Debata marzec2023 okl

logo flaga polukr

 

 

 

Prosimy Czytelników i Przyjaciół o wpłaty na wydawanie miesięcznika „Debata” i portalu debata.olsztyn.pl. Od Państwa ofiarności zależy dalsze istnienie wolnego słowa na Warmii. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 10-686 Olsztyn, ul. Boenigka 10/26.

środa, marzec 22, 2023
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Region

Region

"Matka, wyngiel przywieźli!". Rozpoczęła się dystrybucja węgla na Warmii i Mazurach

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 06 grudzień 2022 14:48

W województwie warmińsko-mazurskim do programu dystrybucji taniego węgla wśród swoich mieszkańców przystąpiło 113 na 116 gmin. 75 podpisało już odpowiednie umowy. Oznacza to, że ich mieszkańcy albo już mogą kupować tani węgiel, jak w Olsztynie, albo ten węgiel pojawi się u nich lada dzień.

- Jest to paliwo o dobrych parametrach. Pochodzi ze sprawdzonych źródeł, a jego jakość jest dokładnie sprawdzana i certyfikowana - zapewnił wiceminister Karol Rabenda.

Ustawa węglowa umożliwia gminom zakup węgla od spółek importujących surowiec w cenie 1500 zł brutto za tonę. Gmina sprzedaje zaś paliwo swoim mieszkańcom po maksymalnie 2000 zł brutto za tonę. 500 zł to bufor na pokrycie kosztów transportu, składowania czy obsługi procesu dystrybucji.

- Jeśli mieszkaniec gminy nie kupi półtorej tony w tym roku, to ta ilość nie przepada lecz przechodzi na przyszły rok. Limit 3 ton paliwa na gospodarstwo będzie więc dostępny do końca kwietnia - podkreśla wiceminister Karol Rabenda.

Rozpoczęło się wydawanie węgla w Olsztynie

Osoby, które kupiły paliwo po preferencyjnych cenach, mogą je odbierać w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Ratusz przypomina o jednej ważnej sprawie.

W Olsztynie po dodatek węglowy wystąpiło ok. 2 tys. osób. Do końca poprzedniego tygodnia w olsztyńskim MOPS-ie, który zajmuje się przyjmowaniem dokumentów na kupno paliwa, wpłynęło niemal 180 wniosków. Zgłoszone zapotrzebowanie to 179 ton węgla orzech oraz 68,5 tony groszku.

Do odbioru w MPEC-u

Po złożeniu wniosku i pozytywnym zweryfikowaniu dokumentów przez Miejski Ośrodek Opieki Społecznej zainteresowany dostaje szczegółową informację o możliwości zakupu węgla oraz instrukcję dalszego postępowania (m.in. sposób rezerwacji węgla, wyliczenia kwoty do zapłaty, wskazanie rachunku do zapłaty oraz termin odbioru paliwa). Po wykonaniu czynności wskazanych w instrukcji mieszkaniec może odebrać węgiel w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. - Można to zrobić w siedzibie spółki od poniedziałku do piątku w godzinach od godz. 7 do 18 po uprzednim uzgodnieniu terminu pod numerem telefonu 89 524 12 93 - przypomina rzeczniczka

Węgiel po preferencyjnych cenach mogą również odbierać mieszkańcy gminy Stawiguda.

Jej władze wprowadziły swoje rozwiązania. - Każdy z mieszkańców może przyjść i sam ocenić jakość węgla i dopiero wtedy zdecyduje, czy chce mieć ten opał, czy nie - stwierdził Michał Kontraktowicz, wójt gminy Stawiguda.

Węgiel mogą odbierać także mieszkańcy Lidzbarka Warmińskiego.

- Dzięki przeprowadzonej procedurze cena 1 tony węgla wraz z transportem na terenie naszego miasta została ustalona na 1740 zł (brutto) - informuje Jacek Wiśniowski, burmistrz Lidzbarka Warmińskiego.

Wiceminister aktywów państwowych informuje, że w całej Polsce umowy na dystrybucję węgla podpisało już w sumie 2100 samorządów. To około 90 proc. gmin, które zgłosiły chęć udziału w programie. Do mieszkańców trafiło już ćwierć miliona ton węgla.

- W najbliższym czasie wolumen ten będzie znacząco wzrastać. System dystrybucji działa już na pełnych obrotach i spodziewamy się, że w najbliższym czasie będzie przyspieszać – podkreśla Karol Rabenda.

W całej Polsce zapotrzebowanie na węgiel zgłosiło prawie 2400 samorządów. W 651 gminach zrealizowano już pierwszą dostawę.

- Zostało nam około 200 gmin, z którymi ciągle rozmawiamy. Ich mieszkańcy nie muszą się niepokoić. Nawet jeśli jakaś gmina nie podpisze umowy, mamy mechanizmy, by mieszkańcom i tak węgiel dostarczyć - podkreśla wiceminister aktywów. Karol Rabenda zapewnia również, że węgla na pewno nie zabraknie.

Do tej pory do kraju sprowadzono już 12 milionów ton węgla. Do końca roku w Polsce pojawi się kolejne 2 mln ton, a w przyszłym roku następne 5 mln ton.

- To oczywiście węgiel, który należy jeszcze przesiać, ale to zabezpiecza w pełni nasze zapotrzebowanie – dodaje.

Ustawa węglowa umożliwia gminom zakup węgla od spółek importujących surowiec w cenie 1500 zł brutto za tonę. Gmina sprzedaje zaś paliwo swoim mieszkańcom po maksymalnie 2000 zł brutto za tonę. 500 zł to bufor na pokrycie kosztów transportu, składowania czy obsługi procesu dystrybucji.

- Jeśli mieszkaniec gminy nie kupi półtorej tony w tym roku, to ta ilość nie przepada lecz przechodzi na przyszły rok. Limit 3 ton paliwa na gospodarstwo będzie więc dostępny do końca kwietnia - podkreśla wiceminister Karol Rabenda.

(pw)

Czytaj więcej: "Matka, wyngiel przywieźli!". Rozpoczęła się dystrybucja węgla na Warmii i Mazurach

Komentarz (9)

Pobił wójta Lidzbarka Warmińskiego, bo nie dostał zlecenia od gminy

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 29 listopad 2022 19:41

Wójt gminy Lidzbark Warmiński Fabian Andrukajtis został pobity podczas balu charytatywnego. Stracił przytomność i prosto z imprezy trafił do szpitala. Wszystko zaczęło się od słownej utarczki z jednym z uczestników balu.

Pobity wójt obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Twierdzi, że agresorem był przedsiębiorca, który nie dostał z gminy zlecenia na przewóz dzieci

— Mężczyzna coraz agresywniej mówił mi, że jego firma straciła przez to i on mi tego "nie odpuści" i "mnie zniszczy" — relacjonował Fabian Andrukajtis
Wójt twierdzi, że na balu był trzeźwy, na co ma stosowne badania, natomiast od napastnika czuł woń alkoholu

Do pobicia doszło w nocy z piątku na sobotę ok. godz. 2 w nocy podczas balu charytatywnego. W jednym z lokali doszło do sprzeczki słownej między dwoma uczestnikami balu.

Pobity wójt trafił do szpitala

— Podczas niej 46-letni mężczyzna miał zostać kilkukrotnie uderzony przez 58-latka. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która przetransportowała pokrzywdzonego do szpitala. Mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń, dlatego po przeprowadzeniu badań i udzieleniu niezbędnej pomocy został wypisany do domu — powiedziała sierż. sztab. Beata Szydłowska z Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim.

— Jak dodała, policjanci, którzy zostali powiadomieni o zdarzeniu ustalili uczestników i świadków oraz zabezpieczyli nagranie z monitoringu z miejsca zdarzenia. Wszystkie okoliczności zajścia są ustalane przez policjantów. Po przesłuchaniu uczestników zdarzenia i świadków oraz po analizie zgromadzonego materiału podjęte zostaną dalsze decyzje w tej sprawie — dodała rzeczniczka.
Pobił, bo nie dostał zlecenia na przewóz dzieci?

Wójt Fabian Andrukajtis obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. powiedział, że agresorem miał być przedsiębiorca, który nie dostał z gminy zlecenia na przewóz dzieci.

— W trakcie balu podszedł do mnie lokalny przedsiębiorca, który poprosił mnie bym wyszedł z nim na hol porozmawiać. Na korytarzu dołączyła do niego jego żona — powiedział wójt. — Mężczyzna już na korytarzu mówił mi, że jego firma straciła — dodał.

Wójt zapewniał, że do organizowanego przez gminę przetargu przewoźnik w ogóle nie podchodził a samorząd ostatecznie wybrał ofertę spoza gminy.

— Mężczyzna coraz agresywniej mówił mi, że jego firma straciła przez to i on mi tego "nie odpuści" i "mnie zniszczy". Używał epitetów. Powiedziałem mu, że nie będę w ten sposób z nim rozmawiał. Wtedy uderzył mnie pięścią w twarz. Upadłem na posadzkę, tracąc przytomność. Moja żona, która to widziała i świadkowie mówią, że bił mnie jeszcze jak leżałem — mówił wójt.

Dodał, że na miejsce wezwano pogotowie i policję. — Badania wykazały, że mam złamany nos i czekają mnie inne specjalistyczne badania. Jestem poobijany — powiedział.

— Psychicznie czuję się fatalnie. Od dwunastu lat jestem samorządowcem. Jestem bezpartyjny. Nigdy nie zrobiłem nic złego i nie pozwolę, by ktokolwiek wobec mnie i mojej rodziny tak postępował. Jeśli ktoś się nie zgadza z decyzjami administracyjnymi, to są ścieżki odwoławcze — podkreślił Andrukajtis.

Wójt twierdzi, że na balu był trzeźwy, na co ma stosowne badania, natomiast od napastnika czuł woń alkoholu.

(pw)

Na zdjęciu wójt gminy LW Fabian Andrukajtys, fot. UG LW

Czytaj więcej: Pobił wójta Lidzbarka Warmińskiego, bo nie dostał zlecenia od gminy

Komentarz (3)

Adwokat od "trumny na kółkach" na 16 miesięcy zawieszony

Szczegóły
Opublikowano: środa, 23 listopad 2022 17:08

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie skierowała do Sądu Rejonowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko mecenasowi Pawłowi K. z Łodzi oskarżonemu o spowodowanie tragicznego w skutkach wypadku drogowego pod Barczewem, w którym zginęły dwie kobiety.

Sprawa dotyczy zdarzenia, do którego doszło w dniu 26 września 2021 r. około godz. 17.40 na drodze wojewódzkiej w pobliżu miejscowości Stare Włóki w gminie Barczewo. Według ustaleń prokuratora, Paweł K., kierując wówczas samochodem marki Mercedes-Benz CLA, umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Mianowicie, oskarżony przekroczył podwójną linię ciągłą i zjechał na przeciwny pas ruchu, czym doprowadził do nieumyślnego wypadku drogowego polegającego na zderzeniu mercedesa z prawidłowo jadącym z przeciwka samochodem marki Audi 80. W rezultacie 53-letnia kobieta kierująca audi oraz 67-letnia pasażerka audi poniosły śmierć na miejscu wypadku.

Paweł K. przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do przedstawionego mu zarzutu i odmówił składania wyjaśnień.

Sąd Rejonowy w Olsztynie wyznaczył pierwszy termin rozprawy na 15 lutego 2023 r. na godz. 13.

Pawłowi K. grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

"Konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach"

Mecenas, który w momencie wypadku był trzeźwy z wypadku wyszedł bez większych obrażeń. Wypadek przeżyła też jego żona i syn. Następnego dnia po tragedii, prawnik nagrał komentarz, który został opublikowany w mediach społecznościowych. Fragment, w którym stwierdził, że była to "konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach" wywołał oburzenie opinii publicznej.

"Wszyscy mówią o tym, że nadmierna prędkość, że brawura, że telefony komórkowe, że pijani kierowcy. Ale zapominamy o tym moi drodzy, że po naszych drogach poruszają się trumny na kółkach. To była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach. I między innymi dlatego te kobiety zginęły" - mówił w nagraniu.
Za te słowa, wypowiedziane publicznie tuż po śmiertelnym wypadku ze swoim udziałem łódzki adwokat stanął przed sądem dyscyplinarnym. Rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi obwinia go o uchybienie godności zawodu.

