Zmiany polityczne odbijają się szerokim echem nie tylko w mediach – mają znaczący wpływ na społeczeństwo – jego stabilność i dobrobyt. Nie dzieląc się na zwolenników tego czy innego stronnictwa politycznego, należy pamiętać, jak poważna jest polityka i z jakimi poważnymi skutkami dla Polski się ona wiąże. W obecnym czasie szczególnie potrzebna jest nam polityka skupiona na naprawieniu tego, co przestało w naszym państwie właściwie funkcjonować.
Dlaczego zmiana jest potrzebna?
Kształtując nowe rozwiązania, pamiętać trzeba o dobrych i złych doświadczeniach z przeszłości. Inaczej łatwo powielać błędy, podejmować działania zbędne i niedostatecznie wykorzystywać obiektywnie dostępne zasoby. Zmiany muszą uwzględniać uwarunkowania tkwiące w środowisku społecznym, kulturowym, historycznym, ustrojowym, politycznym, gospodarczym i międzynarodowym Polski oraz w kluczowych cechach otoczenia decyzyjnego, którymi są m.in. zmienność i znaczna nieprogramowalność sytuacji oraz niespójność kryteriów i wymagań.
Należy wykorzystać doświadczenia zebrane w procesie prowadzącym do naszego narodowego sukcesu w okresie od przełomu politycznego w 1989 r. W czasie obowiązywania trzech kolejnych porządków konstytucyjnych i funkcjonowania (licząc obecny) 20 rządów zaszła w ustroju państwa, systemie politycznym, mechanizmach rządzenia oraz systemie administracyjnym, rozciągnięta w czasie, pokojowa zmiana o rewolucyjnym charakterze. W ramach trzech etapów: zmian ustrojowych, transformacji europejskiej oraz (trwającej nadal, chociaż zakłóconej po 2015 r.) jakościowej modernizacji nie tylko odrzucono rozwiązania państwa socjalistycznego, ale i wdrożono rozwiązania demokratycznego państwa prawa, przebudowano ustrój gospodarczy, instytucje i zasady oraz standardy działania organów publicznych.
W czasie obowiązywania trzech kolejnych porządków konstytucyjnych i funkcjonowania (licząc obecny) 20 rządów zaszła w ustroju państwa, systemie politycznym, mechanizmach rządzenia oraz systemie administracyjnym, rozciągnięta w czasie, pokojowa zmiana o rewolucyjnym charakterze.
Przestrzenią, w granicach której sytuować trzeba wszelkie działania naprawcze, jest obecny model ustrojowy, który składa się z: trójpodziału władz; ustroju parlamentarno‑gabinetowego z dualistyczną władzą wykonawczą oraz z silną pozycją samorządu terytorialnego; konstrukcji instytucjonalnej i funkcjonalnej wielocentrycznego, wielopoziomowego, jak również wielopasmowego modelu rządzenia; a także zasady działania organów publicznych na podstawie i w granicach prawa oraz pluralizmu politycznego. Rozwiązania te nie są wolne od zagrożeń, mają bowiem już utrwalony konstytucyjny wzorzec i tym samym nie mają charakteru epizodycznego.
Zmian trzeba szukać w porządku wyznaczonym przez konstytucję, a nie w próbach nowelizacji tekstu tej ustawy zasadniczej. Konstytucja z 1997 r. jest nadal aktualną bronią w rękach wszystkich, którzy nie chcą Polski niedemokratycznej, izolującej się na świecie, preferującej interesy partykularne rządzących ponad interesy społeczeństwa czy też pozbawionej praworządności. W świecie członkostwa Polski w Unii Europejskiej i NATO oraz postępujących zmian w kulturze politycznej dużej części społeczeństwa konstytucja jest kotwicą blokującą działania dysfunkcjonalne w stosunku do polskich interesów i stanowi podstawę zrównoważonego rozwoju.
