logodebata

Wspomóż jedyny portal na Warmii i Mazurach, który nie boi się publikować prawdy o politykach i jest za to ciągany po sądach. Nigdy, przez prawie 18 lat istnienia, nie dostaliśmy 1 grosza dotacji publicznej. Redaktorzy i autorzy są wolontariuszami. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 11-030 Purda, Patryki 46B

środa, listopad 19, 2025
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Polska
  • Polskę czekają "akcje dyscyplinujące". Kto trzyma klucze do magazynu z uzbrojeniem?

Polska

Polskę czekają "akcje dyscyplinujące". Kto trzyma klucze do magazynu z uzbrojeniem?

Szczegóły
Opublikowano: piątek, 25 czerwiec 2021 10:36

Prowadzenie niezależnej polityki międzynarodowej jest tym, co czyni państwo niepodległym. Umiejętność realizacji własnych interesów jest oznaką tego, że państwo, zarówno w znaczeniu instytucji, jak i elit decydujących, potrafi myśleć dojrzale.

Jednakże kraje małe i średnie, a w szczególności te na dorobku, jak Polska, korzystają z zależności od mocarstw, otrzymując gwarancje bezpieczeństwa i otwarte rynki międzynarodowe. Ta zależność ma jednak swoją cenę, a jest nią ograniczone pole manewru w polityce międzynarodowej i bezpieczeństwa. Nie odczuwamy tego nad Wisłą wtedy, gdy interesy Waszyngtonu pokrywają się z naszymi albo kiedy po cichu i bez rozgłosu Warszawa nagina swoje stanowisko wobec hegemona.

Przychodzi jednak moment, gdy interesy zaczynają się rozjeżdżać, i wtedy średniej wielkości państwu zaczynają rysować się dwie opcje do wyboru. Może ono porzucić swoje interesy lub też wejść w spór z mocarstwem i zacząć grać o swoją niezależność w kluczowych dla siebie obszarach, myśląc poważnie o własnej podmiotowości.

Władze państwa polskiego bardzo rozczarowały się obecną postawą USA wobec Rosji: w czasie negocjacji New START, w obliczu przemocowych działań rosyjskich wobec Ukrainy oraz w sprawie Nord Stream 2. Rozczarowanie to było przyczyną nowego otwarcia w stronę naszego sojusznika w NATO, jakim jest Turcja.

Wyjście ku samodzielności oznacza jednak ograniczenie wpływów mocarstwa. Każdy krok w stronę realizacji własnych, niepodyktowanych z zewnątrz, interesów będzie się wiązał z silnym sprzeciwem hegemona. Dlatego właśnie jeśli polskie władze podejmą grę, należy się spodziewać akcji dyscyplinujących, których celem będzie zmuszenie Warszawy do powrotu na starą ścieżkę karności i posłuszeństwa.

Henry Kissinger, bodajże w „Dyplomacji”, wyjaśnia na przykładzie Świętego Przymierza łaskawie nam panującego w Europie po kongresie wiedeńskim 1815 roku, że ustalony system międzynarodowy potrzebuje spoiwa, które będzie przybliżało strony do siebie i będzie tym samym mechanizmem mitygującym wobec mniejszych podmiotów wyłamujących się z ustalonej równowagi albo wręcz – jak w XIX wieku – eliminującym zachowania wykraczające poza dozwolony kanon.

Oczywiście to była tylko przykrywka, żeby ustabilizować równowagę pomiędzy mocarstwami europejskimi. Chodziło o to, by tłumić nagłe zmiany, rewolucje czy zjawiska niespodziewanie naruszające równowagę ustaloną w ekskluzywnym gronie wielkich mocarstw kongresu wiedeńskiego.
Sama równowaga pomiędzy mocarstwami utrzymywała się wskutek strukturalnego układu sił niezależnego od dominującej narracji. Mocarstwa dbały, by pozostał on niezachwiany jako fundament pokoju. Właśnie złamanie tej równowagi przez zjednoczenie Niemiec pogrzebało ostatecznie ład wiedeński i doprowadziło do wojen światowych.

Stany Zjednoczone jako hegemon ładu konstruktywistycznego po upadku Związku Sowieckiego również realizowały politykę promocji swoich interesów, nader często stosując przy tym hasła liberalnej demokracji, praw człowieka, wolnego rynku czy wolności przepływów strategicznych i odwoływały się do kanonu, który znamy dzisiaj pod pojęciem „wartości demokratycznych”. W ten sposób USA stabilizowały skutecznie i z gracją swoją strefę wpływów i tworzyły narzędzie do realizacji swoich interesów. Tam, gdzie górą były twarde interesy geostrategiczne USA, narracji demokratycznej nie forsowano. Arabia Saudyjska, Iran, Egipt, Pakistan czy Chiny sprzed 50, a potem sprzed 20 lat (gdy były potrzebne do balansowania Związku Sowieckiego, a potem do łatwego bogacenia się USA) były i są dobitnymi przykładami takiego postępowania Waszyngtonu.

