Różne są mądrości życiowe. Większość kompletnie chybiona, bo nikt się do nich nie stosuje. Niby panta rhei i dwa razy nie można wejść do tej samej rzeki, ale życie jakoś przeczy tej pompatycznej doktrynie. Zaprezentowane ostatnio przez Premiera Tysiąclecia obsabaczanie konowałów świadczyć by mogło o skuteczności tezy o historii jako nauczycielce życia. Ale jednak nie do końca: towarzysze z PO-litbiura zapomnieli o przeciągnięciu na swoją stronę zdrowego elementu w narodzie. A przecież dopiero wówczas stanie się oczywiste, że program Partii jest programem medyków. A nie odwrotnie.
Mariusz Korejwo
Program Partii programem medyków
- Szczegóły
Różne są mądrości życiowe. Większość kompletnie chybiona, bo nikt się do nich nie stosuje. Niby panta rhei i dwa razy nie można wejść do tej samej rzeki, ale życie jakoś przeczy tej pompatycznej doktrynie. Zaprezentowane ostatnio przez Premiera Tysiąclecia obsabaczanie konowałów świadczyć by mogło o skuteczności tezy o historii jako nauczycielce życia. Ale jednak nie do końca: towarzysze z PO-litbiura zapomnieli o przeciągnięciu na swoją stronę zdrowego elementu w narodzie. A przecież dopiero wówczas stanie się oczywiste, że program Partii jest programem medyków. A nie odwrotnie.
Komentarze (11)
-
-
Gość - jjcool
Odnośnik bezpośredniAutor ma to czego sam chciał i za czym sam głosował. Nieznajomość skutków ubocznych działania lekarstwa nie jest podstawą do jego reklamacji w aptece
Za tych wcześniejszych czasów było znacznie gorzej w każdej szkole był:
1) lekarz;
2) dentysta (był jaki był - ale zawsze mógł zastąpić lekarza);
3) pielęgniarka;
4) obowiązkowe szczepienia (oczywiście by obniżyć koszty szczepień pisze się p******* o ich negatywnym wpływie na zdrowie - ktoś ze starszych Panów narzeka na zdrowie po szczepieniach ?);
5) w szkołach nie obliczano kosztów posiłków dla dziec - posiłki miały być i już;
6) lekarza nie odprawiali pacjentów z kwitkiem bo nie było możliwości opłat lub jakiś punktów na zabiegi lub ... konsultacje i sprzęt, sprzęt nie leżał bo nie było pieniędzy na jego działanie;
7) nie rzucałem mięchem w aptece bo jakiś lekarz źle wypisał receptę albo farmaceuta nie chciał przyjąć recepty;
8) o ile dobrze pamiętam były kolonie i obozy i zakłady pracy miały na to mieć pieniądze - na koloniach i obozach była pielęgniarka;
9) nie czekano na specjalistyczny sprzęt ani ze specjalistyczną operacją - wszystko od razu miało być;
10) NIE MUSIAŁEM SIĘ ZAPISYWAĆ PO SPECJALISTYCZNY LEK I CZEKAĆ AŻ GO FARMACEUTA SPROWADZI !!!! szczególnie ciekawie to przy chemoterapii wygląda;
Mnie na historii uczono, że poza Katyniem i Miednoje był także Półwysep Magadan i kilka innych ciepłych miejsc. O ile tez dobrze pamiętam to do kościoła mogłem iść nawet o 1 w nocy - Kościoły nigdy nie były zamykane na noc jak jest obecnie kiedy mamy nowy program partii i tą \"właściwą\" partię.
Obecnie nie mamy nawet POLITUBIURA ... NA HISTORII POMIJA SIĘ MIEDNOJE I KATYŃ bo nie ma na to godzin !!! Zjedzcie mnie ale to już nawet nie jest program partii ...0 Lubię -
Gość - zpeerelski
Odnośnik bezpośredniŚwiat się nieustannie zmienia, a wszystko co dobre, już było. Kiedyś nawet na Zachodzie żyło się lepiej i wcale nie dlatego, że byliśmy młodsi
W założeniu i teorii komuna była piękna i dla ludzi. Nie musieliśmy chodzić do apteki i nawet chorób, Panie, nie było.0 Lubię -
Gość - hen
Odnośnik bezpośredniTroche nie tak, Panie jjcool:
5. koszty liczono, ale miało być wystarczająco pod wzgledem składników odrzywczych. Dziś przynajmniej w teorii tez ma tak być.
8. dzis też są fundusze socjalne, ale skomplikowany system podatkowy nie pozwala z absolutną pewnością co do uniknięcia niemiłych kontaktów z urzędem wydawać tych pienięcy podług woli zakładu. Pracownicy chcieliby dodatkową gotówkę do kieszeni, a obozy dla dzieci (ich dzieci) nikogo zbytnio nie interesują, bo to tylko kłopot.
9. (i częściowo 6.) nie tak hop-hop. Mam juz swoje lata i pamietam choroby pokoleń moich Dziadków i Rodziców. też czekało się na specjalistyczne usługi. Tylko, że teraz sprzet przez wiele godzin stoi bezużyteczny, bo \"limity się skończyły\", a za kasę nie zawsze można bez narażenia się na oskarżenia \"poprawiaczy świata\".
10. Czasem trzeba było czekać i to dośc długo.
Kościoły na noc zamykano, ale na pewno nie na cały dzień, poza czasem nabożeństw. Za komuny zwiedzaliśmy z dziecmi ciekawe i ładne kościółki i koscioły w każdej miejscowiści, do której trafić się zdarzyło, dziś kraty zamknęły dostęp, tylko nie jestem pewien komu do kogo. Nikt też - jak to dzis często w zwyczaju, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach - z kościoła nie usuwał obecnych, bo już koniec nabożeństwa i zamknąć trzeba.
To już nie jest program partii - zgoda, to już nie jest żaden program.0 Lubię -
-
Gość - ach, ten wspaniały PRL
Odnośnik bezpośredniDo jjcool.
Liczy pan na krótką pamięć, boć młody wiek forumowiczów. Ja pamiętam takie wydarzenie z PRL, lata 80. Żona mojego przyjaciela leży w szpitalu i ma rodzić, ale nie rodzi. Jest jakiś problem. Ale lekarze nic nie robią. W końcu z mowy ciała lekarzy i ich słów dociera do niego, że trzeba posmarować. Przyszedł do mojej teściowej poradzić się, co ma zrobić? Powiedziała: nie masz wyboru, tu chodzi o zycie Twojej zony i dziecka, zapłać im. Zapłacił i lekarz natychmiast zrobił cesarkę.
Ta degrengolada nie tylko lekarzy, ale całego społeczeństwa bardzo się pogłębiła w czasach realnego czerwonego kapitalizmu.0 Lubię -
Gość - jjcool
Odnośnik bezpośredniPanie hen
5) teoria odstaje od praktyki, obecnie rzadko zdarza się zjeść dzieciakowi w szkole. Tam gdzie już są stołówki to dyrektorzy stawiają na głowie by funkcjonowały (chwała im za to). Tak poza tematem - doszło nawet do takiej degeneracji, że lekcje wf w wielu szkołach w Gliwicach są ustalane pod wynajem sali gimnastycznej na aerobik (ale jak inaczej wyremontować sale gimnastyczną?).
8) tak, zgoda - jeszcze w państwowym zakładzie pracy lub placówce, o ile dobrze pamiętam to były domy wczasowe i hotele należące do przedsiębiorstw i uczelni - tam nawet najbiedniejszy pracownik podesłał dziecko nad morze lub w góry, obecnie ... raczej wykluczone. Prywatne przedsiębiorstwo - podobnie to raczej wykluczone.
9) - teraz rozwinęło się coś gorszego. Sprzęt stoi bezużyteczny jeżeli idzie o NFZ i temu podobne. Jeżeli chce Pan prywatnie to sprzęt jest gotowy od zaraz lekarz i jego porady także. Nadal jednak statystycznie - czeka się o wiele dłużej niż czekano kiedyś. Dobrym przykładem jest HCV, gdzie na badanie na obecność wirusa czeka się obecnie nawet do 4 miesięcy (jeżeli funduje NFZ). Teraz lekarz może odmówić przyjęcia Pana jeżeli zapomniał Pan lub nie ma przy sobie karty NFZ.
