Reakcje Niemiec na 85. rocznicę wybuchu wojny. „Jesteśmy winni Polakom pamięć”
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 02 wrzesień 2024 12:19
85 lat temu, w dniu napaści nazistowskich Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku, Hitler wypowiedział pamiętne słowa: „Od godziny 5:45 odpowiadamy ogniem!”. Padły one w trakcie jego propagandowego przemówienia o inwazji na Polskę, wygłoszonego w gmachu dawnej Opery Krolla w Berlinie, gdzie wtedy odbywały się posiedzenia Reichstagu. Dziś, w 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej, w pobliżu nieistniejącej już budowli odsłonięto pamiątkową tablicę, przypominającą o znaczeniu Opery Krolla, a także o ofiarach i zniszczeniach, jakie niemiecka napaść przyniosła Polsce.
Ta tablica to „znak pamięci” – mówiła szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock podczas uroczystości, zorganizowanej przez Niemiecki Instytut Spraw Polskich (DPI). – To, czego chcemy i nad czym pracujemy, to trwały, widoczny pomnik upamiętniający cierpienie polskiego narodu pod niemiecką okupacją, mieszczący się w centrum Berlina w formie Domu Polsko-Niemieckiego – podkreśliła. Przyznała, że w Niemczech wciąż nie ma świadomości tego, co stało się w Polsce wraz z wkroczeniem Wehrmachtu do Polski.
– Historia naszych krajów, Polski i Niemiec, jest ze sobą mocno spleciona – w otchłani cierpienia i niepojętych niepojętych zbrodniach popełnionych przez Niemców na Polkach i Polakach. W walce o wolność i samostanowienie ” – podkreśliła Baerbock. – A dziś Niemcy i Polska wspólnie bronią bezpieczeństwa Europy, są razem dla bezpieczeństwa Ukrainy” – dodała.
Niepewna lokalizacja
W czerwcu br. niemiecki rząd przyjął opracowaną przez ekspertów koncepcję utworzenia w stolicy Niemiec Domu Polsko-Niemieckiego, który ma obejmować zarówno pomnik poświęcony polskim ofiarom wojny i niemieckiej okupacji, jak i placówkę informacyjną o historii wzajemnych stosunków i miejsce dialogu. Miejsce dawnej Opery Krolla to preferowana lokalizacja placówki, ale decyzja w tej sprawie należy do władz niemieckiej stolicy.
Jesienią projektem placówki ma zająć się niemiecki parlament, Bundestag. – Zależy nam na szybkiej realizacji tego projektu, naprawdę szybkim – podkreśliła Baerbock. – Bo szczerze mówiąc, minęło już o wiele za dużo czasu. Wielu świadków historii nie ma już wśród nas.
„Widoczny znak pojednania”
Także niemiecka minister ds. kultury i mediów Claudia Roth, pod której auspicjami toczą się prace nad Domem Polsko-Niemieckim powiedziała, że będzie „widocznym znakiem pojednania i uznania polskich cierpień”. – Jesteśmy winni Polakom pamięć – podkreśliła podczas uroczystości. – I jesteśmy winni naszemu najbliższemu sąsiadowi rozliczenie z nasza własną historią. Tylko bycie szczerym ze sobą wzmocni stosunki z Polską i pogłębi pojednanie – dodała, wskazując na konieczność szerzenia wiedzy o napaści hitlerowskiej na Polskę i jej następstwach.
Na tablicy informacyjnej o Operze Krolla widnieją napisy w językach polskim, niemeickim i angielskim
Z kolei polski chargé d'affaires Jan Tombiński przypomniał, że już dziesięć lat temu były szef polskiej dyplomacji Władysław Bartoszewski proponował wzniesienie w Berlinie pomnika polskich ofiar niemieckiej wojny i okupacji – Ale lata mijają, a o pomniku wciąż się dyskutuje. W międzyczasie tysiące świadków historii już nie żyje, w tym także profesor Bartoszewski – upominał polski dyplomata, akcentując znaczenie pielęgnowanie pamięci dla przyszłych pokoleń.
Tekst: Anna Widzyk/DW
Niemiecka prasa: temat reparacji nie zniknął
Pisze też o obawach Polski przed wojną ze wschodu.
