Prokuratura Okręgowa w Warszawie z urzędu wszczęła postępowanie w sprawie wtorkowych wydarzeń w Sejmie z udziałem Posła na Sejm RP Grzegorza Brauna z Konfederacji – Korony Polskiej.
Podczas wtorkowych obrad Sejmu, gdy przedstawiciele Gminy Żydowskiej przybyli na zaproszenie marszałka Sejmu świętowali Chanukę, zaatakował ich poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
W tym momencie na sali plenarnej Sejmu trwało zadawanie pytań przez posłów premierowi Donaldowi Tuskowi po jego expose. Obrady przerwał poseł PO Witold Zembaczyński poinformował o tym, co się właśnie wydarzyło na korytarzu sejmowym.
Na nagraniach, opublikowanych w mediach społecznościowych, można zobaczyć Grzegorza Brauna, który wychodzi z przedsionka jednego z pomieszczeń, uruchamia gaśnicę i idzie z nią przez sejmowy hol. Następnie podchodzi do menory i gasi zapalone świece chanukowe. Po chwili szarpie się z jedną z uczestniczek uroczystości, kierując gaśnicę także w jej stronę.
Po pośle Zembaczyńskim poseł Braun wyszedł na mównicę sejmową - do głosu „w trybie sprostowania” dopuścił go wicemarszałek Krzysztof Bosak, również z Konfederacji. - Nie jesteście państwo świadomi treści tego aktu, przesłania, zwanego niewinnie świętami Chanuka - mówił. - „To rasistowski, dziki, plemienny, talmudyczny kult” oraz „satanistycznym triumfalizmem”, na który — według posła Brauna — „nie ma miejsca w gmachu Sejmu RP'. "Wyzywam wszystkich tu zebranych, a także słuchaczy i widzów na dysputę historyczno-teologiczną. Chętnie wykażę ignorancję!"
W tym momencie prowadzenie obrad przejął marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Prezydium Sejmu zareagowało błyskawicznie - marszałek wykluczył Brauna z posiedzenia i pozbawił go połowy uposażenia na trzy miesiące i na pół roku diety poselskiej. Prezydium Sejmu upoważniło Kancelarię Sejmu do złożenia zawiadomienia do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa. Braun sam opuścił budynek Sejmu.
Od posłów Lewicy z Koalicji Ośmiu Gwiazdek (K8G) wpłynął wniosek podjęcia przez Sejm uchwały potępiającej antysemicki, ksenofobiczny czyn posła Brauna. Posłowie PiS poparli ten projekt, ale pod warunkiem, że zostaną również w uchwale potępione wszelkie ataki na wszystkie kulty religijne, w tym chrześcijańskie (posłowie PiS przypomnieli o posłach K8G i działaczkach Strajku Kobiet i KOD, którzy zakłócali Msze św. w kościołach katolickich i obrażali uczucia religijne nosząc w pochodach ulicznych wulgarne plakaty np. z Matką Bożą jako waginą).
Szymon Hołownia poinformował jednak, że zgodnie z decyzją Konwentu Seniorów Sejm nie zajmie się projektem uchwały.
Następnie posłowie K8G zrezygnowali z dalszych wystąpień laudacyjnych pod adresem kandydata na premiera Donalda Tuska, po jego expose, natomiast poseł Przemysław Czarnek złożył wniosek o przełożenie obrad na 13 grudnia. Większość sejmowa ten wniosek odrzuciła, więc jeszcze około 80 posłów zadało pytania premierowi Tuskowi. Prawie każdy z posłów wypominał marszałkowi Hołowni i K8G, że to oni „wyhodowali” Brauna, marszałek robiąc z Sejmu show oraz nie reagując na agresywne wcześniejsze ataki posła Brauna. Przeciwnie, posłowie K8G z satysfakcją przyjmując np. atak posła Brauna na posłankę Elżbietę Witek.
Uroczystość zapalenia chanukowych świec zostanie powtórzona 13 grudnia
"Zwracamy się z prośbą o umożliwienie nam ponownego zapalenia świec chanukowych w jutro w Sejmie" — napisali polscy rabini w liście do marszałka Sejmu po incydencie z udziałem Grzegorza Brauna. Szymon Hołownia od razu zareagował na tę propozycję i zaprosił do powtórzenia uroczystości przerwanej przez polityka Konfederacji.
— Sytuacja wymaga działania już, a nie dopiero za rok, przy okazji kolejnej Chanuki — odczytał we wtorek list rabinów marszałek Sejmu. "Musimy wspólnie, w sposób pokojowy, przeciwstawić się zachowaniom antysemickim i agresywnym, które uwłaczają godności polskiego parlamentaryzmu. Jedyną szansą jest zło dobrem zwyciężać" — napisano dalej w dokumencie.
Szymon Hołownia od razu zareagował na tę propozycję. Jak przekazał, w środę po razu drugi Kancelaria Sejmu zorganizuje zapalenie świecy chanukowej.
Do Sejmu wpłynął wniosek Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu. Wskazano w nim, że Bosak umożliwił Grzegorzowi Braunowi wygłoszenie antysemickiego wystąpienia, w którym m.in. nazwał uroczystość zapalenia świec chanukowych "rasistowskim".
"Wicemarszałek Krzysztof Bosak umożliwił posłowi Braunowi wygłoszenie antysemickiego wystąpienia, w którym nazwał uroczystość zapalenia świec chanukowych 'rasistowskim, dzikim, plemiennym rasistowskim, talmudycznym kultem' oraz 'satanistycznym triumfalizmem', na który — według posła Brauna — 'nie ma miejsca w gmachu Sejmu RP'" - podkreślono we wniosku.
Jak zaznaczono we wniosku, niedostateczna reakcja wicemarszałka Bosaka na cytowane słowa zmusiła marszałka Sejmu Szymona Hołownię do przejęcia prowadzenia obrad. "Marszałek Sejmu Szymon Hołownia uniemożliwił posłowi Braunowi — pomimo podejmowanych przez niego prób — dalsze wygłaszanie przez niego antysemickich oświadczeń. Jego reakcja w sposób jakościowy odróżniała się do zachowania Wicemarszalka Bosaka. Następnie Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wykluczył posła Brauna z obrad. Same obrady również zostały przerwane" - przypomniano.
Zdaniem wnioskodawców "powyższa sytuacja jednoznacznie pokazuje, że Pan Krzysztof Bosak nie nadaje się do pełnienia tak ważnej i odpowiedzialnej funkcji jak bycie wicemarszałkiem Sejmu RP".
Konfederacja poinformowała o przyjęciu uchwały, w której "potępiono zachowanie Grzegorza Brauna"
"Potępiam działanie Grzegorza Brauna. Tolerancja wyznaniowa to piękny składnik tego co kocham w polskiej tradycji i tożsamości. Działania Brauna to szkodzenie wizerunkowi Polski i polskiej racji stanu. A także ciężkiej pracy Koleżanek i Kolegów z Konfederacji. Nie można tego tolerować" - napisał poseł Przemysław Wipler.
Do sprawy odniósł się też jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen.
"Potępiam czyn Grzegorza Brauna. W najbliższej przyszłości podejmę dalsze kroki w tej sprawie" - napisał na X.
Ambasadorzy Izraela i USA wydali oświadczenia
"WSTYD. Członek polskiego parlamentu zrobił to przed chwilą. Kilka minut po tym, jak świętowaliśmy tam Chanukę" – napisał w mediach społecznościowych ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne. Do swojego krótkiego wpisu dołączył nagranie, na którym Grzegorz Braun gasi świece na menorze chanukowej.
Skandal z udziałem posła Konfederacji skomentował też Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce. "Jestem oburzony paskudnym antysemickim czynem, którego dzisiaj dopuścił się jeden z polskich parlamentarzystów. Stany Zjednoczone sprzeciwiają się antysemityzmowi, a ten skandaliczny akt należy potępić z całą surowością" – napisał dyplomata.
I dodał: "Polska w swojej historii doświadczyła okrucieństw Holokaustu, a ten odrażający akt nienawiści przypomina nam wszystkim, dlaczego musimy zachować czujność i walczyć z antysemityzmem w każdej minucie każdego dnia".
Oświadczenie wydał też kardynał Grzegorz Ryś, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem.
"W związku z wydarzeniem w Sejmie, którego dopuścił się pan poseł Grzegorz Braun, gasząc świece chanukowe i oświadczając, że nie jest mu wstyd za to, co zrobił, oświadczam, że jest mi wstyd i przepraszam całą społeczność Żydów w Polsce" – czytamy w oświadczeniu kard. Grzegorza Rysia.
Grzegorz Braun – wariat czy prowokator?
Grzegorz Braun to najczęściej upominany ze wszystkich parlamentarzystów ostatniej i obecnej kadencji Sejmu. Poseł Konfederacji był karany m.in. za grożenie ministrowi zdrowia, przerwanie wykładu nt. Holocaustu czy krytykę przyjmowania Ukraińców po rozpoczęciu wojny przez Rosję.
W IX kadencji Sejmu aż 16-krotnie Komisja Etyki Sejmowej karała go naganą lub upominała. Odpowiedział już m.in. za bezprawną interwencję w ministerstwie zdrowia, Powiatowych Stacjach Sanitarno-Epidemiologicznych, urzędzie miasta w Goleniowie czy Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.
Braun otrzymał też nagany lub upomnienia za wypowiedzi na temat ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego („Będziesz pan siedział”), czy potępienie pomocy humanitarnej, niesionej uchodźcom przybywającym do Polski z Ukrainy po wybuchu wojny („To nadmierne uprzywilejowanie”).
Braun krytykuje też Unię Europejską, nazywając ją „eurokołchozem”, którego ojcem są „komuniści lub esesmani”. Jako znak swojego sprzeciwu wobec UE i środowisk LGBT, w styczniu 2023 roku Braun wszedł do krakowskiego sądu, zabrał stojącą w holu choinkę, na której były symbole LGBT i UE, po czym wyrzucił ją na śmietnik.
Braun jest też przeciwnikiem in vitro, które nazywa „niegodziwą procedurą” i opowiada się za karą śmierci dla „morderców, zdrajców stanu, szpiegów i dezerterów”. Przed startem w wyborach prezydenckich w Gdańsku polityk stwierdził, że jest zwolennikiem penalizacji „aktywności homoseksualnej jako takiej”. Braun dodał też, że środowisku LGBT "chodzi o to, żeby wyciągnąć rękę po nasze dzieci". - W związku z tym (...) postuluję karalność sodomii - podsumował.
Braun przez lata krytykował rząd Mateusza Morawieckiego za rozbudowanie programu 500+ i wprowadzenie 14. emerytury. – Jeśli chodzi o 500+ to nie należy zabierać Polakom ich pieniędzy, sięgając głęboko do ich kieszeni poprzez ucisk podatkowy i wyzysk fiskalny (...) Należy zostawiać więcej pieniędzy w kieszeniach Polaków – stwierdził i dodał: Chcemy Polaków zamożnych, a nie żyjących z jałmużny. Chcemy Polaków, którzy nie czekają na to, co im tam rząd na waciki odpali. Chcemy Polaków, których władza nie rabuje w podatkach i nie niszczy pod rozmaitymi pretekstami polskiej przedsiębiorczości.
W maju br. brutalnie przerwał wykład w siedzibie Niemieckiego Instytutu Historycznego prof. Jana Grabowskiego, mieszkającego na stałe w Kanadzie historyka i badacza Holokaustu, oskarżanego o manipulacje historią relacji polsko-żydowskich.
W trakcie wystąpienia prof. Grabowskiego Braun wyrwał mikrofon i go rozbił. Wykład przerwano.
Według organizatorów - Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie i Wydział Historii Uniwersytetu Warszawskiego - celem wykładu miało być pokazanie "prób zafałszowania historii Holokaustu, których wspólnym mianownikiem jest chęć ochrony swoiście rozumianego dobrego imienia narodu polskiego".
Na wykład przybyli inni polscy historycy, którzy w swoich recenzjach książki prof. Grabowskiego wykazali dziesiątki kłamstw i manipulowania cytatami z dokumentów. Chcieli wykazać prof. Grabowskiemu te kłamstwa i manipulacje. Braun do tego nie dopuścił.
Grzegorz Braun ma 56 lat. Jest synem reżysera Kazimierza Brauna, bratankiem byłego prezesa TVP Juliusza Brauna a także bratem aktorki Moniki Braun oraz Justyny Braun. 6 grudnia 2014 w kościele św. Klemensa Hofbauera w Warszawie wziął on ślub w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego z Aleksandrą Gruziel, która jest montażystką filmową, także produkcji jego autorstwa. Para ma dwie córki.
W 1990 ukończył studiapolonistyczne na Uniwersytecie Wrocławskim i tam pracował do 2007 roku, prowadząc, jak sam pisze, "rzetelne zajęcia z dziennikarstwa". W 1993 ukończył studia podyplomowe na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Pisał dla kwartalnika „Fronda”, pracował dla Radia Wrocław, a także jako reżyser filmowy tworzył filmy dokumentalne, których obecnie ma w dorobku ponad 20 (jest on m.in. autorem wywiadu-wideo ze Stanisławem Lemem, twórcą dokumentu „Plusy dodatnie, plusy ujemne”, w którym przedstawia historię współpracy Lecha Wałęsy z SB, „Nie jestem królikiem doświadczalnym”, reportażu o Wandzie Półtawskiej i jej pobycie w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, czy „Towarzysz generał idzie na wojnę”, opowiadającym o kulisach wprowadzenia stanu wojennego przez gen. Jaruzelskiego).
(sa)
źródła: wyborcza.pl. WP.pl, Radio Zet, NaTemat.pl
Skomentuj
Komentuj jako gość