Sekretarz generalny PO na WiM Jan Harhaj został wiceprezesem WFOŚiGW
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 12 czerwiec 2024 08:43
- Adam Jerzy Socha
Na witrynie Wojewódzkiego Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie ukazał się we wtorek 11 czerwca komunikat: Informujemy, że Uchwałą Zarządu Województwa Warmińsko- Mazurskiego z dnia 11 czerwca 2024 roku pan Jan Harhaj został powołany na stanowisko Zastępcy Prezesa Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Gratulacje w imieniu wszystkich pracowników Funduszu złożył Bartosz Nowicki – Prezes Zarządu WFOŚiGW w Olsztynie.
Jan Harhaj to długoletni wiceprzewodniczący rady nadzorczej Funduszu. Przez kilka kadencji był także starostą lidzbarskim, jednak z powodu stanu zdrowia zostawił sobie tylko mandat radnego powiatowego a na stołku starosty posadził swojego totumfackiego Dariusza Iskrę, długoletniego dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Lidzbarku Warmińskim. Ale przede wszystkim Jan Harhaj jest sekretarzem generalnym PO na WiM i budowniczym Zimnych Term, przez które powiat i miasto się zadłużają, ale nie mogą Term sprzedać, mimo obniżenia ceny do 1/3.
Jak czytamy w BIP Funduszu "Pan Radosław Krzemiński został radcą Prawnym Funduszu, bo "spełnił wymagania przedstawione w ogłoszeniu o naborze na wyżej wymienione stanowisko. Kandydat posiada odpowiednią wiedzę i umiejętności do prawidłowej realizacji zadań na powierzonym stanowisku pracy"
Na stronie pkw.gov.pl czytamy: KRZEMIŃSKI Radosław Kandydat Trzeciej Drogi do Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego, otrzymał 656 głosów i nie uzyskał mandatu.
Nowa Rada Nadzorcza WM Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie 15 marca odwołała zarząd WM Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, powołany za rządu PiS i wniosła o powołanie na prezesa 31-letniego Bartosza Nowickiego, pełnomocnika wyborczego Komitetu Wyborczego Wyborców Polska2050 dla Warmii i Mazur. Poniżej rozmowa z Bartoszem Nowickim, nowym prezesem WFOŚiGW w Olsztynie.
Wcześniej lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia napisał na swoim X: "Tłuste koty pakują kuwety. Teraz czas na konkursy i profesjonalne zarządzanie naszym majątkiem", a Koalicja Obywatelska w swoich 100 konkretach obiecała: "W spółkach z udziałem Skarbu Państwa zwolnimy wszystkich członków rad nadzorczych i zarządów. Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje a nie znajomości rodzinne i partyjne".
Po miesiącu miodowym nowej koalicji rządzącej zaczął się szturm na stołki, z których przegoniono „tłuste, pisowskie koty”. Zwolnione „kuwety” zaczęli zajmować ludzie z obozu nowej „uśmiechniętej, normalnej Polski”. Na początku stycznia do rady nadzorczej Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych trafiła Magdalena Roguska, działaczka Platformy Obywatelskiej, skarbniczka stołecznego oddziału partii. Niedawno kandydowała do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej. Obecnie zaś pracuje w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji - jest szefową gabinetu politycznego ministra. Ten minister powołał na prezesa PWPW, bez konkursu, Marcina Wojdata. Politycy PO Norbert Obrycki PO zasiadł w Radzie Nadzorczej Fundusz Rozwoju Spółek a Andrzej Rzońca w RN PGE. Z Lewicy Ireneusz Sitarski w Orlenie.
Na początku lutego wybuchła afera z powodu powołania do rady nadzorczych grupy działaczy P2050: w RN Enei „kuwetę” dostali: Michał Gniatkowski i Piotr Szymanek. Członek założycie P2050 Andrzej Sadkowski dostał „kuwetę” w RN PGE, Miłosław Zagłoba w RN Krajowej Grupy Spożywczej, Emil Rojek w RN Krajowego Zasobu Nieruchomości). (przyznam, że nawet nie wiedziałem o istnieniu wielu z ww spółek).