Niemieckie media informują o obchodach w Polsce 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Przypominają przy tym, że prezydent Andrzej Duda domagał się w swoim przemówieniu zadośćuczynienia od Niemiec za wyrządzone szkody.
Temat reparacji nie zniknął
„Wybaczenie i uznanie winy to jedno, a zadośćuczynienie za szkody to drugie. I ta sprawa cały czas jeszcze nie jest załatwiona i nigdy nie była załatwiona od 80 lat, licząc cały okres II wojny światowej” – cytuje dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” słowa Dudy wypowiedziane podczas uroczystości w Wieluniu.
Niemiecka agencja prasowa DPA przypomina, że rząd PiS wysunął swojego czasu roszczenia reparacji na sumę 1,3 biliona euro, a temat nie zniknął z agendy obecnego centrolewicowego rządu Donalda Tuska. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz mówił w lipcu o pomocy dla ocalałych ofiar niemieckiej okupacji w Polsce, ale nie podał konkretnej sumy.
Wojna ze wschodu
Niemieckie media cytują także premiera Donalda Tuska, którzy podczas obchodów na Westerplatte mówił także o wojnie, która przychodzi teraz ze wschodu i zaznaczył: „Nigdy więcej samotności”.
„Dzisiaj nie powiemy »Nigdy więcej wojny«. Dzisiaj musimy powiedzieć: »Nigdy więcej samotności«. Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji temu czy innemu sąsiadowi” – zaznaczył szef polskiego rządu, cytowany przez niemiecką prasę.
Regionalna gazeta „Rheinische Post” wskazuje, że w uroczystościach upamiętniających rocznicę chodziło także o rosyjską wojnę przeciwko Ukrainie i obawy wielu Polaków, że w przypadku rosyjskiej agresji NATO nie będzie bronić Polski. Gazeta przypomina, że Polska wydaje obecnie aż 3,8 proc. swojego PKB na obronność.
Katarzyna Domagała-Pereira opracowanie
„FAZ“: Wieluń był pierwszą ofiarą II wojny światowej
Niemiecki dziennik „FAZ” przypomniał z okazji 85. wybuchu II wojny światowej, że pierwszą ofiarą niemieckiej napaści nie było Westerplatte, lecz Wieluń. W reportażu o nalocie na miasto mówią świadkowie.
„Zdanie 'Od 5.45 odpowiadamy ogniem', wyszczekane przez 'wodza' 1 września 85 lat temu do mikrofonu w Reichstagu, było podwójnym kłamstwem. Jak wiadomo, nie była to 'odpowiedź' na strzały, a w dodatku Luftwaffe godzinę wcześniej przeprowadziła nalot bombowy na Wieluń, małe miasto na wschód od Wrocławia” – pisze Stefan Locke w materiale opublikowanym w niedzielę (01.09.2024) na portalu „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Podwójne kłamstwo Hitlera
„Obudziły nas wybuchy” – wspomina Józef Stępień. 92-letni mężczyzna przeżył jako siedmioletni chłopiec niemiecki nalot. „Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem, że dom naprzeciwko płonie, został trafiony” – opowiada. Jego rodzice zabrali kilka najpotrzebniejszych przedmiotów i wraz z synem uciekli poza miasto, aby chronić się przed kolejnym nalotem.
Z piwnicy płonącego wielorodzinnego domu przy rynku dobiegały krzyki. „Mój ojciec próbował pomóc, ale dom się zawalił” – wspomina Józef Stępień. Tylko w tym jednym miejscu zginęły 73 osoby.
Rodzina Stępnia ukryła się w stogu siana. „Następnego dnia ujrzeliśmy lufy karabinów niemieckich żołnierzy. Kazali nam wracać. Ale naszego miasta, jakie znaliśmy, już nie było. Zginęło ponad 16.000 mieszkańców” – dodaje.
„Wieluń był pierwszym miastem, które zostało zniszczone wskutek zmasowanego nalotu. Oficjalnie za początek wojny uważa się strzały oddane przez okręt Schleswig-Holsztyn na Westerplatte pod Gdańskiem, ale w tym czasie Wieluń był już zrównany z ziemią” – pisze Locke.
„Nikt poza Polską o tym nie wie” – mówi historyk Jan Książek, dyrektor miejscowego muzeum. Na Westerplatte rozlokowane było wojsko, Wieluń był natomiast „cywilnym, niebronionym miastem” – tłumaczy.
Cel bombardowania: Wieluń - 04:43 - Bezsensowne dzieło zniszczenia
„Celem bezsensownego dzieła zniszczenia, które było pierwszą zbrodnią wojenną II wojny światowej, była prawdopodobnie chęć dostarczenia dowodów na skuteczność Luftwaffe i przetestowania jej siły uderzenia. W pierwszym z trzech nalotów niemieckie bomby trafiły w szpital” – pisze „FAZ”.
Jak zaznaczył Locke, jednym z niemieckich żołnierzy, którzy po bombardowaniu weszli do Wielunia, był Claus Schenk von Stauffenberg. Jego album z fotografiami wykonanymi we wrześniu 1939 r. pokazywany jest na wystawie. Pod zdjęciami płonących domów i zabitej rodziny w jednym z nich oficer napisał pod datą 2 września 1939 r. „zwycięski pochód”.
Dowódca oddziału Wolfgang Paul napisał w swoich wspomnieniach, że młodzi żołnierze byli pod wrażeniem skutków nalotu i zobaczyli, że „w tej wojnie nie ma różnicy pomiędzy wojskiem a cywilami”.
Duda i Steinmeier przypominają o Wieluniu
Locke podkreślił, że w Niemczech los Wielunia i 158 innych miejscowości, które zostały zbombardowane w pierwszych dniach wojny, pozostawał przez długi czas nieznany. Po upadku żelaznej kurtyny w latach 1989/1990 sytuacja nie uległa poprawie, a Wieluń nadal pozostawał w cieniu Westerplatte.
Dopiero pięć lat temu sytuacja odwróciła się – na 80. rocznicę wybuchu wojny prezydent Andrzej Duda zaprosił do Wielunia Franka Waltera Steinmeiera. Prezydent Niemiec zapewnił, że zbrodnia nie zostanie zapomniana i że Niemcy uznają historyczną odpowiedzialność. „Chylę głowę przed polskimi ofiarami niemieckiej dyktatury i proszę o przebaczenie” – powiedział Steinmeier.
Niemiecka okupacja zakończyła się w połowie stycznia 1945 r. Ponad jedna trzecia mieszkańców, w tym 5000 Żydów, została zamordowana. Ślady wojny widoczne są do dziś. Niemcy wysadzili w powietrze kościół w pobliżu rynku. Fundamenty świątyni zostały po wojnie odkopane, a plac poświęcony jest pamięci o wojnie.
Młodzież przypomni o ofiarach
Wieluń nazywa się obecnie „Miastem Pokoju i Pojednania“. Wizyta Andrzeja Dudy i Franka-Waltera Steinmeiera zwróciła uwagę na miasto i jego losy. Pojawiło się więcej turystów z Niemiec, utrzymuje się zainteresowanie mediów – czytamy w portalu „FAZ”.
W niedzielę do Wielunia przyjedzie prezydent Duda. Jak co roku w obchodach będzie uczestniczyć młodzież z Osterburga w Saksonii-Anhalt, miasta partnerskiego Wielunia. Młodzi Niemcy wraz z kolegami z Wielunia przejdą z lotniska, z którego 1 września 1939 r. startowały niemieckie bombowce, na rynek w Wieluniu, aby uczcić ofiary wojny.
Obchody 85 rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Prezydent w Wieluniu. Premier na Westerplatte
Prezydent RP Andrzej Duda w Wieluniu powiedział, że wybaczyliśmy Niemcom „ale wybaczenie i uznanie winy to jedno, a zadośćuczynienie za szkody to drugie. I ta sprawa cały czas jeszcze nie jest załatwiona. I nigdy nie była załatwiona – podkreślił. Natomiast premier Donald Tusk na Westerplatte mówił, że nigdy już więcej nie wolno nam być bezbronnymi i skupił się na budowie armii polskiej.
W Wieluniu Prezydent RP Andrzej Duda wziął udział w uroczystościach upamiętniających wybuch II wojny światowej. W tym roku przypada 85. rocznica ataku hitlerowskich Niemiec na Polskę.
