Debata marzec2023 okl

logo flaga polukr

 

 

 

Prosimy Czytelników i Przyjaciół o wpłaty na wydawanie miesięcznika „Debata” i portalu debata.olsztyn.pl. Od Państwa ofiarności zależy dalsze istnienie wolnego słowa na Warmii. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 10-686 Olsztyn, ul. Boenigka 10/26.

wtorek, marzec 21, 2023
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Polska

Polska

Nawalanka między sędziami rozkręca się. Cierpią obywatele i sprawiedliwość

Szczegóły
Opublikowano: poniedziałek, 16 styczeń 2023 20:04

Sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi grożą trzy nowe dyscyplinarki. Za podważanie legalności powołania sędziów. Juszczyszyn odpowiada wniesieniem oskarżenia przeciwko prezesowi Sądu Rejonowemu w Olsztynie Maciejowi Nawackiego. Zabawa w rozwalanie wymiaru sprawiedliwości trwa w najlepsze, kosztem obywateli i sprawiedliwości.

Olsztyńskiemu sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi grożą trzy nowe postępowania dyscyplinarne - napisał portal OKO.press. Chodzi o podważanie legalności powołania sędziów nominowanych przez KRS, którego legalności powołania nie uznają sędziowie zrzeszeni w „Iustitii”. Sam sędzia ocenił, że to ciąg dalszy represji za "prezentowanie poglądów prawnych niezgodnych z wolą polityczną aktualnie rządzących". Jak dodał, poglądy te "mają oparcie w konstytucji".

Olsztyński sędzia Paweł Juszczyszyn w 2020 roku został zawieszony w czynnościach przez nieuznawaną i zlikwidowaną już Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Został jednocześnie odsunięty od orzekania. Zaczęło się od tego, że rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową, Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. Juszczyszyn wydał postanowienie, w którym między innymi nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia wobec kandydatów do neo-KRS.

W maju zeszłego roku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła zawieszenie sędziego w czynnościach służbowych. Potem Juszczyszyn został przywrócony do pracy w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, został jednak przeniesiony do wydziału rodzinnego (przed zawieszeniem był w wydziale cywilnym), gdzie orzeka od lipca zeszłego roku.

Teraz, jak napisał w sobotę OKO.press, sędziemu Juszczyszynowi grożą trzy nowe postępowania dyscyplinarne za podważanie legalności wyboru sędziów z Olsztyna, powołanych przez upolitycznioną KRS.

Postępowania wyjaśniające wobec Juszczyszyna

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego, działający przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie, jednocześnie wiceprezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Tomasz Koszewski, który został powołany z udziałem KRS, na początku grudnia 2022 roku wszczął w sprawie Juszczyszyna jedno, a na początku stycznia 2023 roku drugie postępowanie wyjaśniające - pisze OKO.press.

Oba wszczęto w kierunku złamania artykułu 107 paragraf 1, wprowadzonego ustawą tzw. kagańcową do ustawy o sądach powszechnych.

Punkt 2 tego przepisu mówi, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie "za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości". Punkt 3 stanowi zaś, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za "działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego, lub umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej".

We wszczętym 2 grudnia zeszłego roku postępowaniu wyjaśniającym zastępca rzecznika dyscyplinarnego uznał, że Juszczyszyn zakwestionował legalność powołania na sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie Adama Jaroczyńskiego (który jest jednocześnie wiceprezesem sądu rejonowego). Jak napisał OKO.press, sędzia Juszczyszyn uznał wydane przez Jaroczyńskiego orzeczenie za nieistniejące.

Jaroczyński i sprawa rozwodowa

Według publikacji, Jaroczyński w ramach prowadzonej przez siebie sprawy rozwodowej wydał zabezpieczenie, w którym określił prawo ojca do widzeń z dziećmi do czasu wydania wyroku. "Był jednak problem z egzekucją tego, więc ojciec złożył wniosek o przymuszenie żony do respektowania zasad widzeń z dziećmi. Ten wniosek trafił do sądu rejonowego i przydzielono go sędziemu Juszczyszynowi", orzekającemu teraz w wydziale rodzinnym - wyjaśnił portal.

Sędzia Juszczyszyn, orzekając w I instancji, miał wykonać zabezpieczenie wydane przez Jaroczyńskiego, ale - jak czytamy w OKO.press - uznał, że to nie jest orzeczenie, bo wydał je wadliwie powołany sędzia. Juszczyszyn miał oprzeć się na wyrokach ETPCz i TSUE, które podważyły status KRS i jej decyzji.

Według OKO.press, po uprzedzeniu stron o wątpliwościach co do legalności zabezpieczenia wydanego przez Jaroczyńskiego rodzice sami ustalili zasady kontaktów z dziećmi w ugodzie i tego powodu Juszczyszyn umorzył sprawę.

Czapski i sprawa dodatkowego zatrudnienia Juszczyszyna

We wszczętym 2 stycznia bieżącego roku postępowaniu wyjaśniającym Tomasz Koszewski zarzucił Juszczyszynowi kwestionowanie stosunku służbowego i skuteczności powołania sędziego Marcina Czapskiego, a także to, że zakwestionował skuteczność powołania Czapskiego na wiceprezesa olsztyńskiego sądu okręgowego.

We wrześniu zeszłego roku Czapski wezwał Juszczyszyna do uzupełnienia rzekomych braków w zgłoszeniu o podjęciu dodatkowego zatrudnienia. Chciał, by sędzia własnoręcznie podpisał zgłoszenie i złożył je przez specjalny system informatyczny.

W odpowiedzi Juszczyszyn napisał, że zgłoszenie wysłał specjalnym systemem i dodatkowo mailem, czyli tak, jak do tej pory było to przyjęte w sądzie w okresie epidemii. Dodał, że Czapski nie został prawidłowo powołany na sędziego, a tylko sędzia może być wiceprezesem sądu, dlatego jego wezwanie uznaje za bezskuteczne i bezprzedmiotowe.

Jak napisał OKO.press, dodatkowe zajęcie, które podjął Juszczyszyn, dotyczyło szkolenia prawnego dla pracowników urzędów. Sędzia prowadzić takie zajęcia już wcześniej i poprzednie władze sądu nie robiły mu w tej kwestii problemów.

Prezes Nawacki i sprawa fotografii z sopockiej restauracji

Według OKO.press sędziemu Juszczyszynowi grozi także trzecie postępowanie dyscyplinarne związane z tym, że w listopadzie 2019 roku w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie i filmik z obiadu w sopockiej restauracji. Na fotografii widać Juszczyszyna, warszawskiego sędziego Igora Tuleyę, prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Krystiana Markiewicza oraz - siedzących z nimi przy stole - prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego i prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz.

Jak czytamy w Oko.press, na Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie przyjęto uchwałę, by wystąpić do sędziego Juszczyszyna o wyjaśnienia w sprawie jego obecności na kolacji z politykami. Miała to zrobić, w imieniu prezesa sądu okręgowego, Marta Grabek-Banaś, sędzia nominowana przez KRS, prezes Sądu Rejonowego w Lidzbarku Warmińskim z nominacji resortu sprawiedliwości kierowanego przez Zbigniewa Ziobrę.

OKO.press napisał, że Juszczyszyn odpowiedział, iż zgodnie z ustawą o sądach prezesa sądu może zastępować jedynie wiceprezes, a w razie jego nieobecni wyznaczony sędzia. Miał zaznaczyć, że Grabek-Banaś nie jest wiceprezesem a także nie jest sędzią sądu okręgowego, ponieważ nominację dała jej KRS, która nie jest organem zgodnym z konstytucją. Jej powołanie nie jest więc skuteczne, w związku z tym nie ma prawa żądać od niego wyjaśnień.

Zgodnie z ustaleniami OKO.press, w tej sprawie po raz drugi miało zebrać się Kolegium, gdzie miała paść propozycja by o spotkaniu Juszczyszyna z prezydentami miast zawiadomić lokalnego rzecznika dyscyplinarnego. Uchwała nie przeszła, "co nie oznacza, że sprawa nie trafi do rzecznika, bo może ją tam skierować prezes sądu okręgowego Michał Lasota" (zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych - stwierdził portal.

Juszczyszyn: to ciąg dalszy represji

Sędzia Juszczyszyn, pytany przez OKO.press o obiad z prezydentami miast, powiedział, że nie ma nic do ukrycia. "Iustitia wygrała grant z funduszy norweskich na akcję 'Rządy Prawa - Wspólna Sprawa'. Partnerem akcji jest Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski, którego przewodniczącym jest Karnowski, a Dulkiewicz jest w radzie Ruchu" - wyjaśnił. Dodał, że w ramach tej akcji odbyło spotkanie z obywatelami i projekcja filmu "Sędziowie pod presją".

Sędzia powiedział, że dla niego "ta sprawa i trwające dwa postępowania wyjaśniające to ciąg dalszy represjonowania mnie za prezentowanie poglądów prawnych niezgodnych z wolą polityczną aktualnie rządzących, a które mają oparcie w konstytucji".

Teraz sędzia Paweł Juszczyszyn pozywa swojego przełożonego

Paweł Juszczyszyn, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie, nadał subsydiarny akt oskarżenia przeciwko Maciejowi Nawackiemu, prezesowi sądu, w którym orzeka Juszczyszyn.

Jak donosi Mariusz Jałoszewski z portalu oko.press, dokument dotarł już do Sądu Rejonowego w Olsztynie, czyli do miejsca, w którym według autorów aktu oskarżenia - Pawła Juszczyszyna oraz jego pełnomocnika mec. Michała Romanowskiego - prezes Nawacki miał dopuścić się zarzuconych mu czynów.

Paweł Juszczyszyn oraz Michał Romanowski oskarżają Macieja Nawackiego o trzy czyny. Dwa zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego. Pierwszy z czynów dotyczy tego, że prezes Nawacki zignorował zabezpieczenie wydane przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy z kwietnia 2021 r. mówiące o konieczności przywrócenia sędziego Juszczyszyna do pracy. W ten sposób, według autorów aktu oskarżenia, celowo nie wykonał natychmiast wykonalnego orzeczenia.

Z kolei drugi czyn dotyczy tego, że w maju 2022 r. po odwieszeniu Juszczyszyna przez Izbę Dyscyplinarną prezes Nawacki, zamiast skierować go do pracy w wydziale cywilnym, w którym orzekał, przeniósł go do wydziału rodzinnego i nieletnich. Przeniesienie odbyło się bez zgody Juszczyszyna, ale co ważniejsze, było sprzeczne z orzeczeniem bydgoskiego sądu, który przywrócił go do orzekania w wydziale cywilnym. W subsydiarnym akcie oskarżenia Juszczyszyn i Romanowski wskazują, że decyzja podjęta przez Nawackiego była sprzeczna z przepisami ustawy o sądach. Jego działanie zakwalifikowali jako przekroczenie uprawnień służbowych.

Ostatni zarzut dotyczy złośliwego i uporczywego naruszania praw pracowniczych (art. 218 par. 1a kk). Nawacki miał złamać ten przepis, nie dopuszczając Juszczyszyna do pracy mimo orzeczeń sądów w Bydgoszczy oraz w Olsztynie.

W akcie oskarżenia zawarto również wniosek o uchylenie prezesowi Nawackiemu sędziowskiego immunitetu.

Bezprecedensowa sprawa

Subsydiarny akt oskarżenia dotarł do Sądu Rejonowego w Olsztynie, czyli sądu, którego Maciej Nawacki jest prezesem, a w którym od niespełna pół roku po przywróceniu do obowiązków służbowych ponownie orzeka Paweł Juszczyszyn.

Sprawa przydzielona zostanie któremuś z sędziów z wydziału karnego, ale sędzia uważa, że olsztyńscy sędziowie – słusznie jego zdaniem – będą chcieli wyłączyć się z postępowania z uwagi na jego dobro. Gdy wyłączy się każdy z sędziów, sprawa przekazana zostanie sądowi spoza powiatu olsztyńskiego. Możliwe też, że sędzia, który otrzyma wspomnianą sprawę, zwróci się do Sądu Najwyższego o przekazanie jej innemu sądowi. Jednak sędzia zastrzega, że nie może tej sprawy rozpoznawać sędzia powołany przez obecną KRS, którą Juszczyszyn nazywa „neo-KRSem”.

Immunitet chroni prezesa Nawackiego

Jednak zanim będzie mogła ruszyć sprawa karna, sąd musi zdecydować o uchyleniu immunitetu prezesowi Nawackiemu. Bez prawomocnego orzeczenia proces karny nie będzie mógł się rozpocząć. Wniosek o uchylenie immunitetu skierowany został do Izby Karnej Sądu Najwyższego, a nie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. – Właściwa do rozpoznania sprawy o uchylenie immunitetu jest Izba Odpowiedzialności Zawodowej, ale z prof. Romanowskim złożyliśmy wniosek o uchylenie immunitetu do Izby Karnej, wywodząc i uzasadniając dość szeroko, że IOZ jest, mówiąc w skrócie, niekonstytucyjna – wyjaśnia Wyborczej sędzia Juszczyszyn.

Zadał żonie kilkanaście ciosów nożem, ale SN uchylił wyrok na bandytę, gdyż uznał, że sąd był „źle obsadzony”

Portal wPolityce.pl poznał kulisy kolejnego bulwersującego wyroku Sądu Najwyższego. Tuż przed Świętami SN uchylił wyrok na mężczyznę, którego prawomocnie skazano za usiłowanie zabójstwa żony. Co nie spodobało się w tym wyroku składowi SN? Ten dopatrzył się, że w pierwszej instancji orzekał sędzia delegowany do SO w Kielcach. To wystarczyło, by wyrok uchylić. Sprawa rozpocznie się teraz od nowa, a kobieta, która cudem uszła z życiem po ataku własnego męża, będzie musiała cierpieć od nowa. Podwójnie.

Zwyrodnialec atakuje

Zarzutami, które w tej sprawie usłyszał Szczepan S. można byłoby obdarować kilku bandziorów. Śledczy ustalili, a dwie instancje sądowe potwierdziły, że agresywny mężczyzna zadał swojej żonie kilkanaście ciosów nożem, w trakcie rodzinnej awantury. Bandyta zranił też swoją teściową. Jakby tego było za mało, to Szczepan S. okradł jeszcze własną żonę podszywając się pod nią i kupując na jej nazwisko telefon komórkowy. To jednak nie koniec. Zwyrodnialec, przez przynajmniej dwa lata, znęcał się nad żoną psychicznie i fizycznie: bił ją w tył głowy, utrudniał opuszczanie domu, upokarzał i gnębił.

Wyroki bez wątpliwości

Fakt, że kobieta przeżyła atak nożownika jest prawdziwym cudem. Biegli nie mieli wątpliwości, że zbrodniarz chciał zabić swoją żonę. Tych wątpliwości nie mieli też sędziowie. W styczniu 2021 roku Sąd Okręgowy w Kielcach wydał wyrok na Szczepana S., skazując go na 15 lat więzienia. dodatkowo sąd orzekł m.in. zakaz kontaktowania się sprawcy z żoną i zbliżania się do niej na odległość do 100 metrów, na okres 10 lat. Orzekł też środek kompensacyjny w kwocie 50 tys. złotych na rzecz pokrzywdzonej. Sprawa trafiła następnie do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Tam, w październiku 2021 roku utrzymano wyrok w mocy. Wydawało się, że ta oczywista sprawa jest już dla polskiego wymiaru sprawiedliwości zakończona. Skazanemu przysługiwała kasacja i z niej skorzystał.

Szokujący wyrok SN

W czerwcu 2022 roku sprawa wpłynęła do Izby Karnej Sądu Najwyższego (Sygnatura III KK 311/22). 21 grudnia ubiegłego roku Sąd Najwyższy uchylił wyrok SA w Krakowie i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Oznacza to, że sprawa rozpocznie się od nowa, a żona sprawcy ponownie przeżyje sądową gehennę! Dla wymiaru sprawiedliwości Szczepan S. jest człowiekiem oskarżonym i, w świetle prawa, niewinnym! Najbardziej jednak bulwersuje powód dla którego Sąd Najwyższy uchylił wyrok SA w Krakowie. Okazało się, że SN doszukał się w składzie sędziowskim pierwszej instancji, sędziego, który został delegowany do Sądu Okręgowego w Kielcach. Do momentu oddania tego artykułu do publikacji, nie przygotowano jeszcze pisemnego uzasadnienia wyroku SN, ale ustne motywy nie pozostawiają złudzeń. Wynika z nich, że „ustawodawca przewidział tylko dwa rodzaje delegacji sędziego przez Ministra Sprawiedliwości, tj. delegację na czas oznaczony do 2 lat i na czas nieoznaczony. Inne określenie czasu trwania delegacji sędziego jest wadliwe i sprawia, że sąd w składzie którego orzekał tak delegowany sędzia nie jest sądem należycie obsadzonym”.

Problem z delegacją?

Co ciekawe kwestię rzekomego problemu delegacji kieleckiego sędziego do sądu okręgowego rozpatrywany był już przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, który wydał wyrok w drugiej instancji na Szczepana S. SA nie dopatrzył się tutaj żadnego problemu. Co istotne, inny skład Sądu Najwyższego stwierdził, że powód polegający na rzekomo nieprawidłowym zapisie delegacji sędziego , o niczym nie świadczy. SN orzekał wprawdzie w innej sprawie, ale w jasny sposób wskazał, że kwestia delegacji nie może być przesłanką dla uchylenia wyroku.
Sędziowie z „kasty”

Uchylenie wyroku oznacza, że ciężko ranna kobieta, która przeżyła ogromną traumę i musiała przejść terapię po tym co zrobił jej mąż, znów będzie przeżywać grozi na sali sądowej. Znów spotka tam swojego kata.

 

(pracowanie pw)

Czytaj więcej: Nawalanka między sędziami rozkręca się. Cierpią obywatele i sprawiedliwość

Komentarz (29)

Sejm nie uchylił immunitetu posłance Lewicy Monice Falej za akcję w Ostródzie, Iławie i Elblągu

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 13 styczeń 2023 16:59

Sejm nie uchylił w piątek 13 stycznia immunitetu posłance Lewicy Monice Falej, mieszkance Olsztyna. Za uchyleniem immunitetu Falej było 227 posłów, przeciw 218, pięciu się wstrzymało. Wymagana do uchylania immunitetu była większość ustawowa 231 głosów. O uchylenie wnosił Komendant Główny Policji, w związku z tym, że jesienią 2020 roku, podczas Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, poseł Falej usiłowała zawiesić plakaty na drzwiach biur poselskich posłów PiS i Konfederacji w Ostródzie.

Monika Falej ma być pociągnięta do odpowiedzialności za zdarzenia z Iławy z listopada 2020 roku. Posłanka razem z liderką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Martą Lempart i lokalną aktywistką Dominiką Kasprowicz w ramach protestów podczas Ogólnopolskiego Strajku Kobiet chciały zawiesić plakaty na drzwiach biura poselskiego PiS i Konfederacji.

- Nie obawiam się sprawy w sądzie, stanę przed sądem i będę się tłumaczyć z tego, że trzymałam w ręku kartkę i taśmę klejącą. Sąd uniewinnił koleżankę, Dominikę Kasprowicz, która brała udział w tym samym zdarzeniu, a Marty Lempart nie spisano, więc wobec niej nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Tym samym każda z trzech kobiet biorących udział w wydarzeniach w Iławie została inaczej potraktowana przez policję — powiedziała PAP Falej. Dodała, że biuro poselskie, przed którym spisano ją i Kasprowicz, należało m.in. do posła PiS Zbigniewa Babalskiego, który w Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych zagłosował za odebraniem jej immunitetu.

Zadzwoniłem do posła Zbigniewa Babalskiego. Poniżej rozmowa z posłem na ten temat.

Panie pośle, czy nie ośmiesza się pan wnosząc o uchylenie immunitetu za przyklejenie na drzwiach plakatu? Przecież w ten sposób robi pan tylko promocję poseł Falej, która kreuje się z tego powodu na męczennicę, prześladowaną przez „faszystowski reżim”.

Poseł PiS Zbigniew Babalski: Zacznę od tego, że nikt z nas, parlamentarzystów z PiS, którzy mają wspólne biuro, a więc pani senator Bogumiła Orzechowska i poseł Leonard Krasulski nie wnosił skargi na policję, na zachowanie poseł Falej. Zrobiła to policja z urzędu. Pani poseł sprowadza całą historię do absurdu, do plakatu i pinezek. Tymczasem wcześniej pani poseł nawoływała na swoim Facebooku do przyjścia pod biura posłów PiS w Ostródzie, Iławie i Elblągu. „Z Warszawy jedzie pani Marta Lempart, czekamy pod biurem posła”, „Robimy zbiórkę”, „Czekamy w Ostródzie”, „Zaczynamy od Ostródy” – takie teksty widniały na Facebooku pani poseł. Prześlę panu zdjęcie, która pani poseł Falej następnego dnia zamieściła na swoim Facebooku z napisem „wyp….ć z kompromisem” stylizowanym na litery „Solidarności”.

- Panie Falej, Kasprowicz i Lempart pojawiły pod biurem poselskim w Ostródzie w dzień, o 11.15. Pani poseł przyczepiła na drzwiach biura plakat z hasłami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, m.in: „stop faszyzacji życia publicznego”. Zadzwoniły do mnie przestraszone pracownice biura, bo one też mają rodziny, one się po prostu potwornie bały, gdyż nie wiedziały, co będzie dalej... Przestraszone, gdyż wcześniej jakiś chuligan zaatakował moje biuro w Nowym Mieście Lubawskim, kopał w drzwi, wrzeszczał. Bały się, że to się powtórzy w Ostródzie. Mało mieliśmy tragedii do tej pory w niektórych biurach?

- Dlatego poleciłem pracownicom natychmiast opuścić biuro. Dałem paniom 2 dni wolnego. Wolałem nie ryzykować ich zdrowiem i życiem. Jak się zwołuje tłum, to zachowania tłumu mogą być różne. Przecież w Iławie pani poseł poprowadziła tłum na kościół, tłum skandował wulgarne wyzwiska, księża i ludzie bronili dojścia do kościoła. W Elblągu w nocy chodziła z tłumem z zapalonymi racami. Podobnie było w Ostródzie 6 listopada ubiegłego roku, centrum miasta, jeden wielki krzyk: „sp...jcie”,, „wyp...lajcie”. Policja stała cierpliwie, niewzruszona, bo musi zabezpieczyć legalnie zgłoszone zgromadzenie, policjanci zostali nawet opluci. Nie dali się sprowokować w żaden sposób, a prowokacja była potworna.

- Pani poseł Monika Falej mówi, że działała zgodnie z prawem. Pani jako prawnik doskonale wie, że działała bezprawnie, ponieważ bez zgody właściciela czy też najemcy, który opłaca dany lokal, nie ma pani poseł prawa cokolwiek wieszać. Pani to doskonale wie jako posłanka, chociażby wieszając gdziekolwiek plakaty w czasie kampanii. Bez zgody właściciela ani na płocie, ani na drzwiach nie ma pani prawa tego zrobić. Czy to jest kampania czy nie, trzeba po prostu zapytać.

- Proszę napisać, że po dzisiejszym głosowaniu w sejmie w sprawie immunitetu pani poseł, ja uważam sprawę za zamkniętą.
Rozmawiał Adam Socha

Wniosek Komendanta Głównego Policji
Poseł na Sejm RP Monika Falej dokonała następujących naruszeń prawa (wykroczeń i przestępstw) po dokładnej analizie prezentowanego materiału poglądowego, który stanowi materiał dowodowy w sprawie. Między innymi doszło do następujących naruszeń prawa tj.
1. Art. 63 a Kodeksu Wykroczeń (nielegalne naklejanie na Biura Poselskie i Senatorskie reklam bez zgody właściciela)
2. art. 97 Kodeksu Wykroczeń (przechodzenie w miejscu niedozwolonym, zagrożenie dla ruchu lądowego) vide: https://tko.pl/63936,2020,10,26,posel-falej-zawiadomila-policje-zamieszanie-wokol-wydarzen-przy-katedrze-w-olsztynie
3. art. 141 Kodeksu Wykroczeń (przeklinanie w miejscu publicznym);
4. art. 212 Kodeksu Karnego (pomówienie, że kapłani są pedofilami);
5. art. 216 Kodeksu Karnego (znieważenie Kapłanów i osób broniących Kościoła);
6. art. 226 Kodeksu Karnego (znieważanie Posłów na Sejm RP oraz Senatora RP)
7. art. 196 Kodeksu Karnego (obraza uczuć religijnych wiernych Kościoła Katolickiego poprzez wyśmiewanie, lekceważenie etc.)
8. art. 165 Kodeksu Karnego (sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób w fazie zagrożenia epidemiologicznego.
Co znamienne, za każdym razem kiedy pani poseł dokonywała czynności, w ręku trzymała legitymację poselską, świadomie naruszając przy tym prawo – była chroniona immunitetem poselskim.
(sa)

Czytaj więcej: Sejm nie uchylił immunitetu posłance Lewicy Monice Falej za akcję w Ostródzie, Iławie i Elblągu

Komentarz (25)

Radni Stawigudy za budową hotelu w Rybakach nad Jeziorem Łańskim

Szczegóły
Opublikowano: poniedziałek, 09 styczeń 2023 18:05

Rada Gminy Stawiguda stosunkiem głosów 8 za, 4 przeciw, 1 wstrzymujący przyjęła w czwartek 12 stycznia plan zagospodarowania Rybak. Otwiera to inwestorowi drogę do budowy kompleksu hotelowego w Rybakach nad Jeziorem Łański. Ale przeciwnicy tej inwestycji nie składają broni...

Stawiguda sesja

Głosowanie w tej sprawie było już w porządku sesji 9 grudnia, ale spadło, gdyż wójt nie był pewien, czy dysponuje większością głosów. Od momentu ogłoszenia projektu planu trwa batalia pomiędzy przeciwnikami tej inwestycji a inwestorem.

Rybaki Lansk miejsce planowanej inwestycji

W toku walki o głosy radnych przeciwnicy hotelu, Stowarzyszenie Łańskie Cud Natury, spotykali się z radnymi, by przedstawić im swoje argumenty, a następnie wysłali do każdego z nich ekspertyzę firmy WMW Projekt z Łodzi prowadzonej przez rodzinę Walasów: Generalnego projektanta: dr inż. arch. Danutę Mirowską-Walas, prawnika urbanistę: mgr prawa, mgr inż. Piotra Walasa, eksperta ds. inwestycji: mgr inż. Dariusza Walasa oraz Interdyscyplinarny zespół projektantów i urbanistów.

Autorka ekspertyzy Danuta Mirowska-Walasek jest biegłą sądową z zakresu urbanistyki i planowania przestrzennego przy Sądzie Okręgowym w Łodzi oraz przy Sądzie Okręgowym w Warszawie, otrzymała nagrodę Ministra Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa za wybitne osiągnięcia twórcze w dziedzinie planowania przestrzennego i urbanistyki.

(Autorem projektu planu dla Rybak jest Dariusz Łaguna - przypis A.Socha)

W podsumowaniu szczegółowej ekspertyzy pt. „Analiza zgodności projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu położonego nad Jeziorem Łańskim w obrębie Rybaki gmina Stawiguda z przepisami prawa”, czytamy:

„ analizowany projekt planu Rybaki stanowi jeden z najbardziej skrajnych przykładów nieprawidłowości z jakim autorzy mieli kiedykolwiek do czynienia. Należy zauważyć, że w toku procedury planistycznej dotyczącej przedmiotowego projektu planu, w trybie art. 17 pkt 11 u.p.z.p., składane były liczne uwagi, w tym także uwagi o treści spójnej z treścią niniejszej ekspertyzy, w których wskazano na oczywiste naruszenia prawa.

Pomimo powyższego Wójt Gminy Stawiguda nie uwzględnił zdecydowanej większości uwag (było ich ponad 270 i większość z nich została odrzucona przez Michała Kontraktowicza Wójta Gminy Stawiguda - przypis A.Socha) i proceduje projekt planu w brzmieniu, które w ocenie autorów niniejszej ekspertyzy nie tylko narusza obowiązujące przepisy szczególne, ale jest też sprzeczne z najbardziej elementarnymi zasadami planowania przestrzennego.

Dla terenów oznaczonych symbolami ML.01, UT.02 dopuszczono łącznie realizację zabudowy o kubaturze odpowiadającej kilkunastu 11-kondygnacyjnym budynkom wielorodzinnym, po 50 mieszkań każdy. Zdaniem autorów nie trzeba ekspertyzy urbanistyczno-prawnej, aby stwierdzić, iż w szczególnie cennym przyrodniczo oraz krajobrazowo miejscu inwestycja o tak dużej skali jest skrajnie irracjonalna.

MPZP Rybaki

(Przypomnę, iż inwestor podaje, że hotel będzie na maksimum 700 gości. Poniżej wizualizacja hotelu przedstawiona mieszkańcom przez dewelopera – przypis A.Socha).

 Rybaki Hotel wizualizacja

Dalej w Podsumowaniu ekspertyzy WMW czytamy:

Należy podkreślić, że charakter naruszeń z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością wskazuje, że nie mogły one wynikać z nawet najbardziej rażącego niedbalstwa, lecz są wynikiem działania kierunkowego, zmierzającego do określonego celu – zrealizowania inwestycji o możliwie dużej kubaturze.

Absurdalnie duża skala możliwej do zrealizowania na podstawie aktualnego brzmienia projektu planu Rybaki inwestycji, w oderwaniu zarówno od stanu faktycznego jak i prawnego, w połączeniu z faktem, że beneficjentem ustaleń tak dla terenu UT.02 jak i ML.01 jest jeden podmiot w przypadku utrzymaniu dotychczasowego brzmienia ustaleń projektu planu Rybaki może wskazywać na konieczność zawiadomienia określonych przepisami organów, celem przeprowadzenia właściwej procedury prawnokarnej (ustalenie karnej kwalifikacji oraz ewentualnej odpowiedzialności właściwych osób).

Cała ekspertyza dostępna na profilu FACEBOOKU Łańskie Cud Natury TUTAJ

Na ekspertyzę zareagował, wydaniem 7 stycznia Oświadczenia, prezes spółki Projekt Rybaki-Łańsk Rafał Szczepański, (spółka celowa została powołana przez powołana przez BBI Development S.A z Warszawy (49% udziałów) oraz Archidiecezję Warmińską (51% udziałów).

W Oświadczeniu czytamy, że ekspertyza WMW „nie ma żadnej mocy formalnej, a od strony merytorycznej jest rażąco nieprofesjonalna i tendencyjna". Prezes zarzuca, iż ekspertyza powstała „na zamówienie pod z góry założoną tezę i mającą na celu wyłącznie realizacje interesów podmiotu, który go zamówił i przedłożył”.

W zakończeniu prezes Szczepański twierdzi, iż ekspertyza stanowi „próbę nielegalnego wywierania wpływu na decyzje władz gminy Stawiguda”, oraz, że zawiadomił „odpowiednie organy państwowe o kolejnej pozaprawnej akcji lobbingowej naszych przeciwników”.

Wcześniej, bo 2 stycznia w skrzynkach pocztowych mieszkańców gminy Stawiguda pojawiła się ulotka podpisana przez prezesa Rafała Szczepańskiego i wiceprezesa Artura Klepackiego, w którym zapewniają mieszkańców, że hotel oraz „28 domków letniskowych” będą kompleksem „bardzo nowoczesnym i niezwykle ekologicznym”. Zapewniają, że obsługiwany będzie przez własną instalację fotowoltaiczna oraz pompy ciepła. "Do hotelu doprowadzimy sieć gazową oraz światłowód, na czym zyska cała okolica. Damy pracę całoroczną ponad 100-osobom (…) Zyskają lokalni przedsiębiorcy, handel i gastronomia (…)”.

Szczepanski sesjaPierwszy od lewej Rafał Szczepański, sesja Rady Gminy Stawiguda 12 stycznia

Autorzy ulotki zapewniają, że inwestycji będzie towarzyszyć budowa „obwodnicy Stawigudy, czyli nowego fragmentu drogi do Plusek i Rybak, która ominie centrum Stawigudy”. Twierdzą, że podpisali w tej sprawie porozumienie z gminą Stawiguda i wydali już 50 tys zł na prace projektowe. Obiecują, że dzięki uchwaleniu planu „do kasy gminy już w najbliższych latach wpłyną miliony złotych z tytułu podatków”.

Równolegle do tych działań oficjalnych realizowana jest akcja czarnego PR na profilu Facebooku pt. „Chrońmy jezioro Łańskie. STOP zawłaszczaniu jego brzegów przez prywaciarzy”. Tymi „prywaciarzami” jest wg moderatora profilu rodzina O., która jest postrzegana przez inwestora jako główny przeciwnik inwestycji hotelowej. W artykule na tym profilu napisano:

„Jak sprytni i chciwi multimilionerzy spod Warszawy obchodzą prawo, aby zawłaszczać dzikie tereny w obszarze Natura 2000?

Agata O. i Mikołaj O. (w oryginale właściciel profilu na FB podaje pełne nazwiska – przypis A.Socha) to przedstawiciele znanej rodziny piekarniczej (pierwsza 60-tka listy Forbes). Kasa wysypuje się z kieszeni. Na wakacje za granicę jeżdżą do butikowych hoteli, gdzie koszt noclegu szacuje się na tysiące złotych za dobę. Jeżdżą drogimi samochodami. W Polsce też chcą mieć to co najdroższe, albo to co niedostępne dla innych – nowobogaccy tak mają. Dlatego chyba nie obchodzi ich środowisko naturalne, dzikie trzcinowiska, ostoja dzikich zwierząt i obszar Natura 2000. Właśnie poinformowali mieszkańców wsi Pluski, że będą zabudowywać kolejną – bardzo cenną przyrodniczo – działkę na Warmii przy samym Jeziorze Plusznym.

Jak to możliwe skoro w obszarze Natura 2000, który ma chronić dziko żyjące ptaki, nie można budować w odległości 100 m od jeziora, aby nie dewastować ptasich lęgowisk?

Otóż O. po raz kolejny wykorzystują lukę w prawie. Kupują stare domy, które były budowane za czasów kiedy nie dbano o środowisko naturalne. Ze starych domów zostawiają jedynie fundamenty, na których kilkanaście metrów od jezior, tworzą okazałe rezydencje. Tak też zrobili nad Jeziorem Łańskim, gdzie mają wielką rezydencję kilkanaście metrów od jeziora. Tak teraz robią nad Jeziorem Plusznym. Tak też wreszcie robią na wielohektarowym półwyspie Lalka nad Jeziorem Łańskim, który wbrew przepisom prawa jest szczelnie zagrodzony – także linia brzegowa.

Środowisko naturalne? Chyba ich nie obchodzi. Działają na granicy prawa, dla własnych korzyści, aby mieć jeszcze więcej. Mają bardzo drogich prawników, stać ich na to aby „załatwić” każdą sprawę. Jednak według nas, część ich „budów” jest niezgodna z prawem. Będziemy to wykazywać, wysyłać pisma do odpowiednich urzędów i instytucji.

W takich sytuacjach instytucje państwa powinny działać szybko i sprawnie. Chrońmy Warmię przed takimi praktykami, jakie fundują nam O.”

Autor profilu zamieszcza też zdjęcia z drona tej inwestycji, na którym widać wylane fundamenty domu.

O tym, czyje argumenty przekonają większość radnych dowiemy się w czwartek 12 stycznia.

Adam Socha
 Niech Bóg zachowa JPII

KOMENTARZ
W tekście, na profilu Facebooku pt. „Chrońmy jezioro Łańskie. STOP zawłaszczaniu jego brzegów przez prywaciarzy”, w którym autor atakuje rodzinę O. za budowę domu jednorodzinnego nad Jez. Plusznem, autor pyta, „Jak to jest możliwe w obszarze Natura 2000”?. I dobrze, że pyta i zamierza interweniować u odpowiednich władz i organów.

Tylko dlaczego pomija milczeniem o wiele, wiele większe zagrożenie, jakim jest planowana budowa kompleksu hotelowego? Jak wynika z ekspertyzy WMW, plan MPZP dla Rybak umożliwia postawienia w tym wyjątkowym przyrodniczo miejscu, również objętym obszarem „Natura 2000”, obiektów maksymalnie nawet dla 2200 gości.

Jak można widzieć „źdźbło” w oku „multimilionerów”, a nie widzieć „belki” we własnym, należącym też nie do biedaka?

Ubolewam, że ruch protestu nie przerodził się w ruch walki o nadanie Jezioru Łańskiemu wraz z otuliną statusu Parku Krajobrazowego. Tak cenne przyrodniczo obszary powinny zostać wyjęte spod władztwa małych gmin, których wójtowie i radni nie są w stanie oprzeć się "argumentom" bogatych i potężnych biznesmenów. Świadczy o tym budfowa gigantycznego hotelu w Mielnie. Wójt, który wydał zgodę jest teraz tam dyrektorem.Tu powinno wkroczyć Państwo.
Adam Socha

Na temat tej inwestycji czytaj też artykuł:

Teraz o planowanej budowie hotelu w Rybakach zdecydują radni Stawigudy

 

Czytaj więcej: Radni Stawigudy za budową hotelu w Rybakach nad Jeziorem Łańskim

Komentarz (46)

Prokurator musi wszcząć śledztwo w sprawie podarcia dokumentu przez sędziego Nawackiego

Szczegóły
Opublikowano: środa, 04 styczeń 2023 16:59

Sąd Rejonowy w Malborku uchylił w środę 4 stycznia decyzję Prokuratury Krajowej o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie podarcia dokumentu przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie sędziego Macieja Nawackiego w lutym 2020 roku. Oznacza to, że prokuratura będzie musiała przeprowadzić postępowanie.

Sprawa dotyczy zebrania sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie, które odbyło się 7 lutego 2020 roku. Dokument, który podarł sędzia Nawacki, prezes olsztyńskiego sądu rejonowego, obejmował wniosek o rozszerzenie porządku obrad o głosowanie nad załączonymi do niego projektami uchwał. W uchwałach tych sędziowie m.in. krytykowali prezesa za odsunięcie od orzekania sędziego Pawła Juszczyszyna za wykonanie wyroku TSUE, żądali jego przywrócenia do pracy oraz napisali, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest niezawisłym sądem.

Po tych wydarzeniach sędziowie z Sądu Rejonowego i Sądu Okręgowego w Olsztynie złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, zarzucając prezesowi olsztyńskiego sądu dwa czyny karalne – zniszczenie dokumentu i przekroczenie uprawnień.

Sprawę przejął wówczas Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej i w czerwcu 2021 roku odmówił wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

Zażalenia na tę decyzję złożyli olsztyńscy sędziowie, w tym sędzia Juszczyszyn.

Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Malborku. Wyznaczony do przeprowadzenia postępowania został sędzia Jarosław Kulik, który został powołany na stanowisko sędziego Sądu Rejonowego w Malborku na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

W października ub. roku podczas posiedzenia pełnomocnik sędziego Juszczyszna, mec. Mikołaj Pietrzak, złożył wniosek o wyłączenie sędziego Kulika. Posiedzenie zostało odroczone do 4 stycznia 2023.

- Wniosek kilka dni później został rozpoznany negatywnie

— powiedział w środę mecenas Pietrzak.

Zaznaczył, że uznano wówczas, że sędzia jest obiektywny i może orzekać.

- Naszym zdaniem, jest rzeczą niepożądaną, że sprawa jest rozpoznawana przez sędziego którego status sędziowski wynika m.in. z opinii KRS, w której zasiada sędzia Maciej Nawacki (od 2018 r. członek KRS)

— tłumaczył Pietrzak.

W środę, w trakcie posiedzenia niejawnego, Sąd Rejonowy w Malborku uchylił postanowienie Prokuratury Krajowej o odmowie wszczęcia postępowania karnego w sprawie przekroczenia uprawnień i publicznego zniszczenia dokumentu przez sędziego Nawackiego w trakcie zebrania sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie.

Mec. Pietrzak, tuż po posiedzeniu przekazał, że w tej sprawie będzie się toczyło śledztwo.

- Prokurator jest zobowiązany poprowadzić śledztwo, by ustalić czy sędzia Maciej Nawacki popełnił przestępstwo, przedzierając na zebraniu sędziów wniosek o podjęcie uchwał, i sprawa wraca do prokuratury

— stwierdził.

Dodał, że sprawa jest w dyspozycji Prokuratury Krajowej, i to ona zdecyduje, która prokuratura w kraju będzie prowadziła w tej sprawie czynności.

- Ważne jest to, że w tej sprawie nie udało się zamieść tego wydarzenia pod dywan i sprawa będzie musiała być wyjaśniona przez prokuratora

— oznajmił adwokat.

Podkreślił również, że jeżeli prokurator będzie chciał postawić sędziemu Nawackiemu zarzuty, będzie musiał złożyć wniosek o uchylenie immunitetu sędziowskiego.

7 lutego 2020 r. w Sądzie Rejonowym w Olsztynie odbyło się zebranie sędziów tego sądu, podczas którego apelowano m.in. do prezesa Macieja Nawackiego o zaniechanie działań utrudniających sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków. Juszczyszyn został zawieszony w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną SN w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Podczas zebrania sędzia Wojciech Krawczyk w imieniu 31 sędziów złożył wniosek, w którym wnoszono o rozszerzenie porządku obrad o głosowanie nad trzema projektami uchwał.

Podarcie dokumentów

Do głosowania nad przyjęciem uchwał nie doszło; prezes Nawacki przedarł dokumenty i zamknął obrady.

Prezes Nawacki ocenił wtedy, że wszystkie trzy projekty wykraczały poza kompetencje zebrania. Zapewniał także, że działa starannie i zgodnie z prawem, by wykonać uchwałę Izby Dyscyplinarnej SN.

- I oczywiście, jestem gotów ponosić wszelkie konsekwencje z tym związane, włącznie z tym, że jestem w taki czy inny sposób oskarżany przez osoby prywatne, że kierowane są określone doniesienia do prokuratury czy rzeczników dyscyplinarnych

— mówił.

Sędzia Paweł Juszczyszyn z olsztyńskiego sądu rejonowego, który jako sędzia delegowany orzekał także w SO, został zawieszony w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną SN w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Ma ono związek z rozstrzygnięciem, które Juszczyszyn podjął rozpatrując w listopadzie 2019 r. apelację w sprawie cywilnej. Olsztyński sędzia uznał wtedy za konieczne zbadanie, czy sędzia nominowany przez ówczesną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu Juszczyszyn nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do KRS. Skutkowało to decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - a także członka KRS - Macieja Nawackiego o odsunięciu sędziego od orzekania na miesiąc, zaś Izba Dyscyplinarna SN orzekła następnie o zawieszeniu Juszczyszyna.

 

(pw)

Czytaj więcej: Prokurator musi wszcząć śledztwo w sprawie podarcia dokumentu przez sędziego Nawackiego

Komentarz (5)

Więcej artykułów…

  1. Jak zatrzymać erozję polskiej sceny politycznej
  2. Co nas czeka po wcieleniu w życie polityki klimatycznej UE?

Strona 7 z 404

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • Następny artykuł
  • koniec

Komentarze

A ty, co popierasz... ? https://twitter.com/Jack471776/status/1637620374853632000?cxt=HHwWgIC-gb7D_7ktAAAA

https://kresy.pl/wydarzenia/banderowskie...
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
57 minut(y) temu
a ty co popierasz moskwę?
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
1 godzinę temu
Ale bełkot - chyba poszczepienny.
Przemija postać świata*
3 godzin(y) temu
Źle skopiowany link: https://isws.ms.gov.pl/pl/baza-statystyczna/publikacje/download,3502,14.html
Modlitwa kardynała de Richelie...
3 godzin(y) temu
Nie we wszystkim, co napisał mój kolega Bogdan się zgadzam, ale wnioski mamy podobne...

Najpierw nieco statystyki: Jest też taki dokument opublikow...
Modlitwa kardynała de Richelie...
3 godzin(y) temu
Solidarna Polska Pana Zbigniewa Ziobry jest najlepszym wyborem dla Polski i Polaków. Szkoda tylko, że prawdopodobnie pójdą w koalicji z PiS. Ale może ...
Raport Krytyki Politycznej: Wy...
4 godzin(y) temu

Ostatnie blogi

  • Modlitwa kardynała de Richelieu Bogdan Bachmura Tyle znanych osób i organizacji zatroskanych o dobre imię Jana Pawła II wzywa i apeluje o natychmiastowe działanie, że z… Zobacz
  • Nienasycenie Adam Kowalczyk Na początku istnienia Rosji, a właściwie Moskwy, niewiele wskazywało na to, że stanie się ziemią ludzi nienasyconych. Ludzi, których mózgi… Zobacz
  • Suwerenność na miarę naszych możliwości Bogdan Bachmura Parafrazując Winstona Churchilla można powiedzieć, że jeszcze nigdy tak niewielu, nie zawdzięczało tak wiele, tak niewielkim pieniądzom. Wysokość kwoty o… Zobacz
  • Bezpieczeństwo na Wschodzie Adam Kowalczyk Pół roku temu pisałem o podniesionym przez Marka Budzisza temacie sojuszu, a nawet federacji z Ukrainą. To o czym pisał… Zobacz
  • 1

Najczęściej czytane

  • Uchwała Sejmu w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II
  • Prowokacja rosyjskiego ambasadora i "polskich patriotów" w Pieniężnie
  • Łajba "Olsztyn" tonie, a "kapitan" szykuje się do ucieczki
  • Wójt Gietrzwałdu zaatakował lidera komitetu referendalnego. Oświadczenie Jacka Wiącka
  • "Wójt mija się z prawdą i manipuluje mieszkańcami Gietrzwałdu". Sprostowanie wywiadu z J.Kasprowiczem
  • Olsztyńskie Wodociągi nie uzyskały zgody na nowe taryfy. Grożą upadłością
  • Kim jest Marek Żejmo (autor książki "Liderzy podziemia Solidarności")? (cz.2)
  • Polecamy lutowy numer miesięcznika "Debata"
  • Holenderska gazeta zastanawia się, czy olsztyńskie "szubienice" wytrzymają atak polskich ikonoklastów?
  • Debatka czyli polityczne prztyczki i potyczki (3)
  • Ks. K. Paczos: "Czy Kościół umiera?" Zapis audio wykładu w Olsztynie
  • "Prezydencie Olsztyna, pracownicy nie najedzą się pana tramwajami i betonem"

Wiadomości Olsztyn

  • Olsztyn

Wiadomości region

  • Region

Wiadomości Polska

  • Polska

O debacie

  • O Nas
  • Autorzy
  • Święta Warmia

Archiwum

  • Archiwum miesięcznika
  • Archiwum IPN

Polecamy

  • Klub Jagielloński
  • Teologia Polityczna

Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.