Hołownia musiał się tłumaczyć z zatrudnienia i zwolnienia Marii Thun, córki Róży Thun i brawurowego wejścia do radny nadzorczej Orlenu, którego dokonał prof. Tomasz Sójka doradca Polski 2050. W pierwszym przypadku zwolnienia zażądał Donald Tusk (dzięki temu za nieprzepracowanie 1 dnia otrzyma 250 tys zł odszkodowania), w drugim sam Hołownia miał wymóc na Sójce odejście z Orlenu (panowie się pośpieszyli).
Działacze od Hołowni są bardzo ekologiczni, więc zajęli dużo „kuwet” w Narodowym FOŚiGW. Znaleźli się w nim: Robert Gajda, jako wiceprezes, oraz Ewa Patalas, Emilia Wasielewska i Krzysztof Pałka, w radzie nadzorczej.
Zejdźmy teraz na poziom wojewódzkiego Funduszu w Olsztynie.
Na początku wymiany członków RN w tym Funduszu w Olsztynie wystąpiło zawirowanie. Wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król (PSL) powołał do rady wojewodzinę pomorską Beatę Rutkiewicz a ta w zamian powołała do rady pomorskiego funduszu wojewodę Króla. Ten „myk” ujawniła trójmiejska Wyborcza i wojewodów „na dywanik” wezwał minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński. Z moich informacji wynika, że wojewoda Król tłumaczył się tym, że jako wójt zarabiał więcej niż jako wojewoda. „To niech pan zrezygnuje ze stanowiska wojewody” – miał zareagował minister. Dieta członka rady nadzorczej to 5 tys. zł miesięcznie.
Teraz wojewodę Króla w radzie reprezentuje Jarosław Matłach, starosta szczycieński z PSL. Ministerstwo klimatu - Monika Zakrzewska i Marek Bogdaszewski, zarząd NFOŚiGW - wiceprezydent Elbląga z SLD Janusz Nowak. Z poprzedniej rady – jako reprezentant sejmiku wojewódzkiego - ostał się tylko wiceprzewodniczący rady, starosta lidzbarski i sekretarz generalny PO na WiM Jan Harhaj.
W takim składzie rada wniosła o powołanie na prezesa 31-letniego Bartosza Nowickiego. Muszę mu oddać, że odpowiedział na moją prośbę i oddzwonił do mnie, po powrocie z zagranicy. (Politycy z reguły nie odbierają ode mnie telefonu).
- Panie Bartoszu, 14% wyborców uwierzyło Trzeciej Drodze, że chce odpartyjnić państwo. Czy pana powołanie na prezesa Funduszu odbyło się w ramach odpartyjnienia państwa? W sieci na pana temat znalazłem tylko, że ukończył pan Wydział Prawa i Administracji UWM, jest pan w trakcie odbywania aplikacji w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Olsztynie, działaczem PO i ostatnio został pan pełnomocnikiem tej partii w wyborach samorządowych na WiM. Czy to są wystarczające doświadczenia na stanowisko prezesa Funduszu? Dla porównania, odwołany prezes Funduszu Jarosław Bogusz, w chwili powołania w 2016 roku miał 43 lata, za sobą 6 lat kierowania spółką komunalną jako prezes oraz był zastępcą szefa jednostki wojskowej.
Bartosz Nowicki: Ja jeszcze na studiach prawniczych działałem w organizacjach pozarządowych i zajmowałem w nich różne funkcje kierownicze, głównie w Związku Stowarzyszeń Erasmus Student Network Polska. Teraz jestem w trakcie aplikacji prawniczej. Myślę, że to wartość dodana. Wielu dotychczasowych prezesów Funduszu nie było prawnikami, a ja zajmowałem się wcześniej zamówieniami publicznymi.
- W jakiej instytucji?
BN: W firmie szkoleniowo-doradczej, która obsługiwała projekty z funduszu europejskiego w zakresie doskonalenia zawodowego. Zajmowałem się tymi projektami od wniosku do rozliczenia. Zarządzałem też ryzykiem w instytucjach skarbowych. Odpowiadałem za kontakt i nadzór nad 16 urzędami skarbowymi w woj. Warmińsko-mazurskim, głównie w zakresie cła i podatku akcyzowego. Później zostałem przeniesiony do urzędu celno-skarbowego na pierwszą linię frontu. Odpowiadałem za podatek VAT w zakresie grup kapitałowych, ze szczególnym uwzględnieniem zakresu transgranicznego, czyli rajów podatkowych (Cypr, Malta). W służbie tej zajmowałem się walką z przestępczością zorganizowaną, czyli mafią VATowską.
(W trakcie redagowania wywiadu wysłałem do B. Nowickiego prośbę o dokładne podanie, w jakim czasie pracował w służbie celno-skarbowej i na jakim stanowisku był zatrudniony? Nie odpowiedział, więc podaję dane, które sam podał w sieci: specjalista ds. szkoleń NGOs st. 2018-gr. 2019; kontroler skarbowy ds. zarządzania ryzykiem gr. 2019-czerwiec 2021; młodszy specjalista służby celno-skarbowej lipiec 2021- grudzień 2022).
BN: Po wstępnej analizie dokumentów finansowych Funduszu, które nie były kompletne widzę, że moje obawy zostały potwierdzone, że będzie bardzo dużo rzeczy do zrobienia. Po dosyć szczegółowej rozmowie z Radą Nadzorczą w, członkowie rady uznali, że poradzę sobie na tym stanowisku.
Poruszył pan kwestię odpartyjnienia państwa. Oświadczam, że nie jestem członkiem partii P2050, jestem koordynatorem think tanku Instytutu Strategie 2050. Nie ukrywam, że instytut jest związany z jedną opcja polityczną.
- Szymon Hołownia zaczął tworzenie partii od zarejestrowania Stowarzyszenia Polska2050, którego został pan członkiem, oraz powołania fundacji Instytut Strategie 2050.
BN: Byłem członkiem stowarzyszenia, gdy ono powstawało.
- A teraz jest pan pełnomocnikiem wyborczego Komitetu Wyborczego Wyborców Polska2050 dla Warmii i Mazur. Cały czas reprezentuje pan partię Polska2050 w programie Radia Olsztyn "My Wy Oni", w którym występują tylko i wyłącznie przedstawiciele partii politycznych reprezentowanych w Sejmie. Jak doszło do tego, że stanął pan przed obliczem RN Funduszu?
BN: Dostałem telefon od przewodniczącej RN z informacją, że moje CV zostało wzięte pod uwagę. Zostałem zaproszony na rozmowę. Rozmowa dotyczyła mojej wizji działania Funduszu, tego w jaki sposób zamierzam kontynuować rozpoczęte projekty i jakie nowe projekty chciałbym uruchomić.
- Przewodnicząca zadzwoniła do pana, ale kto wcześniej zadzwonił do przewodniczącej i powiedział: „słuchaj, tam masz CV Bartka Nowickiego, to będzie wspaniały prezes”.
BN: Nie wiem jak to wyglądało od strony RN.
- A jak to wyglądało od pana strony, ograniczył się pan tylko do wysłania CV?
BN: Aplikowałem na to stanowisko.
- Ale dlaczego właśnie do Funduszu? Przecież teraz zwalniają się posady w różnych Spółkach Skarbu Państwa, organach, instytucjach, stanowisk do zajęcia jest do wyboru, do koloru.
BN: Wizja, którą pan kreśli, że są stanowiska „do wyboru, do koloru”, jest trochę dziwna. Nie wydaje mi się, że to tak wygląda „a wezmę sobie to stanowisko”. Moja rozmowa z Radą trwała bardzo długo i była szczegółowa. To nie było tak, że ktoś przyszedł i powiedział „Ty zostaniesz”. Po rozmowie ze mną, mam wrażenie, że członkowie Rady uznali, że jestem odpowiednią osobą. Prowadzę spółkę consultingową Godiva w zakresie prawa ochrony środowiska (Spółka została zarejestrowana w sierpniu 2023 roku – przypis A.Socha).