Niczym Wieluń nie zawinił, niczym nie zawiniło też Westerplatte i obecni tam polscy żołnierze, choć oba te miejsca o poranku, jeszcze w ciemnościach 1 września 1939 roku zostały zaatakowane – podkreślał Prezydent.
– Świat wie od zawsze, że wojnę toczą żołnierze. Ale brutalny, zmasowany atak na śpiących, nieuzbrojonych ludzi, na kobiety i dzieci, na niebroniące się i niebronione miasto zawsze w historii uważany był za akt absolutnego barbarzyństwa – mówił Andrzej Duda o ataku na Wieluń.
Jak dodał, wydawało się, że świat stał się cywilizowany, że dotarliśmy wtedy do XX wieku, że nie tak dawno świat doświadczył straszliwej I wojny światowej. – A jednak Niemcy zaczęli od tego, że postanowili brutalnie zmiażdżyć Polaków przez zaatakowanie kobiet i dzieci. Taki był cel tego ataku. Znakomicie wiedzieli, że bombardują miasto – wskazywał.
– W pierwszych godzinach, dniach wojny, we wrześniu 1939 r. bombardowano 160 polskich miast – miejsc, w których ludzie po prostu żyli, nie służyli w wojsku, prowadzili swoje normalne życie. Bombardowano ich, żeby to życie zniszczyć, żeby ich zabić, unicestwić, zastraszyć, zmiażdżyć, móc nimi władać i ich zniewolić – mówił Andrzej Duda.
Polska stanęła, sprzeciwiła się i walczyła od pierwszego dnia wojny. Patrzymy dzisiaj na tę historię i wspominamy ją z wielkim bólem – podkreślił.
Prezydent zwrócił uwagę, że gdyby Polska była wówczas gotowa, zabezpieczona, to pewnie nie doszłoby do ataku, bo „Niemcy by się na niego nie odważyli, gdyby wiedzieli, że mogą poderwać się eskadry i obrócić w ruinę wielką część ich stolicy, tak jak zniszczyli Wieluń, w ciągu jednego dnia”.
Z II wojny światowej wyciągamy ważną lekcję: nigdy więcej nie możemy sobie pozwolić na to, by być bezbronnymi, kiedy obok nas rodzi się czy odradza imperializm – akcentował.
Wskazał, że wtedy II RP nie umiała w porę stworzyć warunków do zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom; nie miała dostatecznie wyposażonych sił zbrojnych; tylko bohaterstwa polskiemu żołnierzowi nigdy nie brakowało.
– Musimy z tego wyciągnąć wnioski i wyciągamy je. I tego samego oczekujemy dzisiaj także od naszych zachodnich aliantów, którzy wtedy, choć zgodnie z zawartymi z nami umowami międzynarodowymi wypowiedzieli wojnę Niemcom, to jednak nie przyszli nam z pomocą. A tego potrzebowaliśmy – zaznaczył Andrzej Duda.
– Pytają nas, czy Polacy wybaczyli Niemcom. Jesteśmy narodem chrześcijańskim, obowiązkiem jest wybaczenie. W istocie wybaczyliśmy, choć pamiętamy. Ból jest. Cały czas są jeszcze dziesiątki tysięcy tych, którzy osobiście zostali skrzywdzeni przez Niemców – powiedział Andrzej Duda.
Dodał, że wina została przyznana, już wielokrotnie przedstawiciele RFN, z Prezydentem Niemiec na czele skłaniali głowę wobec ofiar niemieckiego totalitaryzmu i niemieckich mordów w Polsce i prosili o wybaczenie.
Ale wybaczenie i uznanie winy to jedno, a zadośćuczynienie za szkody to drugie. I ta sprawa cały czas jeszcze nie jest załatwiona. I nigdy nie była załatwiona – podkreślił.
Zwrócił uwagę, że polskie straty są szacowane na ponad 6 bilionów 200 mld zł. – W większości ta kwota to strata dorobku, który dla Rzeczypospolitej dałoby te ponad 5 mln ludzi zamordowanych – ocenił.
– Za te wyliczalne straty, które ponieśliśmy w wyniku wojny i napaści zadośćuczynienie nie tylko jest możliwe, ale jest należne. I my, Polacy, go oczekujemy – przekonywał. – To jest oczekiwanie polskiego społeczeństwa, a odpowiedzialność spoczywa na polskich władzach. I polskie władze powinny się tego domagać. I wierzę w to, że polskie władze będą się domagały aż do skutku. Liczę też, że będziemy mieć w tym zakresie także uczciwe wsparcie wspólnoty międzynarodowej – powiedział.
