(od Eopolis do Nekropolis)
Czynniki miastotwórcze są znane. Jest to położenie geograficzne dające dobre warunki obronne, klimatyczne i morfologiczne, a także dostęp do wody, gdzie większość miast leży nad rzeką, będącą jednocześnie szlakiem komunikacyjnym, a więc i handlowym. Taką rolę pełnią też porty morskie.
Miasta powstałe na przecięciu dróg komunikacyjnych – handlowych, zawdzięczają swój rozwój najpierw jako przystanki na trasie, a następnie jako miejsce wymiany towarowej i przeróbki przewożonych surowców.
Wymiana handlowa zwróciła uwagę na wydobycie i przetwarzanie surowców miejscowych – węgla, rud metali, soli, gliny do ceramiki i budownictwa, a także wód leczniczych (miasta uzdrowiska). W każdym przypadku tworzenia warsztatów pracy przetwarzających dobra naturalne lub stanowiących zaplecze usług pozamaterialnych w miastach uniwersyteckich potrzebne były ręce do pracy. Wywołało to potrzebę budowy miejsc zamieszkania dla pracowników i ich rodzin.
Rewolucja przemysłowa przełomu XVIII i XIX wieku, a szczególnie wynalezienie maszyny parowej spowodowało chaotyczną zabudowę miast, gdzie powstające domy mieszkalne przylegały do zakładów pracy. Nastąpił lawinowy napływ ludności ze wsi do miasta w poszukiwaniu zatrudnienia i lepszej jakości życia. A więc motorem rozwoju miasta była PRACA i tak jest do czasów współczesnych. Obecne planowanie przestrzenne miasta dzieli je na strefy: administracji, mieszkalnictwa, usług, sportu i rekreacji, nauki oraz wydzielonych terenów przemysłowych, które oddalają się coraz bardziej od centrum na peryferie. Obserwujemy zjawisko, że za nimi podąża mieszkalnictwo, aby droga do miejsca pracy była jak najkrótsza. Centra miast się wyludniają, pozostają tam urzędy, obiekty biznesowe City, sakralne i kulturalne, jak teatr czy filharmonia. Klasa średnia opuszcza osiedla bloków wielorodzinnych i przenosi się do budownictwa jednorodzinnego na obrzeżach miasta, a ich miejsce zajmują rodziny o niskich dochodach. Tworzą się dzielnice biedoty z młodzieżą zwaną „blokersami”. Wzrasta przestępczość. Jaskrawym przykładem są paryskie osiedla H.L.M. lub nowojorskie dzielnice, gdzie dominuje ludność kolorowa, złożona głównie z emigrantów. Są to swoiste enklawy, które tworzą np. skupiska ludności z krajów islamu. Nierzadko powstają tam nowe obiekty kultu religijnego obce dla pierwotnej koncepcji urbanistycznej miasta, gdzie elementem przestrzeni publicznej był kościół lub katedra. Konkurencyjność gospodarki powoduje wypieranie małych zakładów, sklepów i usług przez wielkie fabryki i centra handlowo-usługowe rozlokowane poza miastem w układzie satelitarnym lub promienisto-liniowym wzdłuż szos wylotowych i bliżej węzłów komunikacyjnych.
Według terminologii szkockiego urbanisty z ubiegłego stulecia Patricka Geddes’a w rozwoju struktury przestrzennej miasta istnieje pewna regularność dzieląca jego historię na okresy pozytywne i negatywne. Negatywny okres rozpoczyna „Megalopolis” jako miasto olbrzym, w którym mimo wzrostu dobrobytu są przejawy upadku, dalej „Tyranopolis” jako miasto rządzone przez tyranów i dyktatorów, którzy czerpią korzyści nie dając nic w zamian, w końcu „Nekropolis”, w którym zamiera życie socjalne, następuje upadek gospodarczy poprzez nieudolne kierownictwo, a ludność ucieka i emigruje. Jest to ekologia miasta, mówiąca o naturalnym i ograniczonym rozwoju jego struktury przestrzennej.
Przykładów upadków miast jest wiele, ginęły przecież nawet całe cywilizacje. Ostatnim przykładem są losy miasta Detroit w USA, które powoli zamienia się we wspomniane wcześniej „nekropolis”. Bezpośrednią przyczyną upadku tego miasta jest nagły deficyt miejsc pracy spowodowany likwidacją zakładów motoryzacyjnych „Forda”, „GM” oraz „Chryslera” zatrudniających dziesiątki tysięcy ludzi, którzy nagle zostali bez środków do życia i zaczęli wyjeżdżać. Dotyczy to również tzw. „miast uniwersyteckich” wrażliwych na ujemne wskaźniki demograficzne, gdzie spadek liczby studentów przekłada się na ilość kierunków kształcenia i zatrudnienie kadry dydaktycznej. A więc PRACA jest najważniejsza dla życia organizmu miejskiego. Osiągający dochody mieszkańcy nakręcają koniunkturę, podnoszą poziom życia i w rezultacie stać ich na zakup samochodów, które produkują. Odprowadzane do kasy miejskiej podatki będą wydawane na dalszy rozwój, a w tym na organizację przestrzeni publicznych w mieście, budowę infrastruktury, wspieranie nauki oraz rewaloryzację własnego dziedzictwa kulturowego, materialnego i niematerialnego.
Nowe miejsca pracy, potencjał naukowy oraz planowy rozwój miasta zatrzymają emigrację mieszkańców i spowodują zmianę jego postrzegania w kierunku rozwoju pozytywnego, czyli „Metropolis”. Ci, którzy znajdą pracę i zdecydują się pozostać – będą walczyć o nową jakość życia w mieście. Każde drzewo i skrawek zieleni stanie się ważny i starannie zagospodarowany, co obserwujemy np. w Nowym Yorku, który był bliski degradacji ekologicznej i społecznej. Nawet fragment starej estakady kolejki został tam zamieniony na popularny obecnie zielony ciąg pieszy z miejscami do wypoczynku. W ramach programu zrównoważonego rozwoju dbałość o środowisko i zieleń miejską, a także budownictwo pasywne, właściwa gospodarka odpadami i rezygnacja z postępującego zabetonowywania miasta, spowodują, że stanie się ono znów przyjazne dla mieszkańców.
Stanisław Sosak
– architekt, urbanista, wykładowca akademicki, członek SARP
Skomentuj
Komentuj jako gość