Czesław Jerzy Małkowski oficjalnie rozpoczął kampanię wyborczą na prezydenta Olsztyna. W Casablance przedstawił swoich kandydatów do rady miasta (14 mężczyzn i 14 kobiet, wśród nich jest Władysława W., której proces karny właśnie się rozpoczął w Sądzie Rejonowym w Olsztynie – pisałem o tym TUTAJ i TUTAJ). Program dla Olsztyna przedstawi na następnej konferencji.
Zapytany przez dziennikarkę, „skąd pan czerpie tyle siły”?, Małkowski szeroko się uśmiechnął „czekałem na takie pytanie”.
Zapewnił, że mimo 74 lat nadal jest w dobrej formie zarówno fizycznej, jak i intelektualnej. Codziennie uprawia marszobiegi, jego dystans to 12-14 km, a i zdarza mu się biegać na sto metrów, gdzie osiąga wyniki "nie gorsze od przeciętnych". Dba o formę intelektualną i psychiczną czytając dużo książek. - To nawyk. - zażartował, nawiązując do swojej półrocznej odsiadki w areszcie. - Miałem taki okres w życiorysie, że mogłem bardzo dużo czytać i to mi zostało do dzisiaj.
- Przede wszystkim jednak - kontynuował Małkowski - mam zdrową, realną wyobraźnię o mieście, które bardzo kocham. Powiem więcej, w 1998 r. byłem w Kanadzie. Namawiano mnie wtedy żeby tam zostać, a ja powiedziałem tak: słuchajcie, ja bym chętnie tu zamieszkał, gdybym nie był z Olsztyna, bo Olsztyn to jest perła, to jest Kraków północy.
Zapytany przeze mnie, jaka książkę aktualnie czyta, zmieszał się najpierw, a następnie powiedział, że obecnie czyta „amerykańskie książki”. Kandydat przyznał również, że czyta bardzo dużo książek, co pozwala mu zachować dobrą kondycję psychiczną.
Oceniając swoje szanse wyborcze stwierdził, że „marzy” o powtórzeniu sukcesu z pierwszych wyborów swojego komitetu, gdy kandydaci z jego lista zdobyli 13 na 25 miejsc w radzie miasta.
Zapytany przeze mnie, jak przewiduje, z kim się zmierzy w II turze, kto będzie jego głównym rywalem, odparł, że o tym zadecydują wyborcy.
Wśród głównych zadań do wykonania Małkowski wymienił budowę mieszkań komunalnych, krytykował dotychczasową politykę w tym zakresie obecnego prezydenta, której skutkiem jest dramat wielu rodzin, których nie stać na kupno czy wynajęcie mieszkania. Mieszkania komunalne są zadłuzone na 70 mln zł, a ostatni budynek miasto postawiło w 2007 roku.
Zapowiedział też zwiększenie wynagrodzeń osób pracujących w Urzędzie Miasta. Stwierdził, że był zażenowany, że obecny prezydent dopuścił do sytuacji, że urzędnicy byli zmuszeni wyjść z protestem na ulice z powodu niskich pensji.
- Chcę ożywić, ubarwić Olsztyn, by był piękny nie tylko komunikacyjnie. Chcę by poziom kultury, edukacji, opieki społecznej i sportu był podwyższony, tak jak to było w latach 2001-2007. Wrócimy do tego. Ja tego nie wymyślam, olsztynianie tego oczekują - zaznaczył Małkowski.
Obiecał zajęcia sportowe i artystyczne dla dzieci i młodzieży, pomoc klubom sportowym takim jak Stomil.
- Dlaczego wzorem Wrocławia nie możemy powołać akademii piłkarskiej? - zapytał Małkowski. - Na to miasto pieniędzy dużo nie wyda, pomoże PZPN i Ministerstwo Sportu - podkreślił.
Z ust Małkowskiego padała także zapowiedź większego wsparcia organizacji pozarządowych.
- NGO-sy zeszły do absolutnego niżu. Zapis w budżecie na pomoc organizacjom trzeciego sektora mówi o pomocy rzędu 50 tys. zł. W 2006 r. było to 500 tys. zł. Dziś miasto jest w letargu, a te wszystkie rzeczy, których w mieście brakuje mogłyby uzupełniać właśnie organizacje pozarządowe, tyle tylko, że jeśli się je źle traktuje, to sorry Winnetou, one nie mają możliwości działania.
Tak jak za swojej prezydentury postawi na kulturę (przypomniał jak sprowadził do Olsztyna operę „Don Pasquale”).
Wobec tego zapytałem, czy zbuduje Cetrum Kultury wraz z siedzibą dla Teatru Lalek (obiecał to Piotr Grzymowicz i nie zrealizował).
Małkowski przypomniał, gdy za jego prezydentury śp. Marek Skurpski projektował Park Centralny, zaprojektował w nim amfiteatr na 5 tys. miejsc. Jego następca tego nie zrealizował. Jednak w sprawie Centrum nie zajął wyraźnego stanowiska. Powiedział tylko, że „o niczym sam nie będzie decydował”.
Na wygranej Małkowskiego skorzystać - finansowo - mają także urzędnicy i nauczyciele. Tym ostatnim były prezydent szykuje wyższe dodatki motywacyjne.
- W 2001 r., kiedy ten dodatek ustanawialiśmy był on jednym z najwyższych w kraju, równaliśmy się z takimi miastami jak Poznań czy Łódź. Dziś jesteśmy w dolnej części nie Polski ale województwa. Proszę mnie o to nie pytać, skąd wezmę pieniądze, bo te pieniądze są, tylko trzeba nimi mądrze zarządzać i wydatkować - zaznaczył. (Przypomnę, że prezydent Grzymowicz przez całą kadencję atakował rząd, że to przez jego politykę samorząd nie ma pieniędzy)
Jakie inwestycje planuje dla Olsztyna?
- Noszę w sobie ogromna potrzebę. Gdy byłem prezydentem, prowadziłem zaawansowane rozmowy z Koreańczykami w kwestii budowy fabryki sprzętu AGD, bardzo ekologicznej fabryki. Chodziło o zatrudnienie ok. 3 tys. ludzi. Chciałbym do tego pomysłu wrócić i jeśli wygram wybory będę nad tym intensywnie pracować.
AS: Czy będzie pan kontynuował budowę linii tramwajowych (przypomnę, że jako prezydent opowiadał się za ideą odbudowy tramwaju, ustawił nawet pod Wysoką Bramą stary, zabytkowy wagon. )?
Uśmiech na twarzy Małkowskiego świadczył, że był zadowolony z tego pytania. Opowiedział w 2010 roku przez 5 tygodni przebywał w Gliwicach, dużo spacerując po tym mieście zauważył tory tramwajowe, ale nigdzie nie spotkał tramwaju. Zapytał dlaczego? Dowiedział się, że prezydent Gliwic Mieczysław Frankowicz zlecił raport, dotyczący utrzymania energetycznego, konserwacji torów, emisji gazów z samochodów, które były przez tramwaje zakorkowane. Wszystko to sumarycznie tworzyło koszmarny obraz, więc zlikwidował tramwaje. Przeciwnicy zrobili mu referendum, a on i tak je wygrał.
- Nie mówię o likwidacji tramwajów w Olsztynie, ale nigdy bym się nie zgodził na wpuszczanie go do centrum miasta w wąskie ulice, jak Kościuszki. W Gdyni funkcjonują trolejbusy, które są mniej kłopotliwe od tramwajów i w tym kierunku bym poszedł, gdybym dzisiaj podejmował decyzję.
Adam Socha: Po ogłoszeniu wyroku uniewinniającego w Pana procesie publicznie zapowiedział pan, że będzie ścigał sądownie panią T. za fałszywe oskarżenie o gwałt. Czy złożył pan takie zawiadomienie do prokuratury?
CJM: Czy nie ma pan mądrzejszych pytań? (zirytował się)
Nie wiem, czy mądrzejsze, ale miałem kolejne pytania.
AS: Na pana głowę, jako prezydenta, spadnie w tym roku bardzo poważny problem. Otóż zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej samorządy już w tym roku zmuszone są osiągnąć poziom 45 proc. recyklingu, w 2025 roku - 55%, a jak wiadomo cel ostateczny jest jeszcze bardziej ambitny - 65 proc. wagowo w 2035 roku i latach następnych. W większości gmin ponad 60 proc. to odpady zmieszane, a osiągany poziom recyklingu nieznacznie przekracza 20% , tak też jest w Olsztynie, który zafundował sobie spalarnię za 833 mln zł, więc spalać będzie surowce a nie odzyskiwać.. Za brak recyklingu gminy będą płacić bardzo wysokie kary (np. Kraków, który też zbudował spalarnię ma zapłacić za 29 mln zł
CJM: Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć, bo to wymaga analiz ekspertów. Nie jestem mądralą, który się na wszystkim zna. Natomiast zaskoczył mnie pożar w spalarni, która została wybudowana za tak ogromne pieniądze, ma najnowocześniejsze zabezpieczenia. Jak mogło do tego dojść?
AS: Czy usunie pan „szubienice” z Olsztyna?
CJM: Wykonam wyrok sądu (o kasację do NSA wyroku WSA w Warszawie wniósł prezydent Piotr Grzymowicz, WSA utrzymał w mocy decyzję poprzedniego wojewody nakazującą prezydentowi natychmiastową rozbiórkę pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej). Szanuję sądy i nie mogę się wypowiadać przed wyrokiem. Prywatnie mam swoje zdanie na ten temat.
Czesław Jerzy Małkowski to historyk z wykształcenia. Zaczynał jako nauczyciel historii, zapisał się do PZPR i zaczął w partii komunistycznej robić karierę (wówczas używał tylko imienia Jerzy). Został I sekretarzem KG PZPR w Wielbarku. Został doceniony za zasługi w zniszczeniu opozycji skupionej wokół wikarego w miejscowej parafii w stanie wojennym (kilka osób zostało aresztowanych, straciło pracę, niektórzy z tego powodu wyemigrowali z Polski, Małkowski nigdy się nie odniósł do tej karty w swoim życiorysie, mimo że wielokrotnie prosiłem go o wywiad). Partia awansowała Małkowskiego na dyrektora wojewódzkiego urzędu cenzury.
Po rozwiązaniu PZPR zapisał się do SLD i z ramienia tej partii został radnym, a następnie przewodniczącym rady miasta i prezydentem (lata 2001-2008). Gdy SLD po aferze Rywina tonęła, odszedł z tej partii i nawrócił się. Był w Watykanie w czasie agonii Jana Pawła II, przywiózł stamtąd różańce, które rozdawał radnym. Sfinansował z budżetu miasta remont organów w katedrze, ale na konferencji prasowej pochwalił się tylko przepiękną mozaikę Matki Bożej na Wysokiej Bramie. Jednak jej fundatorem mozaiki nie był ratusz, ani Małkowski tylko Kazimierz Krawczyk - szef Katolickiego Stowarzyszenia Społeczno-Gospodarczego im. kard. Stanisława Hozjusza. Małkowski był jedynie w składzie delegacji do Watykanu w lutym 2004 roku, której przewodził śp. abp Edmund Piszcz, ks. Andrzej Lesiński - proboszcz parafii św. Jakuba..
Małkowski w 2006 roku wystartował samodzielnie na prezydenta Olsztyna i wygrał. Zyskał w tej roli ogromną popularność. Jego kariera załamała się w 2008 roku, gdy w świetle kamer telewizyjnych został wyprowadzony z ratusza w kajdankach i oskarżony o molestowanie seksualne podległych urzędniczek oraz o gwałt na jednej z nich, z którą wcześniej miał romans. Wiele znanych postaci ze świata nauki i kultury podpisało wówczas list w jego obronie a w katedrze odprawiono Mszę w jego intencji. Po wielu latach procesu zarzut molestowania przedawnił się a z zarzutu gwałtu Małkowski został prawomocnie oczyszczany w 2022 roku i za czas aresztowania otrzymał 2 mln zł odszkodowania
Mimo procesu startował w każdych kolejnych wyborach i wygrywał z Piotrem Grzymowiczem w I turze. Przegrywał o włos z nim w II turze na skutek ogromnych kampanii społecznych, w których znane osoby apelowały, by nie głosować na „gwałciciela”
W 2010 roku w pierwszej turze Małkowski uzyskał 38,66 proc. głosów, w pierwszej turze, a w drugiej 46,76 proc.
W 2014 w pierwszej turze zebrał 39,53 proc., w drugiej natomiast 49,53 proc.
W 2018 w drugiej turze ponownie przegrał z Piotrem Grzymowiczem zyskując 45,53 proc. głosów.
Dzisiaj już jego kontrkandydatem nie będzie Grzymowicz, który wycofał się ze startu i „namaścił” przewodniczącego rady miasta Roberta Szewczyka (KO).
Kandydaci z listy C.J. Małkowskiego, on sam startuje w swoim okręgu z ostatniego miejsca.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość