Jak "trzódka" Żakowskiego w TOK FM oceniła siłowe przejęcie TVP
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 22 grudzień 2023 09:37
Jestem stałym słuchaczem audycji Jacka Żakowskiego w piątkowe poranki w radio TOK FM. Żakowski zaprasza do studio crème de la crème dziennikarzy lewicowych i liberalnych, więc dzięki temu mam wgląd w ocenę rzeczywistości politycznej Polski przez to dominujące w mediach środowisko. Dzisiaj 22 grudnia gośćmi byli, nowy I zastępca Wyborczej Roman Imielski (na miejsce Jarosława Kurskiego, który abdykował), Konstatny Gebert i szef OKO.press Piotr Pacewicz. Tematem dyskusji był „demokratyczny zamach na pisowskie media” (wszystko co robiła totalna opozycja, a teraz koalicja jest „demokratyczne”).
Przypomnę, że niedawno „warszawka” odsądziła Żakowskiego od czci i wiatry, gdy zaproponował, żeby oddać TVP 2 PiSowi, argumentując, że partia opozycyjna, na którą głos oddało 7,5 miliona obywatela musi mieć swój kanał komunikacji.
"Niemrawe protesty PiSu"
Najpierw goście piątkowej audycji ocenili protest PiSu po siłowym przejęciu TVP. Ocenili je jako „zaskakująco niemrawe”. Kilkaset smutnych demonstrantów na Placu Powstańców Warszawy, tłum posłów PiSu okupujących budynek TVP Info, którzy robili sobie w środku selfie. To wszystko. Goście zauważyli, że PiS stracił zdolność mobilizacji mas, od czasu kampanii wyborczej jest w defensywie, jedynie straszy Moskwą, Berlinem i Brukselą. Tym ludzi nie porwie.
Konstanty Gebert przywołał scenę z jednej z wcześniejszych demonstracji ulicznych, gdy naprzeciwko siebie stały dwie grupy, jedna pisowska i druga „demokratyczna”. Obie grupy skandowały „precz z komuną”.
- W PRL gdy demonstranci krzyczeli „precz z komuną”, to wszyscy dokładnie rozumieli, co to znaczy, i władza, i społeczeństwo – zauważył Gebert. - Teraz mamy głęboki problem, bo każda strona co innego przez to hasło rozumie.
Goście dziwili się też, że Tomasz Sakiewicz i bracia Karnowscy przez 8 lat, otrzymując milionowe dotacje ze spółek Skarbu Państwa nie zbudowali dużej stacji telewizyjnej, że wystarczyło im, że codziennie w TVP Info komentują wydarzenia polityczne. Tak jakby byli przekonani, że ich władza będzie trwać wiecznie.
"Duda ma rację, to anarchia”
Następnie goście przeszli do oceny tego co zrobił minister Sienkiewicz od strony prawnej. Zgodzili się z prezydentem Andrzejem Dudą, który w Radiu ZET powiedział, że działania rządu ws. TVP są "bezprawne, to anarchia".
- Ma rację Duda, nazywając to anarchią. Wyłączenie sygnału TVP Info przy pomocy techników miało cechy anarchii. Ale pamiętajmy, to anarchia względem niekonstytucyjnego prawa – mówił w Piotr Pacewicz.
Zgodzili się, że obowiązuje prawo, które stanowi, że rady nadzorcze mediów publicznych powołuje i odwołuje Rada Mediów Narodowych. Trybunał Konstytucyjny w 2016 roku uznał, że odebranie tej prerogatywy KRRiTV nie było zgodne z konstytucją, rząd PiS tego wyroku nie wykonał. Ale przywrócić stan prawny, czyli zlikwidować RMN można tylko ustawą.
- Zobaczymy teraz, czy sąd zarejestruje ten nowy zarząd. Bo to jest ta pierwsza próba ogniowa. Jak wiadomo prof. Romanowski (wykładowca prawa na UW-red.) uważa, że tak. Są inni profesorowie, którzy uważają, że nie - wskazał Żakowski. A jak sad nie zarejestruje nowych zarządów, co wtedy?
