W końcu XVIII stulecia Francją rządził łagodny, dobroduszny i rozpaczliwie nieudolny Ludwik XVI. W teoretycznie despotycznej Francji zakres wolności był naprawdę duży, żyło się całkiem nieźle, ale gołym okiem widać było, że aparat władzy zmurszał i wymaga zmian. I wtedy Francja udzieliła gigantycznej pożyczki walczącym o niepodległość Stanom Zjednoczonym, traktując to jako akt odwiecznych zmagań z Anglią. Armia francuska pod dowództwem generała Rochambeau, liczniejsza od amerykańskiej, walnie przyczyniła się do pobicia Anglików pod Yorktown i zakończenia wojny o niepodległość Stanów. Do zrujnowania finansów Francji również. Dzięki temu Francja straciła na rzecz tychże Amerykanów Luizjanę, a na rzecz Anglików Kanadę. W kraju tymczasem w 1787 roku przyszła ogromna powódź, w 1788 grad zniszczył połowę zbiorów, a niebywale mroźna zima odcięła zaopatrzenie. Beczka prochu była gotowa. Aby temu wszystkiemu zaradzić potrzeba było dwóch rzeczy: pieniędzy i stanowczej władzy. Zabrakło i jednego, i drugiego.
Symbolem rewolucji stało się zdobycie Bastylii i uwolnienie więźniów. Było ich tam raptem siedmiu. Czterech zwykłych oprychów, jeden zboczeniec sadysta i dwóch wariatów. Jest w tym coś prawdziwie symbolicznego. Od tej pory Francją rządziły oprychy, sadyści i szaleńcy. Zamiast Boga na ołtarze wyniesiono Rozum, i tylko zwykły rozum zaginął. Rozpoczął się Terror. Gilotynowano ludzi za to, że nic nie zrobili dla rewolucji. Skazano na śmierć największego uczonego Francji Lavoisiera. Sędzia Pierre - Antoine Coffinhal powiedział w uzasadnieniu wyroku „Republika nie potrzebuje chemików i uczonych”. Wyrok wykonano 8 maja 1794 roku. Później i sędzia poszedł na gilotynę. Stracono np. gwardzistę, który idącej na śmierć królowej Marii Antoninie podał szklankę wody.
Największe jednak zbrodnie popełniono w Wandei. Tam zrozpaczeni chłopi chwycili za broń, później dołączyła do nich szlachta. Ludzie bili się z odwagą rozpaczy, bez nadziei na przeżycie. Wtedy po raz pierwszy w dziejach ludzkości dopuszczono się zorganizowanego ludobójstwa. Generałowie Beysser i Moulin nosili spodnie z wygarbowanej ludzkiej skóry. Jak donosił w raporcie do konwentu Saint - Just „Skóra ludzka ma konsystencję i jakość lepszą od koźlęcej. Z ciał kobiecych jest bardziej miękka, ale mniej trwała.” Największym zbrodniarzem był generał Wasternann „rzeźnik Wandei”. W raporcie donosił „Końskimi kopytami zmiażdżyłem dzieci i wyrżnąłem kobiety, które już nie urodzą więcej bandytów. Nie mam sobie nic do wyrzucenia, nie wziąłem ani jednego jeńca, wszystkich wytraciłem.” W sumie w tej nieszczęsnej prowincji wymordowano około 200 tys. mieszkańców.
Każdy terror kiedyś się kończy, skończył się i ten. Napoleon zakończył rewolucję i przywrócił prawie normalne państwo. Tyle tylko, że Francja z mocarstwa walczącego z Anglią o dominację w świecie bezpowrotnie stała się mocarstwem tylko europejskim. To i tak dużo jak na kraj, którego gospodarka stanowiła trochę ponad połowę gospodarki Francji z czasów Ludwika XVI.
Rewolucja pozostawiła po sobie ślady. Była wyjątkowa. Od dotychczasowych rewolt odróżniał ją nie tylko ogrom zbrodni. To ludzie zawsze potrafili robić. Zmianą istotną jakościowo była pierwsza w dziejach ludzkości próba zarządzania zachowaniami. Do tej chwili zdobywający władzę zadowalali się jej sprawowaniem. W czasie rewolucji francuskiej sięgnęli po ludzkie sumienia. I to jest ten pomost, który łączy ze sobą rewolucję francuską, socjalistyczną w Rosji i narodowo - socjalistyczną w Niemczech. Chęć ingerowania w ludzkie myśli, sterowania ludzkimi uczuciami i zachowaniami. Nie wystarczy władzy słuchać. Trzeba jeszcze ją kochać, kochać wskazanych przez władzę i odrzucić naturalne instynkty na rzecz zachowań oczekiwanych przez rządzących. Słowem, podjęto próbę stworzenia nowego człowieka.
Dziś w Niemczech nie obchodzi się święta w dniu zdobycia władzy przez Hitlera. We Francji i Rosji wygląda to już jednak inaczej. Bardzo smutną, gorzej, niepokojącą sprawą, jest obecne nawiązywanie w Europie do ponurych zdobyczy rewolucji. Coraz wyraźniej widoczne są ciągle podejmowane próby zarządzania ludzkimi zachowaniami. Najlepiej to widać na przykładzie politycznej poprawności.
Nie wiem czy ten proces jest nieuchronny. Jeśli tak, to czy czeka nas następujący po nim okres Terroru?
Adam Kowalczyk
Skomentuj
Komentuj jako gość