Pawel K przed ORA

- Komentarz ten przekroczył zasady umiaru, współmierności i oględności w wypowiedzi. Obwiniony uchybił w ten sposób zasadom godności zawodu adwokata, podważając do niego zaufanie - podkreślał na rozprawie zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi, mecenas Mariusz Wolski.
Potem przedstawił mecenasowi Pawłowi K. drugi zarzut - związany z tym, że w 2021 roku prawnik zamieścił zdjęcie zrobione za kierownicą samochodu, który wyraźnie przekraczał dozwoloną prędkość.

- Zdjęcie zostało zrobione we wnętrzu samochodu należącego do obwinionego. Wskazuje ono na naruszenie powszechnie obowiązującego prawa o ruchu drogowym poprzez znaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości jazdy samochodem, co również stanowi naruszenie godności zawodu adwokata i podważa do niego zaufanie - dodał zastępca rzecznika dyscyplinarnego.

Bez przyznania się do winy

Adwokat Paweł K. pojawił się na rozprawie w towarzystwie obrońcy, mecenasa Macieja Lenarta. Obwiniony nie przyznał się do zarzutów i zastrzegł, że nie rozumie drugiego z nich (związanego ze zdjęciem zrobionym w samochodzie).

- Do obu się nie przyznaję. Zaznaczam, że nie będę składał wyjaśnień, ani nie będę odpowiadał na pytania. Co najwyżej na pytania mojego obrońcy, jeżeli takowe będzie miał - powiedział mecenas K.

W sądzie odtworzone zostało całe nagranie, którego fragmenty wywołało publiczne oburzenie. Prawnik opowiada w nim, że dzień wcześniej miał tragiczny wypadek i nie pamięta, jak do niego doszło. Relacjonuje, że kiedy podbiegł do drugiego auta, w środku były dwie martwe kobiety i że "nie było kogo ratować". Na nagraniu zaznacza też, że okoliczności wypadku będą badane przez prokuraturę.

"Możliwości są dwie: albo ja zjechałem na przeciwległy pas i uderzyłem w audi, albo audi zjechało i uderzyło we mnie. Nic innego nie mogło się wydarzyć" - mówi na nagraniu prawnik.

Potem apeluje do odbiorców o ostrożną jazdę i obserwowanie "również innych uczestników ruchu i myślenie za nich". Wskazuje też, że "każdy może mieć słabszy dzień i może dojść do tragedii". Podkreśla, że wypadki drogowe nie dzieją się z premedytacji, tylko jest to "wypadkowa błędów". Dopiero potem łódzki adwokat przechodzi do kwestii samochodów, które brały udział w wypadku.

Podkreśla, że zmarłe jechały w "blisko trzydziestoletnim audi", które - jak twierdzi - z pewnością było wielokrotnie naprawiane i miało "długą przeszłość". Zauważa, że w Polsce - podobnie jak z nadmierną prędkością - powinno walczyć się ze zjawiskiem wprowadzania do ruchu niebezpiecznych pojazdów. Potem padają słowa o "trumnach na kółkach", które są dobrze znane opinii publicznej i przez które prawnik stanął przed sądem dyscyplinarnym.

"To nie była próba dyskryminacji kogokolwiek"

Sąd dyscyplinarny na środowej rozprawie odczytał wyjaśnienia, które mecenas Paweł K. składał przed rzecznikiem dyscyplinarnym 9 listopada zeszłego roku. Obwiniony uznał wtedy, że jego słowa o "trumnach na kółkach" były "niefortunne". Zaznaczał jednak, że był w szoku po wypadku, a jego żona i dziecko w dalszym ciągu byli w szpitalu.

"Sens tego fragmentu został całkowicie wypaczony. Nie chodziło mi o to, że te panie zginęły, bo ja jechałem nowym autem, a one starym i dlatego zginęły. Chciałem powiedzieć, że niezależnie od tego, kto spowodował tę tragedię, skutki byłyby inne, gdyby uczestniczki poruszały się bezpiecznym pojazdem" - odczytywała wyjaśnienia mecenasa K. przewodnicząca sądu dyscyplinarnego.

Prawnik tłumaczył, że rozumie powszechne oburzenie, ale zaznaczał, że nie chciał wywołać takiej reakcji.

Paweł K. przed rzecznikiem dyscyplinarnym tłumaczył się też ze zdjęcia, na którym widać było bardzo szybką jazdę. Twierdzi, że "z tego, co pamięta" za kierownicą nie siedział on, tylko "inna osoba".

Szesnaście miesięcy zawieszenia

- Drugiego grudnia odbyły się dwie rozprawy dotyczące postępowań dyscyplinarnych wobec pana mecenasa - poinformowała Anna Mrożewska, rzeczniczka prasowa Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi. - Pierwsza dotyczyła wypowiedzi, w której padło sformułowanie "trumny na kółkach" w odniesieniu do wypadku. Za tę wypowiedź pan mecenas został skazany na karę 16 miesięcy zawieszenia w czynnościach zawodowych. Objęto go również zakazem sprawowania patronatu nad aplikantami - podkreśla rzeczniczka.

Druga rozprawa dotyczyła zdjęcia zamieszczonego przez Pawła K. w mediach społecznościowych.

- Zostało ono wykonane w chwili prowadzenia auta i wskazywało na znaczne przekroczenie prędkości. Za ten czyn mecenas został skazany na karę finansową wysokości 8,4 tys. zł i jednocześnie obciążono go kosztami postępowania - relacjonuje Mrożewska.

W rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Paweł K. podkreślił, że orzeczenie uważa za kuriozalne.

- Wyrok nie jest prawomocny, panu mecenasowi przysługuje prawo odwołania się do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego przy Naczelnej Radzie Adwokackiej - informuje rzeczniczka ORA.

Mecenas Paweł K. oświadczył, że z tego prawa skorzysta.

- Dodam tylko, że w związku z informacjami ze strony prokuratury, dotyczącymi wykrycia u pana mecenasa śladowych ilości kokainy we krwi, także toczy się postępowanie dyscyplinarne. Jest ono jeszcze w toku i czeka na rozpoznanie - dodaje Mrożewska.

 

(sa)

Czytaj więcej: Adwokat od "trumny na kółkach" na 16 miesięcy zawieszony

Komentarz (12)

Burmistrz Jezioran nieprawomocnie skazany na karę grzywny

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 17 listopad 2022 17:54

Sąd Rejonowy w Biskupcu w dniu 14 listopada 2022 r. skazał na karę 10 tys. zł grzywny Macieja L. - Burmistrza Jezioran oskarżonego o nieprawidłowości przy realizacji umowy na dowóz uczniów do placówek oświatowych na terenie podległej mu gminy. Dwaj pozostali oskarżeni w tej sprawie zostali uniewinnieni.

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie w dniu 22 grudnia 2020 r. przesłała do Sądu Rejonowego w Biskupcu akt oskarżenia przeciwko Maciejowi L., Wiesławowi J. i Piotrowi S. oskarżonym w związku z nieprawidłowościami przy realizacji umowy na dowóz uczniów do placówek oświatowych na terenie gminy Jeziorany w 2019 r.

Akt oskarżenia w tej sprawie liczy łącznie cztery zarzuty. Pierwszy zarzut dotyczy przekroczenia uprawnień i użycia dokumentu poświadczającego nieprawdę przez Macieja L. Oskarżony miał popełnić to przestępstwo w okresie od 18 lutego 2019 r. do 18 lipca 2019 r. w Jezioranach. Według ustaleń śledczych Maciej L. jako funkcjonariusz publiczny – Burmistrz Jezioran, pomimo braku przesłanek do wypowiedzenia umowy zawartej z firmą z Olsztyna na dowóz uczniów do placówek oświatowych zlokalizowanych na terenie gminy Jeziorany, w dniu 18 lutego 2019 r. odstąpił od tej umowy.

Oskarżony miał następnie nie dopełnić obowiązku wynikającego z ustawy o zamówieniach publicznych i, używając opracowanej przez Wiesława J. (dyrektora wyodrębnionej jednostki budżetowej Gminy Jeziorany) notatki z szacowania, zaniżającej wartość zamówienia i poświadczającej nieprawdę co do szacunkowego wynagrodzenia wykonawcy tego zamówienia, miał udzielić zamówienia innemu wykonawcy (firmie należącej do Piotra S.), wybranemu niezgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych. W ocenie prokuratora Maciej L. postępując w ten sposób działał na szkodę Gminy Jeziorany oraz interesu prywatnego przedsiębiorcy z Olsztyna zajmującego się przewozem osób.

Ponadto, Maciej L. został oskarżony o to, że będąc przesłuchanym przez funkcjonariusza Policji miał zeznać nieprawdę co do nieotrzymywania sygnałów o nieprawidłowym wykonywaniu umowy przewozu przez firmę Piotra S., a w szczególności o dowożeniu dzieci do szkoły przez tę firmę samochodem osobowym.

Z kolei Wiesław J. został oskarżony o przekroczenie uprawnień oraz wystawienie dokumentu poświadczającego nieprawdę. Zdaniem prokuratora, Wiesław J., jako funkcjonariusz publiczny odpowiedzialny za przygotowanie i przeprowadzenie postępowań o udzielenie zamówienia publicznego na dowóz dzieci do placówek oświatowych w gminie Jeziorany, opracował notatkę z szacowania, w której miał poświadczyć nieprawdę co do szacunkowego wynagrodzenia wykonawcy tego zamówienia. W konsekwencji miało to doprowadzić do odstąpienia przez Burmistrza Jezioran od umowy z dotychczasowym wykonawcą – firmą z Olsztyna i zawarcia nowej umowy z firmą prowadzoną przez Piotra S.

Ostatni z oskarżonych – Piotr S. został oskarżony o zeznanie nieprawdy co do niewykonywania przewozu dzieci samochodem osobowym.

Wyrok w tej sprawie zapadł w dniu 14 listopada 2022r. Sąd Rejonowy w Biskupcu, zmieniając częściowo opis i kwalifikację prawną czynu, uznał Macieja L. za winnego przekroczenia uprawnień przy realizacji umowy na dowóz uczniów do placówek oświatowych. Maciej L. został za to skazany na karę 10 tys. zł grzywny. Ponadto, Sąd orzekł wobec niego środek karny w postaci podania wyroku do publicznej wiadomości. Zgodnie z tym wyciąg z wyroku obejmujący personalia Macieja L., stawiane mu zarzuty oraz rozstrzygnięcia ma być wywieszony na stronie internetowej Sądu Rejonowego w Biskupcu na okres 1 miesiąca.

Tym samym wyrokiem Maciej L. został uniewinniony od zarzutu złożenia fałszywych zeznań. Natomiast dwaj pozostali oskarżeni – Wiesław J. i Piotr S. – zostali uniewinnieni od zarzucanego im czynu.

Sąd Rejonowy w Biskupcu, odnosząc się do części skazującej wyroku, wskazał, że przekroczenie uprawnień przez Macieja L. dotyczyło jedynie kwestii rozwiązania umowy z przedsiębiorstwem pokrzywdzonego. W ocenie Sądu, brak było przesłanek do tego rozwiązania, przy czym samo odstąpienie od umowy nastąpiło bez zachowania właściwego trybu. Następnie oskarżony, wiedząc że pokrzywdzonemu nie doręczono pisma zawierającego odstąpienie od umowy, zawarł umowę z nową firmą. Zdaniem Sądu, oskarżony tym samym działał na szkodę Gminy Jeziorany oraz interesu prywatnego pokrzywdzonego przedsiębiorcy.

W odniesieniu do części uniewinniającej wyroku Sąd podkreślił m.in., że samochód wskazany w akcie oskarżenia jako osobowy, którym firma Piotra S. miała przewozić dzieci do szkoły, tj. Mitsubishi L200, w rzeczywistości jest zarejestrowany jako samochód ciężarowy. Zatem nie może być mowy o tym, że oskarżeni Maciej L. i Piotr S. kłamali, zeznając, że dzieci nie były przewożone samochodem osobowym.

Z kolei o uniewinnieniu Wiesława J. zadecydowało ustalenie Sądu, że opracowana przez tego oskarżonego notatka z szacowania nie była dokumentem mającym jakiekolwiek znaczenie prawne.

Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.

Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie
Adam Barczak
Rzecznik Prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Olsztynie
Olsztyn, dnia 17 listopada 2022 r.

 

Na zdjęciu: W piątek (28.06.2019) w Starostwie Powiatowym w Olsztynie odbyło się podpisanie porozumień przez Komendanta Miejskiego Policji w Olsztynie – insp. Piotra Zabuskiego z przedstawicielami lokalnych samorządów m.in. z burmistrzem Jezioran.

Czytaj więcej: Burmistrz Jezioran nieprawomocnie skazany na karę grzywny

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  1. Kiedy WIOŚ wyjaśni co robiła maszyna na placu EGGERA?
  2. Polecamy listopadowy nr „Debaty”. W sprzedaży od soboty 19.11. WYKAZ PUNKTÓW

Strona 8 z 222

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

Róbta co chceta, Alleluja i do przodu, hej
Starosta olsztyński wydał pozw...
2 godzin(y) temu
No to pomijając naturę KGBisty to Gruzja i Krym pokazały te potężniejsze siły jednoznacznie, a Lech w Tbilisi przedstawił scenariusz, ale to przecież ...
Przemija postać świata*
2 godzin(y) temu
Natura KGBowca w polityce ma średnie znaczenie. Liczą się potężniejsze siły. Dalej też uważam, że obecność obcych, w tym amerykańskich, wojsk w naszyc...
Przemija postać świata*
12 godzin(y) temu
sssksyny!
Starosta olsztyński wydał pozw...
13 godzin(y) temu
Robią co chcą
Starosta olsztyński wydał pozw...
13 godzin(y) temu
przejmujące - https://www.youtube.com/shorts/ST4Sphcz-Kg
Stanowisko KEP: Apelujemy o us...
14 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Modlitwa kardynała de Richelieu (komentarz do sprawy Jana Pawła II) Bogdan Bachmura Tyle znanych osób i organizacji zatroskanych o dobre imię Jana Pawła II wzywa i apeluje o natychmiastowe działanie, że z… Zobacz
  • Dwie wojny... Adam Kowalczyk 192 lata temu, 5 lutego 1831 r., Moskale nie mogąc pogodzić się niewdzięcznością Polaków nie potrafiących docenić i pokochać ruskiego… Zobacz
  • Nienasycenie Adam Kowalczyk Na początku istnienia Rosji, a właściwie Moskwy, niewiele wskazywało na to, że stanie się ziemią ludzi nienasyconych. Ludzi, których mózgi… Zobacz
  • Suwerenność na miarę naszych możliwości Bogdan Bachmura Parafrazując Winstona Churchilla można powiedzieć, że jeszcze nigdy tak niewielu, nie zawdzięczało tak wiele, tak niewielkim pieniądzom. Wysokość kwoty o… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Uchwała Sejmu w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II
  • Prowokacja rosyjskiego ambasadora i "polskich patriotów" w Pieniężnie
  • Łajba "Olsztyn" tonie, a "kapitan" szykuje się do ucieczki
  • Wójt Gietrzwałdu zaatakował lidera komitetu referendalnego. Oświadczenie Jacka Wiącka
  • "Wójt mija się z prawdą i manipuluje mieszkańcami Gietrzwałdu". Sprostowanie wywiadu z J.Kasprowiczem
  • Olsztyńskie Wodociągi nie uzyskały zgody na nowe taryfy. Grożą upadłością
  • Kim jest Marek Żejmo (autor książki "Liderzy podziemia Solidarności")? (cz.2)
  • Polecamy lutowy numer miesięcznika "Debata"
  • Holenderska gazeta zastanawia się, czy olsztyńskie "szubienice" wytrzymają atak polskich ikonoklastów?
  • Debatka czyli polityczne prztyczki i potyczki (3)
  • Ks. K. Paczos: "Czy Kościół umiera?" Zapis audio wykładu w Olsztynie
  • "Prezydencie Olsztyna, pracownicy nie najedzą się pana tramwajami i betonem"

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

Wiadomości region

  • Region

Wiadomości Polska

  • Polska

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.