Interesy geostrategiczne USA zawsze górują nad narracją systemową Amerykanów, gdyż bez uwzględnienia tychże interesów Amerykanie nie byliby globalnym hegemonem i nie mogliby w następstwie hegemonii promować wartości demokratycznych ze względu na brak projekcji siły. Innymi słowy najpierw było koło, a potem rower. Bez koła nie ma roweru.

Wobec słabszych graczy w systemie międzynarodowym Amerykanie nadzwyczaj często używają argumentacji z katalogu wartości demokratycznych, stabilizując ich zachowania i umacniając swoje wpływy – tak by sprawy toczyły się zgodnie z ich, to jest Amerykanów, wolą.

Nie są jednak w stanie (i nigdy nie byli) tego robić wszędzie i wobec wszystkich. Na przykład w obliczu konfrontacji z Chinami i wobec potrzeby poszukiwania sympatii sojuszników Amerykanie nie mogą swobodnie krytykować z klucza wartości demokratycznych państw najistotniejszych dla USA w rywalizacji z Państwem Środka, o których trudno mówić, by były kwitnącymi demokracjami. Chodzi o Wietnam, Indonezję, Filipiny, Tajlandię, Arabię Saudyjską, Tajwan, Koreę Południową czy nawet Japonię (wystarczy prześledzić wyniki i przebieg wszystkich wyborów oraz zachowania społeczne w Japonii po II wojnie światowej, aby ocenić, czy jest to demokracja liberalna, taka z jaką mielibyśmy do czynienia w Europie lub w USA), które są dostatecznie czytelnymi przykładami.

W czasie II wojny światowej ani Waszyngtonowi, ani Londynowi nie przeszkadzało, że Stalin jest morderczym despotą, a Sowiety są państwem totalitarnym i zaprzeczeniem wartości demokratycznych. Niemal to samo można powiedzieć o dyktatorach w Ameryce Łacinskiej, którzy obsługiwali interesy USA i otrzymywali dzięki temu poparcie Waszyngtonu.

Władze państwa polskiego bardzo rozczarowały się obecną postawą USA wobec Rosji: w czasie negocjacji New START, w obliczu przemocowych działań rosyjskich wobec Ukrainy oraz w sprawie Nord Stream 2. Rozczarowanie to było przyczyną nowego otwarcia w stronę naszego sojusznika w NATO, jakim jest Turcja.

Można powiedzieć, że Turcja realizuje własną wersję naszej przedwojennej polityki prometejskiej, rozbijając perymetr rosyjskiego imperium i rugując (również przy użyciu siły wojskowej) rosyjskie wpływy z Afryki, Lewantu i Kaukazu. Ale z drugiej strony jest krytykowana przez niektórych na Zachodzie za to, że podąża bardziej autonomiczną drogą. Czyni tak, ponieważ – jak tłumaczą nam w S&F tureccy eksperci, z którymi rozmawiamy (można obejrzeć na YT!) – Turcja już nie wierzy w przetrwanie dotychczasowej hegemonii USA i uważa, że rozpoczął się okres nowego równoważenia, poszukiwania nowego equilibrium, co zwiastuje geopolityczne turbulencje i ryzyko konfliktów. Turcy po prostu wiedzą, że tylko oni sami mogą zadbać o swoje interesy.

Na linii Ankara – Waszyngton pojawiają się napięcia, bo niezależna postawa Turcji oraz brak dawnej sprawczości Amerykanów powodują spadek wpływów USA w tym kraju i w całym regionie. Słabnięcie USA rzuca się w oczy. To zjawisko jest na rękę Rosji. Jednocześnie wcześniej wspomniana „prometejska” polityka turecka osłabia Rosję. Widać, że w geopolityce nic nie jest czarno-białe. Wraz ze zmianą korelacji sił w coraz szybciej funkcjonującym zglobalizowanym świecie sprawy stają się coraz bardzo złożone, relatywne i dynamicznie zmienne. To jest esencja postawy tureckiej w obecnych epickich czasach.

Dodatkowo Polska wykonała gest w stronę wrogiego USA Pekinu; szef polskiego MSZ spotkał się ze swoim chińskim odpowiednikiem i złożył kilka nic nie kosztujących deklaracji.

W 2018 roku pisałem w swojej książce „Rzeczpospolita między lądem a morzem”, że Polska jest „niczym moneta obracana w dłoni na różne strony i w różnych perspektywach, mieniąc się różnymi odcieniami w zależności od kąta patrzenia: od strony Atlantyku, od Pacyfiku; od zachodniej Europy i Niemiec, od Rosji; od Bałtyku, Morza Czarnego, Konstantynopola i od Wielkiego Bliskiego Wschodu. To nader wymagające położenie stanowi prymarną cechę geopolityczną całego pomostu bałtycko-czarnomorskiego, powodując przemożny nacisk zewnętrznych sił na Rzeczpospolitą. Świat znalazł się w okresie gwałtownych zmian wywołanych rosnącą rywalizacją Stanów Zjednoczonych i Chin, z Rosją w tle – która ukształtuje XXI wiek. Choć po 1989 roku wydawało się nam, że Warszawa leży całkiem blisko Atlantyku, to okazało się, że jednak geograficznie znajduje się w połowie drogi między Waszyngtonem a Pekinem. Tradycyjnie blisko położone pozostają niezmiennie Niemcy, Rosja i Turcja oraz państwa Europy Środkowej i Wschodniej, tworząc otoczenie państwa polskiego. To może oznaczać, niezależnie od naszej woli, że zawirowania zmieniającego się ładu nas dotkną. Choć – w zależności również od naszych decyzji – mogą dotknąć nas w różnym stopniu”.

Jest właśnie tak, jak wówczas napisałem. Historia dzieje się na naszych oczach. Obserwujemy pierwsze własne, jeszcze nieśmiałe próby balansowania i poszerzania wąskiego pola manewru.

Należy się spodziewać akcji dyscyplinującej.

Najłatwiej będzie jej dokonać poprzez odwołanie się do wartości demokratycznych. Najłatwiej, ponieważ my, Polacy, jesteśmy zakompleksieni na tym punkcie. Czujemy się częścią Zachodu i „przedmurzem” cywilizacji broniącym jej od „Wschodu”, więc tym bardziej chcemy się pokazać jako sprawni wykonawcy „wspólnej” misji cywilizacyjnej. W istocie zachowujemy się jak grzeczni uczniowie, którzy chcą dobrze wypaść w oczach tych, którzy mają domniemany status arbitra naszego zachowania. Problem polega na tym, że chyba nikt na Zachodzie nie uważa nas za jakieś „przedmurze”, a wielu nie uważa nas nawet za część Zachodu. Poza tym zawsze chodzi o układ sił i balansowanie, a nie jakieś misje cywilizacyjne, więc nasz trud jest zbędny. Niemniej jednak łatwo rozgrywać wobec nas takie emocje, stabilizując tym samym sytuację na peryferiach nad Wisłą, by nie zakłócały (te peryferie) równoważania w wykonaniu wielkich tego świata.

Jednocześnie nasz ruch wobec Turcji ma potencjał uruchomić w nieodległej przyszłości nasze własne nowe rachuby wojskowe. To nie jest korzystne dla statusu Stanów Zjednoczonych i amerykańskich wpływów w Polsce, jeśli chodzi o politykę zbrojeniową i zakup uzbrojenia. Tym samym o kontrolę naszego zachowania w kontekście polityki bezpieczeństwa. Radziłbym naszym decydentom i wojskowym, aby jak najszybciej przeczytali wszystkie umowy z USA na zakupione i otrzymane systemy uzbrojenia i upewnili się, co jest tam nam dozwolone, a co zakazane i co jest małym drukiem, czego może nie zauważyliśmy. Teraz, gdy nadejdzie sprawdzian bojowy albo moment podjęcia własnej sygnalizacji strategicznej w nowej grze o equilibrium, może się to okazać ważne.

Sprowadzić się to może do pytania, kto trzyma klucze do magazynu z uzbrojeniem, kto kontroluje przepływy logistyki uzbrojenia i wyposażenia oraz jak się sprawy mają z legendarnymi kodami. Innymi słowy – kto decyduje o użyciu uzbrojenia, za które zapłacił polski podatnik, a politycy obiecywali, że będzie na wyposażeniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej i będzie służyć naszym interesom.

Nieco złośliwie dodam, że radziłbym też przejrzeć umowy na systemy, które są zamówione, a będą dopiero sprowadzone. Może się okazać, że warto renegocjować pewne sprawy już teraz.

