Na ostatniej 51. (LI) sesji Rady Miasta (dalej RM) Olsztyna przyjęto dwie uchwały, które legitymizowały przysłowiowe wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto, za wykwity urzędniczej wyobraźni: Uchwałę w sprawie przyjęcia Strategii Rozwoju Miasta – Olsztyn 2030+ (jedna strona tego zbędnego opracowania kosztowała 1.722 zł brutto!) oraz Uchwałę uchylającą uchwałę Nr XXXVI/608/2021 RM Olsztyna z dn. 25 sierpnia 2021 r. w sprawie utworzenia samorządowej jednostki organizacyjnej „Centrum Usług Wspólnych”, nadania jej statutu oraz wspólnej obsługi jednostek organizacyjnych Miasta Olsztyna zmienioną uchwałą Nr XL/667/21 RM Olsztyna z dn. 15 grudnia 2021 r (pisownia oryginalna).
Warto podkreślić, że nie tylko mnie te uchwały się nie podobały. Pytania o zasadność wydatkowanych pieniędzy wyraziło również dwoje innych radnych z klubu PiS i jeden radny z PO Paweł Klonowski! Tak na marginesie… od jakiegoś czasu twierdzę, że to jedyny z koalicji PO-KO w RM, który wie, co to sumienie.
Moje wątpliwości do w/w uchwał:
Dokument „Strategia Rozwoju Miasta – Olsztyn 2030+” liczy sobie 50 stron (to nie jest zarzut) i kosztował olsztyńskiego podatnika 86.100 tys. zł brutto! Czy to wszystkie koszty? Tego już nie dociekałem. Zakładam, że nie. Już sama ta kwota była dla mnie powalająca. Wychodzi na to, że jedna strona tego zbędnego opracowania kosztowała 1.722 zł brutto!
I tu ciekawostka. Kiedy podczas Komisji Inwestycji zadałem pytanie o koszty opracowania tego dokumentu ku mojemu zdumieniu wprawiło to przewodniczącego w konsternację. Pomimo trzykrotnego wezwania o udzielenie informacji kompletnie zignorowano moje pytania, wyłączając ostatecznie mój mikrofon. W czym problem? Przecież pytałem o publiczne pieniądze! Dobiłem się ostatecznie po przepychankach słownych do tej informacji na zakończenie posiedzenia komisji - w punkcie: Sprawy różne. Taka jest proszę Państwa transparentność dyskusji w RM. Teraz kilka ogólnych uwag do tego epokowego opracowania:
Ad 1. Według mnie autorom rozjechały się założenia dokumentu jakim jest „Strategia” (termin) z tym czemu ma służyć.
Ad 2. Strategia rozwoju Olsztyna, ale nie taka jaką nam zaproponowano (horyzont czasowy to jakaś iluzja). W tak dynamicznie zmieniającym się otoczeniu w jakim funkcjonujemy, tworzenie teorii do 2030+ roku z opcją kontynuacji do 2040 roku, to już delikatnie mówiąc „marzenia ściętej głowy”.
Ad 3. Skoro dokument nie jest obligatoryjny, a brakuje prezydentowi „piniędzy” na wszystko (z wyłączeniem projektu tramwajowego i budowy największej sali gimnastycznej w Polsce) to tworzenie wydumanych wizji, (które z całą pewnością zmieni następca obecnego prezydenta) jest zwykłym marnotrawstwem. Takie strategie opracowuje się na okres do 5 lat.
Ad 4. Cele strategiczne - Olsztyn: A. wrażliwy (empatyczny, tolerancyjny, świadomy, bezpieczny), B. otwarty (kompetentny, inspirujący, zapraszający, dostępny), C proaktywny (witalny, przedsiębiorczy, zaangażowany, metropolitalny). Jak przeczytałem rozwinięcie tych wykwitów urzędniczej wyobraźni to zadałem sobie pytanie: Gdzie ja jestem? Przecież to już było (jest)!
Ad 5. Model struktury funkcjonalno-przestrzennej Olsztyna - w tym podniesienie i przyjęcie do realizacji jakości standardów architektonicznych i estetycznych obiektów oraz zagospodarowania terenów! Jak to jest realizowane w Olsztynie każdy widzi. Szkoda czasu, aby to komentować.
Ad 6. Olsztyn jako miasto kommemoratywne? Nie za rządów tej koalicji i tego prezydenta. I nie tylko „Szubienice” są tego dowodem.
Ad 7. Realizacja idei miasta piętnastominutowego? Nie traktuję tego oczywiście dosłownie, ale patrząc na to co wyprawiają obecnie rządzący, to i 60 minut jest nierealną ideą chyba, że prezydent wybuduje nam metro.
Ad 8. Realizacja pkt 6.6 Kierunki działań w celu strategicznym Olsztyn otwarty! Co my tu mamy? Obywatel – orędownik Olsztyna! W tym: poprawa warunków dla rozwoju klasy kreatywnej, wspieranie partnerstwa uczeń – nauczyciel, promocja postaw nie wyników? Tych frazesów jest więcej. Dla mnie to jest „mowa trawa”.
Ad 9. Jak wyglądały Konsultacje? Uczestniczyłem w jednym takim spotkaniu zdalnie (ograniczenia Covid). Dyskusja? Żadna. Uczestnicy? Autor dokumentu, moderator spotkania Z-ca prezydenta Olsztyna, członkowie zespołu ds. Strategii (6 urzędników), troje radnych. To była strata czasu.
Ad 10. System realizacji Strategii – Zasady realizacji? Oto kilka z zasad ujętych w dokumencie: zasada równości szans kobiet i mężczyzn, zasada równości szans i niedyskryminacji, zasada „nie czyń poważnych szkód”, zasada partnerstwa, zasada uniwersalizmu itd. Jak podają autorzy dokumentu każda zasada ma swoje uzasadnienie i wynika z przeprowadzonych debat. Jak wyglądały debaty? Już to opisałem. Sterowane dyskusje nie wnoszą nic nowego, co najwyżej poprawiają samopoczucie autorów tworzonych dokumentów tzw. „pułkowników”.
W swoim wystąpieniu podczas minionej sesji (z uwagi na ograniczony czas) odniosłem się tylko do trzech z opisanych wyżej punktów. Wyraziłem swoją dezaprobatę i zagłosowałem przeciw (cały klub PiS). Lektura tego dokumentu nie natchnęła mnie pozytywną energią i nie rozbudziła mojej wyobraźni o mieście nowoczesnym i przyjaznym dla jej mieszkańców. W zderzeniu z rzeczywistością, która od lat nas otacza, budzi raczej negatywne skojarzenia. Mówienie o Strategii … jako instrumencie realizacji polityki lokalnej, że jest to dokument o nas i dla nas, to dobre dla marzycieli. Jeśli już, to chciałbym przeczytać Strategię… bez tej zbędnej naukowej podbudowy i bez tych ideologicznych frazesów. Chciałbym Strategii z której precyzyjnie wynika jakie zadania operacyjne będą realizowane, a dokumenty wdrożeniowe będą konsekwencją podjętych działań.
Teraz kilka słów nt. uchwały uchylającej uchwałę Nr XXXVI/608/2021 Rady Miasta Olsztyna z dnia 25 sierpnia 2021 r. … Ta uchwała (skutki przyjęcia tej uchwały) to książkowy przykład braku pragmatyzmu i realizmu ekonomicznego prezydenta i koalicji PO-KO. I oni chcą wdrażać Strategię …?
Sam pomysł był dobry. Jak zwykle potwierdziło się, że w wykonaniu tej ekipy między ideą, a realizacją projektu istnieje przepaść. Nazywam to kompletnym brakiem wyobraźni w procesie planowania. To zwykła nieudolna improwizacja. Tak marnotrawi się w Olsztynie ciekawe projekty, zapał i entuzjazm ludzi. Nie pierwszy to już raz wszystko grzęźnie, bo ktoś nie rozpoznał, nie przewidział potencjalnych zagrożeń i nie przygotował planu B.
Koszty finansowe tej operacji? Usłyszeliśmy od Z-cy prezydenta ds. oświaty i przewodniczącej zespołu ds. opracowania strategii Ewy Kaliszuk, że takowych nie było. Bzdura. Szkolenia przy obsłudze programu były? Były. Kto je prowadził? Dezorganizacja pracy placówek oświatowych w realizacji zadań bieżących była (pion księgowych)? Szkoleni pracownicy odrabiali powstające zaległości? Były oddawane dni wolne za nadgodziny? A koszty społeczne, które są niepoliczalne to też nic nie znacząca sprawa?
Pani prezydent opowiadała historię tego przedsięwzięcia jakby nic się nie stało. Otóż stało się. Operacja się udała tylko, że pacjent umarł - tymi słowy zakończyłem swoją wypowiedź podczas sesji. Będziemy dalej pytać. Takie marnotrawstwo nie może być przemilczane.
Na zakończenie jeszcze jeden wątek LI sesji RM. Prezydent tak się nakręcił na słowa krytyki, że zaczął machać w pewnym momencie karteczką. Musiałem wytężyć wzrok, aby dostrzec co tam było napisane. Czyżby ściąga od mentorów ze Związku Miast Polskich? Prezydent był przygotowany. Trzeba to przyznać. Tylko dlaczego zawsze z tą samą narracją na zasadzie „to nie ja, tylko oni”!
Na kartce była kwota - ile to rzekomo stracił Olsztyn przez krzywdzącą względem miasta politykę Rządu. Panie prezydencie skoro tak dobrze Pan rachuje, to proponuję na następną sesję RM przygotować kolejną karteczkę.
Proszę policzyć, ile Olsztyn stracił w minionych latach przez Pana błędne decyzje i wspierających Pana akolitów. Proszę również policzyć ile pieniędzy pozyskał Olsztyn w ramach różnych programów i tzw. polityki zrównoważonego rozwoju? Przykłady, które opisałem w niniejszym felietonie to „pikuś” wobec „grubych” milionów deficytu, które zawdzięczamy Utracjuszom, którzy są wśród nas.
Jarosław Babalski,
Radny Rady Miasta Olsztyna
Skomentuj
Komentuj jako gość