Prezydent podkreślał, że zadośćuczynienie należy się Polakom.
Zawsze byliśmy po właściwej stronie, po stronie wolnego świata. Byliśmy i dzisiaj też jesteśmy. Nigdy nie stanęliśmy po stronie napastnika, nigdy nie kolaborowaliśmy z tymi, którzy odbierają wolność innym. Zawsze staliśmy po stronie wolności i dzisiaj też jesteśmy – akcentował.
Na temat reparacji z tytułu strat, jakie poniosła Polska z powodu bezprawnej i niesprowokowanej napaści Niemiec oraz późniejszej okupacji niemieckiej dyskutowała także z udziałem Prezydenta, na wyjazdowym posiedzeniu w Wieluniu, Rada ds. Samorządu Terytorialnego Narodowej Rady Rozwoju .
Prezydent wskazywał też, że dziś także toczy się wojna – tuż za naszą granicą. – Imperializm – tym razem rosyjski znowu powstał. Odbiera wolność, życie, ziemię i niszczy. Musi zostać zatrzymany i musi za to zapłacić – powiedział.
– Mówimy z satysfakcją o tym, że świat zareagował na rosyjską napaść na Ukrainę – wskazał Andrzej Duda, dodając, że także dzięki polskiemu wsparciu nasi sąsiedzi byli w stanie zatrzymywać rosyjską nawałę. Podkreślił także, że Rosja musi zapłacić za wyrządzone straty.
O godz. 4.40 zabrzmiały w Wieluniu syreny alarmowe upamiętniające ofiary bombardowania miasta, które jest nazywane „polską Guernicą”.
Następnie zabił dzwon przekazany miastu przez Prezydenta RP w 2019 r. Zabrzmiało 12 uderzeń symbolicznie upamiętniając 1200 ofiar niemieckiego nalotu.
Prezydent wspólnie ze świadkami tamtych wydarzeń złożył wieńce przed pomnikiem upamiętniającym ofiary niemieckiego bombardowania, a także przed pomnikami: upamiętniającym zbombardowaną synagogę oraz upamiętniającym nalot bombowy na wieluński szpital pw. Wszystkich Świętych 1 września 1939 roku.
Westerplatte - symbol oporu i bohaterstwa
1 września 2024 roku na Westerplatte odbyły się uroczystości upamiętniające 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej. W ceremonii uczestniczył Premier Donald Tusk, który przypomniał o niezmiernym znaczeniu Westerplatte jako symbolu oporu, odwagi i poświęceń. Premier wskazał też, że Polska wyciągnęła wnioski z tamtych wydarzeń, aby zawsze mogła być bezpieczna, wolna i niepodległa.
Westerplatte - symbol oporu i bohaterstwa
1 września 1939 roku o godzinie 4:48 niemiecki pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, co stało się symbolicznym początkiem II wojny światowej. Polscy żołnierze, choć w zdecydowanej mniejszości, przez siedem dni odpierali przeważające siły wroga. Obrona Westerplatte stała się nie tylko symbolem polskiego oporu, ale również przykładem niezłomności i bohaterstwa, które inspirowało i nadal inspiruje kolejne pokolenia Polaków.
"Jesteśmy dzisiaj tutaj, w 85. rocznicę napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, aby oddać hołd bohaterom, którzy bronili naszej Ojczyzny, i aby przypomnieć światu o ich poświęceniu"
– powiedział Premier.
Premier wspomniał również postać majora Henryka Sucharskiego, dowódcy obrony Westerplatte, oraz innych żołnierzy, którzy mimo miażdżącej przewagi wroga, wykazali się niesamowitym męstwem i poświęceniem.
"Bez bohaterów, takich jak oni, żaden naród nie przetrwa"
– dodał szef rządu.
Dzisiejsze pokolenia mają obowiązek pamiętać o tych, którzy oddali życie za wolność i niepodległość Polski.
Nowoczesna armia jako gwarant bezpieczeństwa
Podczas uroczystości Premier podkreślił również, że Polska wyciągnęła wnioski z tragicznych wydarzeń II wojny światowej i obecnie rozwija jedną z najnowocześniejszych armii w Europie. Inwestycje w siły zbrojne, zarówno w nowoczesny sprzęt, jak i w profesjonalizm polskich żołnierzy, mają na celu zapewnienie, że Polska już nigdy więcej nie będzie musiała stawiać czoła wrogowi w osamotnieniu.
"Cześć bohaterom to także trwały fundament naszego bezpieczeństwa. Budujemy dzisiaj najnowocześniejszą armię w Europie. Polska inwestuje z niezwykłym wysiłkiem i poświęceniem w swoją siłę obronną. Zaczyna to dostrzegać cały świat, cała Europa"
– podkreślił Premier D. Tusk.
Zapewnienie bezpieczeństwa Polkom i Polakom jest jednym z priorytetów obecnego rządu. W 2025 roku wydatki na obronę narodową będą rekordowe i wyniosą aż 186,6 mld zł. To o 28,6 mld zł więcej niż w obecnym roku. Planowane wydatki na polskie wojsko, w tym uposażenia dla żołnierzy zawodowych, wyniosą 4,7% PKB.
Współczesne zagrożenia wymagają nie tylko gotowości do obrony, ale również aktywnego budowania międzynarodowych sojuszy. Polska ma stać się filarem stabilności i bezpieczeństwa w Europie. Taka postawa jest niezbędna, aby skutecznie zabezpieczyć nasz kraj przed współczesnymi zagrożeniami, które niestety stają się coraz bardziej realne.
Lekcja z Westerplatte - "Nigdy więcej samotności"
Premier przypomniał, że lekcja płynąca z Westerplatte i II wojny światowej nie jest abstrakcją, ale żywą historią, której ślady wciąż są widoczne w każdym polskim mieście.
"Westerplatte nie jest tylko symbolem przeszłości, to także przestroga na przyszłość – nie możemy pozwolić sobie na izolację, musimy działać wspólnie, zarówno w ramach NATO, jak i w ramach zjednoczonej Europy"
– mówił Premier.
Westerplatte to nie tylko miejsce historycznego znaczenia, ale także symboliczne przypomnienie, że Polska nie może nigdy pozostawać osamotniona w obliczu zagrożeń. Trzeba wyciągać wnioski z tragicznych wydarzeń II wojny światowej oraz budować trwałe sojusze międzynarodowe, które zapewnią bezpieczeństwo naszej Ojczyźnie.
"Dzisiaj musimy powiedzieć 'nigdy więcej samotności'. Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji. 'Nigdy więcej samotności' – to nasze zobowiązanie, by trwale budować Sojusz Północnoatlantycki i jednoczyć Europę także na rzecz obrony naszej Ojczyzny i naszej cywilizacji"
– zaznaczył szef rządu.
W dzisiejszych czasach międzynarodowa współpraca jest kluczowym elementem zapewnienia pokoju i stabilności, co Westerplatte symbolizuje od lat.
Pamięć, która zobowiązuje
Westerplatte, jako miejsce, które na trwałe wpisało się w historię Polski i świata, pozostaje symbolem ciągłości narodowej pamięci. Premier zwrócił uwagę, że pamięć o bohaterach Westerplatte i wszystkich, którzy walczyli podczas II wojny światowej, jest nie tylko hołdem dla przeszłości, ale również zobowiązaniem do działania na rzecz przyszłości – dla bezpieczeństwa kolejnych pokoleń Polaków.
Uroczystości na Westerplatte zakończyły się złożeniem wieńców pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża, gdzie oddano hołd wszystkim, którzy walczyli i zginęli za wolność i niepodległość Polski.
"Pamięć o bohaterach to fundament naszej przyszłości, który przypomina nam o naszej odpowiedzialności za losy Ojczyzny"
– podsumował Premier Donald Tusk.
Nasza odpowiedzialność to nie tylko zachowanie pamięci, ale przede wszystkim działania mające na celu budowanie bezpiecznej, wolnej i niepodległej Polski. Polska nie powinna poświęcać życia swoich bohaterów.
Czytaj więcej: Reakcje Niemiec na 85. rocznicę wybuchu wojny. „Jesteśmy winni Polakom pamięć”