Zderzenie koncepcji rządzenia
Trzeba wyciągnąć wnioski z faktu, że w 2015 r. w rywalizacji zwolenników koncepcji liberalnej i proeuropejskiej z rzecznikami projektu zachowawczego, eksponującego zagrożenie interesów narodowych, wygrali w demokratycznych wyborach ci ostatni. Dlaczego mieliśmy wtedy do czynienia z takim rozstrzygnięciem wyborczym? Czy przeważyło zmęczenie zmianą i rządzącymi, naruszona równowaga, trauma związana ze zdarzeniami nadzwyczajnymi (w tym katastrofą samolotu prezydenckiego)? A może o porażce zadecydowały błędy zwolenników koncepcji liberalnej:
niedostatki dystrybucji pożytków ze zmiany i zaniedbanie słabszych;
niedostateczne rozpoznanie praw rządzących ludzkimi reakcjami – brak świadomości, że postawy ludzi kształtują się nie tylko w sferze faktów, ale i emocji oraz wizji i narracji;
nieuwzględnienie faktu, że nie może być skutecznego rządzenia bez wiedzy na temat kultury politycznej i prawnej społeczeństwa, bez rozpoznania swoistych „prywatnych teorii rzeczywistości”, które w istotnym stopniu decydują o kierunku myślenia politycznego ludzi;
próby budowania wspólnoty liberalnej bez dostatecznego uwzględnienia wątków narodowych;
mylenie koncepcji państwa pomocniczego z państwem nieobecnym w sprawach ważnych dla ludzi;
brak pomysłu na ograniczenie nieufności w życiu publicznym;
brak pozytywnej, dającej wkład mobilizacyjny, narracji zawierającej duże projekty?
Potrzebne są rozliczenia, ale przede wszystkim: zablokowanie mechanizmów psucia państwa i społeczeństwa przez rządzących.
Trzeba odpowiedzieć w formie dojrzałego ewaluacyjnego audytu (swoistego raportu otwarcia) na pytanie o to, które bezpieczniki systemowe demokracji i rozwoju zostały wyłączone w Polsce w trakcie ostatnich ośmiu lat i dlaczego stało się to możliwe. Władza zdobyta w sposób demokratyczny nie musi oznaczać demokratycznego rządzenia. Potrzebne są blokady, często bez potrzeby zmian ustawowych, ograniczające następujące możliwości:
przenoszenie ośrodka dyspozycji politycznej do uwolnionego od odpowiedzialności konstytucyjnej kierownictwa dominującego w parlamencie ugrupowania politycznego;
naruszanie zasady trójpodziału władz (też w układach: władza ustawodawcza i wykonawcza przez osadzenie w gabinetach rządowych stu kilkudziesięciu posłów, którzy później mają ten rząd rozliczać);
identyfikowanie woli suwerena z doraźnymi interesami rządzącej partii;
eliminowanie z wpływu na bieg spraw publicznych mniejszości;
wykorzystywanie własności państwowej do obsługi interesów rządzących;
polityzacja interwencji wspomagającej państwa;
rządzenie przy pomocy prawa, a nie w jego ramach;
rozciąganie politycznej władzy nad gospodarką przez upaństwowienie i monopolizację całych gałęzi gospodarki;
ograniczanie samorządu terytorialnego;
ukierunkowanie myślenia o patriotycznym wysiłku nie na rozwój i powodzenie, a na daninę krwi i walkę z innymi.
Potrzebne są rozliczenia, ale przede wszystkim: zablokowanie mechanizmów psucia państwa i społeczeństwa przez rządzących.
Władza zdobyta w sposób demokratyczny nie musi oznaczać demokratycznego rządzenia.
Wybory parlamentarne 15 października 2023 roku poprzedziła brutalna, w dużej mierze wolna od dyskusji programowej, kampania wyborcza, z której płynie zasadniczy wniosek: nie da się już „robić polityki” bez zauważenia, jak zmieniło się polskie społeczeństwo, m.in. w związku z nastaniem epoki indywidualnej komunikacji masowej w internecie. Zasadnicze jest pytanie o to, jak utrzymać ze społeczeństwem więź na podstawach uwolnionych od populizmu.
Możemy powiedzieć, że wybory parlamentarne pokazały również wielki kapitał, który wymaga utrzymania w dniach codziennego rządzenia. Ponad 74% głosujących (22 milionów ludzi – ponad 3,5 miliona więcej niż w 2019 r.) uznało, że głosowanie ma sens – że za sprawą kartki wyborczej można współdecydować. Około 11,6 miliona obywateli wskazało, że w państwie potrzebna jest zmiana, zaufało koalicji KO, TD i Lewicy. Natomiast 7,6 miliona (1/3 głosujących) powiedziało „tak” trzeciej kadencji PiS‑u.
Wybory parlamentarne poprzedziła brutalna, w dużej mierze wolna od dyskusji programowej, kampania wyborcza, z której płynie zasadniczy wniosek: nie da się już „robić polityki” bez zauważenia jak zmieniło się polskie społeczeństwo.
Naprawa państwa zadaniem dla nowej władzy
W ramach rządzenia trzeba równocześnie odbudować zaufanie do państwa i w wielu sprawach poukładać w nowy sposób instytucje, procedury, relacje i rozwiązania kadrowe. Wymaga to zdolności do rządzenia koalicyjnego przy zróżnicowanym profilu partii wchodzących w skład obozu rządzącego oraz przy nakładających się aspiracjach polityków.
Potrzebna jest również zdolność rządzenia przy nieprzyjaznej opozycji, a także związanej z nią głową państwa, oraz szeregu instytucji również nastawionych negatywnie do nowej ekipy rządzącej (m.in. Trybunał Konstytucyjny, Narodowy Bank Polski).. Z pewnością będzie trwać konfrontacja narracji w sprawach: aksjologicznych, społecznych, politycznych, ekonomicznych, technologii władzy, relacji z innymi państwami i podmiotami międzynarodowymi, jak również wizerunkowych.
Kluczowa dla nowej władzy jest modernizacja podporządkowana zadaniu poprawy jakości państwa i przestrzeni publicznej oraz lepsze zabezpieczenie tworzenia i wykonywania prawa, a także polityki. Wziąć trzeba pod uwagę postulaty i standardy działania bez przemocy; uwzględniające kontrolę korupcji (też politycznej), ale również praworządne, przejrzyste, efektywne, odpowiedzialne, poddające się rozliczeniu, interaktywne, gwarantujące wolność wyrażania opinii publicznej.
Niezwykle istotne są postulaty współtworzenia państwa:
silnego, sprawnego w realizacji swoich funkcji, a równocześnie zdolnego do samoograniczenia w dziedzinach, w których wystarczą działania poszczególnych obywateli i różnorodnych struktur pośrednich;
uwzględniającego wymogi sprawiedliwości społecznej oraz dialogu i współpracy z partnerami pozarządowymi przy podejmowaniu i realizacji decyzji o szczególnym znaczeniu społecznym;
dbającego o wzmocnienie instrumentów decydujących o powodzeniu w ochronie praw i wolności obywateli oraz eliminujących korupcję polityczną i nieuczciwość funkcjonariuszy publicznych;
z bardziej przejrzystym uregulowaniem finansowania działalności politycznej i partyjnej oraz przepływów między kasą państwową a kasą polityczną;
eksponującego w rządzeniu rozwiązania wzmacniające zdolność do tworzenia i realizowania polityki ukierunkowanej na dobro wspólne i ograniczającej możliwości realizacji interesów partykularnych, w tym wyraźne oddzielenie instytucji odpowiedzialnych za programowanie i kontrolowanie realizacji zadań od instytucji odpowiedzialnych za realizację tych zadań;
z polityką kadrową w instytucjach publicznych opartą o kryterium fachowości i uczciwości oraz czytelnych zasadach służby cywilnej;
z prymatem zespolenia terytorialnego nad układem podziałów branżowych;
z wykorzystaniem możliwości polityki regionalnej;
z faktycznym udziałem samorządu terytorialnego we władzy publicznej.
Aktywne społeczeństwo nie może się ukształtować w środowisku doktryn kolektywistycznych, prowadzących do przesterowania. Trzeba sięgnąć po rezerwy innowacyjnej organizacji działań i nowych technologii, konsultacji społecznych, porozumień społecznych i politycznych, a także partnerstwa publiczno‑prywatnego i publiczno‑społecznego.
Prof. Grzegorz Rydlewski – politolog i administratywista, absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, doktor habilitowany w zakresie nauk o polityce, profesor nauk humanistycznych, kierownik Katedry Nauk o Państwie i Administracji Publicznej na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Autor kilkunastu książek (m.in.: Coś więcej niż spór o model rządzenia. Kilka kwestii do przemyślenia nie tylko przez politologów, Warszawa 2017; Rządy i rządzenie w Polsce 1918‑2018. Ciągłość i zmiany, Warszawa, 2018; Rządzenie w epoce informacji, cyfryzacji i sztucznej inteligencji, Warszawa, 2021) i ponad stu innych publikacji na temat decydowania publicznego, jakości rządzenia i strategii bezpieczeństwa. W latach 1993‑2006, równolegle do pracy naukowej, aktywny także w administracji rządowej, m.in. jako sekretarz Komitetu Społeczno‑Politycznego Rady Ministrów, sekretarz Rady Ministrów, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, szef doradców Prezesa Rady Ministrów oraz konsultant OECD, przedstawiciel Polski na Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ na temat administracji publicznej i członek Rady Służby Cywilnej.
Artykuł powstał na podstawie wystąpienia wygłoszonego podczas debaty Jak naprawić polskie państwo?, która odbyła się 30 października 2023 r. w ramach XVIII Kongresu Obywatelskiego „Polska jutra – nowe otwarcie”.
Skomentuj
Komentuj jako gość