- Jako prawnik, jakie zaproponowałby pan zapisy w ustawie, które gwarantowałby odpartyjnienie Spółek Skarbu Państwa?
BN: W spółkach, w których jedynym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, żeby więcej niż połowa członków rady nadzorczej byłą „nie politykami, żeby nie była wcześniej, ani obecnie członkiem partii politycznej i nie pracowała wcześniej dla partii politycznej i w okresie karencji, która byłaby do ustalenia (rok czy 3 lata).
- A co z zarządami?
BN: Można wprowadzić podobne mechanizmy. W zarządach w zasadzie powinni zasiadać eksperci i kryteria naboru powinny być jasno określone w ustawie. Wówczas nie widziałbym problemu, gdyby została powołana osoba, która wcześniej sprawowała funkcję polityczną a spełnia te wymagania, pod warunkiem rezygnacji z członkostwa partii działalności politycznej.
- Pana szef, czy były szef marszałek Szymon Hołownia zażądał od osób związanych z P2050 odejścia z rad i zarządów SSP i powiedział tak: „Zakaz powoływania pracowników partii do zarządów i rad spółek. Zakaz powoływania parlamentarzystów i samorządowców do zarządów i rad spółek Zakaz finansowania partii przez członków zarządów i rad spółek”.
BN: Mamy w P2050 problem sklejenia się warstwy think tanku z warstwą partyjną, wszystkich wrzuca się do jednego worka. W USA i wielu krajach UE tego się nie robi.
- Poprzedni wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki zatrudnił jako pełnomocników grupę młodych ludzi po studiach, którzy powołali Federację Młodych PiS Warmii i Mazur. Po kilku latach „wygrali konkursy” na różne kierownicze stanowiska. Jak pan ocenia taką ścieżkę robienia kariery?
BN: Nie widzę w tym nic złego, jeśli tylko młoda osoba ma do takich stanowisk odpowiednie kompetencje i predyspozycje.
- Czyli obecny wojewoda z PSL Radosław Król źle postępuje, bo zatrudnił już 12 pełnomocników, głównie z PSL (w tym dwie osoby skazane prawomocnym wyrokiem, m.in. prof. Dariusza Kucharczyka z UWM za „aferę węgorzową”, w którego projekcie Radosław Król uczestniczył i zarabiał), ale nie powołał ani jednego młodego czy młodej. Może pan zasugeruje wojewodzie, że powinien stworzyć ścieżkę kariery dla młodych działaczy Trzeciej Drogi?
BN: Nie widzę nic w tym złego, że wojewoda powołał osoby z doświadczeniem na rynku. To kwestia polityki kadrowej, sposobu zarządzania.
- Czyli używanie wobec takich młodych ludzi określenia „Misiewicza” uważa pan za krzywdzące?
BN: Nie wiem dokładnie o kim pan mówi. Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie.
- Czy pan się zgodzi na takie podsumowani naszej rozmowy: Bartosz Nowicki jest za całkowitym odpartyjnieniem państwa, z jednym wyjątkiem, Bartka Nowickiego”?
BN (śmiech): Niedokładnie podsumował pan naszą rozmowę. Odpartyjnienie SSP powinno być priorytetem, natomiast nie możemy wpadać w taką skrajność, że nie będzie w instytucjach polityków, bo to politykom obywatele powierzyli kierowanie państwem, więc w tych instytucjach, które są przedłużeniem instytucji rządowych jest oczywiste, że politycy w jakiś sposób muszą mieć udział. Jeśli chodzi o mnie, to nie byłem i nie jestem członkiem partii politycznej. Mam nadzieję, że za rok uda się nam porozmawiać o efektach mojej pracy jako prezesa Funduszu.
Rozmawiał Adam Socha
na zdjęciu od prawej prezes Bartosz Nowicki wręcza nominację Janowi Harhajowi. Zdjęcie ze strony WFOŚiGW
Czytaj więcej: Sekretarz generalny PO na WiM Jan Harhaj został wiceprezesem WFOŚiGW