Pod ornecki ratusz w porze południowej zajechał autokar Bronisława Komorowskiego – Prezydenta RP ubiegającego się o reelekcję. Jakież było rozczarowanie mieszkańców miasta, miejscowej młodzieży i oczekującego pod ratuszem burmistrza Ireneusza Popiela (PO) w asyście dyrektorki ZSZ Elżbiety Fijarczyk (PO) – wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej w Ornecie, kiedy z autobusu nie wysiadł Prezydent Komorowski, tylko pojawili się działacze lokalnej PO z posłem Piotrem Cieślińskim i wicestarostą powiatu lidzbarskiego Jarosławem Kogutem na czele.
Autobus zajechał w miejsce, które normalnie jest obstawione znakami zakazu z wyłączeniem pojazdów obsługujących USC i pojazdów zaopatrzenia ratusza. Ale czego się nie robi dla urzędującego Prezydenta, zwłaszcza w powiecie, który jest kolebką PO w regionie?
W mieście również rządzi z dużym powodzeniem grupa przedstawicieli tej partii.
Znaki zakazu na polecenie przełożonych pracownicy ratusza pozakrywali foliowymi workami, odkręcili w przeciwną stronę i autobus legalnie zacumował na dłuższy czas postoju, pasażerowie rozbiegli się po zabytkowej starówce pięknego warmińskiego miasteczka, aby zbierać głosy poparcia dla urzędującego Prezydenta.
W grupie zbierającej podpisy poparcia na czele znajdował się wicestarosta lidzbarski Jarosław Kogut, były burmistrz Ornety oraz dyrektorki orneckich i lidzbarskich szkół, reprezentujące Platformę Obywatelską wraz z młodzieżą z gadżetami i listami do podpisu.
Przysłuchując się krótkim rozmowom wicestarosty Koguta z mieszkańcami przy zbieraniu podpisów, mieszkańcy przedstawiali swoje trudne sprawy do załatwienia, podpisując listę z nadzieją na ich załatwienie. Pewnie wkrótce się rozczarują, bo jak wszyscy wiemy od lat przy zabieganiu o głosy wyborców pada wiele obietnic jednak z realizacją ich już jest trudniej.
Jeden z mieszkańców pokazywał gest środkowego palca w kierunku autobusu, jakaś mieszkanka podpowiadała działaczom PO, aby zorganizowali wyścigi autobusów prezydenckich do Warszawy, jeszcze inna rzucała niecenzuralne słowa. Jednak część mieszkańców bez entuzjazmu podpisywała listy udzielając swojego poparcia, nie oczekując zbyt wiele od rządzących?
Marazm w tym miasteczku bezrobocia i nauczycielskich układów spowodował, że niektórzy mieszkańcy nie mają już nawet najmniejszej nadziei na lepsze jutro? Szkoda, bo wierzyć trzeba do końca i w wyborze jednak kierować się rozsądkiem a nie namową innych ludzi od lat korzystających w każdych wyborach z naiwności ludzkiej.
- Kiedy zapytałem jedną z mieszkanek, czy jest przekonana do kandydata, któremu udzieliła poparcia? Odpowiedziała krótko, że jej jest wszystko jedno, kto będzie, bo i tak nie wierzy, że będzie coś lepiej.
Tak toczy się kampania w lokalnej Polsce, nie jestem tylko przekonany, czy wszyscy udzielający się w tej lokalnej kampanii robią to w ramach swojego czasu wolnego, jak może się wydawać osoby zatrudnione w samorządzie i podległych placówkach, należące do PO mogą się również udzielać w godzinach pracy zawodowej?
Chyba to trochę nie jest w porządku, co do równych szans dla wszystkich kandydatów?
GR.
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/region/4116-do-ornety-zajechal-bronko-woz-malowane-panny-wiozl-kafelek.html#sigProId4e5c7fda35
Skomentuj
Komentuj jako gość