Prezes IPN Karol Nawrocki przekazał w piątek 18 listopada opinię prezydentowi Olsztyna i wojewodzie, że „szubienice” podlegają usunięciu w świetle ustawy dekomunizacyjnej. Wojewoda zapowiedział wydanie nakazy usunięcia pomnika, a prezydent Olsztyna, że zaskarży taką decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Prezes IPN rozpoczął swój pobyt w Olsztynie od wizyty u prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, któremu towarzyszył historyk i politolog prof. Robert Traba. Po wyjściu od prezydenta prezes Nawrocki powiedział mediom, że przywiózł opinię wydaną przez IPN, iż Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej (zmieniona nazwa to Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej) podlega pod ustawę dekomunizacyjną z 2016 roku i na tej podstawie wojewoda warmińsko-mazurski może wydać decyzję o usunięciu obiektu.
„Olsztyn staje się symbolem obrony obiektu propagandy komunistycznej”
Prezes IPN Karol Nawrocki: - Przekazałem panu prezydentowi, że na gruncie ustawy dekomunizacyjnej z 2016 roku, istnieje prawny, legalny, ale też historyczny obowiązek likwidacji Pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej w Olsztynie, bowiem jest to pomnik gloryfikującym Armię Czerwoną i Związek Radziecki. Wokół opinii IPN toczyła się dyskusja z panem prezydentem. Pan prezydent ma wszelkie narzędzia i prerogatywy oraz zobowiązania wobec polskiego parlamentu i polskiego państwa, do tego aby usunąć ten pomnik z centrum Olsztyna.
Radio Olsztyn: Czy skucie sierpa i młota nie zmieniło wymowy tego obiektu?
Prezes IPN Karol Nawrocki: - W żaden sposób nie zmieniło sytuacji tego obiektu, który jest obiektem chwały Armii Czerwonej. Dzisiaj otwieramy drogę do usunięcia tego pomnika i rozpoczęcia dyskusji, co w tym miejscu, po likwidacji pomnika, powinno się znaleźć?
Radio Olsztyn: - Jaka była reakcja prezydenta?
Karol Nawrocki: Pełna zrozumienia. Natomiast nie padły deklaracje, że ten pomnik pan prezydent zlikwiduje. Z moich ust padło stwierdzenie, że przyzwoitość i prawda historyczna wymaga likwidacji tego pomnika, ponieważ jest to pomnik szacunku dla sprawców a pogardy dla ofiar. Zasugerowałem panu prezydentowi, że przeciąganie tej sprawy jest niekorzystne i dla Olsztyna, i dla pana prezydenta, bowiem Olsztyn staje się powoli symbolem obrony obiektu propagandy komunistycznej. Polskie, wspaniałe miasto nie powinno stać się takim symbolem. Jest jeszcze w Polsce około 25-30 takich pomników, które czekają na swoją likwidację, ale Olsztyn jest w tym zakresie wyjątkowy, bo z żadnym samorządów nie toczymy tak długich, zaawansowanych, administracyjnych, teoretycznych i historycznych rozmów. Przypomnę, że już 26 samorządów z naszej listy 60 podjęło już decyzję o usunięciu pomników. Chcemy, żeby usunięto wszystkie, co nie oznacza eliminacji wiedzy historycznej o okresie 1945-1989, bo IPN wydał w 2021 roku 272 książki, dziesiątki z nich są poświęcone systemowi komunistycznemu. Pomnik to jest coś więcej niż opowieść, jest wyrazem uznania, chwały, pewnego kultu i mentalnej podległości systemowi komunistycznemu, co także pojawiało się w naszej rozmowie z prezydentem Olsztyna. Jeśli pomnik ten nie już symbolem politycznej i administracyjnej dominacji Związku Sowieckiego nad Polską, to takie obiekty w przestrzeni publicznej są wyrazem mentalnej podległości systemowi komunistycznemu.
Adam Socha: - Historyk olsztyński, prof. Robert Traba, żarliwy obrońca tego pomnika, nazwał osoby, które domagają się jego usunięcia „policjantami pamięci”. Prof. Traba twierdzi, że ten pomnik powinien służyć do opowieści o historii Olsztyna, Prus Wschodnich od 1933 roku i być miejscem dialogu historycznego, natomiast opinie takie jak IPN określa jako jednostronne, fałszujące historię, motywowane politycznie. Czy pan czuje się „policjantem pamięci”?
Prezes IPN Karol Nawrocki: - Pan prof. Traba też uczestniczył w tym spotkaniu, długo dyskutowaliśmy. Powiedziałem, że opowieść o skomplikowanych dziejach II wojny światowej zrealizowaliśmy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, do takiej opowieści nie jest potrzebny pomnik żołnierza Wehrmachtu, podobnie w Olsztynie możemy mówić o skomplikowanej historii miasta oraz Warmii i Mazur po 1945 roku, ale nie jest nam do tego potrzebny pomnik żołnierza radzieckiego, który rekonstruuje prawdę historyczną i nie ma wokół niego żadnej dojrzałej opowieści, jest tylko element dominacji systemu sowieckiego. My nie jesteśmy w IPN „policjantami pamięci”, a strażnikami narodowej pamięci, prawdy historycznej. System komunistyczny trzeba ocenić jednoznacznie krytycznie, który od 1917 roku zamordował 100 milionów ludzi, który w XXI wieku morduje nadal, gdyż żołnierze Federacji Rosyjskich i władze FR są wypełnione komunistyczną wrażliwością, więc takie pomniki nie mogą stać w przestrzeni publicznej, są wręcz dowodem pewnej dominacji, której już w Polsce nie ma. Wolni ludzie, w wolnym kraju piszą prawdziwą historię, pisze ją IPN, dla wiedzy, nauki, edukacji o prawdzie, o systemie komunistycznym.
„Głowa żołnierza może trafić do muzeum”
PAP: Pomnik jest dziełem wybitnego rzeźbiarza, czy powinien zostać zniszczony?
Prezes IPN Karol Nawrocki: - Pomnik pomimo swoich walorów artystycznych wynikających z tego, ze stworzył je wybitny rzeźbiarz Xavery Dunikowski zaświadcza nieprawdę i dekonstruuje świadomość historyczną, gdyż powstał w państwie, które było sowiecką kolonią. Możliwość przeniesienia tego pomnika, jako dzieła wybitnego rzeźbiarza i więźnia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, złożył panu prezydentowi Olsztyna swego czasu wicepremier Gliński, ale nie propozycja nie została przyjęta. Głowa żołnierza, jako dzieło dłuta artysty, może trafić do jakiegoś muzeum w Polsce. Ale w tej postaci ten pomnik w Olsztynie nie powinien stać, tylko dlatego, że został zrealizowany przez Dunikowskiego. Pomnik powinien zniknąć z Olsztyna na drodze legalizmu, woli polskiego parlamentu i historycznej przyzwoitości, a co się z nim stanie pozostawiam samorządowi.
Prezydent Olsztyna: „Zaskarżę decyzję wojewody o usunięciu pomnika, do sądu”
Prezydent Piotr Grzymowicz podtrzymał swoja wolę pozostawienia pomnika i zapowiedział zaskarżenie decyzji wojewody o usunięciu pomnika, jeśli taka decyzja zostanie wydany. Zapowiedział też odwołanie się do mieszkańców, żeby budować w tym miejscu Muzeum Pamięci.
- Przekazałem na spotkaniu panu prezesowi IPN iż oczekujemy na pomoc i współpracę, która pozwoliłaby nam w oparciu o istniejący obiekt i plac stworzyć w tym miejscu Muzeum Pamięci, bez burzenia świadków naszej historii, jakim jest pomnik wybitnego artysty. Dyskusja byłą bardzo ożywiona, wsparta przez prof. Trabę, żebyśmy nie niszczyli tego, co mamy w Olsztynie. Ażebyśmy pokazali naszą trudna historię, co najmniej od 1933 roku, dla przyszłych pokoleń. Jeśli zniszczymy ten pomnik to zabraknie tego świadka historii dla młodych pokoleń - powiedział Prezydent Piotr Grzymowicz.
Prof. Traba: „Dałem przykład prezesowi IPN modelu południowotyrolskiego”
Adam Socha: Panie profesorze, czy po dyskusji z prezesem IPN, podtrzymuje pan opinię, że prezes jest „policjantem pamięci”
Robert Traba: Ja nigdy czegoś takiego nie powiedziałem.
Adam Socha Nie napisał pan, że ludzie, którzy są za usunięciem tego pomnika, to „policjanci pamięci”?
Robert Traba: To się odnosiło do „Debaty”. Z prezesem IPN odbyłem ciekawą dyskusję. Możemy w tym miejscu pokazać przyszłym pokoleniom, czym jest przemoc i wojna oraz czym jest wolność i dojrzała demokracja. Powiedziałem prezesowi „gdyby 30 lat temu w 1989-90 roku ten pomnik w spontanicznym geście społeczeństwa Olsztyna został zburzony, mógłbym być może to zrozumieć, ale dzisiaj, po 33 latach pozostawienie tego pomnika jest sprawdzianem naszej dojrzałości w rozumieniu demokracji. Dzisiaj wokół tego pomnika możemy zbudować opowieść o historii dla przyszłości i przyszłych pokoleń”.
Adam Socha: Jak pan odebrał zeszlifowanie z pomnika sierpa i młota?
Robert Traba: W liście otwartym do prezesa IPN podałem przykład innego rozwiązania, „modelu południowotyrolskiego". We włoskim Bolzano/Bozen stolicy Południowego Tyrolu/Górnej Adygi stoi faszystowski „Pomnik Zwycięstwa" – symbol zdobycia przez Włochy austriackiego Południowego Tyrolu po I wojnie światowej. Emocje wstrząsały włoskim Bolzano kilkadziesiąt lat, bowiem pomnik powstał wbrew tradycji i miejscowej, austriacko-niemieckiej większości mieszkańców. Dopiero w 2012 osiągnięto kompromis i w 2014 roku w podziemiach pomnika powstała unikatowa wystawa opowiadająca historię miasta i pomnika w cieniu dwóch dyktatur, faszystowskiej i narodowosocjalistycznej. W 2016 roku projekt wystawy uzyskał Europejską Nagrodę Muzealną w uznaniu „za odważną, profesjonalną inicjatywę, służącą wspieraniu tolerancji oraz wartości humanitarnych i demokratycznych". Wokół Pomnik w Olsztynie też można stworzyć nową jakość w opowieści o historii naszego regionu i historii Polski.
Krzysztof Guzek, rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego Artura Chojeckiego przekazał mi, iż wojewoda wyda decyzję usunięcia pomnika. Poinformował, że zaskarżenie decyzji wojewody do WSA przez prezydenta Olsztyna, nie wstrzyma wykonania tej decyzji. Rzecznik nie odpowiedział w jakiej formie odbędzie się usunięcie pomnika i gdzie on trafi?
Relacja i zdjęcia: Adam Socha
Fotomontaż: od lewej prezes IPN Karol Nawrocki, prezydent Piotr Grzymowicz i prof. Robert Traba.
Skomentuj
Komentuj jako gość