Pan od wspaniałego PRL dodaje ciekawszą sprawę - nie neguję jego historii bo też o takowych dziwadłach słyszałem. Ale nie w skali obecnej teraz - z drugiej strony zastanawiam się jaki tupet trzeba mieć ze strony i rządu i lekarzy i aptekarzy by przy utrudnieniach dla pacjentów mówić o walce o ich dobro no jawny Orwell.
Panie zpeerelski - zmienia się, jednak dziwnym trafem mentalność ludzi nadal pozostaje taka sama
...0 Lubię -
Gość - Adam Kowalczyk
Odnośnik bezpośredniNawet przy coraz lepszej opiece medycznej odczucie społeczne jest i będzie takie, że dostępność opieki maleje.
Gdy była tylko polopiryna to każdy ja dostał i nic więcej. Nikt niczego więcej się nie spodziewał.
Dzisiaj są dostępne stale nowe sposoby leczenia, ich koszty rosną wykładniczo. Państwa NIGDY nie będzie stać na zapewnienie ich wszystkim bo to za dużo kosztuje. Inaczej mówiąc ludzie umierają bo nie ma pieniędzy na leczenie.
Bo wbrew obiegowym bzdetom życie ludzkie ma swoją wymierną cenę. Przynajmniej jego ratowanie. Bezcenne jest tylko dla tych, którzy i tak nie będą za nie płacić.0 Lubię -
Gość - nieuzależniony
Odnośnik bezpośredniA gdzie w tym wszystkim szczwane koncerny farmaceutyczne i inne nie mniej sympatyczne korporacje?
0 Lubię -
Gość - hen
Odnośnik bezpośredni\"szczwane koncerny farmaceutyczne i inne nie mniej sympatyczne korporacje\" juz dawno temu związały ze soba, w bardzo różny, ale wymierny, sposób osoby zainteresowane utrzymywaniem pewnego stanu rzeczy, tak więc osobiście wcale nie muszą pojawiać się w sporach. One swoje przychody i straty doskonale policzyły jeszcze przed burzą medialną.
Zastanawiające jest cos innego.
Pomijając dyletanctwo twórców prawa zastanawiającym jest, dlaczego wszystkie koszty tego dyletanctwa spoczywaja na pacjentach, lekarzach i aptekach. Dlaczego w żadnym miejscu ci protestujący i kosztami obciążeni nie wspominają o podmiotach, które są odpowiedzialne za przekazywanie składek ubezpieczenia zdrowotnego do ZUS. Przecież (w przypadku zatrudnionych) odpowieda za to zakład pracy. To nie pracownicy są winni temu, że składka nie została odprowadzona, mimo, że nie sa to pieniadze pracodawcy a pracownika. Przy wypełnianiu PIT stanowi odliczenie (nie w całości, ale odliczenie). Dlaczego umyślne (bo nieumyślnego raczej tu nie widze) działanie pracodawcy nie może skutkowac obciążeniem go za szkodę?
Owszem, są przepisy dotyczące odpowiedzialności za nie odprowadzanie naleznych składek do ZUS, ale dotyczą one podmiotów uporczywie uchylających się od tego. Natomiast, w myśl obowiązujących przepisów, spóźnienie z przekazaniem skłądki zdrowotnej skutkuje utratą ubezpieczenia i narażaja na dodatkowe i nieprzewidziane koszty tego, który - zgodnie z obowiązującym prawem - pozostawił sprawe odprowadzenia składek pracodawcy.
I pomijam tu fakt prywatnych ybezpieczeń zdrowotnych, w których składka w wysokości aktuyalnie opłacanej byłaby wystarczająca na wyższy poziom usług. Pomijam też, że znaczna część pracowników lub emerytów, równoczesnie prowadząca działalność gospodarczą, opłaca składkę podwójnie. Gdyby te około 500 złotych odprowadzali co miesiąc na rzecz prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego... Jakie byłyby ich mozliwości korzystania z usług placówek medycznych? Nie mam niczego wspólnego z ubezpieczycielami, więc może ktoś na forum przedstawi zakres możliwości przy takiej składce.
Oczywiście, bez reklamy ubezpieczyciela0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość