Codziennie czytam dwie gazety ogólnopolskie „Wyborczą” i „Rzeczpospolitą” i codziennie odkrywam dwie różne rzeczywistości, jakbym żył w dwóch różnych krajach jednocześnie. We wtorkowych wydaniach obie gazety zamieściły artykuły na temat śmierci 3 klaczy w stadninie koni w Janowie Podlaskim. W „Rz” czytam, że 3 cenne klacze – Piannissima, Preria oraz Amra (należąca do żony perkusisty The Rolling Stones) – padły w wyniku rozległego skrętu jelit cienkich.
„Rz” podała wyniki badań paszy podawanej koniom. Instytut Weterynarii z Puław odkrył antybiotyki, które dodaje się do pasz dla kurcząt rzeźnych. Nie wolno ich podawać koniom, gdyż powodują anoreksję, biegunkę połączoną z silnymi bólami kolkowymi. Obecnie będą badane próbki paszy podawanej dwóm pozostałym klaczom, które padły.
Teraz sięgam do „GW” - Tytuł „Nawet klacze padają”. Oczywiście chodzi o to, że jak rządzi PiS, to nawet klacze padają. W całym dużym artykule ani słowa o tym, że przekazano próbki paszy do badania. „Gazeta” podaje, że klacz Amra dostała kolki i padła. Jako przyczynę kolki „Gazeta” podaje transport źrebnej klaczy do kliniki i z powrotem. W artykule pada informacja, iż z powodu kolki jelitowej padła też druga klacz, Preria. Jednak redakcji nie zastanawia, dlaczego Preria dostała kolki, mimo że nie była źrebna i nie była wożona?
Dlaczego „Gazeta” może tak jawnie manipulować swoimi czytelnikami i prawdą? Bo redaktorzy z Czerskiej doskonale wiedzą, iż ich czytelnicy są jak wyznawcy sekty, za jedyne źródło prawdy objawionej przyjmują tylko „GW” i TVN24. Redaktorzy "GW" wypowiedzieli wojnę totalną rządowi PiS, a w tej wojnie każde kłamstwo, każda manipulacja jest dozwolona, bo cel uświęca środki, a celem jest obalenie znienawidzonego rządu.
I żeby było jasne, wymianę kierownictwa stadniny na ludzi nie mających bladego pojęcia o hodowli koni uważam za głupotę. Ale, jeśli śledztwo potwierdzi celowe uśmiercenie klaczy, byle tylko dokopać rządowi, uważam za zbrodnię.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość