„Przecież cała masa pierwszoplanowych postaci kraju uczestniczyła w życiu, domu, losie Wałęsów czasami naprawdę intensywnie. Była więc okazja, żeby świetnie poznać Borusewicza, Walentynowicz, Gwiazdę, Michnika... setkę innych osobistości, bez których dzieje Polski potoczyłby się zupełnie inaczej. Tymczasem z książki Wałęsowej nie sposób dowiedzieć się, dlaczego pała ona tak przemożną niechęcią do Kaczyńskich (no, jest passus o stalowych oczach Jarka) albo dlaczego tak wielbi „pana Geremka”- pisze Mariusz Korejwo O czym więc jest ta książka ?
Zawsze uważałem, że PRAWDZIWA biografia Wałęsy to cudo, fenomen. Bo to Polska w pigułce. Nie ma bardziej polskiego życiorysu, niż życiorys Lecha. To signum temporis kraju II połowy XX w., to kościec ludu Nadwiślańskiego, to jego obrazek hiperrealistyczny. Wręcz naturalistyczny.
Mamy obraz polskiej rzeczywistości materialnej: jest koniec Gomułki, a tu ludzie żyją z siedmiu piaszczystych hektarów, w dwóch izbach w jedenaścioro. Bez prądu, bieżącej wody, z kościołem, szkołą i sklepem w odległości 7 km przemierzanych piechotą. Mamy obraz owego sławetnego awansu społecznego, który bazował na masowej ucieczce do miasta młodych z ich jedynym majątkiem – bujnymi wyobrażeniami o przyszłości. Tacy ludzie zmienili ten kraj. Ich sposób myślenia – ze wszystkim, co dobre i złe, z całym melanżem ambicji, zachłanności, prostoty, egalitaryzmu, energii, zagubienia, buntu, konserwatyzmu, uczuciowości, egoizmu – decydował i pewnie w jakiejś mierze nadal decyduje, o tym, jak Polska wygląda.


Skomentuj
Komentuj jako gość