Co dalej? Media rządowe, państwowe czy publiczne?
Żakowski zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo. - Bo może być tak, że teraz przez kolejne ileś lat ci ludzie, w taki sposób wyłonieni - kompletnie arbitralnie mianowani przez polityków na kluczowe funkcje w mediach państwowych - będą rządzili i będziemy mieli wtedy media rządowe - alarmował prowadzący piątkowy "Poranek Radia TOK FM". Jak dodał, możliwy jest jednak także bardziej optymistyczny scenariusz. - Mogą też zachować się trochę lepiej i sprawozdawać uczciwie, w sposób zrównoważony - będziemy mieli wówczas media państwowe - powiedział Żakowski.
Żakowski przypomniał, że jest od 2008 roku gotowy projekt ustawy tworzącej ramy prawne dla "polskiego BBC", który wówczas podpisali przedstawiciele wszystkich partii i prezydent Lech Kaczyński (w imieniu prezydenta Kaczyńskiego negocjował projekt Andrzej Duda). Jednak do dzisiaj rząd Tuska nie wniósł go do Sejmu, nie rozpoczął nad nim dyskusji. To źle wróży.
Takie ryzyko widzi też red. Imielski. - Politycy rządu oczekują pochwał z naszej strony a nie krytyki, a naszym dziennikarskim obowiązkiem będzie krytyka, jeśli te działania nie doprowadzą do stworzenia mediów publicznych.
Zdaniem Piotra Pacewicza, jeśli już demokratyczny obóz próbuje zatrzymać propagandę PiS w TVP i "idzie w tym na skróty", to zaraz powinien wejść na "porządną drogę ustawową". - Pokazujmy, że już pracujemy nad zmianami np. w ustawie o radiofonii i telewizji, które - tu otwiera się przestrzeń do marzeń - ograniczą wpływ polityków nad mediami publicznymi. Oddadzą czynnikom społecznym przynajmniej część kontroli nad tymi mediami. Po tych owocach poznamy, czy ten demokratyczny zamach (na media publiczne – przyp. red.) znajdzie uzasadnienie. Jeśli zobaczymy media, które cechują się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością, to powiemy: "Trudno, trzeba było ten zamach zrobić, ale za to mamy prawdziwe, demokratyczne media" - podsumował Piotr Pacewicz.
- Można zabić króla na początku, to nie jest legalne, ani estetyczne. Można w to miejsce wstawić nowego króla, który może będzie jeszcze gorszym idiotą. Albo można na to miejsce wstawić mechanizmy. I teraz dla mnie wielkie pytanie: Czy minister Sienkiewicz chce teraz zbudować nowe mechanizmy, czy chce tylko zarżnąć starego króla? Jeżeli to drugie, to czeka nas katastrofa, jeżeli pierwsze - bardzo ciekawy społeczny proces - tak rewolucję w TVP podsumował Jacek Żakowski.
Przypomnijmy. Rząd Donalda Tuska przejął władzę w mediach publicznych. W środę minister Bartłomiej Sienkiewicz odwołał zarząd m.in. Telewizji Polskiej i wprowadził tam swoich nominatów. Jednocześnie wyłączono sygnał TVP Info i usunięto z internetu stronę tej stacji. Wywołało to poruszenie posłów PiS-u, którzy twierdzą, że doszło do "brutalnego pogwałcenia zasad praworządności w Polsce". We wtorek w nocy i w środę wraz z dotychczasowymi dziennikarzami TVP politycy okupowali siedzibę stacji, próbując zablokować zmiany. Doszło też do protestów. Mnożą się pytania, czy faktycznie w ten sposób nowa władza powinna porządkować publiczne media.
Relacja Adam Socha
Na zdjęciu: nowy prezenter nowych "Wiadomości" TVP (obecna nazwa "19.30") Marek Czyż
Czytaj więcej: Jak "trzódka" Żakowskiego w TOK FM oceniła siłowe przejęcie TVP
https://pch24.pl/banderowska-propaganda-w-polskich-szkolach-ukr...