Wydanie oświadczenia przez radnych w sprawie budowy kombinatu ciepłowniczego i przejęcie ponad połowy udziałów MPEC przez firmę prywatną, jest niezgodne z prawem – wynika z opinii prawników z Biura Analiz Sejmowych, przedstawionej na konferencji prasowej przez posła PiS Jerzego Szmita.
- Mamy twarde dowody na to, że prezydent miasta działa niezgodnie z prawem – mówi Jerzy Szmit. - Dysponowanie majątkiem gminy na mocy oświadczenia jest niezgodne z ustawą o samorządzie. Art. 18 ust. 2 pkt 9 tejże ustawy jasno mówi, że rada gminy podejmuje rozstrzygnięcia w sprawach majątkowych gminy przekraczających zakres zwykłego zarządu, należących do wyłącznej właściwości rady w formie uchwały a nie oświadczenia.
Ponadto uchwała jest jedyną formą wypowiadania się organu stanowiącego nawet wówczas, gdy stanowisko to jest jedynie wyrażeniem zamiaru podjęcia jakichś działań w przyszłości, czyli tylko ich zapowiedzią.
- Dostarczyliśmy tę opinię wojewodzie i teraz w jego gestii należy decyzja co z tym dalej robić. Jednakże będziemy dążyli, aby oświadczenie wydane przez radnych w sprawie MPEC-u zostało unieważnione – dodaje Szmit.
Przypomnimy, że miasto realizuje projekt budowy nowej elektrociepłowni wraz ze spalarnią odpadów za prawie 1 mld zł. Inwestycja ma być realizowana w formie Partnerstwa Publiczno-Prawnego, a pakiet większościowy ma należeć do prywatnej firmy. Rynek ciepła w Olsztynie ma zostać oddany spółce celowej na 30 lat. Zdaniem przeciwników pomysłu, przejęcie udziałów firmy miejskiej, spowoduje, że koszty budowy elektrociepłowni poniosą mieszkańcy w opłatach za ogrzewanie.
Poseł Jerzy Szmit i radny Dariusz Rudnik twierdzą, że dla uzupełnienia luki po zamknięciu ciepłowni Michelin (pokrywa 16,8% zapotrzebowania na ciepło)wystarczy inwestycja o kilkakrotnie niższych nakładach i bez udziału prywatnej spółki.
- Dziś o złamaniu ustawy powiadomimy wszystkich potencjalnych inwestorów zainteresowanych przejęciem MPEC-u i rynku ciepła w Olsztynie – zapowiada poseł. - Za wszelką cenę będziemy starać się, aby prezydent nie oddał miejskiej spółki w prywatne ręce i przestał źle gospodarować pieniędzmi publicznymi.
Skomentuj
Komentuj jako gość