Z głębokim smutkiem informujemy, że 1 stycznia 2021 w godzinie miłosierdzia Bożego tuż po 15.00 odeszła z naszego grona solidarnościowego w Kortowie nasza koleżanka dr inż. nauk rolniczych Józefa Mielnik. Zmarła w szpitalu MSW w Olsztynie nie odzyskawszy przytomności. Pożegnanie rozpocznie się Mszą św. w kościel pw. św. Józefa przy Jagiellońsdkiej w Olsztynie, w sobotę 9 stycznia o godz. 10.00. Ciało spocznie na cmentarzu w Dywitach, w Alei Zasłużonych.
Józefa Mielnik urodziła się na kresach w Suchodole 4 stycznia 1933. Tragicznych losów przeżytych na terenie Wołynia nie chciała zbytnio wspominać, jednak czasami w chwilach szczerości, dzieliła się jakąś cząstką tych tragicznych chwil. W 1962 r. ukończyła studia w Wyższej Szkole Rolniczej na wydziale zootechnicznym, a po ich zakończeniu podjęła pracę na macierzystym wydziale, uzyskując tytuł doktora nauk rolniczych w 1968 roku i zatrudnienie na stanowisku adiunkta. Równocześnie rozpoczęła dalszą pracę nad przygotowaniem habilitacji. Nadszedł 1980 rok, powstanie „Solidarności’, ruchu związkowego, któremu poświęciła praktycznie całe swoje życie. Gorzko za to zapłaciła, ale mam nadzieję, że sprawiedliwość znajdzie u Boga, bowiem ostatnie lata swego życia poświęciła pracy charytatywnej w parafii.
W pierwszej Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” AR-T pełniła odpowiedzialną funkcję skarbnika. W latach 1980-1981 była członkiem Krajowej Komisji Wyborczej „Solidarności” w Gdańsku. W listopadzie i grudniu 1982 r. była uczestniczką strajku solidarnościowego AR-T ze studentami radomskiej Wyższej Szkoły Inżynierskiej. Po wprowadzeniu stanu wojennego zbierała potajemnie pieniądze dla rodzin i osób internowanych. Szczególnie było to niebezpieczne na wydziale zootechnicznym, który był mocno upartyjniony i wierny władzy ludowej. Kiedy przyszedł pamiętny 13 grudnia, jako jedna z pierwszych stanęła na linii frontu w proteście przeciwko stanowi wojennemu, wykonując matryce ulotek, które potem były powielane i roznoszone przez studentów. I to był największy zarzut i powód do aresztowania 22 stycznia 2982 r. w trakcie ogłoszenia stanu wojennego zadbała też, chyba intuicyjnie, ażeby ukryć jak najszybciej I sztandar „Solidarności”, zaprojektowany przez naszego kolegę doc. dr hab. Aleksandra Wołosa, znanego olsztyńskiego rysownika, który miał być poświęcony 17 grudnia 1982 r. w kościele NSJ w Olsztynie przez naszego kapelana ks. dr Juliana Żołnierkiewicza.
Ziuta, bo tak ją nazywano, po przybyciu do naszej siedziby i po uzgodnieniach z przewodniczącym dr Jutrzenką Trzebiatowskim, skontaktowała się z ks. Julianem i poprosiła o przechowanie sztandaru. Po uzyskaniu zgody w ścisłej tajemnicy, przewiozła sztandar Fiatem 126p ze Zdzisławem Goździewskim do kościoła, gdzie został przechowany. Podczas jazdy samochód był dwa razy kontrolowany, ale nic nie wykryto. O miejscu przechowywania wiedziały tylko nieliczne osoby.
Jak trafna to była decyzja przekonał się o tym dr A. Trzebiatowski, do którego zwrócił się płk. Leszek Florczak, szef Studium Wojskowego i komisarz uczelni stanu wojennego, celem jego „zabezpieczenia”. Na tak postawione pytanie przewodniczący związku odpowiedział, iż sztandar jest już właściwie zabezpieczony i zasugerował ażeby do tego tematu nie wracać. I tak oto sztandar ocalał, powrócił na uczelnię i był poświęcony 12 października 1989 roku przez ks. arcybiskupa dr Edmunda Piszcza. Ten historyczny sztandar, który służył związkowi jeszcze wiele lat przekazano 18 grudnia 2003 roku na wieczną rzeczy pamiątkę do sanktuarium NMP na Jasnej Górze w Częstochowie. W przekazaniu sztandaru uczestniczyła oczywiście Ziuta Mielnik, która ten sztandar uratowała przed „aresztowaniem”.
Śp. Ziuta po aresztowaniu od 22 stycznia do 7 września 1982 r. przebywała w areszcie śledczym w Ostródzie. Została skazana na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata, chociaż prokuratura wnioskowała o 3 lata. Przypomnę, iż w czasie stanu wojennego w uczelni aresztowano 6 członków związku i 8 studentów. Najdotkliwiej ucierpieli dr Antoni Trzebiatowski i dr Ziuta Mielnik. Po wyjściu z więzienia nie zaprzestała działalności. Dalej pomagała innym, zbierała pieniądze, kolportowała prasę podziemną, pomagała w gospodarstwie państwa Szulimów zatrzymanych przez służby specjalne. Ażeby oddzielić ją od kontaktu ze studentami władze uczelni zmieniły jej angaż, przesuwając od listopada 1982 r. do pracy w Gospodarstwie Pomocniczym AR-T w pawilonach wydziału w Kortowie III na stanowisko starszego asystenta, a z dn. 31 grudnia 1985 r. zwolniły z uczelni, zapewne pod wpływem nacisków bezpieki, bowiem ciągle była przez nich inwigilowana i zatrzymywana, pomimo iż dalej pracowała nad rozprawą habilitacyjną. Wstrzymano jej publikację i tym samym nie dopuszczając do jej obrony. A była przecież autorką licznych prac naukowych w „Zeszytach Naukowych AR-T”, „Roczniku Nauk Rolniczych”, czasopiśmie Polskiej Akademii Nauk „Postępy Nauk Rolniczych”. Została bez środków do życia i dopiero po jakimś czasie zatrudniono ją na stanowisku młodszego asystenta, a później adiunkta w Specjalistycznym Zespole Gruźlicy i Chorób Płuc w Olsztynie. Oczywiście, zaczęła działać w kolejnych strukturach Komisji Zakładowej Pracowników Służby Zdrowia NSZZ „Solidarność”. Na emeryturę przeszła w 1996 r.
W wolnej już Polsce za swoją działalność odznaczona została w 2000 r. odznaką Zasłużony Działacz Kultury, a w 2010 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Śp. Ziuta była osobą niezwykle towarzyską i empatyczną. Mając niewiele dawała tak wiele. To u niej spotykali się w niewielkim mieszkanku na ul. Puszkina na słynne „placki u Ziuty” czy „Wieczór kolęd”. Zawsze dzieliła się swoimi ciastami na spotkaniach Koła Emerytów naszego związku, które od marca 2015 roku odbywały się regularnie w Kortowie. Koronawirus przerwał jednak je i nie doczekaliśmy się kolejnych ich edycji z udziałem Ziuty. Ostatnio, kiedy zdrowie jej już nie dopisywało udzielała się tylko w kościele p.w. św. Józefa, dyżurując i pomagając jako wolontariuszka w akcji niosącej pomoc żywieniową osobom biednym. Spotykałem się z nią nieraz w kościele na mszy niedzielnej o gdz. 8.00 i potem raczyliśmy się rozmową, wymianą myśli, życząc kolejnych spotkań w szerszym gronie w Kortowie. I nie doczekałem się. Jej pielgrzymka do Pana dobiegła końca, a my dalej idziemy solidarnie, czekając na nasze powołanie.
W imieniu KZ NSZZ „Solidarność” UWM w Olsztynie oraz wszystkich pokoleń „Solidarności” żegnamy ciebie Ziuto nas dobry duchu słowami wiersza Dominika Nowiny-Konopko na Twoją cześć. Chylimy przed Tobą nasz sztandar, którego tak broniłaś i niech Bóg obdarzy Ciebie wiecznością.
dr Zbigniew Korejwo
Każdy chętnie tam się pyta
Gdzie są progi naszej szkoły
Gdzie częstuje ciastem Ziuta
I przyjaciół krąg wesoły.
Ref. Vivat, bośmy młodzi duchem
Wspomnień więcej niż zarostu
Więc nosimy je za uchem
Solidarni – tak po prostu
Czy to łańcuch, czy ogniwo
Każdy z siebie daje wiele
Swojej wiedzy niesie żniwo
Lub Vivaldim nas obdzieli
Połączywszy nasze dłonie
Zawołajmy prosto z mostu
Niech nadzieja w sercu płonie
Solidarnie - tak po prostu.
Skomentuj
Komentuj jako gość