Stało się w środę 14 lutego przed olsztyńskim ratuszem. Olsztyński radny, Mirosław Arczak wystąpił na tle aktywistów ruchu „Wspólny Olsztyn”, z którego 5 lat temu dostał się do rady miasta (jako jedyny, WO dostał prawie 6 tys. głosów czyli 8%).
Wówczas też trzymali te same plansze z hasłami: „Uczciwość”, Rzetelność”, Wiarygodność”, Szacunek”. Różnica jest taka, że wówczas była z nimi Monika Falej, która była kandydatką WO na prezydenta Olsztyna, poźniej został radykalną, rewolucyjną posłanką Lewicy, walczącą z kościołami o prawo do aborcji.
Arczak zasłynał jako rowerzysta walczący o ścieżki rowerowe. Wobec tego prezydent zatrudnił go na 5 lat jaki „Oficera Rowerowego”. Oceńcie sami, że Olsztyn jest dla rowerów przyjazny i przejezdny?
Jakub Bartoszewicz prezentując ruch i kandydata podkreślał: „Stronimy od dużej polityki i partyjnych podziałów, bo uważamy że rozwiązywanie lokalnych problemów powinno być wolne od barw partyjnych.
Wtórował mu Arczak: „w przypadku wygranej współpracował będę z osobami, które będą działały na korzyść mieszkańców Olsztyna, bez patrzenia na szyldy partyjne. Przyznał także, że był kuszony przez "różne opcje polityczne”. Najbliżej Arczakowi jest do Lewicy (stanął nawet w obronie „szubienic”), więc może być dla niej atrakcyjny. Ale blisko mu też do Koalicji Obywatelskiej. Arczak zadeklarował wolę współpracy ze wszystkimi partiami.
Program ma przedstawić za tydzień. Teraz powiedział tylko, że obecne władze Olsztyna zatraciły się w wielkich inwestycjach, zapominając o tych małych i o mikroproblemach mieszkańców.
Gdy 5. lata temu „Wspólny Olsztyn”, w jakiś sposób powiązany z Forum Rozwoju Olsztyna ogłosił start w wyborach do rady miasta przyjąłem to z wielką nadzieją. Liczyłem, że Olsztyn będzie miał swojego Jana Śpiewaka, słynnego działaczu ruchu miejskiego w Warszawie.
Jednak po 5. latach muszę przyznać, że się zawiodłem. Owszem, był pracowity, pracował aż w 6 komisjach, ale tak naprawdę tylko pięknie i subtelnie się różnił od polityków rządzącej koalicji miastem, koalicji klubu prezydenta Piotra Grzymowicza i klubu Koalicji Obywatelskiej. Był w symbiotycznym sporze, żadnym układom nie zagroził, o nic spektakularnie ważnego dla mieszkańców miasta tak naprawdę nie zawalczył. Niczym nie zaryzykował. Dzięki temu był przez układ rządzący tolerowany i wspierany grantami z OBO.
Na pewno na tle skostniałego zbioru rutyny partyjnej zasiadającej w radzie jest barwnym motylem.
Cztery lata temu podczas kampani umyli instalację „Olsztyn wita gości” przy ul. Bałtyckiej. Ten wyczyn obejrzało w sieci ponad 22 tysiące osób. Trzy osoby wzięły się za to, za co miasto nie zdołało przez kilka ostatnich lat. Umyło zapomnianą „wizytówkę” Olsztyna, która ma witać wjeżdżających do miasta gości. W kolejnej, partyzancko, pozbyli się szpecących banerów, które przy jednej z ruchliwych ulic Zatorza zapraszały na wydarzenia, które miały miejsce przeszło miesiąc wcześniej.
Czym teraz zaskoczą?
Szans w wyborach na prezydenta nie ma, bo tak naprawdę nie ma nic istotnego do zaoferowania, ale może wprowadzić za sobą jeszcze jednego radnego z ruchu. Może też uszczknąć trochę głosów Robertowi Szewczykowi z PO.
Przypomnijmy, że do dzisiaj swoje komitety wyborcze zarejestrowali Piotr Grzymowicz, Czesław Jerzy Małkowski, przewodniczący Rady Miasta Olsztyna Robert Szewczyk z PO, Lidia Staroń była senator niezależna, Tomasz Osianik – kandydat Konfederacji. Marcin Moźdżonek. Komitet zarejestrowała też Trzecia Droga i oddzielnie Polska2050, ale bez podania nazwisk. Jest jeszcze zarejestrowany Komitet Razem Dla Olsztyna (Marcin Gulczyński – pełnomocnik), Olsztyn Jest Jeden – Adam i Krystyna Łukaszuk. Nadal wielką niewiadomą jest kogo wystawi PiS.
Będzie się działo.
Adam Socha
Poniżej autopromocja Mirosława Arczaka.
Tak jak 4 lata temu podczas startu w wyborach samorządowych, tak i teraz aktywiści z ruchu „Wspólny Olsztyn” z hasłami na planszach. Róźnica jest taka, że wówczas z nimi była Monika Falej. Arczak został wówczas radnym, a Falej – posłanką Lewi
Spotykaliście go setki razy w czasie dyskusji z mieszkańcami, konsultacji, wydarzeń społecznych, sportowych, kulturalnych, wreszcie w komisjach i na sesjach rady miasta
To tytan pracy, najaktywniejszy radny. Tak skrupulatny i czynny radny w Olsztynie, póki co jest tylko jeden.
Ucieleśnia nasze najważniejsze wartości: uczciwość, kompetencje, rzetelność, jawność, szacunek.
Ma 45 lat, odpowiednie doświadczenie, przygotowanie merytoryczne i charakter.
Znacie go i wiecie, że umie wsłuchiwać się w głos mieszkańców, a umysł analityczny pozwala mu znajdować optymalne rozwiązania
Rodowity olsztynianin, wychowany na Zatorzu, od 25 lat działa jako aktywista i społecznik.
Doskonale zna nasze miasto, jego infrastrukturę, problemy, mocne i słaby strony. Ciągle patrzy decydentom na ręce.
W przeciwieństwie do polityków głosuje nie według klucza partyjnego, tylko zgodnie z potrzebami miasta i mieszkańców.
Mirosław Arczak to autentyczny przedstawiciel olsztynian.
Mirosław Arczak to najlepszy kandydat na prezydenta Olsztyna
Jesteście ciekawi jak kształtowała się jego biografia
Mirosław Arczak – wychował się na Zatorzu, na tradycyjnym podwórku pełnym dzieci, wśród zabytkowych kamienic. Potem mieszkał na Pieczewie na skraju tamtejszego lasu, a następnie w Śródmieściu poznając uroki i problemy funkcjonowania w centrum naszego miasta. Kilkanaście lat temu powrócił na Zatorze, a ściślej na os. Podleśna, gdzie jego zdaniem mieszka się najlepiej.
Uczył się w zatorzańskich szkołach: Szkole Podstawowej nr 1, potem w Liceum Ogólnokształcącym nr 3.
Studiował na UWM w Olsztynie Bioinżynierię Zwierząt. Ten kierunek poszerzył jego horyzonty w dziedzinie biologii i ekologii.
Perspektywy humanistyczne i obywatelskie rozwijał jako działacz wielu organizacji pozarządowych, wolontariusz i miejski aktywista. Przez ostatnie 25 lat zorganizował i współorganizował niezliczoną liczbę wydarzeń, warsztatów, projektów o charakterze sportowym, edukacyjnym, turystycznym, społecznym i kulturalnym.
Przez 5 lat pracował jako urzędnik w olsztyńskim ratuszu, dzięki czemu dobrze poznał zasady jego funkcjonowania i sam doświadczył problemów, jakie napotykają pracownicy Urzędu Miasta.
W 2018 r. dostał się do Rad Miasta startując w wyborach z bezpartyjnego ruchu miejskiego Wspólny Olsztyn.
Jest jednym z najaktywniejszych radnych. Jego szerokie zainteresowania i kompetencje sprawiają, że działa w aż 6 komisjach Rady Miasta i kilku ważnych zespołach roboczych, m.in.: Gminnej Radzie Działalności Pożytku Publicznego czy Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Zgodnie z wyborczymi zapowiedziami sprzed 5 lat pozostał radnym niezależnym i wolnym od politycznych sojuszy. Głosował zawsze zgodnie z interesem miasta i mieszkańców, kierując się merytorycznym spojrzeniem i rzetelnym przygotowaniem do sprawy.
Ewenementem w skali kraju jest jego program minigrantów #dasię, w ramach którego regularnie od 26 miesięcy przeznacza część swojej diety radnego na wsparcie inicjatyw zgłaszanych przez mieszkańców, organizacje społeczne czy szkoły. Do tej pory z tego wsparcia skorzystało ponad 80 różnych inicjatyw, a wartość przekazanych środków przekroczyła 30 tys. zł. #PrezydentArczak #dasię
Skomentuj
Komentuj jako gość