Poseł Lidia Staroń ogłosiła w poniedziałek 10 sierpnia, że odchodzi z PO. Jako powód podała, że Sejm - mimo zapewnień ze strony premier Ewy Kopacz - nie zajmie się w tej kadencji przepisami o komornikach i spółdzielniach mieszkaniowych. Jarosłąw Gowin przekonuje Jarosława Kaczyńskiego do startu Lidii Staroń z list PiS-u. Jest pomysł, by wystawić Staroń na liście Zjednoczonej Prawicy do senaty, by wyeliminować senatora PO Ryszarda Góreckiego, który do tej pory był nie do przebicia.
Poseł Lidia Staroń zaprzecza, że jej rezygnacja z członkowstwa w PO, to efekt usunięcia jej z listy wyborczej najpierw przez strukturę powiatową tej partii, a następnie przez zarząd regionu, na którego czele stoi Jacek Protas. Szefowa partii, premier Ewa Kopacz zatwierdziła w całości listę przygotowana przez Protasa, mimo że w innych regionach dokonała zmian.
"To żałosny odwet lokalnego przewodniczącego partii Jacka Protasa i zależnych od niego działaczy partyjnych. Odwet za to, że się nie godzę i godzić nie będę, na - w mojej ocenie - marnotrawienie publicznych pieniędzy i prywatę" - napisała pod koniec lipca w oświadczeniu Lidia Staroń. - Przypomniała tez o raku korupcji toczącym Urząd Marszałkowski, na którego czele przez lata stał baron PO Jacek Protas. Lidia Staroń protestowała przeciwko jego planom budowy tzw. Zimnych Term w Lidzbarku Warmińskim, zanim jeszcze dostał 6 mln zł na odwiert. Ówczesna minister infrastruktury E. Bieńkowska jednak zatwierdziła tę inwestycję, którą Niemcy podają jako przykład głupoty w wydatkowaniu środków unijnych. Staroń piętnowała też związek hotelarza Andzreja Dowgiałło z Jackiem Protasem. Hotelarz dostał 15 mln złotych na adaptacje Pałacu Grabowskiego w LW na Hotel Krasicki. Żona Protasa - Eleonora prowadzi w tym hotelu SPA. Protas dzisiaj nie odpowiedział na pytania "Deb@ty", na jazkiej zasadzie i w jakim charakterze. Staroń starłą się też Protasem, broniąc dyrektora Muzeum Warmii i Mazur Janusza Cygańskiego. Marszałek Protas wyrzucił go pod pretekstem, iż MWiM nie jest na miarę XXI wieku. W istocie chodziło o to, że dyrektor Cygański bronił Zamku Biskupów Warmińskich przed zawłaszczeniem przez hotelarza.
Przed kilkoma miesiącami do Urzędu Marszałkowskiego wkroczyło CBA, zaczęły się zatrzymania urzędników pod zarzutem korupcji. Jednak zatrzymano tylko pionki za w sumie niewielkie kwoty. Wtajemniczeni mówią, że po to, aby przykryć faktyczne przekręty.
Po usunięciu poseł z list wyborczych PO, Lidia Staroń w wydanym oświadczeniu stwierdziła, że czeka na decyzję Zarządu Krajowego w tej sprawie. "Będzie to ważny test, czy PO stawia na ludzi rozwiązujących realne problemy i pomagających Polakom, czy na tych, którzy politykę wykorzystują do prywaty i tworzenia politycznych folwarków" - pisała w oświadczeniu.
Warmińsko-mazurscy działacze zarzucali Staroń, że "od lat funkcjonuje poza Platformą w Olsztynie i regionie", nie angażowała się w kampanie wyborcze i inne przedsięwzięcia wymagające obecności liderów partyjnych. Ich zdaniem, swoją postawą w klubie parlamentarnym PO "nadużyła zaufania koleżanek i kolegów", głosując wiele razy tak jak opozycja.
Jarosław Gowin twierdzi, że Lidia Staroń należała do tych nielicznych polityków PO, którzy zachowali wierność ideałom założycielskim. - Pani poseł Staroń nie akceptowała skrętu w lewo PO, ani etatyzmu w sprawach gospodarczych. Wiedziałem, że w Platformie jest dla niej coraz mniej miejsca. Cieszę się, że zdecydowała się na porzucenie partii - powiedział.
Gowin przyznał, iż będą prowadzone dyskusje na temat ewentualnego startu byłej posłanki Platformy Obywatelskiej z list zjednoczonej prawicy. - Pewnie będziemy rozmawiać na ten temat i z Lidią Staroń, i z prezesem Kaczyńskim. Czy jest możliwość, aby wystartowała z list zjednoczonej prawicy, niekoniecznie jako członek którejkolwiek z partii tworzących koalicję. Lidia Staroń byłaby wzmocnieniem dla każdej listy - stwierdził w rozmowie z Polsat News.
Była kojarzona z grupą parlamentarzystów Platformy o silnie konserwatywnych poglądach. Poseł powiedziała, że pół roku temu premier Ewa Kopacz miała jej oznajmić, że sumienie zostawia się przed wejściem na salę sejmową. Mimo tego ostrzeżenia głosowała m.in. przeciw uchwaleniu rządowej ustawy o leczeniu niepłodności i ustawie zezwalającej na ratyfikację konwencji o zapobieganiu przemocy. Była wśród posłów, którzy złamali dyscyplinę i nie poparli wyboru Adama Bodnara na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Lidia Staroń w 2005 roku uzyskała mandat poselski z listy Platformy Obywatelskiej w okręgu olsztyńskim. W wyborach parlamentarnych w 2007 r. skutecznie ubiegała się o reelekcję, otrzymując 15 514 głosów. W wyborach w 2011 r. po raz trzeci z rzędu została wybrana na posła (z wynikiem 16 091 głosów).
Poseł zdobyła popularność walką z lokalnymi sitwami oraz osobami poszkodowanymi przez spółdzielnie mieszkaniowe i komorników.
(sa)
KLIKNIJ, BY OBEJRZEĆ RELACJĘ FILMOWĄ Z KONFERENCJI POSEŁ LIDII STAROŃ
Skomentuj
Komentuj jako gość