W rocznicę odzyskania niepodległości utworzenie superpaństwa czyli wejście w życie traktatu lizbońskiego stało się faktem. Utraciliśmy znaczną część suwerenności. Oczywiście ciągle ktoś tłumaczy, że nie ma mowy o ograniczeniu naszej suwerenności ale tylko bezczelnie kłamie.Nie jestem jakimś szczególnym fanem absolutnej niepodległości bo ona zawsze ma swoje ograniczenia.
Jedne wynikają ze względnej słabości gospodarczej w stosunku do sąsiadów, inne z położenia geograficznego a jeszcze inne ze zdrowego rozsądku. Nawet wymarzona przeze mnie odbudowa Rzeczpospolitej, tym razem Trojga czy nawet Czworga Narodów, ograniczyła by naszą suwerenność na rzecz interesów pozostałych członków takiej wspólnoty. Oczywiście zakładając dobrowolne przystąpienie narodów bo rola ciemiężyciela mnie nie interesuje. Co tam my, nawet takie kraje jak Stany Zjednoczone są ograniczone w swoich działaniach. Paradoksalnie przybiera to często postać przymusu działania wtedy gdy na to nie mają ochoty. Bycie supermocarstwem zobowiązuje do określonych zachowań, brak których może doprowadzić do nieszczęścia. Nie dlatego się martwię. Martwię się bo jestem fanem wolności. A tak jak Stany Zjednoczone budowano na potrzebie wolności od tyranii, tak Unia Europejska budowana jest na zniewoleniu jednostek i podporządkowaniu życia ich i działań całych społeczeństw chorym wyobrażeniom szaleńców.
Pomysł Unii należał do Adenauera, Schumana i de Gasperiego ale oni zakładali unię wolnych ludzi. Niestety teraz unia padła łupem socjalistów, lewaków, wrogów Krzyża i wrogów wolności. Mnożące się jak szarańcza przepisy regulujące najdrobniejsze dziedziny życia, instrukcje obsługi drabiny, normy na krojenie marchewki i krzywiznę banana, prawo pracy, paraliżują gospodarkę. Ale najgorsze są prawa człowieka, ta chora karta praw podstawowych, te wszystkie inne karty, które coś gwarantując odbierają człowiekowi wolność wyboru, wolność wyznania czy życia po swojemu. Oczywiście to wszystko dla dobra człowieka. I tu przypomnę słowa czcigodnego mnich z Fryburga, ojca Innocentego czyli Józefa Marii Bocheńskiego „Jeśli ktoś chce zrobić coś dla twojego dobra nie pytając cię o zdanie, nie wahaj się ani chwili, bierz kija i broń się!”. Pod rządami nowej konstytucji, pardon – traktatu lizbońskiego, prawa krajowe muszą być podporządkowane prawom unijnym. Już wiemy, że Krzyża w szkole wieszać nie wolno. Kiedy każą nam zburzyć Jasną Górę? Mam nadzieję, że dopiero po zwalczeniu globalnego ocieplenia.
Piszę o tym wszystkim bo musimy wyraźnie wyznaczyć granice po przekroczeniu której wynosimy się z Unii. Nasza konstytucja MUSI być ważniejsza od tej unijnej. Czy chodzi o zjednoczenie narodów czy o wypranie ludzkich mózgów?
Adam Kowalczyk
Skomentuj
Komentuj jako gość