Kerry na Kremlu: USA i Rosja chcą znów razem zbawiać świat. W tej wielkiej grze nie ma NATO i Unii Europejskiej, nie ma Polski...
Po trwającej trzy i pół godziny rozmowie z prezydentem Władimirem Putinem na Kremlu, sekretarz stanu John Kerry odwrócił amerykańską politykę wobec Syrii i dyktatora Baszira Asada.
Stany Zjednoczone i nasi partnerzy nie dążą do tak zwanej zmiany reżimu**
— ogłosił w nocy ku zaskoczeniu dużej części Amerykanów i państw sojuszniczych.
Potem rozszerzył nową politykę na całe stosunki międzynarodowe: „Świat jest w lepszym stanie, gdy Rosja i Ameryka współpracują”. Rozwijającą się znów współpracę Obama-Putin – dawniej „reset” – nazwał „przejawem dojrzałości”.
Można wywnioskować, że dotychczasowe działania USA dla obrony Ukrainy przed Rosją i dla wzmocnienia bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, zostały uznane za niedojrzałe, zatem wymagające zmian.
Światowe kondominium amerykańsko-sowieckie było ideą Henry Kissingera z okresu „odprężenia” podczas zimnej wojny. Teraz Federacja Rosyjska odtwarza sowiecki status supermocarstwa wraz z globalnym imperium, którego Syria jest małym, ale ważnym składnikiem – wyjściem na Morze Śródziemne i pośrednio Ocean Atlantycki, oraz dźwignią wpływu na cały Bliski Wschód.
Putin odbudowuje supermocarstwo, imperium i kondominium środkami jednocześnie fizycznymi i psychologicznymi – wewnątrz świadomości Zachodu. Skutecznie prowadzi wojnę psychologiczną, na zmianę strasząc największymi na świecie bombami atomowymi i kusząc łagodną dyplomacją w złotych salach carów, Lenina i Stalina. Kto chce zdobyć – na rosyjskich warunkach – wieczną sławę Kissingera i Pokojową Nagrodę Nobla?
W tej wielkiej grze nie ma NATO i Unii Europejskiej, nie ma Polski, Ukrainy ani Międzymorza. Polską politykę zagraniczną czeka tym trudniejszy sprawdzian skuteczności. Mierzonej nie słowami, lecz faktami. Samo dopuszczenie do gry nie wystarczy. Trzeba jeszcze wygrywać.
Iluminacja, której Kerry doznał na Kremlu – kolejny sukces arcymistrza Putina – potwierdza wielką wartość siły zbrojnej jako narzędzia polityki zagranicznej. Obok wojny psychologicznej, Rosja wykorzystuje zdolność rzutowania rzeczywistej siły – a Stany Zjednoczone tracą, gdy wahają się przed pełnym użyciem swojej zdolności rzutowania siły. Tymczasem w Polsce nawet pomysł wysłania instruktorów wojskowych – nie jednostek bojowych – na sąsiednią Ukrainę stał się tabu. Nie przegrywajmy wojen psychologicznych sami ze sobą.
Dr Grzegorz Kostrzewa - Zorbas www.wpolityce.pl
Autor jest ekspertem od spraw międzynarodowych, ukończył Georgetown University i Johns Hopkins University w Waszyngtonie, był dyrektorem w MSZ i MON.
Świat
USA i Rosja chcą znów razem zbawiać świat
- Szczegóły
- Dr Grzegorz Kostrzewa - Zorbas
Komentarze (15)
-
Właśnie i tu jest problem, bo ani Putin, ani Obama nie wiedzą tego, co wie Pan...
0 Lubię -
rosyjska interwencja w Syrii jest świadectwem rosyjkiej słabości
To ja mam pytanie pomocnicze: A czego dowodem jest interwencja amerykańska - siły czy słabości? Jeśli siły to proszę wymienić jakąś oznakę sukcesu. Poza utworzeniem ISIS oczywiście.0 Lubię -
Gość - Jacek Pachucki Ruch Narodowy O
Odnośnik bezpośredniDrogi GOŚCIU,
skoro nie masz śmiałości przedstawić się z imienia i nazwiska, nie zasługujesz na polemikę.0 Lubię -
Pobrechtałem się trochę. Na polemikę nie liczyłem. Liczyłem na potwierdzenie mojej niezwykle słusznej uwagi. Moje nazwisko nic panu nie powie bo należę do innego Ruchu – Ruchu Ziemi dookoła Ziemi. Dedykuję panu nasze zawołanie „Ruchaj się Stary”.
0 Lubię -
Gość - ahim
Odnośnik bezpośredniObama z Putinem dają sobie buzi, a Trup i Putin wymieniają z sobą komplementy.Kolega Narodowy powinien uświadomić Amerykanom że prowadzą politykę nie zgodna z polskimi interesami.
0 Lubię -
Gość - Jacek Pachucki Ruch Narodowy O
Odnośnik bezpośredniPanie Adamie, sami amerykanie przyznali się do swojej słabości. Na początku 2010 roku Obama ogłosił tzw. pivot na Pacyfik. Wycofali się z Iraku, Afganistanu, Europy. Rozformowali jednostki wojskowe i przez ok. 2 lata nic nie zrobili, co zwiekszyłoby ich wiarygodnośc sojuszniczą. W zamian za to doprowadzili do destabilizacji w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Udział dotychczasowych sojuszników USA w banku AIIB pozwala wyciagnąć wnuioski co najmniej takie, że biorą oni pod uwagę chińską dominację od Morza wschodniochińskiego po Afrykę Zachodnią. Ciekawą diagnozę stawia Song Hongbing w swoich publikacjach twierdząc, że dług wewnętrzny USA w latach 2020-2025 osiagnie wielkość, przy której bieżące wpływy podatkowe nie wystarczą na pokrycie odsetek od zobowiązań. Rozwiązaniem może być wojna lub wymiana waluty. Nadchodzą ciekawe czasy, bo próby finansowego, politycznego wykolejenia Chin nie powiodły się. Ani Chin nie mozna pokonać zbrojnie, ani XChiny nie sa w stanie pokonać USA. W obu przypadkach nie ma mozliwości zakończenia wojny okupacją, bądź zniszczeniem zasobów. inna ciekawostka wunikająca z takich gier strategicznych to wspólna interwencja chińsko-amerykańska wobec sojuszu niemiecko-rosyjskiego. Prognoza Stratfor przewidująca problemy gospodarcze w Niemczech ma swoje mocne uzasadnienie. Zatem sytuacja słabości Niemiec i fragmentacja Rosji oznacza drugą epokę jagiellońską w Europie Środkowej. O czym rozpisuje sie np. The Economist :
http://www.economist.com/news/special-report/21604684-first-time-half-millennium-poland-thriving-says-vendeline-von-bredow
i inni. Słabość Rosji demonstruje się kryzysem gospodarczym, brakiem koncepcji rozwoju gospodarczego i agresywną polityką zagraniczną. Ta agresja ma na celu wywołanie poczucia zagrożenia, co zwykle powoduje konsolidację wokół ośrodka władzy i zmuszenie graczy globalnych (USA, Chiny) do nowego koncertu mocarstw w rodzaju nowej Jałty. Trudno sobie wyobrazić sytuację, że Turcja zetrzeliłaby samolot ZSRR bezkarnie. A tu proszę, próba restytucji polityki osmańskiej. Albo z innej beczki: Polacy obalają rząd pro niemiecko-rosyjski, i robią to bezkarnie, no prawie bezkarnie.0 Lubię -
Sorry, ale nie mogę spokojnie czytac o drugiej epoce jagiellońskiej w Europie. Skąd mamy wziać tyle siły żeby tą cholerną Europę podbić. Bo tylko tak można. Nie ma innej drogi z tej prostej przyczyny, że nie znam ani jednego kraju który by uznawał nas za lidera. Nawet oszukane przez nas państwa Grupy Wyszehradzkiej wypięły sie na nas d... i bez poinformowania nas zawarły nowe porozumienie z Austrią.
Nowa epoka jagiellońska - przydatne jedynie do robienia sobie wrogów z Litwinów, Białorusinów i Ukraińców. A prognozy Stratfora to taki fajny kit propagandowy po to by głupie Polaczki szli na pasku USA.0 Lubię -
Gość - Jacek Pachucki Ruch Narodowy O
Odnośnik bezpośredniPanie Adamie, cytowanie poglądów autorów z portalu Stratfor jest w Polsce rzadkością, więc tezę o specjalnym oddziaływaniu portalu Stratfor na polskiego odbiorcę będzie Panu trudno udowodnić, ale chetnie Pana poczytam (wysłucham, wtorek 19:00 w miejscu wiadomym).
Co do nowej epoki jagiellońskiej, to jest to jeden z potencjalnych scenariuszy rozwoju sytuacji w Europie Środkowej. Ten scenariusz byłby konsekwencją problemów z sukcesją władzy, lub fragmentacją Federacji Rosyjskiej z jednej strony i zapaści ekonomicznej w Niemczech z drugiej strony. Kto byłby promotorem takiego scenariusza ? Jednym już są Chiny, chcące zabezpieczyć jeden z terminali nowego jedwabnego szlaku. Drugim mogą być Stany Zjednoczone w sytuacji trwałego schłodzenia chińskiej gospodarki (z czym nalezy również się liczyć) i niemieckiej nadaktywności, Popieranie polskiej niepodległości jest sprawdzoną amerykańską metodą powstrzymywania rosyjskiej i niemieckiej ekspansji. Proszę zwrócić uwagę, że rząd Ewy Kopacz ignorował spotkania w formacie 16+1, a format został uruchomiony przez Lecha Kaczyńskiego i jest z entuzjazmem rozwijany przez Chiny. Zadam Panu inne pytanie, po co Polsce rakiety manewrujące na okręrtach podwodnych , instalowane na F-16, czy udział polskich pilotów w symulowanych misjach z użyciem amerykańskich bomb jądrowych (po raz pierwszy w bieżącym roku we Włoszech) ?
Mało znanym w Polsce przykładem już realizowanego nowego jedwabnego szlaku jest GREAT STONE na Białorusi, dla którego, zresztą rosjanie budują elektrownię atomową (http://www.industrialpark.by/)
Warunkiem żywiołowego rozwoju polskiej gospodarki jest swobodny dostęp do rynków obecnej Federacji Rosyjskiej. Trudno pogodzić się z takim poglądem w sytuacji, kiedy nawet jabłek nie możemy tam sprzedać, a zakłady przemysłowe w Polsce sa przedłużeniem niemieckich linii produkcyjnych. Trzeba więc to zmienić. Trzeba po pierwsze chcieć to zmienić i nie przepuścić żadnej okazji, jaka będzie takiemu działaniu sprzyjać. Nie bójmy się mysleć o Polsce w obecnych granicach geograficznych, ale odziałującej na otoczenie z siłą należną dużemu państwu europejskiemu, silnemu moralnie i z apetytem na sukces.
Panie Adamie, The Economist jest wydawnictwem brytyjskim, a nie amerykańskim.
To brytyjczycy dozbrajają i szkolą wojska republik nadbałtyckich. Jak Pan myśli, kogo obawiają się Bałtowie, wyszkolonych przez CIA terrorystów ?0 Lubię -
Całkiem się zgadzam, że "warunkiem żywiołowego rozwoju polskiej gospodarki jest swobodny dostęp do rynków obecnej Federacji Rosyjskiej". Rzecz w tym, że prowadzimy czy jesteśmy prowadzeni w politykę wykluczającą taki dostęp. I wbrew powszechnemu mniemaniu Rosjanie w niczym nas nie ograniczali. Wszystkie ich rzekome sankcje były odpowiediża na wrogie im posunięcia dyktowane nam przez USA i UE. Zaczęło się od żywności ale dopiero po wprowadzeniu w Polsce norm inujnych gorszych niż kiedyś mieliśmy. A mieliśmy ostre normy podobne do rosyjskich i białoruskich. Zmuszono nas do zmiany żeby można było sprzedawać w Polsce chemiczny chłam z Unii. Przepisy na wschód od Bugu zabraniają i stąd zaczęły się problemy z eksportem. Oczywiście Rosjanie jak to Rosjanie, przypominali sobie o tym gdy myśmy na cudze polecenie zaczynali wlczyć np. o prawa człowieka w Rosji. A potem za każdym praktycznie razem oddawali pierwszy strzał. Jak np. blokada rurociagu Jamał II przez Polskę - odwet rura pod Bałtykiem, albo poparcie sankcji za Ukrainę - odwet sankcje na import żywności z Polski itd. Mam przypomnieć wybuch nienawiści w odpowiedzi na wspólny list episkopatu z patriarchą Aleksym o pojednanie? Albo trwające od kilku lat oskarżanie Rosji i jej prezydenta o współudział w zamordowaniu Lecha Kaczyńskiegi i reszty pasażerów tupolewa. Oskarżaniu bez żadnych dowodów i bez żenady. To my próbujemy mobilizować świat przeciwko Rosji a światu już przeszło i znowu nas wystawili.
nie będziemy mieli żadnego znaczenia w polityce jeśli nie będziemy prowadzić rozsadnej polityki. Jako awanturnicy na zlecenie suwerena nie jesteśmy partnerem dla nikogo. Nawet Ukraina z nami nie gada bo wie, że decyzje nie zappadają w Warszawie tylko w Waszyngtonie, trochę gospodarczych w Berlinie. Po co gadać z chłopcem na posyłki? Partnerem do rozmowy są jego szefowie.0 Lubię -
Gość - Jacek Pachucki Ruch Narodowy O
Odnośnik bezpośredniRosyjskie sankcje wobec polskich towarów wynikają z konsekwentnej polityki niemiecko-rosyjskiej osłabiania i uzależniania Polski od niemieckiego kapitału i rosyjskich surowców energetycznych. Niepodległa Polska działa destabilizująco na Rosję i utrudnia niemiecko-rosyjską współpracę. Najlepszymi bodaj przykładami sa próby obejścia Polski systemem rurociagów gazowych i niemieckie veto dla lokalizacji baz NATO w Polsce. Ta niemiecko-rosyjska antypolska współpraca ma już długą historię, zaczęło się od rozbiorów Rzeczypospolitej. Potem jak to napisał poeta:
Byłby Grunwald i Płowce
gdyby nie te bombowce
i gdyby nie te czołgi
które przyszły znad Wołgi.
Po upadku komuny w 1989 roku, było dla mnie dużym zaskoczeniem, gdy zorientowałem się jak trwałe i duże są wpływy rosyjskie w Polsce. Pomimo tylu doświadczeń historycznych, mordów na Polakach, nadal sa w Polsce osoby, a nawet środowiska tak bardzo podatne na rosyjską propagandę i realizujące rosyjskie interesy w Polsce. Cóż pozostaje przyjąć do wiadomości, że tak jest. Nie oznacza to konieczności zupełnej bierności. Nalezy bacznie przygladać się poczynaniom tych osób i środowisk i przeciwdziałać ich odzdziaływaniom. W skali międzynarodowej Polska musi uczestniczyć w kolektywnych systemach obronnych posiadajacych zdolności obrony przed rosyjską nieprzewidywalnością. Na razie jedyną możliwością jest NATO z jego głównym filarem, US Army.0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość