W momencie gdy Leszek Bubel, który swego czasu ogłosił się „naczelnym antysemitą Polski”, zarejestrował się w Olsztynie jako kandydat niezależny do Senatu RP, było wiadomo, że zrobi ze swojej kampanii show. Bowiem w działaniach publicznych tego złotnika, wydawcy i piosenkarza disco polo jest mnóstwo błazenady i mitomanii. Nie wiadomo, kiedy mówi serio, a kiedy zmyśla. Np. kreuje się na czołowego antykomunistę, okrutnie prześladowanego w okresie PRL. Tymczasem z akt IPN wynika, iż był internowany tylko 10 dni (zatrzymany 4.09.1982, zwolniony 14.09.1982). Następnie podróżował po całym świecie. Już jako młody człowiek był bajecznie bogaty, jak na warunki PRL.
Dlaczego pojawił się teraz w Olsztynie, jako kandydat do Senatu RP?
Zagadka szybko się wyjaśniła. Oświadczył, że jego jedynym celem jest zniszczenie wizerunku senator Lidii Staroń, jako szlachetnej, empatycznej obrończyni ludzi pokrzywdzonych przez spółdzielnie mieszkaniowe, komorników i lichwiarzy. Bubel twierdzi, że to „pic na wodę”.
Rozpoznawalność senator Lidii Staroń jest olbrzymia, dzięki od lat stałym występom w programie Elżbiety Jaworowicz „Sprawa dla reportera” a także Polsatu „Państwo w państwie”. Sam byłem świadkiem, jak Lidia Staroń rozdawała swoje ulotki wyborcze na ryneczku przy ul. Grunwaldzkiej w Olsztynie, jak kobiety robiące zakupy pozytywnie reagowały na jej widok, niektóre ją ściskały i z chęcią się z nią fotografowały Ten kapitał zaufania społecznego zgromadzony jeszcze w czasie posłowania w barwach Platformy Obywatelskiej zaowocował, gdy Lidia Staroń wystartowała jako kandydatka niezależna 4 lata temu z hasłem „Zawsze po stronie ludzi” i wręcz zmiażdżyła faworyta tamtych wyborów, senatora PO, rektora UWM prof. Ryszarda Góreckiego (kandydatka PiS w tej walce się nie liczyła).
PiS wyciągnął wnioski i w tych wyborach w ogóle nie wystawił kandydata, wskazując że poprze Staroń. Platforma postawiła na Jarosława Słomę, długoletniego samorządowca (obecnie, dzięki partii, wiceprezesa olsztyńskiej spółki komunalnej wod-kan). Czwartym kandydatem jest były poseł Kukiz15 Andrzej Maciejewski, który najpierw liczył, iż PiS wstawi go na listę do sejmu, gdy tak się nie stało, wystartował jako kandydat niezależny do Senatu RP.
Sam Leszek Bubel zdaje sobie doskonale sprawę, że nie ma szans w tych wyborach. Powiedział to w wywiadzie dla TVP Olsztyn: „Moje szanse są iluzoryczne, jestem spadochroniarzem”. Jednak startuje, by zaszkodzić Lidii Staroń.
„Szeryf Bubel kontra olsztyńska ośmiornica”
Wystartował spotem wyborczym, w którym wystąpił na olsztyńskim Starym Mieście w przebraniu szeryfa, strzelając z koltów do „olsztyńskiej ośmiornicy”, na której czele – jak twierdzi - stoi senator Lidia Staroń a na jej usługach są olsztyńscy prokuratorzy, policjanci i dziennikarze. W spocie postawił szubienicę, na której powiesił kartki z napisami: "Politycy", "Oszuści", "Urzędnicy". Wraz ze spotem rozesłał do mediów maila, w którym zarzucił senator Lidii Staroń, iż przez ostatnie półtora roku (już po okresie choroby) nie bała udziału w pracach Senatu RP, pobierając wynagrodzenie i w tym czasie biorąc udział 27 programach telewizyjnych „Sprawa dla reportera” i „Państwo w państwie”. Przypomnijmy, iż Lidia Staroń miała udar, przez wiele miesięcy przechodziła rehabilitację, musiała na nowo uczyć się mówić.
Następnie rozesłał mediom zaproszenie na konferencję prasową na 18 września. Jednak na 3 godziny przed konferencją został o 11.00 zatrzymany przez policję. Po wyjściu wysłał do mediów oświadczenie. Czytamy w nim m.in.: „Dziennikarzowi śledczemu i wydawcy ogólnopolskich gazet Leszkowi Bublowi kandydatowi na senatora R. P. po całodniowym zatrzymaniu do późnych godzin wieczornych 18 września Prokuratura Okręgowa w Olsztynie:
1. Zakazała publikowania jakichkolwiek materiałów i informacji dotyczących wielu znanych i prominentnych osób a prowadzących przestępczą działalność na dużą skalę.
2. Leszek Bubel kandydat na senatora został przymusowo skierowany przez Prokuraturę Okręgową w Olsztynie na badania psychiatryczne. Co jest kolejnymi szykanami i zastraszaniem dziennikarza śledczego który nie miał nigdy zaburzeń psychiatrycznych i się nie leczył z tego powodu. ZROBIŁA TO PROKURATOR PROKURATURY OKRĘGOWEJ Anna Złakowska na polecenie zastępcy Prokuratora Generalnego Roberta Hernanda osobiście zainteresowanego zablokowaniem dziennikarskiej działalności Leszka Bubla i ujawnienie wielu kompromitujących dokumentów”.
Dalej twierdzi, że zatrzymanie nastąpiło, gdyż chciał na konferencji ujawnić „haniebne poczynania Olsztyńskiej Prokuratury, sitwiarskie powiązania pomiędzy prokuratorami a lokalnym politykiem, przekręty, łamanie prawa i preparowanie zarzutów na polityczne zamówienie”. Zero konkretów. Twierdzi, że prokurator Anna Złakowska jest z nim w sporze sporze cywilnym i powinna była wyłączyć się z czynności.
Zamieścił też w Internecie film z zatrzymania (w czasie kampanii towarzyszył mu z kamerą właściciel telewizji internetowej z Warszawy Aleksander Berdowicz).
Wysłałem Prokuratorowi Okręgowemu w Olsztynie następujące pytania:
1. Na jakiej podstawie został zatrzymany kandydat do Senatu RP pan Leszek Bubel? 2. Kto wnosił o jego zatrzymanie? 3. Ile godzin był przetrzymywany (od której do której)? 4. Jakie usłyszał zarzuty? 5. Leszek Bubel twierdzi, iż zatrzymanie nastąpiło na skutek interwencji telefonicznej senator Lidii Staroń? Czy może Pan to potwierdzić? 6. Czy prawdą jest, że ma zakaz wypowiadania się na temat senator Lidii Staroń? 7. Leszek Bubel twierdzi, iż w chwili zatrzymania nałożono mu kajdanki, był przetrzymywany wiele godzin w pomieszczeniu okratowanym, miano mu odebrać leki oraz pozbawić jedzenia i picia. 8. Czy sprawę prowadzi prokurator Anna Złakowska oddelegowana z Prokuratury Rejonowej Olsztyn Południe do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie? 9. Czy prawda jest, iż pani prokurator Anna Złakowska” jest „w sporze cywilnym” z panem Leszkiem Bublem, jak twierdzi Leszek Bubel? Oto odpowiedź rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztofa Stodolnego (cytuję ją w całości):
„Informuję, iż Leszek B. został zatrzymany na mocy postanowienia PO w Olsztynie z dnia 18.10.19r. O godz. 11.31. Przedstawiono w/w łącznie 21 zarzutów z art. 216 par.2kk (znieważenie osoby za pomocą środków masowego komunikowania), z art. 216par.1kk (znieważenie osoby) i z art. 190apar.2kk (podszywanie się pod inną osobę za pośrednictwem Internetu w celu wyrządzenia tej osobie szkody osobistej i majątkowej). Leszek B. został zwolniony w dniu 18.09.2019r. O godz. 20.58” W sprawie traktowania Leszka Bubla przez policje odesłał mnie rzecznik do rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji”.
Dodajmy to, czego nie ma w piśmie rzecznika, iż od 2 lat trwa śledztwo w sprawie Leszka Bubla i od 2 lat prokuratura nie mogła mu postawić zarzutów, gdyż nie była w stanie ustalić jego miejsca pobytu. Dopiero, gdy pojawił się w Olsztynie, policja go namierzyła i dzięki temu prokurator Anna Złakowska mogła mu wreszcie postawić zarzuty.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie powiedział mediom, iż Leszek B. został skierowany na badania psychiatryczne. Jak twierdzi Leszek Bubel stawił się 26 września na badania. (Już raz był wysłany na przymusowe badania psychiatryczne. W grudniu 2006 roku został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW i przewieziony do Tworek. Zatrzymanie miało związek z prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku śledztwem dotyczącym upowszechniania treści antysemickich i nawoływaniem do nienawiści na tle narodowościowym. Zdaniem prokuratury Leszek Bubel wcześniej pięciokrotnie nie stawił się na badania, bo przedstawiał zaświadczenie lekarskie).
Leszek Bubel twierdzi, iż zarzut znieważenia dotyczy, prócz Lidii Staroń, współpracującego z senator znanego olsztyńskiego prawnika Lecha Obary. Bubel w rozsyłanych mediom mailach opisuje przeszłość prawnika oraz jego brata Janusza na podstawie akt z archiwum IPN i oskarża senator Staroń, iż współpracuje z osobami z komunistyczną przeszłością. Bubel twierdzi, że od roku Prokuratura Rejonowa Olsztyn Południe (prok. Anna Złakowska) prowadzi w tej sprawie przeciwko niemu śledztwo z art. 212kk o znieważenie Lecha Obary.
Lech Obara nigdy nie ukrywał swojej przeszłości jako działacza PZPR. Z tego powodu w III RP nigdy nie startował w żadnych wyborach i jak powiedział – odkupuje tę przeszłość działając od lat społecznie na rzecz dobra publicznego m.in. jako prezes stowarzyszenia „Patria Nostra”. To stowarzyszenie zapoczątkowało walkę w sądach z określeniem „polskie obozy zagłady”. Zorganizowało na ten temat kilka ogólnopolskich konferencji naukowych. Stowarzyszenie reprezentowało m.in. niedawno zmarłego więźnia Auschwitz Karola Tenderę i wygrało proces z niemiecką telewizją ZDF o zamieszczenie przeprosin za użycie tego określenia. Współpracując z senator Lidią Staroń, stawał w obronie ludzi pokrzywdzonych, w tym przez nieuczciwych komorników. Za swoją działalność społeczną był w III RP wielokrotnie wyróżniany tytułem prawnika pro bono.
Bubel pod biurem Staroń z tubą, Procyk na konferencji senator
Następnego dnia, 19 września, po tym jak usłyszał zarzuty prokuratorskie Leszek Bubel zaprosił ponownie media na konferencję prasową pod biuro senatorskie Lidii Staroń, która tego dnia zwołała swoją konferencję o godz. 13.00. Bubel twierdzi, że nie wpuszczono na nią towarzyszącego mu w kampanii dziennikarza z kamerą Aleksandra Berdowicza. Olsztyńskie media zamieściły relacje z tej konferencji. Senator miała na nim przedstawić swoje sukcesy w walce o ludzi pokrzywdzonych. W pewnym momencie w pomieszczeniu zjawił się Zenon Procyk, były prezes SM „Pojezierze”. Stanął pod ścianą, patrzył na Lidię Staroń. Nie odezwał się ani słowem. Po tej demonstracji wyszedł.
To na skutek zgłoszenia do prokuratury przez Lidię Staroń nieprawidłowości w SM „Pojezierze” Zenon Procyk został tymczasowo aresztowany 16 maja 2005 roku, wyszedł po 8 miesiącach 20 stycznia 2006 roku. Prokurator przedstawił mu 20 zarzutów. Wszystkie sąd uchylił. Sąd Apelacyjny w Białystoku przyznał mu odszkodowanie i zadośćuczynienie w wysokości 1,7 mln złotych za pobyt w areszcie, jedno z najwyższych w Polsce.
Jak dowiedziałem się w biurze pani senator, Lidia Staroń nie mogła się odnieść do decyzji sądu w sprawie Procyka z powodu choroby. Uczyni to po wyborach. Uzyskałem zapewnienie, że w poniedziałek 14 października pani senator udostępni mi swoje pismo o rewizję nadzwyczajną w sprawie Zenona Procyka.
Walka z prezesem SM „Pojezierze” Zenonem Procykiem stała się początkiem kariery politycznej Lidii Staroń. Miejsce na liście zaproponowała jej w 2005 roku Platforma Obywatelska, której została członkiem i trzykrotnie była posłem tej partii. W pracy parlamentarnej walczyła o zmianę ustawy o spółdzielczości, które miały poddać kontroli społecznej zarządy spółdzielni oraz dać podmiotowość członkom spółdzielni. Naraziła się tym lobby prezesów spółdzielni w całej Polsce. Pod koniec VII kadencji naraziła się też szefowi zarządu wojewódzkiego PO Jackowi Protasowi, m.in. zgłaszając prokuraturze sprawę budowy w Lidzbarku Warmińskim budowę tzw. „Zimnych Term”, przedstawianej jako największy sukces ,marszałka Protasa. Naraziła się tez kierownictwu partii głosując przeciw ustawom naruszającym zasady moralności katolickiej. W konsekwencji pozbyto się jej z PO.
W trakcie konferencji Lidii Staroń pod jej biurem Leszek Bubel przez megafon wzywał senator do debaty a cała scenę nagrywał towarzyszący mu kamerzysta. Interweniowała policja. Bubel został wylegitymowany i spisany.
O powód tej interwencji zapytałem komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie.
„W odpowiedzi na Pańskie pytania informuję, że w dniu 19.09.2019 roku policjanci z KMP w Olsztynie otrzymali zgłoszenie, że na jednej z olsztyńskich ulic doszło do naruszenia przez 62–letniego mężczyznę prokuratorskiego środka zapobiegawczego w postaci zakazu zbliżania się do wskazanej osoby. Na miejsce pojechał patrol policji. Funkcjonariusze podjęli czynności w tej sprawie i sporządzili dokumentację, która następnie trafiła do prokuratury prowadzącej postępowanie. W związku z tym pytania dotyczące tej sprawy proszę kierować do rzecznika Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. asp. Rafał Prokopczyk oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie”.
Leszek Bubel kontynuował kampanię, zamieszczając filmy w Internecie, w których nadal oskarżał Lidię Staroń.
Debata 3 kandydatów do Senatu
Ostatnim akordem kampanii Bubla była debata kandydatów do Senatu RP z Olsztyna w Książnicy Polskiej 9 października. Zaproszenia mediom wysłał Wiesław Łubiński, prezes olsztyńskiej Loży Business Center Club i on ją prowadził. Obok Leszka Bubla stawili się Andrzej Maciejewski i Jarosław Słoma. Lidia Staroń nie odpowiedziała na zaproszenie.
Na debatę, oprócz mnie, byli tylko dziennikarze z „Gazety Warmińskiej i portalu olsztyn.com.pl (portal ten zamieścił relację filmową z tej debaty). Wszyscy kandydaci skarżyli się na media narodowe, iż nie zorganizowały takiej debaty. Leszek Bubel twierdził, że media te odmówiły przyjęcia jego płatnych audycji wyborczych.
Leszek Bubel rozdał swoja 8-stronicową gazetę wyborczą, w której atakuje „olsztyńską ośmiornicę”, prokurator Annę Złakowską (publikując jej zdjęcia) i oczywiście Lidię Staroń. Zamieszcza też swój życiorys, w którym prezentuje się, jako represjonowany przez władze PRL za walkę z komunizmem, o niepodległość Polski.
Kandydaci odnieśli się też do zatrzymania Bubla przez policję olsztyńską. Andrzej Maciejewski poinformował, iż zawiadomił o tym przedstawiciela Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, który obserwuje wybory w Polsce i skomentował: „Pierwszy raz się spotkałem z tym jako poseł, że tak naprawdę Olsztynem trzęsie pani senator Lidia Staroń. Spotkałem osoby: dziennikarzy, polityków, którzy mówią nie, nie, tego tematu nie ruszamy, pani senator nie ruszamy, boimy się. Doszło do takiej sytuacji, że dzisiaj to nie sędzia, nie prokurator, nie policja rządzi miastem, a pani w żółtym kubraczku”.
Jarosław Słoma oświadczył, iż w dniu zatrzymaniu Leszka Bubla potępił ten fakt „wykorzystywania instytucji państwa do walki z kandydatem”, żądając jego uwolnienia. Poseł Janusz Cichoń na swojej konferencji prasowej uczynił to samo. Swoboda dyskusji, to fundamentalne prawo obywatelskie”.
Gdy prowadzący zaczął zadawać pytania dotyczące służby zdrowia, gospodarki itp., stało się jasne, że Leszek Bubel przybył na debatę tylko w jednym celu, by odczytać 21 pytań „w trybie prawa prasowego” adresowanych do Lidii Staroń. Tylko jedno z nich było konkretne: „Dlaczego od sierpnia 2018 roku nie była Pani ani razu na głosowaniach Senatu RP, a w tym samym czasie brała Pani udział w 28 programach telewizyjnych?”. Pozostałe były w takim stylu: „1. Czy Pani zdaniem właściciel bardzo dużej posesji, np. pod Olsztynem, powinien oddać swojemu sąsiadowi pieniądze, które jest mu winien czy raczej może nie przejmować się takimi głupstwami, bo jest funkcjonariuszem publicznym? 2. Jak powinien zareagować człowiek, którego nazywają złodziejem i oszustem? 3. Czy Pani zdaniem funkcjonariusz publiczny powinien wykorzystywać policję do załatwiania swoich spraw prywatnych?”
Żadnego konkretu, same ogólniki. W ostatnim dniu kampanii rozesłał do mediów komunikat, w którym wezwał Lidię Staroń do rezygnacji z kandydowania do Senatu RP.
Rozmowa z Leszkiem Bublem
- Dlaczego pan na celownik wziął właśnie Lidię Staroń? Co ona takiego panu zrobiła?
L.Bubel: Bo to jest upiorny człowiek, bez zasad etyczno moralnych. Dla niej najważniejsze są media. I jeśli w programie, w którym występuje Staroń, ktoś staje się jej konkurentem, który bije ją chce usunąć z tego programu .
- Kogo chce usunąć?
L.Bubel: Panią doktor praw wykładającą na Cambridge, która dla Staroń w tych programach telewizyjnych jest zagrożeniem. Ja pozwałem Lidię Staroń.
- Za co?
L.Bubel: - Za kłamstwa i oszczerstwa publiczne i sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Olsztynie.
- Czego dotyczyły te oszczerstwa, kłamstwa?
L.Bubel: To trzeba by zrobić osobny artykuł, to nie się jednym w zdaniu powiedzieć. Niech pan przyjdzie na proces.
- Czy ta pani doktor prawa to pana znajoma?
L.Bubel: To moja obrończyni, broniła mnie w wielu procesach mi wytaczanych za moje publikacje, nie tylko odpłatnie a nawet społecznie. Od 10 lat prowadzę Fundację „Paragraf” prowadzę walkę z bandytyzmem prawnym i patologiami w wymiarze sprawiedliwości. Naraziłem się i walczę teraz o przetrwanie. W tej chwili mam kilkanaście procesów, m.in. z powodu ujawnienia przeszłości Lecha Obary i jego starszego brata, w PRL-u prokuratora wojskowego, na podstawie materiałów IPN , który współpracuje z senator Staroń i występuje z nią w programach telewizyjnych.
- Czy może mi pan podać jej nazwisko (jest publiczne, skoro występowała w telewizji) i komórkę?
L. Bubel: Nie mogę.
- Czy w jakikolwiek sposób wspomagał pana kampanię pan Zenon Procyk, a szczególnie czy wspomagał finansowo?
L.Bubel: Nie wspomagał finansowo, jedynie duchowo mnie wspierał.
- A jak panowie się poznaliście, czy to pan Zenon Procyk namówił pana do startu w wyborach przeciwko Lidii Staroń?
L.Bubel. Nie miał nic wspólnego z moją decyzją o starcie w Olsztynie. Natomiast poznaliśmy się 2 lata temu, gdy pan Procyk zgłosił się do mojej Fundacji „Paragraf”, jako skrzywdzony przez panią Staroń, z prośbą o pomoc.
- Pan przyznał, że nie ma żadnych szans w tych wyborach, ale może pan urwać trochę głosów pani Staroń, tak jak i Andrzej Maciejewski i dzięki temu może wygrać Jarosław Słoma z PO-KO. Nie przeszkadza to panu?
L.Bubel: Nie wchodzę w te targi polityczne, on obleciał masę stanowisk samorządowych aż do wiceprezydenta Olsztyna i też tkwi w tej sitwie i drugi kontrkandydat też parę partii obleciał, oni nowomową parlamentarną mówili na tej debacie, gładko, a mnie interesuje tylko temat etyki w polityce, łamania prawa, bo to rzutuje na wszystkie dziedziny życia.
-Jeśli pani Staroń wygra, to czy pan zamierza kontynuować jej atakowanie?
L.Bubel: Będę walczył o uchylenie jej immunitetu i będę chciał zrobić pokazowy proces.
Po rozmowie z Bublem zwróciłem się do rzecznika sądu z pytaniem, jaka sprawa toczy się w Sądzie Okręgowym w Olsztynie z jego pozwu przeciwko Lidii Staroń. Oto odpowiedź:
„W dniu 2 maja 2017 r. do Sądu Okręgowego w Olsztynie wpłynął pozew Leszka B. przeciwko Lidii S. o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie pieniężne. Pierwszy termin rozprawy w tej sprawie odbył się w dniu 11 listopada 2017 r. Postępowanie jest w toku – obecnie jest na etapie przesłuchiwania świadków, które odbywają się w drodze pomocy prawnej przez sądy rejonowe właściwe dla miejsca zamieszkania świadków, m.in. w sądach rejonowych w Warszawie. Termin najbliższej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Olsztynie na obecną chwilę nie został wyznaczony. Jednocześnie informuję, że powód wniósł m.in. o nakazanie pozwanej usunięcia skutków naruszenia jego dóbr osobistych, do jakiego miało dojść w dniu 9 września 2016 r. podczas nagrywania programu „Sprawa dla Reportera” w gmachu Telewizji Polskiej S. A. przy ul. Woronicza 17 oraz w dniu 22 września 2016 r. podczas emisji fragmentów wyżej wymienionego nagrania, poprzez opublikowanie na antenie Telewizji Polskiej przeprosin oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty 2 mln zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
W uzasadnieniu pozwu wskazał, że pozwana w dniu 9 września 2016 r. w Warszawie przy ul. Woronicza 17 podczas nagrania programu „Sprawa dla Reportera” miała go pomówić o stosowanie lichwy i popełnienie przestępstwa skarbowego, opierając się na nieprawdziwej relacji Krystyny i Krzysztofa K. – byłych klientów Kancelarii, z którą współpracował powód oraz prowadzonej przez niego Fundacji „Paragraf”, którzy wyłudzili od Kancelarii pomoc prawną, nie płacąc za nią. W dniu 29 września 2017 r. do Sądu Okręgowego w Olsztynie wpłynęła odpowiedź na pozew, w której pełnomocnika pozwanej Lidii S. wniósł m.in. o oddalenie powództwa w całości".
Senator Lidię Staroń zapytałem przede wszystkim o sprawę jej absencji w głosowaniu w senacie i udział w programach telewizyjnych w tym czasie. Oto odpowiedź:
„zważywszy, że jest to ostatni dzień kampanii, a Pani Senator jest w terenie i mając na uwadze zagrożenie naruszeniem dóbr osobistych Pani Senator, informuję: Odpowiadając na Pańskie pytania Pani Senator stwierdza, że trudno jest jej powiedzieć dlaczego ten pan obecnie obrał sobie ją za cel swoich ataków, zważywszy, że toczy się wobec niego kilkanaście postępowań karnych dotyczących pomówień wielu innych osób. Jako, że zdecydował się on na kandydowanie w tych wyborach, Pani Senator nie zamierza w jakiejkolwiek formie brać udziału w jego kampanii. Dlatego pytania dotyczące jego niedawnego zatrzymania przez policję proszę kierować do prokuratury – na pewno nie do Pani Senator. I dlatego też do czasu wyborów Pani Senator nie zamierza w żaden sposób odnosić się i do jego „pytań”. Kroki prawne Pani Senator podejmie dopiero po wyborach, ale uzależnione to będzie od wyników jego badań psychiatrycznych (na które – jak informowały media – został przymusowo skierowany przez prokuraturę). Po wyborach – niezależnie od ich wyniku – Pani Senator chętnie udzieli Panu szczegółowych wyjaśnień (zgodnie z Kodeksem cywilnym, Ustawą - Prawo prasowe i Ustawą o dostępie do informacji publicznej). Z poważaniem, Sylwia Napiórkowska, Biuro Senatorskie”
Adam Socha
KIM JEST LESZEK BUBEL, POLECAM TEKST PRZEMYSŁAWA WITKOWSKIEGO TUTAJ
Skomentuj
Komentuj jako gość