Znowu dowiedziałam się, że narodziła się grupa ludzi, którzy uważają się za coś lepszego niż są w rzeczywistości. Nie tak dawno mieliśmy do czynienia z kastą sędziowską, która dopatrzyła się w swojej naiwności, że jest tak nadzwyczajna i tak głęboko to ukryła, że normalny człowiek nie mógł się tego cudu dopatrzeć.
Długo nie musieliśmy czekać i wyłoniła się następna klika, która stawia siebie ponad innymi i nazwała się elitą. Do promowania akcji społecznych, które mają służyć społeczeństwu powinno wybierać się odpowiednich ludzi, którzy się nadają do spełniania tak ważnej dla Polaków misji.
A jakież to autorytety nam się pojawiły:
- obrażające polskie społeczeństwo,
- popierające grupy, które wychodziły na ulicę, roznosiły zarazki, niosąc śmierć do polskich domów.
- szkalujący Polskę poza granicami kraju – coś mi tu zdradą pachnie,
- urządzający sobie podejrzane rozrywki w Zatoce Sztuki w Sopocie,
-bojkotujący i krytykujący na każdym kroku poczynania polskiego rządu w walce z koronawirusem.
Ta elita, która nic dobrego nie wnosi do naszego życia, ale sama czerpie całymi garściami, gotowa zadeptać wszystko co stanie im na drodze. W poczuciu, że są nadludźmi i wszystko im się należy, wepchnęli się przed:
- służbę zdrowia,
- służbę porządkową,
- wojsko,
- nauczycieli,
- pracowników domów opieki
- wolontariuszy
- rodziców wcześniaków
- innych, którzy stanęli na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem.
Jestem za tym, aby wspierać ambasadorów, którzy będą promować akcję szczepień. Lecz nie mogą to być ludzie z marginesu, o niskim poziomie moralnym i szerzących antypolskość. Jeżeli te osoby miałyby choć odrobinę inteligencji, to nigdy nie nazywałyby siebie elitą. Na takie wyróżnienie trzeba sobie zasłużyć i zapracować. Tak się złożyło, że grupa „obsr….w” wepchnęła się w kolejkę, wypychając ludzi, którzy pokornie czekali aby wejść do systemu szczepień. Proponuję aby tym wszystkim „obsr….m”, małym cwaniaczkom, rozsyłać poza kolejnością darmowe pampersy, aby więcej nie sr... na Polaków i nie rozsiewali smrodu po świecie.
Anna Niszczak
Działaczka „Solidarności” więźniarka stanu wojennego
Olsztyn 4 stycznia 2021 r.
Od redakcji
*Nie ukrywamy, że mieliśmy problem z tekstem Ani Niszczak, z uwagi na użycie słowa „obsr...y” i „sr..”. Unikamy na naszym portalu obrażania ludzi, natomiast po imieniu nazywamy zło, które czynią. Ania Niszczak jednak nie wyraziła zgody na zmianę tego wyrażenia na inny. Powołała się na to, że tego słowa użyła Krystyna Janda w 2017 roku, kiedy oceniła, że pod rządami PiS „czuje się, jakby ktoś na mnie sr***ł cały czas”.
Skomentuj
Komentuj jako gość