Samodzielność decyzyjna i kontrola drabiny eskalacyjnej, których podstawą jest własna kontrola świadomości sytuacyjnej, to rdzeń interesu państwa. Najważniejsza będzie teraz w tym wszystkim szczelność i solidarność ścisłego kierownictwa państwa polskiego. Żeby nie było podatne na argumenty, które mają nas pozbawić własnej sprawczości, oraz żeby nie było rozgrywane wedle indywidualnych kalkulacji poszczególnych osób, frakcji i koterii czy wedle utrwalonych interesów. W tej konkretnej sprawie wyraża się lojalność i wierność interesom Rzeczypospolitej.

Amerykanie będą dużo mówić i pisać o wartościach demokratycznych i o powstającej „lidze demokracji” wobec rosnących w siłę Chin. Sami jednak będą musieli zabiegać o przychylność antyliberalnej Arabii Saudyjskiej, komunistycznego Wietnamu, niedemokratycznej Tajlandii i quasi-oligarchii na Filipinach. Gdyby mogli, nie pogardziliby także obróceniem przeciw Chinom Rosji – w każdym jej przejawie ustrojowym.

Szczelność kierownictwa państwa, jego solidarność oraz świadomość własnej kultury strategicznej będą zbroją, którą Rzeczpospolita musi nałożyć.

Jesteśmy Amerykanom potrzebni i to nie z powodu wartości demokratycznych, tylko z powodu naszego położenia na pomoście bałtycko czarnomorskim – kluczowego dla równowagi sił na kontynencie. Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom we wrześniu 1939 roku w obronie Polski nie z pobudek demokratycznych (bo z demokracją byliśmy wtedy mocno na bakier, w każdym razie pewno myśli się tak i myślało wówczas na Zachodzie), lecz z takiego oto powodu, że wyeliminowanie Polski lub jej podporządkowanie Niemcom nadmiernie zmieniłoby układ sił na kontynencie.

I tylko to ma znaczenie, reszta jest kwestią naszej odporności.

Pamiętajmy, że kultura strategiczna Rzeczypospolitej rodzi się także w działaniu.

dr Jacek Bartosiak

tekst ze strony Strategy&Future

Na zdjęciu: W USA chcemy zamówić rakietowy oręż dla powietrznej tarczy, uderzeniowe śmigłowce oraz precyzyjne pociski dla wojsk lądowych i okrętów. Patriot ma w tej dekadzie bronić polskiego nieba

Tweet
Pin It
  • Poprzedni artykuł
  • Następny artykuł

Skomentuj

Komentuj jako gość

    0

    Biorą udział w konwersacji

    Komentarze (1)

    • Sortuj - najpierw najstarsze
    • Sortuj - najpierw najnowsze
    • Subskrybuj poprzez e-mail
    • Gość - rmst

      Odnośnik bezpośredni

      https://next.gazeta.pl/next/7,151243,32371006,umowa-polski-z-wszechwidzacym-okiem-neokolonialny-charakter.html#s=BoxMMtImg1

      około 2 tygodnie temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz

    Wyróżnione

    Lubiane

    System komentarzy oparty o Komento

    Komentarze

    "Skoro wysadzono tory, to musieli być Rosjanie.
    Musieli. Prawda?"
    ŁW X
    https://geekweek.interia.pl/militaria/news-ukraincy-wysadzili-w-powietrze-...
    To idealny moment na zaatakowa...
    10 godzin(y) temu
    "NKWD/KGB/GRU jedna z najpotężniejszych bezpiek na świecie,
    potrafili namierzyć i skasować Trockiego i Litwinienkę, przeprowadzić akcję na Dubrowce ...
    To idealny moment na zaatakowa...
    11 godzin(y) temu
    A tak szczerze to komu więcej korzyści przyniesie ten "akt dywersji"? - tylko myślmy logicznie a nie propagandowo.
    Czy na pewno Rosja otwierałaby kol...
    To idealny moment na zaatakowa...
    16 godzin(y) temu
    Tak samo jak trafił Rödnick, pastor czy Blondi! O jurnym Jerzym nie wspomnę
    Radny olsztyński PiS Jarosław ...
    17 godzin(y) temu
    A o działalności Babalskiego w PZPR było wiadomo już wcześniej. Jak on trafił na jedynkę PIS? https://wiesci24.pl/2018/03/22/mroczne-tajemnice-partii-...
    Radny olsztyński PiS Jarosław ...
    17 godzin(y) temu
    Zbyszek chyba się ze wstydu spalił. Co za kompromitacja.
    Radny olsztyński PiS Jarosław ...
    17 godzin(y) temu

    Ostatnie blogi

    • Apel o optymizm na wypadek wojny Dwadzieścia rosyjskich dronów, które ostatnio wleciały do Polski wzbudziły u wielu moich rodaczek i rodaków głęboki niepokój, a często przerażenie… Zobacz
    • Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność Zbigniew Lis Motto Tuska: Będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy, czyli uchwałami Sejmu i rozporządzeniami zmieniać ustawy, wg zasady –… Zobacz
    • Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory? Zbigniew Lis Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi… Zobacz
    • Michał Wypij, Paweł Warot – komentarz osobisty Bogdana Bachmury Bogdan Bachmura Dużo łatwiej o krytykę osób, których nie darzymy sympatią, z którymi jesteśmy w sporze lub konflikcie. Ale tym razem jest… Zobacz
    • 1

    Najczęściej czytane

    • Trwa presja koncernów OZE na gminy Warmii i Mazur. Kolej na Korsze
    • Czy Grzegorz Smoliński "zdradził" PiS zatrudniając się w UW?
    • Wyborcza sporządziła listę osób do zwolnienia z pracy, związanych z PiS
    • Urszula Pasławska prezesem PSL na Warmię i Mazury
    • Radny olsztyński PiS Jarosław Babalski został wykluczony z partii
    • Radny olsztyński PiS Jarosław Babalski został wykluczony z partii
    • Związkowcy wnoszą o wyłączenie Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie z konsolidacji
    • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy
    • Walka komika z władzami Olsztyna o „Dorotkę”
    • Sprostowanie wojewody w sprawie zwolnienia Piotra Junkera
    • Olsztyn, 11 Listopada - miasto-bastion KO, bez flag
    • Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?

    Wiadomości Olsztyn

    • Olsztyn

      • Czy prezydent Olsztyna naraził zdrowie i życie przedszkolaków?

        2025-11-17 22:08:02

        Takie zawiadomienie wpłynęło do Prokuratury Rejonowej Olsztyn Południe. Chodzi o to, że w...

      • Radny olsztyński PiS Jarosław Babalski został wykluczony z partii

        2025-11-15 18:26:55

        Z informacji jaką uzyskałem od jednego z działaczy olsztyńskiego PiS, na sobotnim (15 listopada)...

      • Piotr Junker nie kłamał! To ja wprowadziłem w błąd Czytelników

        2025-11-15 15:34:01

        Pod Sprostowaniem wojewody Radosława Króla pojawił się komentarz „czyli Junker kłamał”. Nie, nie...

    Wiadomości region

    • Region

      • Trwa presja koncernów OZE na gminy Warmii i Mazur. Kolej na Korsze

        Adam Jerzy Socha 2025-11-10 20:15:29

        Gminy na Warmii i Mazurach podlegają silnej presji ze strony zachodnich koncernów OZE, które chcą...

      • Prezydent Karol Nawrocki oddał w Kętrzynie hołd Obrońcom Ojczyzny

        2025-11-08 21:07:15

        W sobotę w Kętrzynie gościł Prezydent RP Karol Nawrocki, gorąco witany przez mieszkańców, swoich...

      • Burmistrz Korsz: Dzieci ze wsi nie powinny chodzić do szkoły w mieście...

        2025-11-03 22:27:48

        ... są gorzej ubrane i to będzie powodem ich traumy, gdyby trafiły do szkoły w mieście, w...

    Wiadomości Polska

    • Polska

      • To idealny moment na zaatakowanie Polski. Rozleci się jak gliniany garnek

        2025-11-17 21:12:28

        Polska podzielona na pół, nienawiść między obozami politycznymi sięga zenitu. Państwo jest na...

      • W listopadowej "Debacie" Bachmura o konsolidacji szpitali a Socha o Tischnerze na UWM

        2025-11-17 12:02:24

        W listopadowej "Debacie", która już od poniedziałku 17.11. jest w sprzedaży, przeczytamy: Bogdan...

      • Poseł Pasławska broni wojewodę Króla, atakowanego za zatrudnienie "pisiora"

        2025-11-15 17:26:39

        Mój artykuł o zatrudnieniu w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie, przez wojewodę Radosława Króla...

    O debacie

    • O Nas
    • Autorzy
    • Święta Warmia

    Archiwum

    • Archiwum miesięcznika
    • Archiwum IPN

    Polecamy

    • Klub Jagielloński
    • Teologia Polityczna

    Informacje o plikach cookie

    Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.