Debata marzec2023 okl

logo flaga polukr

 

 

 

Prosimy Czytelników i Przyjaciół o wpłaty na wydawanie miesięcznika „Debata” i portalu debata.olsztyn.pl. Od Państwa ofiarności zależy dalsze istnienie wolnego słowa na Warmii. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 10-686 Olsztyn, ul. Boenigka 10/26.

wtorek, marzec 21, 2023
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Polska

Polska

Zmarł papież senior Benedykt XVI

Szczegóły
Opublikowano: sobota, 31 grudzień 2022 10:30

Zmarł papież senior Benedykt XVI. Odszedł o godz. 9.34 do Pana w klasztorze „Mater ecclesiae” w Watykanie, gdzie mieszkał od czasu swojej niespodziewanej abdykacji w 2013 roku. Jako bezpośredni następca papieża św. Jana Pawła II kierował Kościołem katolickim przez osiem lat. Papież senior zmarł w wieku 95 lat.

Benedykt XVI był 265. papieżem Kościoła katolickiego i pierwszym Niemcem na tym urzędzie od czasów Wiktora II (1055-57).

Przed wyborem na następcę św. Piotra w latach 1983-2005 pełniąc jeden z najwyższych urzędów watykańskich prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger był najbliższym współpracownikiem Jana Pawła II.

Przybrał imię Benedykta nawiązując do „papieża pokoju” Benedykta XV oraz patrona Europy i założyciela zakonu benedyktynów, św. Benedykta z Nursji, żyjącego na przełomie V i VI wieku.

10 kluczowych wydarzeń jego pontyfikatu Benedykta XVI

1. Encykliki „Deus caritas est” i „Caritas in veritate”

W Watykanie 25 stycznia 2006 r. ogłoszono tekst pierwszej encykliki Benedykta XVI – „Deus caritas est”. Mówi ona o miłości chrześcijańskiej z punktu widzenia filozoficznego, teologicznego, duchowego, duszpasterskiego i etyczno-kulturalnego. Jako pierwszy tego rodzaju dokument nowego papieża miał on wymiar w pewnym sensie programowy, ukazując główny kierunek jego pontyfikatu.

Przypomniawszy najpiękniejszą prawdę chrześcijaństwa, że Bóg jest miłością, Ojciec Święty zachęca wszystkich, aby – kierując się nią – docierali do samych podstaw wiary. Jest to synteza ukazująca cechy chrześcijańskiej miłości, nie przeciwstawiająca jej jednak erosowi. Miłość chrześcijańska nie anuluje i nie dyskwalifikuje miłości człowieka, lecz ją odkupuje, uzdrawia od tendencji, które sprawiają, że zamienia się w egoizm.

7 lipca 2009 r. ukazała się trzecia encyklika Ojca Świętego – „Caritas in veritate”. Jej tematem jest integralny rozwój ludzki w miłości i prawdzie. Papież adaptuje w niej naukę społeczną Kościoła do wyzwań globalizującego się świata w dobie kryzysu. Integralny rozwój człowieka traktuje jako wartość nadrzędną wszelkiego postępu. Globalizację postrzega jako szansę, zauważając przy tym jej liczne wypaczenia. Wzywa do odnowy ekonomii, wskazując przy tym na jej grzech, polegający na rzekomej autonomii od kryteriów moralnych. Ekonomia bowiem potrzebuje etyki dla swego poprawnego funkcjonowania. Dlatego trzeba zabiegać, „aby nie tylko powstawały «etyczne» sektory lub działy ekonomii lub finansów, lecz aby cała gospodarka i finanse były etyczne”.
Reklama
poster

Benedykt XVI postuluje zastąpienie wąsko rozumianej „logiki rynku” – logiką daru i globalnej solidarności. Przypomina zatem, że „bez perspektywy życia wiecznego postęp ludzki na tym świecie pozbawiony jest oddechu”. Postęp „zamknięty jedynie w ramach historii”, techniki, ekonomii rynkowej czy nauk społecznych wystawiony jest na ryzyko, że sprowadzony zostanie do hasła, by „więcej mieć”. W takiej sytuacji ludzkość tracić będzie gotowość przyjęcia „wyższych dóbr” i bezinteresownych inicjatyw „wypływających z miłości”.

Zdaniem komentatorów papieski dokument zaproponował globalne spojrzenie na problemy naszej planety, jakiego nie ma do zaoferowania żaden polityk. Encyklika stanowi pełny inwentarz problemów świata, logiczny i rygorystyczny. Nie przynosi rozwiązań, lecz wskazuje drogi, na których można je znaleźć. Encyklika znalazła się w czołówce najlepiej sprzedawanych książek zarówno we Włoszech, jak i na świecie.

2. Papież z Niemiec w Auschwitz

Podczas swojej podróży apostolskiej do Polski w 2006 r. Benedykt XVI przebywał na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W niedzielne popołudnie 28 maja przez bramę ze słynnym napisem „Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym) papież przeszedł samotnie, w milczeniu. Następnie, także sam, udał się pieszo do bloku nr 11, tzw. „Bloku Śmierci”, gdzie na dziedzińcu przywitał się z 32 byłymi więźniami KL Auschwitz. Każdemu z osobna uścisnął dłoń i przez chwilę rozmawiał. Okazał każdemu wielką serdeczność – całował w policzki, głaskał po głowach, niektórzy z b. więźniów płakali ze wzruszenia.

Następnie wszedł do celi śmierci św. Maksymiliana Kolbego, gdzie paliła się świeca, ofiarowana w 1979 r. przez Jana Pawła II. Papież modlił się przez chwilę w ciszy, następnie głośno po łacinie powiedział: „Święty Maksymilianie Kolbe, módl się za nami, wszyscy święci męczennicy, módlcie się za nami”. Potem przyjechał pod Międzynarodowy Pomnik Męczeństwa Narodów na terenie byłego obozu Birkenau. W zupełnej ciszy przy padającym deszczu przeszedł wzdłuż umieszczonych przed pomnikiem 22 tablic upamiętniających w różnych językach ofiary obozu, zatrzymując się przy kilku z nich. W tym momencie przestał padać deszcz, a nad obozem pojawiła się tęcza.

„Przybywam, aby o łaskę pojednania prosić Boga, ale i ludzi, którzy tu cierpieli” – powiedział Benedykt XVI. Przyznał, że mówić w miejscu największej kaźni w dziejach „jest rzeczą prawie niemożliwą, a szczególnie trudną i przygnębiającą dla chrześcijanina, dla papieża, który pochodzi z Niemiec”. Przestrzegł też przed współczesnymi zagrożeniami dla świata: przemocą czynioną w imię Boga oraz cynizmem, który nie uznaje Boga i szydzi z Niego.

W przemówieniu trzykrotnie nawiązał do swojego niemieckiego pochodzenia i stwierdził, że wizyta na terenie b. obozu była jego obowiązkiem wobec prawdy, wobec tych, którzy tu cierpieli i wobec Boga. Dodał, że przybywa do Auschwitz „jako syn tego narodu, nad którym grupa zbrodniarzy zdobyła władzę przez zwodnicze obietnice wielkości, przywrócenia honoru i znaczenia narodowi, roztaczając perspektywy dobrobytu, ale też stosując terror i zastraszenie, by posłużyć się narodem jako narzędziem swojej żądzy zniszczenia i panowania”.

Papież przyznał, że w miejscu takim jak Auschwitz brakuje słów i rodzą się pytania: „Panie, dlaczego milczałeś? Dlaczego na to przyzwoliłeś?” oraz „Gdzie był Bóg w tamtych dniach? Dlaczego milczał? Jak mógł pozwolić na tak wielkie zniszczenie, na ten tryumf zła?” Ojciec Święty powiedział, że człowiek nie jest w stanie przeniknąć tajemnicy Boga, powinien jednak wytrwale, pokornie, ale i natarczywie wołać do Boga: „Przebudź się! Nie zapominaj o człowieku, którego stworzyłeś”.

Wizyta Benedykta XVI w Polsce przebiegała pod hasłem „Trwajcie mocni w wierze” i odbywała się szlakiem jego poprzednika Jana Pawła II, choć już na początku wizyty papież zapowiedział, że nie będzie to jedynie podróż sentymentalna, ale wędrówka wiary, wpisana w misję, jaką powierzył mu Bóg. Oprócz Auschwitz-Birkenau Ojciec Święty odwiedził Warszawę, Częstochowę, Kraków, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską i Łagiewniki.

3.Podróż do Turcji

Ekumeniczne spotkanie z prawosławnym patriarchą Konstantynopola, umocnienie niewielkiej tamtejszej wspólnoty katolickiej oraz spotkanie ze światem islamu – to były podstawowe cele wizyty, jaką w dniach 28 listopada-1 grudnia 2006 Benedykt XVI złożył w Turcji. Symbolicznymi a zarazem historycznymi jej akcentami było podpisanie przez papieża wraz z patriarchą Bartłomiejem I wspólnej deklaracji nt. kontynuacji dialogu katolicko-prawosławnego oraz modlitwa Ojca Świętego w Błękitnym Meczecie w Stambule.
Reklama

Podczas Boskiej Liturgii ku czci św. Andrzeja, odprawianej przez Bartłomieja I w katedrze prawosławnej w dzielnicy Stambułu – Fanarze, patriarchowie Rzymu i Konstantynopola modlili się o pełną jedność Kościoła, szczególnie w wymiarze wspólnego sprawowania Eucharystii. Podpisali też wspólną deklarację, stwierdzającą, że nie zostały jeszcze wykorzystane wszystkie możliwości na drodze ku pełnej jedności Kościoła.

Relacjonujące pielgrzymkę media przede wszystkim zwracały uwagę na słowa i gesty papieża pod adresem islamu oraz na ich odbiór przez muzułmanów, którzy poczuli się zranieni jego wykładem z Ratyzbony, wygłoszonym 12 września w czasie pielgrzymki do Bawarii. Muzułmanów uraził cytat nt. proroka Mahometa.

Watykan rozpoczął wówczas dyplomatyczne zabiegi o zażegnanie konfliktu, a zarazem intensywny dialog z islamem. Jednym z jego owoców jest ogłoszony 13 października 2007 list 138 teologów muzułmańskich z całego świata do papieża, patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I i honorowego zwierzchnika światowej Wspólnoty Anglikańskiej, abp. Rowana Williamsa, apelujący o dialog między religiami. Autorzy listu zwrócili uwagę, że jeśli muzułmanie i chrześcijanie nie będą żyli w pokoju, „stawką może być wspólna przyszłość ludzkości, a być może przetrwanie całego świata”. Po tym liście doszło do wymiany listów między Watykanem a uczonymi islamskimi.

4. Zdjęcie ekskomuniki z lefebrystów

24 stycznia 2009 Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z czterech biskupów Bractwa św. Piusa X, konsekrowanych w 1988 r. bez zgody Stolicy Apostolskiej przez abp Marcela Lefebvre’a. Stosowny dekret na polecenie papieża wydał prefekt Kongregacji ds. Biskupów kard. Giovanni Battista Re. Decyzja ta wzbudziła kontrowersje nie tylko w łonie samego Kościoła katolickiego, ale też wśród Żydów z powodu wypowiedzi jednego z tej czwórki – biskupa Richarda Williamsona, który zaprzeczył zbrodniom Holokaustu. W odpowiedzi na krytykę Benedykt XVI ogłosił 12 marca specjalny list do „braci biskupów”, w którym wyraża swe poruszenie i smutek z powodu reakcji, jakie wywołała także w samym Kościele jego decyzja.
Reklama

W dwa lata później Benedykt XVI, odnosząc się do tej sprawy, w wywiadzie-rzece pt. „Światłość świata” wyznał, że zdejmując ekskomunikę nie wiedział o tym, że bp Williamson jest negacjonistą. „Gdybym wiedział, nie zrobiłbym tego” – stwierdził papież.

Od końca 2009 Stolica Apostolska prowadzi trudne rozmowy z Bractwem św. Piusa X na temat spornych punktów w nauczaniu Kościoła. W 2011 ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. William Levada przedstawił przełożonemu Bractwa Preambułę Dogmatyczną, której podpisanie byłoby warunkiem pełnej jedności lefebrystów ze Stolicą Apostolską. Bp Bernard Fellay otrzymał ją 13 czerwca 2012. Jako warunek przyznania lefebrystom statusu kanonicznego w Kościele katolickim dokument wymienia uznanie przez nich ważności Mszału Pawła VI – czyli liturgii „posoborowej” oraz II Soboru Watykańskiego i Magisterium jako autentycznej interpretacji Tradycji.

Formalnie Bractwo Kapłańskie św. Piusa X zostało założone w 1970 r. z inicjatywy francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebvre’a (1905-91). Skupia kapłanów, przywiązanych do liturgii przedsoborowej i przeciwnych takim zmianom, wprowadzonym przez Sobór Watykański II, jak: uznanie wolności religijnej, dialog międzyreligijny, ekumenizm, kolegialność biskupów itp. 30 czerwca 1988 r. bez zgody papieża arcybiskup wyświęcił na biskupów czterech księży Bractwa, co ściągnęło na nich automatycznie ekskomunikę.

5. List do katolików Irlandii

20 marca 2010 ogłoszono w Watykanie treść listu papieża do katolików Irlandii w związku z przypadkami nadużyć seksualnych wobec nieletnich, jakich w ciągu minionych dziesięcioleci dopuszczali się tamtejsi duchowni katoliccy. List wyrażał zarówno uznanie dla wkładu Kościoła na Zielonej Wyspie do dzieła ewangelizacji całego kontynentu, jak i surowe potępienie tego, co wydarzyło się tam w ostatnich dziesięcioleciach. Ojciec Święty wezwał episkopat i duchowieństwo tego kraju do rocznej pokuty za grzechy pedofilii, a wiernych do modlitewnego i duchowego wspierania swych księży; zapowiedział też przeprowadzenie przez specjalną komisję watykańską wizytacji tego kraju.

List był kolejnym etapem zapoczątkowanych w 2001 r. przez ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Josepha Ratzingera działań pod hasłem: „Zero tolerancji” dla nadużyć seksualnych wobec nieletnich w Kościele. 16 maja 2012 r. Kongregacja Nauki Wiary w „Okólniku w sprawie nadużyć seksualnych” nakazała episkopatom całego świata przygotowanie w ciągu roku wytycznych w sprawie nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych wobec osób niepełnoletnich. Wytyczne miały dać biskupom diecezjalnym i wyższym przełożonym zakonnym wskazówki, jak postępować w przypadku, gdy zostaną poinformowani o takich nadużyciach. Kopię wytycznych należało przesłać do Kongregacji do końca maja 2012 r.

Podsumowaniem watykańskiej inicjatywy było sympozjum nt. wykorzystania seksualnego w Kościele katolickim pod hasłem: „W kierunku uzdrowienia i odnowy”, które odbyło się na Papieskim Uniwersytecie „Gregorianum” w dniach 6-9 lutego 2012. Wzięli w nim udział przedstawiciele 110 episkopatów krajowych z całego świata oraz wyżsi przełożeni 30 zakonów. Przy okazji spotkania rozpoczęło działalność Centrum na rzecz Ochrony Dzieci z siedzibą w Monachium.

W czasie konferencji wysłuchano przedstawicieli ofiar, zapoznano się działaniami duszpasterskimi na rzecz uzdrowienia, zastanawiano się, jak – w kontekście prawa cywilnego i kanonicznego – reagować na nadużycia, zgłaszać je oraz im zapobiegać. Poruszono również takie zagadnienia, jak pozytywna współpraca z mediami, promowanie spójnego i kompleksowego działania Kościoła wobec nadużyć.

O zaangażowaniu Benedykta XVI w walkę z pedofilią wśród członków Kościoła świadczą także konkretne gesty. Podczas swoich wizyt apostolskich w USA, Australii, Wielkiej Brytanii, Niemiec spotykał się on z ofiarami tych nadużyć. W książce-wywiadzie z niemieckim dziennikarzem Peterem Seewaldem pt. „Światłość świata” papież mówił o molestowaniu seksualnym przez osoby duchowne: ”To był dla nas wielki wstrząs. Nagle tak dużo brudu. To był naprawdę niemal krater wulkanu, z którego nagle doszło do erupcji ogromnej chmury brudu, wszystko pociemniało i pogrążyło się w brudzie. Doszło do tego, że duchowieństwo nagle stało się miejscem wstydu, a każdy ksiądz jest podejrzany i uchodzi za jednego z nich. Niektórzy księża opowiadali, że nie śmieli nawet podawać dzieciom ręki na przywitanie, nie mówiąc już o tym, by z nimi organizować obóz wędrowny”.

6. Synod Biskupów dla Bliskiego Wschodu

Zgromadzenie Specjalne Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu odbywało się w dniach 10-23 października 2011 pod hasłem „Kościół katolicki na Bliskim Wschodzie: wspólnota i świadectwo. «Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli» (Dz 4, 32)”. Obok hierarchów i przedstawicieli Kościoła katolickiego uczestniczyli w nim delegaci innych wyznań, jak również kilku przedstawicieli judaizmu i islamu.

W czasie obrad szczególnie wiele uwagi poświęcono trudnej sytuacji chrześcijan w tym regionie świata, mówiono o prześladowaniach i przemocy, jakiej doświadczają oni szczególnie w Iraku, a także w Palestynie i w innych krajach, zastanawiano się, co robić, aby powstrzymać masowe ich wyjazdy z tych ziem, będących kolebką chrześcijaństwa. Uczestniczący w pracach Synodu jako goście wysocy dostojnicy muzułmańscy zapewniali, że obecność chrześcijan w tych krajach jest bardzo ważna dla samego islamu.

Na zakończenie obrad ojcowie synodalni wystosowali obszerne orędzie do ludu Bożego, w którym podjęli główne tematy tego wydarzenia, m.in. współpracę i dialog ze współobywatelami – muzułmanami oraz wezwali wspólnotę międzynarodową do pamiętania i wspierania chrześcijan w tym regionie.

Zwieńczeniem obrad synodalnych była adhortacja apostolska „Ecclesia in Medio Oriente”, którą Benedykt XVI ogłosił podczas swojej wizyty apostolskiej w Libanie. Ta 24. zagraniczna podróż Ojca Świętego odbyła się w dniach 14-16 września. Jeszcze przed jej rozpoczęciem większość międzynarodowych komentatorów i mediów uznała tę podróż za jedną z najtrudniejszych w pontyfikacie obecnego papieża w wymiarze zarówno politycznym, jak i religijnym. Benedykt XVI musiał stanąć wobec takich problemów Bliskiego Wschodu jak „arabska wiosna” w Egipcie, Tunezji, Libii i innych krajach tego regionu, w wyniku czego coraz większe wpływy zdobywają tam radykalne ugrupowania islamskie.

Pielgrzymka miała jednak wymiar przede wszystkim duchowy i religijny. Papież przyjechał do kraju szczycącego się tolerancją i wolnością religijną, w którym wyznawcy Chrystusa stanowią 40 proc. wśród prawie 4 mln mieszkańców, a ich liczba stale maleje. Dlatego wielokrotnie padały z ust Benedykta XVI słowa otuchy i apele do maronitów, melchitów, katolickich Ormian i syrokatolików, aby nie emigrowali i pozostawali na ziemi swych ojców, będąc jej „światłem, solą i zaczynem”.

Większość wyznawców Allaha, w tym także członkowie radykalnego Hezbollahu, przyjęła Ojca Świętego z otwartymi ramionami. Szczególną uwagę zwróciło oświadczenie muftiego sunnitów Mohammeda Raszida Kabbaniego, który zapewnił papieża, że sami muzułmanie pragną, by chrześcijanie pozostali na Bliskim Wschodzie. Ze swej strony papież m.in. zdecydowane potępił fundamentalizm, handel bronią i szerzenie nienawiści.

7. Spotkanie w Asyżu

27 października 2011 odbył się w Asyżu z inicjatywy Benedykta XVI Dzień Refleksji, Dialogu i Modlitwy o Pokój i Sprawiedliwość na Świecie „Pielgrzymi prawdy, pielgrzymi pokoju”. Na zaproszenie papieża do Miasta św. Franciszka przybyło 300 delegatów z 31 Kościołów chrześcijańskich i 12 religii świata. Po raz pierwszy na tego typu spotkanie zaproszono nie tylko przedstawicieli religii, ale też agnostyków, otwartych na dialog z wierzącymi. Dzień odbył się dokładnie w 25. rocznicę historycznego spotkania zwołanego przez Jana Pawła II w 1986 r., na którym po raz pierwszy w historii przywódcy Kościołów i religii modlili się o pokój.

„Kościół katolicki nie przestanie walczyć przeciw przemocy i angażować się na rzecz pokoju w świecie” – zapewnił Benedykt XVI w bazylice Matki Bożej Anielskiej. Przestrzegł przed pojmowaniem religii jako źródła i usprawiedliwienia dla przemocy. Przedstawiciele religii przyjęli 12 zobowiązań do podejmowania działań na rzecz pokoju.

8. Beatyfikacja Jana Pawła II

1 maja 2011 Benedykt XVI ogłosił błogosławionym Jana Pawła II. Na Placu św. Piotra i przed telebimami w innych miejscach Rzymu zgromadziło się 1,5 mln ludzi. W homilii papież powiedział po polsku: „Swoim świadectwem wiary, miłości i odwagi apostolskiej, pełnym ludzkiej wrażliwości, ten znakomity Syn narodu polskiego pomógł chrześcijanom na całym świecie, by nie lękali się być chrześcijanami, należeć do Kościoła, głosić Ewangelię”. Zaznaczył, że Jan Paweł II „pomógł nam nie lękać się prawdy, gdyż prawda jest gwarancją wolności”.

Beatyfikacja była wielkim świętem dla Polaków. Do Rzymu przybyło ich ponad 80 tys. Na uroczystość przyjechali też przedstawiciele 5 rodzin panujących. 16 państw reprezentowali prezydenci, podczas gdy na czele 7 delegacji stali szefowie rządów. Delegacji polskiej przewodniczył prezydent Bronisław Komorowski. Liturgiczne wspomnienie Jana Pawła II wyznaczono na 22 października. Był to jeden z najkrótszych procesów beatyfikacyjnych w nowożytnej historii Kościoła. Rozpoczął się 28 czerwca 2005 – niespełna trzy miesiące po śmierci Jana Pawła II. W 2009 r. Benedykt XVI podpisał dekret o uznaniu heroiczności cnót Papieża Polaka, który zamknął zasadniczą część jego procesu beatyfikacyjnego. Decyzję o wyznaczeniu beatyfikacji na 1 maja 2011 Ojciec Święty ogłosił w styczniu tegoż roku.

9. Trylogia „Jezus z Nazaretu”

Trzytomowa książka „Jezus z Nazaretu” – „owoc długiej wewnętrznej drogi” to jedno z najważniejszych dzieł Benedykta XVI. Przetłumaczona na wiele języków, wydana w milionowych nakładach stała się światowym bestsellerem. Książkę o Jezusie Joseph Ratzinger zaczął pisać latem 2003 roku, a więc jeszcze przed wyborem na Stolicę Piotrową. Na jej dokończenie, już jako Benedykt XVI, poświęcił – jak wyznał – „wszystkie wolne chwile”.

Papież postawił sobie w niej pytania, na które starał się odpowiedzieć: czy Biblia ukazuje prawdziwy obraz Jezusa? Czy Jezus był Synem Bożym? Czy jest sens wierzyć?

Książka Josepha Ratzingera–Benedykta XVI jest dziełem bardzo osobistym również dlatego, że papież często wypowiada się w niej w pierwszej osobie i podkreśla, że nie jest to dokument Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, dlatego „każdy ma prawo mnie się sprzeciwić”.

Pierwszy tom biografii Jezusa, zatytułowany „Jezus z Nazaretu – od chrztu w Jordanie do Przemienienia”, ukazał się w kwietniu 2007 roku, drugi tom pt. „Jezus z Nazaretu. Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania” wydano w 2011 a ostatni pt. „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo” – w 2012.
10. Ogłoszenie rezygnacji

Benedykt XVI ogłosił, że ustąpi z urzędu papieskiego. „Rozważywszy po wielokroć rzecz w sumieniu przed Bogiem, zyskałem pewność, że z powodu podeszłego wieku moje siły nie są już wystarczające, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową” – powiedział papież po łacinie 11 lutego 2013 r. do uczestników konsystorza w sprawie kanonizacji grupy błogosławionych. 265. następca św. Piotra, który 16 kwietnia br. skończy 86 lat, ostatecznie złoży swój urząd 28 lutego o godz. 20.

Wieść o rezygnacji poruszyła cały świat. Obecny na konsystorzu dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Angelo Sodano po odczytaniu po łacinie przez papieża oświadczenia powiedział: „Niczym grom z jasnego nieba zabrzmiało w tej sali Twoje emocjonujące przesłanie!” Po raz pierwszy od kilkuset lat następca św. Piotra sam z własnej woli zrezygnował z papieskiego urzędu.

KAI

Czytaj więcej: Zmarł papież senior Benedykt XVI

Komentarz (5)

Prof. Matczak: Ateistyczne święta to samooszukiwanie się człowieka...

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 27 grudzień 2022 15:04

Prof. Marcin Matczak opublikował esej w "Gazecie Wyborczej", w którym poruszył temat ateistów obchodzących święta Bożego Narodzenia. Esej wywołał burzę w mediach społecznościowych.

— Ateistyczne święta to samooszukiwanie się człowieka zagubionego w sekularnym do cna świecie — twierdzi Matczak. Słowa profesora oburzyły wielu internautów, którzy w mediach społecznościowych komentują jego wypowiedź. Sporo z nich zwróciło uwagę na to, że zwykle prawnik promuje harówkę, a w święta wypomina ludziom, że traktują je jak "przerwę od pracy, którą wypełnia się konsumpcją".

Matczak o współczesnych świętach

— Nie mam nic do ateistów. Problem w tym, że tak, jak powyżej opisano, wyglądają współcześnie Święta coraz większej liczby katolików. Oni też zdają się zapożyczać formę z tradycji chrześcijańskiej, ale bez treści. Święta bez rzeczywistego świętowania to więc problem o wiele szerszy. I tu czas na główny element drażniący: ateistyczne święta to samooszukiwanie się człowieka zagubionego w sekularnym do cna świecie. To nędzna proteza prawdziwego świętowania, które prawdopodobnie nie jest już możliwe. A uczy nas tego nie papież Franciszek, ale guru wyzwolonych, postępowych lewicowych umysłów Byung-Chul Han, którego eseje wydaje w Polsce Krytyka Polityczna. Widać to jednak dopiero wtedy, gdy tego urodzonego w Korei, niemieckiego filozofa, słusznie nazywanego nową gwiazdą światowej humanistyki, doczyta się do końca — stwierdził Matczak.

(Do polskiego zbioru esejów Hana pt. „Społeczeństwo zmęczenia" wydanych przez Krytykę Polityczną, W Han skupia się na problemie pracy, alienacji i wypalenia. nie trafił jego najbardziej konserwatywny zbiór esejów, czyli „Zniknięcie rytuałów". Przypadek? Nie sądzę – ocenia Matczak).

Han pisze, że "święto nie jest po prostu przerwą od pracy (...). Nie o to w świętowaniu chodzi. Człowiek nie jest koniem, któremu trzeba od czasu do czasu zapewnić przerwę, żeby nie padł. W świętowaniu chodzi o coś więcej".

Mamy komunikację, nie mamy wspólnoty

Święto jest wspólnotowym doświadczeniem religijnym, mówi Han. Stąd się wzięło i taki jest jego głęboki sens, który oczywiście współcześnie się zatraca. Cech święta religijnego Han szuka w etymologii „religii" – w czasownikach „ligare" i „religare" (wiązać, łączyć), czyli w łączności z bóstwem, ale także z innymi, a więc w doświadczeniu wspólnoty, Szuka ich w czasowniku „relegare", oznaczającym „badać", „zauważyć" czy „kontemplować". Dlatego święto jest dla Hana przeciwieństwem życia aktywnego (vita activa), po drugiej stronie leży jednak nie relaks czy przyjemność, ale życie kontemplatywne (vita contemplativa). Doświadczenie Święta ma tworzyć więc wspólnotę zgromadzoną wokół wspólnych symboli oraz zmusić do zatrzymania, do uważności, skupienia na czymś ważnym. „To właśnie niemożność zatrzymania się w kontemplacji tworzy siły odśrodkowe, które powodują ogólny pośpiech i rozproszenie"

Pisze Han, że skupienie się na ważnych, wspólnych symbolach tworzy wspólnotę bez komunikacji. Tymczasem chorobą współczesnego świata, która uwidacznia się w czasie świąt świeckich, jest komunikacja bez wspólnoty. „Dzisiejszy kryzys wspólnoty to kryzys oddźwięku. Cyfrowe kanały komunikacji wypełnione są studniami pełnymi echa, w których słyszymy głównie nasze własne głosy. Lajki, znajomi i followersi nie zapewnią nam oddźwięku; wzmacniają jedynie echo naszego własnego >>ja<<".

"Święto jako przerwa od pracy to duży problem"

Najłatwiejszym sposobem jego wypełnienia jest konsumpcja, niekoniecznie konsumpcja rzeczy. Progresywne myślenie o pracy i świętowaniu jest głęboko niekonsekwentne. Nie dostrzega, że skrócenie czasu pracy nic nie daje, jeśli nie ma pomysłu, jak wartościowo wypełnić czas wolny, którego jest więcej. (…)

W sieci konsumuje się treść, która jest pozbawiona jakiejkolwiek struktury. Nie jest żadną opowieścią o świecie, ale zbiorem atomów czasu, nieuporządkowanym przez wspólny sens, przez opowieść, która może zakończyć się jakimkolwiek morałem, jakąś interpretacją z tego zbioru wyprowadzoną. A jak nie ma porządku i sensu, to jest chaos, niepokój i ciężar psychiczny, które prowadzą do wypalenia, dokładnie tak samo, jak robi to bezsensowna praca. (…)

Społeczeństwo odchodzące od religii, ku czemu ma milion dobrze uzasadnionych powodów, napotyka go coraz wyraźniej – nie wie, jak świętować w świecie bez religii, w jaki sposób zastępczo realizować funkcje, których ona już realizować nie może. Jakie dokładnie są te funkcje prawdziwego świętowania?
(…)

To nie są święta łatwych emocji

Poważna kontemplacja symboli bożonarodzeniowych nie prowadzi też do emocji łatwych. Katolicki adwent jest symbolem oczekiwania eschatologicznego – na koniec świata, choćby miał to być koniec naszego świata indywidualnego.
(…)

Także post poprzedzający święta religijne jest ważnym symbolem. Ma – przez doświadczenie braku – uwypuklić wartość bycia. Han pisze, że takich doświadczeń współcześnie nam brakuje. Zawahanie się, oczekiwanie, deficyt – te zjawiska usuwamy z naszego życia, bo także one utrudniają konsumpcję. Czas to pieniądz, nie można więc go roztrwonić na czekanie.

Symbolika żłobu jest także mało przyjemna. Betlejemska grota, którą zwykliśmy przedstawiać artystycznie jak coś w rodzaju luksusowego namiotu z sziszą, znanego z wakacji all-inclusive w Hurghadzie, była zapewne bardziej podobna do chlewu. Idea Boga, jak pisze Jordan Peterson, jest tak powszechna, ponieważ ludziom potrzebna jest idea najwyższego ideału, choćby po to, aby umieć mierzyć od niej odstępstwa. Czy od kolejnej porcji sernika nie jest ciekawsza refleksja, dlaczego Boże Narodzenie, które symbolizuje wejście ideału w ludzką historię, wcielenie doskonałości w niedoskonałość, musiało prowadzić do jego zbrukania? Dlaczego ten ideał musiał sięgnąć gnoju?

Święta nie pasują do społeczeństwa TikToka

Wiemy to dzięki religijnej, nie ateistycznej idei święta. Może więc jesteśmy wszyscy sierotami po religii? Popyt na świąteczne, wspólnotowe rytuały jest wśród nas spory, ale wraz ze spektakularnym upadkiem religii podaży nie ma. Więc próbujemy te rytuały nieudolnie zastąpić: kuligiem, ogniskiem i wspólnym patrzeniem w ogień, które od biedy tworzy jakąś wspólnotę bez komunikacji. Ale nawet te zastępcze rytuały znikają – z mojej obserwacji wynika, że brakuje chętnych nawet do wspólnego śpiewania kolęd, jednych z niewielu polskich pieśni, w których ludzie znają więcej niż pierwszą zwrotkę. Zaś unikatowe, rodzinne tradycje, jak sama nazwa wskazuje, są unikatowe, nie tworzą zatem wspólnoty szerszej. A więc znów atomizacja i to okropne, neoliberalne, indywidualne realizowanie swoich celów. Sfera sacrum się kurczy, sfera profanum rozszerza. Jej znakiem rozpoznawczym jest polityka, która dociera już wszędzie, dzieląc stół wigilijny aż do sianka pod obrusem.
(...)

Wreszcie pisze Han o przekleństwie transparencji, które także dopada nas w Święta. Ekspozycja, „produkcja samego siebie" jako przedstawianie siebie światu, promowanie się – to wszystko przynoszą świąteczne media społecznościowe. Han bardzo ostro porównuje tę potrzebę autoprezentacji do pornografii. Tak jak pornografia jest anomalią, bo to seks całkowicie odsłonięty, bez elementu tajemnicy, zakrycia, tak anomalią jest życie bez tajemnicy, bez nieznanego.
Pornografia autoprodukcji i autopromocji jest widoczna najbardziej w tym, co ludzie robią na TikToku – stosunkowo nowym, przerażającym medium. Niewiele tam kreatywnej treści. Wiele ciągłej prezentacji siebie, jako kogoś, kto powtarza słowa innych, imitując ruchem ust piosenkę, którą skomponował ktoś inny. To niewola „tego samego", jak pisze Han, w której człowiek nie ma żadnych szans na dążenie do oryginalności. TikTok jest niesłychanie dołujący w tym ślepym naśladownictwie, które służy wyłącznie autopromocji. Ale popularność zjawisk popkultury to zawsze odbicie głębszych zmian, które w nas zachodzą.

Han pisze, że ciągłe prezentowanie się innym jest bardziej szkodliwe i wypalające niż praca.

I tak powoli będziemy się przekształcać w społeczeństwo TikToka – ludzi z własnymi, wyizolowanymi kanałami prezentowania się światu, w ramach których będziemy nieudolnie ruszać ustami do tekstów, które w danej chwili są najbardziej popularne. Bez wspólnoty, bez głębi myślenia, bez tajemnicy, bez ciszy, bez sacrum.

Biedne, wypalone maszyny do pracowania w dni robocze i do konsumowania w Święta.
* Wykorzystane cytaty pochodzą z książek Byung-Chul Hana "The Disappearance of Rituals. A Topology of the Present" oraz "The Scent of Time: A Philosophical Essay on the Art of Lingering" (tłum. autora).
Marcin Matczak

– profesor nauk społecznych, zajmuje się filozofią prawa, teorią konwencji społecznych, filozofią języka i teorią interpretacji. Wykłada na UW.

Czytaj więcej: Prof. Matczak: Ateistyczne święta to samooszukiwanie się człowieka...

Komentarz (12)

Debatka czyli polityczne wpadki i wypadki na Warmii, Mazurach i Powiślu (1)

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 23 grudzień 2022 18:26

Debatka czyli polityczne wpadki i wypadki, polityczek i polityków z Warmii, Mazur i Powiśla, to nowa rubryka zaproponowana przeze mnie do miesięcznika „Debata. Pierwsze wydanie ukazało się w grudniowym wydaniu „Debaty”. Zapraszam do jej współredagowania, czyli wysyłania info na temat występów naszych polityków z Warmii, Mazur i Powiśla, na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Prof. Maksymowicz: „najpierw lekarz, potem polityk”

„Bóg Komórek”, „Geniusz Medycyny”, „Ikona Warmii i Mazur” czyli prof. Wojciech Maksymowicz poinformował o rozstaniu z Hołownią. Prawdopodobnie to koniec jego przygody z polityką. Zaczynał od AWS jako minister zdrowia w rządzie J.Buzka, potem była PO, z namaszczenia PSL startował do Senatu i przegrał sromotnie. Los się do niego uśmiechnął, bo J.Gowin na gwałt potrzebował nazwisk w swojej mikroskopijnej partyjce i wsadził prof. na „jedynkę” listy PiS z Olsztyna. Dzięki temu prof. wylądował w Sejmie i na stołku sekretarza stanu w ministerstwie nauki Gowina. Podczas wybuchu pandemii chciał zostać ministrem zdrowia i ratować rodaków, bo odkrył „cudowny lek” zw. „komórki macierzyste” na wszelkie choroby, w tym na covidowego wirusa (za który prywatne kliniki pobierają od chorych setki tysięcy złotych). Niestety premier i Prezes nie poznali się na jego geniuszu. Na dodatek zawistni koledzy donieśli do prokuratury, że eksperymenty medyczne prof. z udziałem płodów ludzkich były nieetyczne. Rozgoryczony geniusz, „kryształowy człowiek” (wg Gowina) odszedł z rządu, by wrócić „jako szeregowy lekarz do swoich pacjentów” (wszystko co w życiu robił, to tylko dla dobra pacjentów). Hołownia jednak uznał, że nie wolno pozwolić, by polską politykę pozbawiać takiego „wspaniałego lekarza i dobrego człowieka”. Po nagonce na prof. pismaków profesor doszedł do słusznego wniosku, że „praca partyjna stała się zbędnym obciążeniem”, bowiem jego życiowe credo to „jestem najpierw lekarzem dopiero później politykiem”. Raz o tym zapomniał i pacjentka, przy której operacji miał obowiązek asystować, bo lekarz operujący nie miał uprawnień, zmarła. Na szczęście prof. zapewnił mieszkańców Warmii i Mazur, że „dalej będzie walczył o nasze interesy, a w szczególności ukochanego Olsztyna", tyle że już z Warszawy. Bowiem zrezygnował z pracy lekarza w szpitalu uniwersyteckim, który 15 lat temu stworzył i wystawił swój dom w Kortowie na sprzedaż (okazało się, że dom ma nie 150 m2, jak w oświadczeniu poselskim, a 189 m2). Prof. ma problem ze znalezieniem kupca. Musiał już raz obniżyć cenę z 1,800 na 1,590 tys zł, a i to nie pomogło. Uważam, że kierownicy klinik i katedr Wydziału Lekarskiego, którzy zawdzięczają prof. swoją pozycję, zwłaszcza wyrzuceni dyscyplinarnie z innych uczelni medycznych oraz dziekan, który dostał stanowisko, mimo wyroku za śmierć pacjentki powierzonej jego opiece w szpitalu, matki dwójki małych dzieci, mają tak duży dług wdzięczności wobec prof., że powinni zrzucić się na kupno domu i przeznaczyć go na muzeum „Boga komórek”.prof., że powinni zrzucić się na kupno domu i przeznaczyć go na muzeum „Boga komórek”.

To idzie młodość, PiSowska młodość...

„Co tak dudni, co tak grzmi? Niebo huczy, ziemia drży. Czy wichura groźna dmie, czy to burza idzie? Nie! To idzie młodość, młodość, PiSowska młodość i śpiewa!” Możemy spokojnie patrzeć w przyszłość. Prezes Jerzy Szmit wychował nam wspaniałe młode kadry działaczy, dynamicznych i bojowe. Nie boją się przyjąć odpowiedzialnych, dyrektorskich stanowisk mimo młodego wieku. Szczerymi chęciami służenia partii i państwu pokrywają braki w kompetencjach. Mam tu na myśli czterech liderów Forum Młodych PiS na Warmię i Mazury, zarazem założycieli „Stowarzyszenia Przyjaciół Warmii i Mazur”, którego głównym celem jest krzewienie patriotyzmu. Jako patrioci zaraz po studiach zaangażowali się w odbudowę Polski z ruin, zatrudniając się w urzędzie wojewódzkim jako pełnomocnicy wojewody Artura Chojeckiego. Szef Forum i Stowarzyszenia Mateusz Szkaradziński z Pisza, politolog, „katolik i patriota” jak przedstawił się na Facebooku, rok temu wygrał konkurs na stanowisko Dyrektora Oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Olsztynie. Po czym zawołał za wieszczem „cięższą podajcie mi zbroję!” i przyjął jeszcze na swoje barki pracę w dwóch radach nadzorczych: Lotos Serwis Sp z o.o. oraz Zakład Usług Wodnych Sp. z o.o. w Dobrym Mieście, a także w Radzie Programowej Radia Olsztyn S.A. Jego przebojowość zauważył Prezes J. Kaczyński powołując go w lipcu w skład Rady Politycznej PiS, a następnie na Pełnomocnika Okręgu Wyborczego nr 87 w Ełku, a nie posła, Wojciecha Kossakowskiego z Ełku czy Jerzego Małeckiego z Pisza. W ślady Szkaradzińskiego poszli koledzy z Forum. Sekretarz Forum, politolog, 28-letni Marcin Śliwiński z Dobrego Miasta, został powołany przez Prezesa Kaczyńskiego na sekretarza wojewódzkiego PiS. Na razie jest tylko doradcą wojewody ds. równego traktowania. Piotr Soćko z Forum jest radnym powiatowym w Kętrzynie i zastępcą komendanta wojewódzkiego OHP w Olsztynie.

Najnowszy sukces PiSowskiej młodzieży to zdobycie stanowiska zastępcy dyrektora Totalizatora Sportowego SA w Olsztynie przez 28-letniego Przemysława Bastka, magistra inżyniera leśnictwa. Uwierzyła w niego także posłanka Iwona Arent, dla której działacze Forum Młodych to „perełki” i powołała go na sekretarza Okręgu Wyborczego nr 86. Bastek jest też, jak jego promotor Jerzy Szmit, kibicem i członkiem Rady Nadzorczej Stomil Olsztyn S.A.
Z zazdrością na sukcesy młodych patrzą PiSowscy weterani, złośliwie przezywając ich „Gangiem Misiewiczów”. A oni są tylko bystrymi uczniami swojego mistrza Jerzego Szmita. W lot pojęli, że najważniejsze w polityce, to wiedzieć pod kogo się podczepić. Kolegą Szkaradzińskiego jest szef krajowego Forum Młodych PiS Michał Moskal, który został szefem gabinetu prezesa Jarosława Kaczyńskiego i ma bezpośrednio dostęp do jego ucha.

„Dla budowy młode dłonie, dla budowy młoda myśl, potrafimy jutro bronić tego, co tworzymy dziś. To idzie młodość, młodość, młodość i śpiewa, bo ona odrodzi świat!”.

Kto weźmie na listę Michała Wypija?

Jeśli o kariery polityczne działaczy Forum Młodych PiS jestem spokojny, to obawiam się o posła, 37-letniego politologa Michała Wypij , który w 2019 roku brawurowo zdobył mandat posła, startując z ostatniego miejsca na liście PiS w Olsztynie. Zaczynał jako muzyk zespołu metalowego Monolit. Jego największy przebój pt. „W……...j! stał się później hymnem Strajku Kobiet i KOD-u. Wypij wywołał popłoch i wściekłość wśród działaczy olsztyńskiego PiSu, startując w 2018 na prezydenta Olsztyna za aprobatą Prezesa J. Kaczyńskiego. Szef KM PiS w Olsztynie Dariusz Rudnik nazwał Wypija „zielskiem, które się przyczepiło do okrętu”. Jak skutecznym Wypij jest politykiem pokazał usadzając swoich młodych kolegów z partii Gowina na lukratywnych stanowiskach w spółkach i załatwiając stworzenie dodatkowego stanowiska wicewojewody dla byłego kanclerza UWM Aleksandra Sochy. Sam zaszedł wysoko, był wiceprzewodniczącym Klubu Parlamentarnego PiS. Chwali mu się, że pozostał wierny Gowinowi, gdy ten przeszedł do opozycji. Gdyby przeszedł do PiS, może byłby dzisiaj nawet ministrem, jak Bortniczuk? Jego mentor prof. Maksymowicz zostawił Gowina, wskoczył w objęcia Hołowni i wyprowadził się ze wspólnego biura poselskiego, dzielonego z Wypijem. Wypij, jako szef 5-osobowego koła poselskiego Porozumienie Gowina, powiedział ostatnio PAP, że możliwe jest stworzenie wspólnej listy z PSL oraz „być może z Polską 2050 oraz innymi środowiskami, np. Agrounią”. Peeselowcy mogą się trochę krzywić na Wypija, bo kiedyś nazwał ich „zieloną pajęczyną oplatającą Warmię i Mazury”. Natomiast portal Jerzego Szmita twierdzi, że Wypij ma protektora w Warszawie, bliskiego współpracownik Giertycha — Jana Pińskiego, który prowadzi kanał na YouTube, atakujący PiS. Piński wydał też książkę-paszkwil na szefów spec służb, a w szczególności Michała Kamińskiego. Pozytywną recenzję zamieścił tam ojciec Michała Wypija, emerytowany oficer ABW. Co prawda większa jest wiarygodność prognoz pogody od info na portalu Szmita, ale na wszelki wypadek odradzam Wypijowi dosiadania tego „Konia”. Daleko na nim nie zajedzie.

„Arentowcy” i ”Szmitowcy”

Rozłam w olsztyńskim PiSie potwierdziły Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Katarze. Mecz reprezentacji Polski w Strefie Kibica oglądali wspólnie tylko „Arentowcy”: posłowie Iwona Arent oraz Jerzy Małecki, radny miejski Jarosław Babalski, radny wojewódzki Grzegorz Prokop z Kętrzyna, którego Szmit skreślił z PiS, a Arent przywróciła, a także Grzegorz Smoliński oraz Maciej Tobiszewski. „Wstyd nam się pokazywać z Rudnikiem” – wytłumaczył jeden z ww kibiców, brak w ich gronie „Szmitowców” - „no bo jeszcze zacznie znienacka krzyczeć "Hitlerjugend" (Nawiązał w ten sposób do zachowania Dariusza Rudnika krzyczącego tak na uczestniczki Strajku Kobiet maszerujące wokół olsztyńskiej katedry). Dobrze, że na oglądanie meczu nie wprosili się „Helperowcy”. To dopiero byłby wstyd!

Dlaczego zniknęła strona PiSu z internetu?

Z internetu zniknęła strona olsztyńskiego PiSu. Działacze tej partii mówią, że to zemsta Jerzego Szmita za odwołanie z funkcji prezesa na Warmię i Mazury. Jest on jedynym posiadaczem kodów dostępu do witryny pisolsztyn.org.pl. Nowa pełnomocnik PiS w Olsztynie Iwona Arent zleciła wykonanie nowej witryny. To nie zemsta, tylko posunięcie czysto marketingowe. Otóż Jerzy Szmit prowadzi też własny portal opinie.olsztyn.pl, na którym pisze jedna osoba w trzech osobach, jako: Grażyna Paździoch, Marek Adam i Jerzy Szmit. Właściciel pozbył się w ten sposób konkurencji.

Chcą przepędzić „tłuste koty”

Zgadnijcie, czyje to wypowiedzi?: „Dość elit, które traktują miasto jako swój prywatny folwark!” „Olsztynem rządzi pozostałość komunistycznej nomenklatury”, „w Olsztynie mamy takiego swoistego KRÓLA SŁOŃCE”, „Prezydent Olsztyna swoim nazwiskiem firmuje niedemokratyczne procesy”. „Główny szef Platformy jeździ po całym kraju i mówi, że „musimy dać pracownikom budżetowym co najmniej 20% podwyżki”, a w radzie miasta rządzi Koalicja Obywatelska i uważa, że nam wystarczy 200 zł. Gdzie tu jest zgodność słów i działania?!”„Czym zajmują się elity z ratusza i spółdzielni? Zajmują się swoimi stołkami, wymieniają się lukratywnymi posadkami, a jedyne podwyżki, jakie „odczuli”, to gigantyczne podwyżki swoich uposażeń”

Nie, to nie są cytaty z radnego sejmiku z PiS Dariusza Rudnika, ani przewodniczącego klubu radnych PiS w Radzie Miasta Olsztyna Radosława Nojmana, czy głównego krytyka prezydenta Olsztyna Jerzego Szmita, ale też nikogo z KODu, Strajku Kobiet, „Wolnych Sądów”, PSL, Porozumienia Gowina, Polski 2050 czy Konfederacji. To cytaty z wystąpień działaczy Lewicy Łukasza Michnika i Bartosza Gruceli, szefa OPZZ w Olsztynie Jarosława Szunejki, przewodniczącej Związku Zawodowego Pracowników Ratusza „Symetria” Ewy Wyki, liderów buntu w spółdzielni „Jaroty” przeciwko jej władzom: Marzeny Olchowy, Łukasza Zbiciaka i Andrzeja Cieślikowskiego, działacza Agrounii z Olsztyna Piotra Kamińskiego i 17-letniego kibica OKS Stomil Mateusza Makucha. Osoby te wystąpiły na wiecu pod olsztyńskim ratuszem 16 listopada przeciwko „układowi olsztyńskiemu”, czyli związku władz miasta z władzami spółdzielni mieszkaniowych oraz wspierających ich sędziów i prokuratorów. Symbolem „układu” stał się transfer z ratusza wiceprezydent Olsztyna Haliny Zaborowskiej-Boruch na stołek prezes SM „Jaroty” i odmowa prokuratury wszczęcia postępowania w związku z nielegalnym odwołaniem Walnego członków tej spółdzielni. Pod ratuszem zawiązała się więc ciekawa i egzotyczna koalicja, która zapowiada dalszą wspólną walkę aż do usunięcia z ratusza w najbliższych wyborach samorządowych, jak to ujął Łukasz Michnik, „tłustych kotów”. Panie Łukaszu, to uniwersalne kocie prawo, dowiedzione naukowo. Każdy chudy „kot” na stanowisku grubieje, każdy. Nawet tak szczupły, jak pan.

Skąd jest drewno?

Posłanka Urszula Pasławska (PSL) w interpelacji zapytała dlaczego większość (80%) na liście 118 beneficjentów (na 361 wniosków) konkursu Lasów Państwowych "Drewno jest z lasu" stanowią parafie? Pula nagród wyniosła 11 mln zł, jeden podmiot mógł dostać do 100 tys. zł. Zwycięzcy konkursu "Drewno jest z lasu" mają promować leśne pochodzenie drewna oraz drewno jako naturalny i odnawialny surowiec: organizować warsztaty, wykłady, koncerty, publikacje drukowane i elektroniczne, umieszczać tablice informacyjne. Z Warmii, Mazur i Powiśla konkurs wygrało 5 parafii: z Tolkmicka, gdzie Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych i polityk Solidarnej Polski, latem ubiegłego roku brał ślub w parafii pw. św. Jakuba Apostoła, dalej parafia w Młynarach, Kwietniewie i Lubawie. Uważam, że pomysł Lasów należy rozszerzyć. Np. mleczarnie mogłyby ogłosić konkurs pt. „Mleko jest od krowy”, bo znam takich, którzy są przekonani, że od Biedronki i Żabki.

Bunt w Platformie Protasa

Kilkunastu działaczy Platformy Obywatelskiej z Pisza, w sumie 15 osób, opuściło szeregi partii. Wcześniej baron PO na Warmię i Mazury, poseł Jacek Protas zlikwidował koła PO w Piszu i Ełku. Za pretekst do partyjnej dintojry posłużył bojkot przez tych działaczy Konwencji Przyszłości PO w Radomiu z Donaldem Tuskiem, a prawdziwym powodem było poparcie przez tych działaczy w wyborach na barona Ryszarda Kucia a nie Protasa (ksywa „Zimne Termy”, od sztandarowej inwestycji ówczesnego marszałka Protasa w rodzinnym Lidzbarku Warmińskim, które padły i zostały wystawione na sprzedaż). Kuć zapłacił za próbę obalenia Protasa utratą stołka wiceprezydenta Olsztyna. "My piszanie nie zapisywaliśmy się do prywatnej partii kilku osób, tylko do Platformy Obywatelskiej, która powinna być nie tylko z nazwy Obywatelska, ale powinna słuchać i działać na rzecz obywateli. (...)” - napisali do Protasa i Donalda Tuska. Naiwni czy mądrzy inaczej?

Posłanka Falej prześladowana

Sejm 13 grudnia zdecyduje czy uchylić immunitet posłance Lewicy z Olsztyna Monice Falej. za naklejenie przezroczystą taśmą plakatu z postulatami Strajku Kobieta na drzwiach biur polityków PiS w Iławie, czym zdaniem komendanta policji naruszyła art. 63. Kodeksu wykroczeń. Miało to miejsce w niedzielę 25 października 2020 roku. Tego dnia posłanka wraz z aktywistką lewicową Dominiką Kasprowicz poprowadziła młodzież na iławskie kościoły w ramach Strajku Kobiet. Tłum skandował „j...ć PiS, j….ć kler, „wypier...ć„. Parafianina, który wraz z innymi utworzył łańcuch, by nie dopuścić bluzgających na teren kościoła i nie przepuścił posłanki, oskarżyła o „naruszenie jej cielesności”. - To jest wojna – grzmiała posłanka Falej na konferencji prasowej w Sejmie w związku z decyzją sejmowej Komisji Regulaminowej o odebraniu jej immunitetu. Oświadczyła, że nie da się zastraszyć PiSowi i Ziobrze, i dalej będzie walczyć o „prawa reprodukcyjne kobiet” i „prawo do swobodnej wypowiedzi”. Przed sądem w Iławie już stanęła Dominika Kasprowicz za zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia w czasie pandemii i została uniewinniona gdyż „nie można ograniczać wolności obywatelskich, a przepisy ograniczające możliwość organizowania zgromadzeń stoją niżej od konstytucji”. Falej przypomniała, że art. 63. „wprowadzono w sześć dni po uchyleniu stanu wojennego, do ścigania opozycji za ulotki i plakaty”. Mam nadzieję, że posłowie będą mądrzejsi od komendanta policji i w rocznicę stanu wojennego nie zrobią z Falej kombatantki?

Salamandry w Powstaniu Warszawskim

W ramach rewolucji kulturalnej prowadzonej przez dyrektora olsztyńskiego MOK, po zdekonstruowaniu w Galerii Dobro godła Polski i ukrzyżowanego Jezusa, przyszła pora na dekonstrukcję historii Polski. Na przystankach MPK wywieszono plakaty z najważniejszymi datami z historii Polski. Np. pod datą wybuchu Powstania Warszawskiego napisano, że tego dnia: „Kolejne pokolenie gorczańskich salamander plamistych przeobrażało się z szarobrązowej postaci larwalnej w dorosłą – plamistą, stopniowo coraz bardziej jaskrawo ubarwioną...”. Autorki pomysłu, pracownice MOKu, wytłumaczyły mi, że chciały „skłonić do refleksji o tym, że poza tymi sytuacjami, toczyło się jakieś życie, np. życie w przyrodzie”. A propos przyrody: Wariat na swobodzie, największą klęską jest w przyrodzie.

Kiedy nagroda im. Urbana?
Stowarzyszenie Dziennikarzy RP i Związek Literatów Polskich w Olsztynie przyznały w tym roku ustanowioną przez siebie nagrodę im. Henryka Panasa byłemu prezydentowi RP Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Uroczystość odbyła się w Zamku w Olsztynie, imprezie patronował marszałek województwa Gustaw Marek Brzezin (baron PSL), laudację wygłosił satyryk Krzysztof Daukszewicz, a gratulacje składał prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, kolega Kwaśniewskiego ze Stowarzyszenia "Ordynacka". Później żałowali, że nie zdążyli dać nagrody Jerzemu Urbanowi, bo zmarł. Nic straconego. SD RP może ustanowić nagrodę im. Urbana.

Bitwa pod Grunwaldem z LGBTQ+

Adam Sz. pełniący funkcję wójta gminy Grunwald pierwszą kadencję usłyszał nieprawomocny wyrok karny 4 miesięcy pozbawienia wolności i roku w zawieszeniu za złamanie RODO. To efekt listów włodarza do premiera. Skarżył się w nich na radnych, związanych z poprzednim wójtem, który stracił stołek po 28 latach rządów i rył pod nim. Nowy wójt Sz. w liście do premiera poprzednika określił jako skorumpowanego, przewodniczącą Rady Gminy Ewę Bawolską opisał jako: „lecząca się psychiatrycznie (…) propaguje postulaty środowisk LGBT, matka córki lesbijki." i radną Małgorzatę K. "prywatnie matka lesbijki o poglądach mocno lewicowych”. Wójt ma też wypłacić poszkodowanym 4 kobietom po 2,5 tys. złotych nawiązki. Czeka go jeszcze sprawa o naruszenie dób osobistych, wytoczona przez opisane 4 kobiety. Córka radnej po ujawnieniu listu wójta ma stwierdzoną depresję. Nie pozwałyby wójta, gdyby przeprosił. Ale skąd wójt ma wiedzieć, że naruszył godność tych pań, skoro Prezes i Szeregowy Poseł uważa, w kontekście LGBT, że „to trzeba badać”?
Adam Socha

Czytaj więcej: Debatka czyli polityczne wpadki i wypadki na Warmii, Mazurach i Powiślu (1)

Komentarz (7)

NIK przeprowadzi kontrolę sprzedaży LOTOSU

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 22 grudzień 2022 12:38

Komunikat w sprawie wniosków o przeprowadzenie kontroli doraźnej w zakresie "zbadania prawidłowości dotyczących procesu negocjacji, zmian warunków i ostatecznego kształtu połączenia PKN Orlen S.A. i Lotos S.A."

W związku z napływającymi do NIK licznymi wnioskami i zapytaniami o przeprowadzenie kontroli doraźnej w zakresie „zbadania prawidłowości dotyczących procesu negocjacji, zmian warunków i ostatecznego kształtu połączenia PKN Orlen S.A. i Lotos S.A., wraz ze sprzedażą dotychczasowych składników majątkowych obu ww. spółek, ze szczególnym uwzględnieniem legalności wyżej wymienionych działań” oraz w związku z debatą na posiedzeniu połączonych komisji Senatu, wskazującą na możliwe nieprawidłowości w sprzedaży składników majątkowych ww. spółek, czego efektem pośrednim może być wzrost cen paliw dla obywateli.

Jako Prezes NIK postanowiłem rozpatrzeć przesłane wnioski i zapytania w trybie pilnym, w tym celu zwróciłem się do Senatu RP o dostarczenie nagrania z posiedzenia pięciu połączonych komisji Ustawodawczej, Budżetu i Finansów Publicznych, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Nadzwyczajnej do Spraw Klimatu z dnia 16 grudnia 2022 r. oraz wszelkich dokumentów, ekspertyz i opinii będących w posiadaniu Senatu i jego organów, a dotyczących legalności i gospodarności przeprowadzonych transakcji.

Marian Banaś
Prezes Najwyższej Izby Kontroli

22 grudnia 2022 13:00

"Byliśmy do tego zmuszeni". Jacek Sasin o sprzedaży części aktywów Rafinerii Gdańskiej

Nie milkną echa reportażu TVN24 i materiału "Gazety Wyborczej", w których pojawiły się spekulacje dotyczące możliwej utraty kontroli państwa nad Rafinerią Gdańską po fuzji Orlenu i Lotosu. Do sprawy odniósł się szef Ministerstwa Aktywów Państwowych. Jacek Sasin na antenie Polsat News zdementował medialne doniesienia.

- Sprzedaż części udziałów nie Lotosu, ale Rafinerii Gdańskiej, nastąpiła nie dlatego, że to było jakieś widzimisię prezesa Daniela Obajtka czy zarządu Orlenu. Była to realizacja warunków, które sformułowała Komisja Europejska. Byliśmy do tego zmuszeni - mówił minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Polsat News.

Po głośnych materiałach TVN24 i "Gazety Wyborczej" opozycja zawiadomiła Najwyższą Izbę Kontroli w celu sprawdzenia, czy nie doszło do możliwości sprzedaży niekontrolowanej Rafinerii Gdańskiej.

- Opozycja nie wie, o czym mówi. Sprzedaż była warunkiem fuzji Orlenu i Lotosu, która z punktu widzenia gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego była czymś niezwykle dobrym i pożądanym - ocenił Jacek Sasin.

Szef resortu powtórzył również słowa Daniela Obajtka, który powiedział, że sprzedaż jest możliwa, o ile rząd wyraził na nią zgodę.

- Kolejna kwestia to fakt, że udziały czy kontrola nad rafinerią jest całkowicie zabezpieczona przepisami prawa, czyli ustawą o ochronie niektórych inwestycji. (...) I ta ustawa mówi, że nie można zbyć jakiejkolwiek części firmy wymienionej w tym dokumencie bez zgody Rady Ministrów. W związku z czym nie ma takiej możliwości - mówił Jacek Sasin.

Sprzedaż części Lotosu a prawo weta

Podczas rozmowy padło pytanie o kwestię zapisu umowy, która mówi o prawie weta.

- Prawo weta do czego? To przede wszystkim rząd ma prawo weta w tej sprawie na podstawie przepisów prawa w stosunku do ewentualnych zamiarów Saudyjczyków - komentował szef MAP. Jak dodał, ustawa chroni strategiczne firmy przed niekontrolowanym zbyciem ich aktywów przez jakikolwiek podmiot. - Sam Orlen do momentu fuzji był kontrolowany przez Skarb Państwa w 27 proc., teraz 49,9 proc. Ale to też nie znaczy, że pozostałe 50 proc. może być zbyte bez zgody rządu. Nie ma takiej możliwości - uzupełnił Sasin.

Szef MAP powiedział, że medialne doniesienia w tej sprawie to "brednie". - To jest dla mnie niczym innym jak realizacją takiego scenariusza, który może spowodować, że to bezpieczeństwo energetyczne polski będzie mniejsze niż większe - stwierdził Sasin, który, podobnie jak prezes Orlenu, uważa, że takie materiały, krytykujące fuzję, są efektem wojny informacyjnej ze strony Rosji.

Przypomnijmy, że według dziennikarzy "Gazety Wyborczej" sprzedaż przez Orlen części akcji Lotosu spółce Saudi Aramco odbyła się z naruszeniem Ustawy o kontroli niektórych inwestycji. Z kolei w reportażu wyemitowanym w programie TVN24 "Czarno na białym", jego autorzy przestrzegają, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią Gdańską.

money.pl

Czytaj więcej: NIK przeprowadzi kontrolę sprzedaży LOTOSU

Komentarz (3)

Więcej artykułów…

  1. Czy w KGP naprawdę „nic się nie stało”? Na co czeka premier?
  2. „Co mi dał ten kraj, żebym miał za niego umierać”

Strona 9 z 404

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

A ty, co popierasz... ? https://twitter.com/Jack471776/status/1637620374853632000?cxt=HHwWgIC-gb7D_7ktAAAA

https://kresy.pl/wydarzenia/banderowskie...
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
1 godzinę temu
a ty co popierasz moskwę?
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
1 godzinę temu
Ale bełkot - chyba poszczepienny.
Przemija postać świata*
3 godzin(y) temu
Źle skopiowany link: https://isws.ms.gov.pl/pl/baza-statystyczna/publikacje/download,3502,14.html
Modlitwa kardynała de Richelie...
3 godzin(y) temu
Nie we wszystkim, co napisał mój kolega Bogdan się zgadzam, ale wnioski mamy podobne...

Najpierw nieco statystyki: Jest też taki dokument opublikow...
Modlitwa kardynała de Richelie...
3 godzin(y) temu
Solidarna Polska Pana Zbigniewa Ziobry jest najlepszym wyborem dla Polski i Polaków. Szkoda tylko, że prawdopodobnie pójdą w koalicji z PiS. Ale może ...
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
4 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Modlitwa kardynała de Richelieu Bogdan Bachmura Tyle znanych osób i organizacji zatroskanych o dobre imię Jana Pawła II wzywa i apeluje o natychmiastowe działanie, że z… Zobacz
  • Nienasycenie Adam Kowalczyk Na początku istnienia Rosji, a właściwie Moskwy, niewiele wskazywało na to, że stanie się ziemią ludzi nienasyconych. Ludzi, których mózgi… Zobacz
  • Suwerenność na miarę naszych możliwości Bogdan Bachmura Parafrazując Winstona Churchilla można powiedzieć, że jeszcze nigdy tak niewielu, nie zawdzięczało tak wiele, tak niewielkim pieniądzom. Wysokość kwoty o… Zobacz
  • Bezpieczeństwo na Wschodzie Adam Kowalczyk Pół roku temu pisałem o podniesionym przez Marka Budzisza temacie sojuszu, a nawet federacji z Ukrainą. To o czym pisał… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Uchwała Sejmu w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II
  • Prowokacja rosyjskiego ambasadora i "polskich patriotów" w Pieniężnie
  • Łajba "Olsztyn" tonie, a "kapitan" szykuje się do ucieczki
  • Wójt Gietrzwałdu zaatakował lidera komitetu referendalnego. Oświadczenie Jacka Wiącka
  • "Wójt mija się z prawdą i manipuluje mieszkańcami Gietrzwałdu". Sprostowanie wywiadu z J.Kasprowiczem
  • Olsztyńskie Wodociągi nie uzyskały zgody na nowe taryfy. Grożą upadłością
  • Kim jest Marek Żejmo (autor książki "Liderzy podziemia Solidarności")? (cz.2)
  • Polecamy lutowy numer miesięcznika "Debata"
  • Holenderska gazeta zastanawia się, czy olsztyńskie "szubienice" wytrzymają atak polskich ikonoklastów?
  • Debatka czyli polityczne prztyczki i potyczki (3)
  • Ks. K. Paczos: "Czy Kościół umiera?" Zapis audio wykładu w Olsztynie
  • "Prezydencie Olsztyna, pracownicy nie najedzą się pana tramwajami i betonem"

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

Wiadomości region

  • Region

Wiadomości Polska

  • Polska

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.