Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie w dniu 19 marca 2024 r. pozytywnie zaopiniowało wniosek Ministra Sprawiedliwości w sprawie odwołania z funkcji Prezesa i Wiceprezesów Sądu Okręgowego w Olsztynie, Prezesa i Wiceprezesów Sądu Rejonowego w Olsztynie oraz Prezesa Sądu Rejonowego w Biskupcu. Co do wniosku o odwołanie prezesów Sądów Rejonowych w Bartoszycach i Kętrzynie, Kolegium wydało opinię negatywną.
W dniu 19 marca 2024 r. w Sądzie Okręgowym w Olsztynie odbyło się posiedzenie Kolegium tegoż Sądu.
Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie w trakcie posiedzenia pozytywnie zaopiniowało wniosek Ministra Sprawiedliwości w sprawie odwołania sędziego Michała Lasoty z pełnienia funkcji Prezesa Sadu Okręgowego w Olsztynie, sędziów Marcina Czapskiego i Tomasza Kosakowskiego z pełnienia funkcji Wiceprezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie, sędziego Macieja Nawackiego z funkcji Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, sędziów Tomasza Koszewskiego i Adama Jaroczyńskiego z pełnienia funkcji Wiceprezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie oraz sędziego Tomasza Turkowskiego z pełnienia funkcji Prezesa Sądu Rejonowego w Biskupcu.
W przypadku wniosku Ministra Sprawiedliwości w przedmiocie odwołania sędziego Mirosława Skowyry z pełnienia funkcji Prezesa Sądu Rejonowego w Bartoszycach, a sędziego Tomasza Cichockiego z pełnienia funkcji Prezesa Sądu Rejonowego Kętrzynie, Kolegium wydało opinię negatywną.
Pozytywna opinia Kolegium upoważnia Ministra Sprawiedliwości do odwołania z zajmowanych stanowisk wskazanych we wniosku prezesów i wiceprezesów sądów.
Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie
Adam Barczak
Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie
Olsztyn, dnia 19 marca 2024 r.
Maciej Nawacki uważa, że nadal zasiada w Kolegium
Już na samym początku posiedzenia Kolegium doszło do sporu między zasiadającymi w Kolegium sędziami i zawieszonymi prezesami.
Kolegium składa się z prezesów Sądu Okręgowego i prezesów sądów rejonowych okręgu olsztyńskiego. Skład jednak został zmieniony, bo zawieszeni nie zostali dopuszczeni do obrad.
Był to jeden z punktów zapalnych. Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki stwierdził, że zarówno on, jaki pozostali zawieszeni prezesi są nadal członkami Kolegium i powinni mieć prawo do uczestnictwa w jego pracach.
- Członkostwo w kolegium nie jest zależne od zawieszenia bądź nie w funkcji prezesa. Poinformowałem, że mam prawo złożyć wyjaśnienia a Kolegium mi to uniemożliwia. Bez moich wyjaśnień (członkowie Kolegium - red.) nie są władni do podejmowania uchwały - oznajmił sędzia Nawacki.
Chciał on również, żeby Kolegium zwróciło się o wykładnię ministra w tym zakresie.
Sędzia Maciej Nawacki chciał głosować
Nawacki uważa również, że powinien mieć prawo głosu przy opiniowaniu wniosków o odwołanie poszczególnych prezesów - za wyjątkiem tego, który odnosi się bezpośrednio do jego osoby.
Zupełnie inne stanowisko w imieniu obecnych władz Sądu Okręgowego w Olsztynie przedstawił jego rzecznik prasowy sędzia Adam Barczak. Stwierdził, że skoro prezesi są zawieszeni przez ministra, to w obradach uczestniczyć nie mogą. Ich prawem jest natomiast odniesienie się do zarzutów, które uzasadniały odwołanie.
- Gdyby minister ich nie zawiesił wówczas, mogliby uczestniczyć w obradach, tylko nie mogliby głosować w swojej sprawie. Ale są zawieszeni - wyjaśniał Barczak.
Maciej Nawacki uznał jednak, że i tego prawa mu odmówiono, ponieważ nie przyjęto jego wniosku o odroczenie posiedzenia, a on we wtorek ma posiedzenie KRS i nie może jednocześnie składać wyjaśnień przed Kolegium:
- Nie jestem w stanie się rozdwoić, dlatego wniosłem o odroczenie wysłuchania mnie do momentu, kiedy będę mógł uczestniczyć w posiedzeniu kolegium.
Nawacki nie powiedział jednoznacznie jakie kroki podejmie w związku z tą sytuacją, ale stwierdził, "że będzie rozważał odwołanie do instytucji europejskich". Dodał jednak, że funkcja prezesa nie jest dla niego aż tak istotna i stanowi wręcz obciążenie.
- Dla tej funkcji musiałem zrezygnować np. z pracy naukowej - tłumaczył sędzia.
Na koniec skrytykował całą procedurę, nazywając ją farsą: - Jeżeli minister sprawiedliwości zawiesza prezesów sądów to znaczy, że tak sobie kształtuje większość, żeby uzyskać taką, a nie inną opinię w tym zakresie. czyli mówiąc krótko sam sobie opiniuje - powiedział.
- Czuję się szykanowany od co najmniej 2019 roku, kiedy byłem publicznie pomawiany o różnego rodzaju rzeczy i nie spotkało się to z jakąkolwiek reakcją organów państwa. Byłem szykanowany, kiedy orzeczono wobec mnie na 15 dni pozbawienia wolności i bez uchylenia immunitetu. Oczywiście, że czuję się szykanowany - stwierdził były prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie
Kolegium zignorowało uwagi Macieja Nawackiego i pozytywnie zaopiniowało wniosek o jego odwołanie. Podobnie stało się w przypadku Michała Lasoty.
Jeszcze w środek Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że obaj prezesi zostali odwołani.
Adam Bodnar zawiesił prezesów sądów okręgu olsztyńskiego 11 marca! Zawieszony został prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki oraz Michał Lasota, Prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie. Zawieszeni zostali też prezesi sądów rejonowych w innych miejscowościach na Warmii.
W mailu z ministerstwa do sądów czytamy:
"W odniesieniu do sędziego SR Macieja Nawackiego wniosek ministra sprawiedliwości został uzasadniony nadużywaniem przez niego władzy jako prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie wobec sędziego Pawła Juszczyszyna, który wystąpił o ujawnienie list poparcia sędziów, członków Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej ustawą z 8 grudnia 2017 r., a także na konsekwentnej odmowie dopuszczenia Pawła Juszczyszyna do pełnienia funkcji sędziego, pomimo orzeczeń podlegających wykonaniu orzeczeń sądów o zabezpieczeniu roszczenia, a następnie o ustaleniu, że sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi przysługują wszelkie prawa i obowiązki służbowe wynikające z powołania do pełnienia urzędu sędziego" - wyjaśnia ministerstwo sprawiedliwości.
Kolejnym argumentem min. Bodnara za odwołaniem było uczestnictwo Macieja Nawackiego w KRS ukształtowanej ustawą z 8 grudnia 2017 r. Zdaniem ministra ta KRS nie spełnia kryteriów niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej.
- To dopiero zawieszenie. Odwołanie mnie będzie możliwe po ewentualnej, pozytywnej dla ministra decyzji Kolegium Sądu Okręgowego - mówi Nawacki. - Odwołanie nie będzie takie proste. Teraz zajmie się tym demokratyczne kolegium, także dyskusja może się potoczyć w różnych kierunkach.
Dodajmy, że w Kolegium zasiada 11 sędziów: prezesów sądów rejonowych i prezes sądu okręgowego.
To decyzja polityczna i tak ją traktuję. Zarzuca mi się, że byłem członkiem KRS. Było tylko kwestią czasu, kiedy minister sprawiedliwości zachowa się tak wobec okręgu olsztyńskiego. Dziwne, że aż tak późno. Minister sprawiedliwości nie pojawił się nagle 13 grudnia. To funkcja kontynuacyjna. To oznacza, że wszystkie przywołane okoliczności (przez Adama Bodnara - red.), które nie stanowiły jakiejkolwiek przeszkody dla sprawowania funkcji prezesa sądu, znane były resortowi sprawiedliwości przez ostatnie sześć lat. Nigdy też nie były podnoszone jako przesłanki negatywne dla pełnienia przez moją osobę funkcji prezesa sądu
– mówi sędzia Maciej Nawacki portalowi wPolityce.pl.
- Fakt że ktoś, tak jak ja, sprawuje funkcję członka KRS nie może stanowić przesłanki dla odwołania prezesa sądu. Udział w legalnych procedurach nie może być przesłanką negatywną. Pojawił się też zarzut moich kontaktów z poprzednim ministrem sprawiedliwości. Przecież zasiadaliśmy w Radzie, jako jej członkowie
– stwierdził sędzia Maciej Nawacki.
Na swoim X napisał: Walec bezprawia dotarł do Olsztyna. Spokojnie, pracuję dalej dla Polski. Jutro posiedzenie #KRS
Jak podaje OKO.press, zawieszeni mieli zostać także prezesi sądów rejonowych w innych miejscowościach na Warmii: prezes Sądu Rejonowego w Bartoszycach Mirosław Skowyry, prezes Sądu Rejonowego w Kętrzynie Tomasz Cichocki I prezes Sądu Rejonowego w Biskupcu Tomasz Turkowski.
W uzasadnieniu tej decyzji ministerstwo przypomniało o udziale zawieszonych sędziów w działaniach, które szkodziły praworządności.
Bodnar wprawdzie zawiesił prezesów, ale o ich dalszym losie zadecydować mają kolegia sądów, w których pełnią funkcję. Wiele na to wskazuje, że Adam Bodnar będzie chciał, podobnie, jak w przypadku okręgu krakowskiego i SA w Warszawie, pominąć opinię Krajowej Rady Sądownictwa.
Nawacki i Lasota — prezesi od Ziobry
Przypomnijmy, że Maciej Nawacki, to członek nowej Krajowej Rady Sądownictwa, który jako prezes SR toczył kilkuletnią walkę z podwładnym, sędzią SR Pawłem Juszczyszynem z Iustitii. Zaczęło się od tego, że sędzia Juszczyszyn zakwestionował wyrok sędziego sądu w Lidzbarku Warmińskim, który trafił do niego w apelacji, gdyż miał wątpliwości, czy sędzia ten został prawidłowo powołany na urząd, a powołany został już przez nową KRS.
Juszczyszyn zwrócił się w listopadzie 2019 roku do Kancelarii Sejmu o dostęp do list poparcia dla kandydatów do KRS. Powziął podejrzenie, że Nawacki nie uzyskał wymaganych 25 podpisów, bowiem, gdy Iustitia ogłosiła bojkot reformy sądownictwa, pięcioro sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie oświadczyło, że oni wycofują swoje podpisy. Bez nich Nawackiemu zabrakłoby 2 podpisów (mimo że podpisał on sam i jego żona, co było zgodne z prawem). Jednak wycofanie podpisów post factum nie miało mocy prawnej.
W związku z działaniami sędziego Juszczyszyna, Nawacki w listopadzie tego samego roku zawiesił go na miesiąc w orzekaniu. Sędzia wrócił do orzekania na początku stycznia 2020 roku, ale 4 lutego tego roku Izba Dyscyplinarna zdecydowała o ponownym zawieszeniu go i obniżeniu jego wynagrodzenia o 40 procent.
7 lutego 2020 roku odbył się zebranie sędziów olsztyńskiego sądu rejonowego, które dotyczyło rocznego sprawozdania z działalności sądu. W trakcie posiedzenia 31 sędziów chciało przyjąć trzy uchwały, w których domagali się w nim między innymi "zaniechania działań utrudniających sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków". Sędziowie krytykowali także podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę tak zwaną ustawę dyscyplinującą sędziów.
Po wysłuchaniu sędziów Nawacki publicznie podarł dokumenty i zakończył obrady. Juszczyszyn wygrał procesy i został w 2023 roku przywrócony do pracy
Michał Lasota, był prezesem Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim, a następnie sędzią Sądu Okręgowego w Elblągu. W czerwcu 2018 r. Zbigniew Ziobro powołał go na funkcję zastępcy centralnego sędziowskiego rzecznika dyscypliny i zastępcą sędziowskiego rzecznika dyscypliny, a 4 lata później na prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie. Od 1 stycznia 2019 r. orzeka w Sądzie Okręgowym w Warszawie na podstawie delegacji na czas nieokreślony.
Razem z Lasotą zawieszeni zostali wiceprezesi SO w Olsztynie: Tomasz Kosakowski oraz Marcin Czapski.
Przypomnijmy, że w grudniu 2023 roku min. Bodnar otrzymał apel podpisany przez przeszło 60 sędziów z Olsztyna w sprawie odwołania kierującego Sądem Okręgowym Michała Lasoty oraz Macieja Nawackiego, prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Apel brzmiał:
"My, sędziowie okręgu olsztyńskiego, apelujemy do Pana Ministra Sprawiedliwości prof. Adama Bodnara o niezwłoczne odwołanie z funkcji prezesów Sądu Okręgowego i Rejonowego w Olsztynie sędziów Michała Lasoty i Macieja Nawackiego w myśl art. 27 § 1 pkt 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. prawo o ustroju sądów powszechnych, gdyż dalsze pełnienie przez nich tych funkcji nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości.
Swoim postępowaniem w sposób jaskrawy i gorszący sprzeniewierzyli się ślubowaniu sędziowskiemu".
W apelu sędziowie powołali się na art. 27 Prawa o ustroju sądów powszechnych, który mówi m.in., że prezes i wiceprezes sądu mogą być odwołani przez ministra sprawiedliwości w toku kadencji w przypadku, gdy dalszego pełnienia funkcji nie da się pogodzić z innych powodów z dobrem wymiaru sprawiedliwości.
Sygnatariusze apelu niecierpliwili się, że decyzje ws. wspomnianych prezesów nie zapadają.
(sa)
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość