Poseł PiS Leonard Krasulski był zaskoczony tym, że Jerzy Szmit powołał się na niego, mówiąc w „Porannych pytaniach” Radia Olsztyn, iż „Pan Artur Chojecki jest wojewodą i będzie nim w następnej kadencji”.
Pełna wypowiedź szefa Zarządu Okręgu PiS w Olsztynie Jerzego Szmita na ten temat brzmiała tak:
"- Pan Artur Chojecki jest wojewodą i będzie nim w następnej kadencji. Znakomicie pełni swoją funkcję. Rozmawiałem również na ten temat z kolegami z Elbląga, z posłem Leonardem Krasulskim, który potwierdza: nie ma rozmowy o wojewodzie warmińsko-mazurskim, bo on jest i dobrze wypełnia zadania".
Poseł Leonard Krasulski: Ja nie jestem powołujący, ja nie jestem zarządzający administracją państwową, no to trudno się na mnie powoływać. Ani nie mam uprawnień, ani mocy sprawczej. Nie ma uzasadnienia takie twierdzenie. Powoływanie się na mnie jest lekkim nadużyciem. Nic takiego nie mogłem powiedzieć.
- W Olsztynie upowszechnia się przekonanie, iż w Olsztynie karty będzie teraz rozdawało Porozumienie Gowina, tzn. będzie decydowało o obsadzie stanowisk, po tym jak osiągnęli kandydaci tej partii sukces w wyborach, w okręgu olsztyńskim (prof. Wojciech Maksymowicz jedynka na liście PiS zdobył najwięcej głosów w okręgu nr 35, ponad 31 tys., a Michał Wypij startując z ostatniego miejsca – ponad 14 tys.). Mówi się, że Prezes oddał Olsztyn Porozumieniu.
Poseł Leonard Krasulski: Czy Prezes oddał Olsztyn? Sukces czy porażka w wyborach wynika z pewnego układu listy, jaka została stworzona przed wyborami. Wybory i konsekwencja wyborów to efekt wcześniejszych poczynań i decyzji. Są koalicjanci, którzy mają jakieś prawa do uczestniczenia w układaniu list. Czy został stworzony jakiś parytet, tego nie wiem. Można się tylko domyślać. Lista była jedna Zjednoczonej Prawicy. Jakiekolwiek układy nie mają wpływu na wyborców, jedynie minimalny wpływ. Pan Wypij startował z ostatniego miejsca...
- I osiągnął ładny wynik.
Poseł Leonard Krasulski: I poseł-elekt Wypij może być dumny i się cieszyć. Jesteśmy jedną listą.
- Ale chciałby konsumować owoce swojego sukcesu, to chyba naturalne dążenie?
Poseł Leonard Krasulski: Dążenie jest naturalne. Naturalny jest również opór (śmiech).
- Czyli zdecydują prawa fizyki, jeśli chodzi o obsadę stanowisk w regionie, czy większa będzie siła nacisku Porozumienia czy oporu PiS-u?
Poseł Leonard Krasulski: Nie tyle fizyki, co wynik wyborów. Trzeba wiedzieć jedno, że można wybory wygrać, mając zaplecze poza organizacją lub nie mieć tego zaplecza. Pewne tarcia są naturalne, odwołam się do swojego doświadczenia, można było przewidzieć, że takie tarcia po wyborach wystąpią. To kwestia czasu, żeby to się dotarło. Nie widzę w tym wielkiego problemu. Tak jest jak się działa w koalicji. Zarzucano nam brak możliwości działania w koalicji, ale działamy w koalicji, bo inaczej się nie da. Musimy być otwarci.
- Tym bardziej w tym składzie sejmu.
Poseł Leonard Krasulski: W tym sejmie konieczna jest mobilizacja, musimy być politycznym monolitem. Konieczne będzie wielkie skupienie podczas posiedzeń, na których będą głosowania. Musi być jeden wspólny głos, a nie kakafonia wypowiedzi.
- Chciałem zapytać o utalentowanego 26-letniego Roberta Gontarza, który został najmłodszym posłem (matematyk, ekonomista, który przedstawia się jako patriota i katolik, pisze wiersze, jego wzorem jest Norwid). Odniósł chyba jeszcze większy sukces od Michał Wypija. Startował z listy elbląskiej z 14 miejsca i zdobył ponad 7,7 tys. głosów. Swój sukces zawdzięcza tylko sobie, nie był w ogóle obecny w mediach, w przeciwieństwie do Michała Wypija, który często gościł w programach TVP i TVP Info i miał bannery, no i został poparty przez Czesława Jerzego Małkowskiego. Robert Gontarz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, po wyborach, pokazał inteligencję, mądrość, kulturę, skromność, rozwagę. Niech mi Pan zdradzi, dlaczego w Elblągu potraficie w PiS-ie wyławiać takie talenty, w odróżnieniu od Olsztyna, który takie talenty odstrasza?
Poseł Leonard Krasulski: No cóż, Robert był liderem Forum Młodych a teraz zanurzył się w dorosłej polityce Ja się bardzo cieszę z jego sukcesu. Mieliśmy więcej takich osób na liście, nazwijmy to umownie, młodych, była Monika Kozioł, był dr Marcin Kazimierczuk. Już się przetarli politycznie a swoją osobowością i wykształceniem na pewno byli dodatnim elementem listy PiS-u z Elbląga.
Rozmawiał Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość