przez Zielony Ład. Ale w Polsce jest najdroższy.
A dlaczego? Bo za energetykę też odpowiadają nasi politycy. I tak się zajęli produkcją prądu. Wszyscy dookoła Polski mają już od dawna elektrownie jądrowe. Maleńka Słowacja ma dwie elektrownie jądrowe. A my nic, ani jednej. Nie dali rady zbudować. Wszędzie dali, a u nas się nie dało. Za to dali radę co innego zrobić. Mamy 65 różnych aktów prawnych regulujących działanie elektrowni jądrowej. Mamy państwową spółkę do budowy elektrowni jądrowej. I nawet mamy specjalny urząd do nadzoru nad elektrownią jądrową. Stoi budynek, do budynku schodzą się urzędnicy od ósmej do szesnastej i nadzorują elektrownię, której nie ma.
Tej jednej rzeczy zabrakło. Nie zaczęli nawet budować tej elektrowni. Łopatę nawet w ziemię nie wbili. Od 20 lat tylko mówią, bo od mówieni to są dobrze. Teraz mówią, że jeszcze 20 lat i może będzie. Żeby 40 lat budować jedną elektrownię, w normalnych państwach to tyle nie trwa.
Nawet w dzikich państwach to tyle nie trwa. W Bangladeszu ostatnio skończyli budowę elektrowni jądrowej i zbudowali ją w 10 lat, a u nas 40 się nie da. Mamy gorszych polityków niż Bangladesz.
Zielony Ład natychmiast odrzucę
A ten zielony ład to trzeba jak najszybciej w całości odrzucić. Pierwszego dnia naszego rządu, to będzie koniec z zielonym ładem. Stawiamy na paliwa kopalne, żeby mieć tanią energię, bo tania energia napędza gospodarkę.
Chiny, Indie, Afryka, wszyscy stawiają na tanią energię, tylko Europa stawia na drogą energię. Na zamknięcie przemysłu, zniszczenie rolnictwa, wzrost kosztów życia. Koszt zielonego ładu tylko dla Polski, to jest kilka bilionów złotych. Wychodzi po 250 tysięcy złotych od osoby. 250 tysięcy i po co to? Po to, że jak Trzaskowski wstanie rano o 10 czy tam 11, nie wiem, o której staje, i spojrzy sobie na pomiar stężenia dwutlenku węgla, to mu trochę spadnie i się będzie ładnie uśmiechał.
I dzięki temu za 20 lat ma być o jeden stopień chłodniej. Po 250 tysięcy od osoby, żeby za 20 lat był jeden stopień chłodniej. Spytał się Was ktoś, czy chcecie na to wydać? Nie, nie spytali.
A chcecie wydać na to 250 tysięcy? No właśnie, nie chcecie, nikt nie chce. Też nie chcę wydawać na to 250 tysięcy złotych. Na to, żeby było mi chłodniej.
Rejestracja kur
Najdroższy prąd na świecie, najwyższe koszty produkcji, więc zwija się przemysł i rolnictwo. Ci wariaci z Unii, co chwilę wymyślają jakieś nowe przepisy, żeby utrudnić życie rolników. Ostatnio wymyślili, żeby rejestrować w urzędzie wszystkie kury.
Wiecie, ile to będzie roboty, żeby każdą kurę w Polsce zarejestrować w urzędzie? Ile zbędnych kosztów i jaka strata czasu? Kompletnie bez sensu. W tym samym czasie, kiedy chcą zmusić rolników do rejestrowania kur, do Europy wpływają setki tysięcy nielegalnych migrantów i ich nie rejestrują. Niech się odwalą od naszych kur i zajmą swoimi migrantami.
Udział Platformy w wojnie hybrydowej Łukaszenki z Polską
Kury nikomu krzywdy nie robią, a migranci tak. Kury nie zwiększają przestępczości, to migranci zwiększają przestępczość. Niech się nimi zajmą, a nie naszymi kurami.
Wszędzie, gdzie pojawiają się migranci, tam rośnie przestępczość. Taka Szwecja to było najbezpieczniejsze miejsce na całym świecie, a teraz w jeden rok mają 400 strzelanin, 150 zamachów bombowych. Szwecja jest tym miejscem na całym świecie, gdzie wybucha najwięcej bomb, poza obszarem objętym działaniami wojennymi.
Tam kiedyś było bezpiecznie, ale to nie tak, że Szwedom się zmieniło i stali się agresywni, bo za 97% tych strzelanin odpowiadają imigranci i dzieci imigrantów. Szwedzi dalej są spokojni, zupełnie jak Polacy, ale w przeciwieństwie do nas już nie żyją w spokojnym i bezpiecznym państwie, bo sobie naściągali problemów z całego świata. I musimy przypilnować tego, żeby w Polsce ta historia się nie powtórzyła, żeby w Polsce dalej było bezpiecznie, ale niestety ja nie mam przekonania, że nasz rząd to rozumie i się o to zatroszczy.
Jak parę lat temu, rządząca teraz Platforma Obywatelska była w opozycji, to co robili, gdy Łukaszenko ściągał tysiące nielegalnych imigrantów na naszą granicę z Białorusią? Tusk mówił, że to są dobrzy ludzie. Posłowie Platformy wybrali się tam z kanapkami, zamawiali im pizzę. Trzaskowski wtedy dołożył 300 tysięcy złotych do tego paszkwilu, filmu „Zielona Granica”, gdzie obrażano straż granicą tylko dlatego, że broniła naszej granicy.
No niestety, Platforma Obywatelska wzięła udział wtedy w tej wojnie hybrydowej na granicy z Białorusią, tylko że po stronie Białorusi, a nie po stronie Polski.
A teraz z kolei na naszej zachodniej granicy pilnują interesu niemieckiego. Niemiecka policja cały czas podrzuca nam nielegalnych imigrantów.
Tylko w zeszłym roku przywieźli nam 9 tysięcy nielegalnych imigrantów. I Tusk nic z tym nie robi, nie przeszkadza mu to. Tylko otwiera za pół miliarda złotych 49 centrów integracji cudzoziemców
A jak jakaś gmina nie chce być ubogacona przez imigrantów nielegalnych, to dostaje pismo od platformerskiego marszałka sejmiku, że niechęć do przyjmowania nielegalnych imigrantów to jest dyskryminacja. I za taką dyskryminację będą samorządy traciły dotacje unijne. A jak któraś już wcześniej wzięła kasę, to ma teraz oddać razem z odsetkami.
Platforma Obywatelska szantażuje polskie miasta, że albo będą przyjmować nielegalnych imigrantów, albo stracą pieniądze. Ale jestem przekonany, że Polacy się temu nie dadzą. Polacy mają zdrowy rozsądek. Polacy nigdy nie zgodzą się na przyjmowanie nielegalnych imigrantów. Nigdy nie zgodzą się na masowe migracje. Nigdy na to nie pozwolimy, nigdy!
W rankingach Polska na końcu
Bo Polacy to jest wspaniały, rozsądny naród. Tyle rzeczy nam wyszło, z tylu rzeczy możemy być dumni. Ale niestety nie ze wszystkiego. Politycy nam nie wyszli, rządy nam kompletnie nie wyszły. Za co się biorą ci ludzie, to kompletnie nie działa.
My jesteśmy w rankingu gdzieś pod sam koniec, z jakimiś dzikimi krajami. Prąd mamy najdroższy w całej Europie. Energetyka jądrowa już teraz 20 lat za Bangladeszem.
Odsetki od kredytów hipotecznych płacimy najwyższe w całej Europie. Ochrona zdrowia Polska w rankingu dopiero 60 miejsce. Nawet za Azerbejdżanem i za Libanem.
A ranking systemów podatkowych Polska tam dopiero jest dobrze. 63 miejsce na 64 badane państwa. Mamy gorsze systemy podatkowe niż Nigeria, Pakistan, Kenia i Indonezja. Tam politycy byli w stanie zrobić prostsze podatki niż u nas w Polsce.
A pod względem sztucznej inteligencji Amerykanie nas ostatnio umieścili między Mongolią i Burkina Faso. I ja im się nie dziwię, bo nie oceniali naszych naukowców, programistów, naszych firm. Oceniali nasz rząd. Spojrzeli na Tuska i wyszła im Mongolia. W ogóle im się nie dziwię.
Ministrą zdrowia nauczycielka polskiego
U nas tak jest w każdym ministerstwie. Na samej górze stawiają kogoś, co nic nie potrafi. Kto u nas jest ministrem zdrowia? Pani Leszczyna z zawodu polonistka i wykształcenia, ze szkoły podstawowej. Nigdy nic nie miała wspólnego ze zdrowiem. Chyba, że kiedy ją plecy bolały, to do lekarza poszła, to może wtedy miała kontakt. A tak to nie. To ją zrobili ministrem zdrowia. A jaki miała plan na nasze zdrowie? Mówiła o tym w wywiadach przed wyborami, że jak ona wygra to wszystkie problemy polskiej ochrony zdrowia rozwiąże za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Minęło półtora roku i ten misterny plan nie wypalił. Nie udało się jej. Rzeczywistość ją przerosła. Naoglądała się z dzieciakami Harry'ego Pottera. I myślała, że to jest takie proste. A niestety jest trudniejsze.
Lekarz ministrem obrony
Ale mamy w rządzie lekarza. Władysław Kosiniak-Kamysz jest lekarzem. Ale oczywiście nie zrobili go ministrem zdrowia. Bez sensu, żeby robił coś, na czym się zna. Zrobili go ministrem obrony narodowej, bo się na tym nie zna. Jest zdecydowanie najlepszym kandydatem.
I się facet nie przejmuje tym, że polska armia jest niegotowa do obrony. Że ma amunicji na pięć dni. On się tym nie przejmuje. Bo on jest gotowy. Już sobie spakował plecak ucieczkowy. Więc w razie czego on jest gotowy. On się nie stresuje. To my się mamy stresować, przecież nie on.
„Musimy skruszyć partyjny beton”
I tak jest w każdym ministerstwie. Na samej górze stawiają na ministrów polityków, którzy kompletnie się nie znają, nic nie potrafią. To co on robi, jak nic nie potrafi? Zatrudnia swoich kolesi z partii. Niespodzianka. Też nic nie potrafią. I od samej góry do samego dołu na każdym stanowisku decyzyjnym mamy ludzi, którzy nic nie potrafią. To jak w tym państwie cokolwiek ma działać dobrze? Jak możemy być z niego zadowoleni? A prawdziwi eksperci, specjaliści, ludzie, którzy mogliby coś zmienić, nie są w stanie awansować.
Nie są w stanie się przebić. Przez ten partyjny beton. To jest proszę państwa nasze zadanie.
To my wszyscy musimy skruszyć ten partyjny beton. No jak my tego nie zrobimy, to nikt inny za nas tego nie zrobi. I nic się nie zmieni.
A najwyższy czas, żeby wreszcie w końcu coś się zmieniło. Bo jak się nie zmieni, to dalej będziemy żyli w tym dziadowskim państwie, zrobionym z kartonu.
I nic się nie zmieni. A to się musi zmienić. I zobaczycie, że my to zmienimy.
Polską od 20 lat rządzi dwóch starszych panów.
Jeden m powyżej ma 70 lat, drugi prawie 70. Tusk i Kaczyński podzielili sobą Polskę. Skłócili Polaków, skłócili ich rodziny. Nie zajmowali się w tym czasie rzeczami ważnymi. Toczyli jakieś jałowe spory, których genezy już nikt nie pamięta. Nie zbudowali elektrowni jądrowej. Nie zbudowali CPK. Nie naprawili naszego zdrowia. Zniszczyli nasze sądownictwo. Rozbroili armię. Skomplikowali podatki. Przekazali kolejne kompetencje Unii Europejskiej. Wdrażali razem Zielony Ład i otwierali Polskę na masową emigrację. W tym się dogadywali. Ale Polska zasługuje na coś więcej.
Ja nie wierzę, że oni się zmienią. To my ich musimy zmienić, żeby wreszcie w Polsce coś się zmieniło. Żebyśmy wreszcie mogli patrzeć w przyszłość, a nie żyli przeszłością.
Już mam prawie 40 lat. Mam nastoletnie dzieci. A moje pokolenie do tej pory, ani przez moment, nie miało wpływu na losy Polski. Nie mogło wziąć odpowiedzialności za Polskę, bo cały czas było dwóch 70-latków. Ale ich czas powoli się kończy. I my ich niedługo zmienimy.
Jestem przekonany, że wtedy wreszcie w Polsce dojdzie do prawdziwej zmiany. I zaczną się zmieniać rzeczy na lepsze. Jak tych dwóch starych dziadów wreszcie wyślemy na emeryturę. Jestem przekonany, że wy ich wyślecie na emeryturę już niedługo. Bo Polacy zasługują na więcej.
Taka Polska mi się marzy. Silna, dumna, bogata i bezpieczna
Polacy zasługują na lepsze państwo niż jest w Bangladeszu, Mongolii, Kenii, czy tam Nigerii. Polacy zasługują na więcej, na innych polityków.
Polacy zasługują na niskie i proste podatki. Jak zostanę prezydentem, nie podpiszę żadnej ustawy, która podnosi albo komplikuje podatki. Żadnej.
Żadnego podatku więcej. Nic im nie dam.
Polacy zasługują na tanią energię. Doprowadzę do odrzucenia zielonego ładu. Spadną rachunki za prąd, za ogrzewanie. Spadną koszty produkcji. Uratujemy polski przemysł i polskie rolnictwo.
Polacy zasługują na bezpieczeństwo. Uszczelnię granice. Nie pozwolę na masowe migracje, jeżeli jeszcze raz przyjedzie tu jakiś niemiecki radiowóz z migrantami, to ten ten radiowóz zarekwirujemy. Niemieckich policjantów aresztujemy, a migrantów odeślemy.
Bo to ich migranci, ich problem, a nie nasz. Nie będą nam ich podrzucać.
I nie pozwolę na wysłanie wojska polskiego na Ukrainę. Żaden polski żołnierz nie trafi na Ukrainę. Żaden polski żołnierz nie zginie za Donbas albo Krym. Nie pozwolę na to.
Polacy zasługują na prezydenta, który przede wszystkim będzie dbał o polskie interesy, a nie zagraniczne. Jak zostanę prezydentem, to oni wszyscy, Niemcy, Ukraińcy w Polsce będą się dopasowywać do polskich interesów, polskiego prawa, polskiej kultury i do polskiego języka. Bo tu jest Polska.
To my tu jesteśmy u siebie, a nie oni. To oni będą się dopasować do nas, a nie my do nich. Marzy mi się silna, dumna, bogata i bezpieczna Polska.
Chcę Polski silnej, poważnego państwa, które zajmie się niewieloma obszarami naszego życia, ale za to dobrze i na poważnie.
Chcę Polski dumnej, suwerennej, która sama podejmuje decyzje, a nie pyta się ciągle o zgodę Brukseli, Berlina czy Waszyngtonu.
Chcę Polski dumnej z naszej pięknej historii, prowadzącej poważną polską politykę historyczną, asertywną politykę zagraniczną. Polski dumnej bym chciał, zamieszkałej przez dumnych i wolnych Polaków. Przez ludzi, którzy są panami swojego losu, kowalami swojego życia, którzy sami decydują jak chcą żyć, jak chcą wychować swoje dzieci, czego chcą je uczyć, na co chcą wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze.
Bo to nasza sprawa i nikomu nic do tego. Każdy z nas ma tylko jedno życie i ma prawo je przeżyć po swojemu, tak jak sam chce, a nie jak wymyślili sobie jacyś politycy.
Chcę Polski bogatej, bogatej bogactwem Polaków, z niskimi prostymi podatkami, przyjaznymi przepisami, z gospodarką ofertą polskich przedsiębiorstw, no i Polski bezpiecznej, ze szczelnymi granicami i bezpiecznymi ulicami.
Taka Polska mi się marzy. Silna, dumna, bogata i bezpieczna. I mam wielką nadzieję, że już niedługo w Polsce coś się zmieni.
I taką Polskę razem zbudujemy. Będziemy w niej żyli z naszymi dziećmi i wnukami. I mam też nadzieję, że również chcecie takiej Polski.
Chcecie mieć niskie i proste podatki?
TAAAK!
Szczelne granice?
TAAAK!
Prezydenta, który będzie dbał przede wszystkim o polskie interesy?
TAAAK!
Zagłosujcie na mnie w tych wyborach 18 maja, ale nie sami. Idźcie razem ze swoimi rodzinami. Weźcie swoje dzieci, swoich rodziców, swoich dziadków, swoich sąsiadów, kolegów z barów, klubu czy z siłowni, swoje koleżanki.
Weźcie każdego, kogo spotkacie. Idźmy razem na te wybory, bo wreszcie możemy coś zmienić. A jak my tego nie zmienimy, to nikt inny za nas tego nie zmieni. Dalej będzie po staremu. A Polska zasługuje na to, żebyśmy wreszcie patrzyli w przyszłość. Żeby wreszcie coś się zmieniło. I zmieńmy to wszyscy 18 maja. Wszyscy na wybory. Bardzo wam dziękuję.
Relacja Adam Socha
-
Mentzen odjeżdża po wiecu na hulajnodze Mentzen odjeżdża po wiecu na hulajnodze
-
wiec Mentzena w Olsztynie wiec Mentzena w Olsztynie
-
Sławomir Mentzen wiec w Olsztynie 3 maja 2025 roku Sławomir Mentzen wiec w Olsztynie 3 maja 2025 roku
-
nastolatki na wiecu Mentzena w Olsztynie nastolatki na wiecu Mentzena w Olsztynie
-
wiec Mentzena w Olsztynie wiec Mentzena w Olsztynie
-
wiec Mentzena w Olsztynie wiec Mentzena w Olsztynie
-
Marcin Możdżonek poparł Mentzena Marcin Możdżonek poparł Mentzena
-
wiec Mentzena w Olsztynie wiec Mentzena w Olsztynie
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/olsztyn.html?start=8#sigProId698a5508f4
Czytaj więcej: Na wiecu Mentzena w Olsztynie tłumy. Dlaczego w sondażach zjazd?
Nikt nie pisze jakim człowiekiem jest pani Emilia chociaż jej koledzy i koleżanki z szkoły mogliby wiele p...
Każdy kto ma odrobinę honoru, da dzieciom wykształcenie, żeby w życiu były wartością same w sobie. Tylko cw...