Społecznicy domagali się wizji lokalnej jak tylko ścieżki zamieniły się w błotnistą maź, ale władze miasta zwodziły, by dać czas wykonawcy, aż się ociepli, błoto obeschnie i wyremontuje ścieżkę. Spotkaliśmy się więc tydzień po tym, jak Z.H. „Kasia" wysypał ścieżki grysem i powałował.
W wizji udział wzięli: z MZDiM - Zbigniew Kazimierczak, Krystyna Kazimierczak, Paweł Pliszka, Mariusz Hrechorowicz, Marcin Czaplejewicz i Konrad Lewalski, z Zarządu Zieleni Miejskiej - Joanna Tomaszewska, z Nasco (technologia i polimer) - Marcin Migdał i Grzegorz Puchalski, z Z.H. „Kasia" (wykonawca) - Andrzej Świderski i Henryk W. (nieczytelny podpis), z W.P.U.I. Sp z o.o. (Inżynier Kontraktu, nadzór i odbiór) - Fabian Stasiewicz, prezes Stowarzyszenia „Święta Warmia" Bogdan Bachmura, ekspert miasta prof. Zbigniew Endler, oficer rowerowy Mirosław Arczak, przewodniczący Rady Osiedla Nad Jeziorem Długim Wojciech Konecko, mieszkaniec osiedla Paweł Krugielski.
Oto stenogram z wizji lokalnej.
Zbigniew Kazimierczak (MZDiM): - Mamy ścieżkę, ciągi ładnie zrobione, jesteśmy z tego, jako miasto i mieszkańcy, dumni. Są pewne niedomagania, ale trzeba to złożyć na karb naszych możliwości technicznych i finansowych. Ponadto musieliśmy działać w oparciu o nie do końca sprawdzone technologie. Największym problemem jest ścieżka rowerowa w terenie leśnym wykonana w technologii Consolid System. Technologia ta polega na tym, że grunt z dużym dodatkiem gliny, co najmniej 30% a nawet więcej, mieszamy z preparatem, który konsoliduje grunt na tyle mocno, że jest on w stanie przenieść duże obciążenia. Jest jednak pewien defekt tej technologii. Po dużych deszczach materiał rozmięka. Tam gdzie woda szybko spłynęła, nie ma problemu. Pojawił się na tych odcinkach, gdzie były zastoiska śniegu i wody. Ten preparat po wyschnięciu znów zaczął pracować z gliną. Zaprosiliśmy producentów polimeru, żeby się wypowiedzieli, co z tym problemem zrobić?
Marcin Migdał (Nascon): - Czy ten problem dotyczy całej długości ścieżki? Chyba tylko pewnych miejsc.
Bogdan Bachmura (stow. „ŚW"): - Szkoda, że tej wizji nie zrobiono wtedy, gdy tu nie można było znaleźć ani jednego suchego miejsca, a nie teraz, gdy już wykonawca posypał ścieżki żwirem i powałował, wówczas byśmy zobaczyli, że problem dotyczy bez wyjątku całej ścieżki.
Marcin Migdał: - To mamy dwie różne opinie.
Bogdan Bachmura: - Nie byłoby dwóch opinii, gdyby powstał ze strony inwestora protokół oględzin z dokumentacją fotograficzną, gdy ścieżka zamieniła się w błoto i gdyby dzisiaj nam go zaprezentowano. Niestety, pozwolono, by ktoś cichcem wysypał ścieżki żwirem, przed wizją lokalną.
Zbigniew Kazimierczak (MZDiM): - Jakie ma pan przygotowanie zawodowe? Ocenia pan technologię makroskopową, jakby był specjalistą...
Bogdan Bachmura: - Nie ma jednego suchego miejsca na ścieżkach po deszczu.
Paweł Pliszka (rzecznik prasowy MZDiM): - Panie Bogdanie, nie uprawiajmy demagogii, mamy rozwiązać problem...
Grzegorz Puchalski (Nascon): - Byliśmy tutaj, gdy jeszcze leżał śnieg. Są miejsca problematyczne i są miejsca, gdzie ta technologia się sprawdza.
NN: - Co nam pan zarzuca - zwraca się do B. Bachmury, - że cała droga jest mokra?
Bogdan Bachmura: - Tu jeszcze nie dawno było jedno wielkie błoto, macie panowie protokół z oględzin? Wiecie, jak ta ścieżka wyglądała przed ponownym wysypaniem żwiru, który ktoś wysypał, żeby ukryć tę błotnistą breję. Tutaj po zimie nie było ani jednego miejsca, przez które można było przejść suchą nogą.
NN: - I pan się pod tym podpisze, że na całej długości było mokro?
Bogdan Bachmura: - Tak jest!
Grzegorz Puchalski (Nascon): - Chciałbym się zapytać jakiegoś mieszkańca osiedla, czy to potwierdza, że na całej długości było błoto?
Piotr Krugielski (mieszkaniec osiedla): - Tam gdzie woda nie odchodzi jest kompletna breja. Tutaj, gdzie stoimy jeszcze 2 tygodnie temu spacerowicze omijali to miejsce bokiem. Ja tu jestem trzy razy dziennie na spacerze z psem. Teren jest miękki, śliski i mokry. Zawsze wtedy, gdy jest deszcz, nawet latem, czuje pan, że idzie pan po miękkim.
Grzegorz Puchalski (Nascon): - My nie jesteśmy wykonawcą, tylko dostawcą technologii Consolid System. Technologia ma swoje reżimy. Nasza technologia nie jest eksperymentalna, jest znana od 30 lat, stosowana na drogach publicznych z nawierzchniami szutrowymi, grysowymi, na drogach kolejowych, służy do uszczelniania dna składowisk radioaktywnych. Ma certyfikat Natury 2000. O tyle możecie mówić o eksperymentalnym rozwiązaniu, że w Olsztynie po raz pierwszy ją zastosowaliście.
Marcin Migdał (Nascon): - Jako dostawcy technologii możemy ustalić przyczynę, dlaczego ścieżka jest mokra poprzez zbadanie, po 1. prawidłowości zadozowania komponentów, czy ich ilość w tym materiale jest prawidłowa - poprzez badanie w widmach podczerwieni, 2. czy na prawidłowej głębokości zostało to wymieszane i 3. czy skutecznie zostało wymieszane. Najlepiej, gdy tę nawierzchnię kładzie się za pomocą maszyn mieszających, tzw. recyklerów. Ta mieszanka musi być bardzo dobrze rozdrobniona. Jeśli są miejsca mokre, to być może zostało to źle wykonane. To jest jeden z wariantów.
Piotr Krugielski: - Maszyna wjechała tylko celem zrobienia odcinka pokazowego, 50-metrowego przy ul. Leśnej naprzeciw Arbetu, i tam zrobiono prawidłowo, wg waszej technologii Consolid i w tamtym miejscu ścieżka się doskonale trzyma. (Ten pokazowy odcinek pokazano społecznikom i Radzie Osiedla do zatwierdzenia 10 stycznia 2012 roku - przyp. mój). A dalej ścieżkę robiono w technologii „hand made", czyli ręcznie z użyciem łopat i taczek. Ubijano przy pomocy zagęszczarki do bruku ok. 150 kg. Gdy tydzień temu była naprawa chciano wbić grysik zagęszczarką, ale nie udało się, gdyż glina stała się twarda jak beton.
Bogdan Bachmura: - A na pozostałych odcinkach położono glinę i przysypano grysikiem.
Marcin Migdał (Nascon): - Głównym zadaniem tej technologii jest, by materiał był odporny na działanie wody. Nie przesądzam, że ten materiał na ścieżce jest bez komponentów. Jeśli wpłynie do nas reklamacja od wykonawcy, to najpierw sprawdzimy czy komponenty są w tej warstwie i czy zostały zadozowane zgodnie z receptą. Recepta została określona w specyfikacji. Jeśli na odcinku próbnym pracowała maszyna i tam ścieżka zdała egzamin, to są dwie odpowiedzi: albo na pozostałych odcinkach źle zadozowano komponenty albo źle je wymieszano albo został dostarczony na budowę wadliwy produkt, ale to ostatnie wydaje mi się nieprawdopodobne, bo wówczas ten problem byłby i na odcinku próbnym, i na całej ścieżce.
Bogdan Bachmura: - Prosiliśmy, by ten odcinek próbny zrobiono w najtrudniejszym miejscu, na samym dole, na płaskim terenie. Zrobiono w najlepszym miejscu, na skraju lasu, na pochyłości, z której łatwo woda spływa i w bezpośrednim sąsiedztwie betonowej ścieżki, więc spacerowicze wybierali zejście do jeziora tym betonowym chodnikiem, stale odśnieżanym. Odcinek próbny nie doświadczył spacerowiczów czy rowerzystów. Wówczas w styczniu 2012 roku byliśmy w innym gronie, dzisiaj jesteśmy w innym i nie ma możliwości konfrontacji.
***
W styczniu 2012r. udział w konsultacji wzięli: wiceprezydent Olsztyna Bogusław Szwedowicz, specjalistka ds. estetyzacji miasta Marcelina Chodyniecka-Kuberska, projektant Wiktor Łożyński, kierownik budowy Andrzej Świderski z Z.H. "Kasia", przewodniczący RO nad Jeziorem Długim Wojciech Konecko i wiceprzewodniczący Tomasz Modrzyński, pełnomocnik prezydenta Olsztyna ds. transportu rowerowego Mirosław Arczak, prof. Zbigniew Endler (UWM), Inżynier Kontraktu W.P.U.I. sp. z o.o. - Mirosław Wożniak i Wojciech Barcikowski. MZDiM reprezentowali: zca dyr. Zdzisław Gustek i Zbigniew Kaźmierczak. Był też Paweł Pliszka - rzecznik prasowey MZDiM)
***
Grzegorz Puchalski (Nascon): - Nie możemy odpowiadać za to, że tam położono odcinek próbny. W Kędzierzynie-Kożlu droga z polimeru wytrzymała dwie powodzie. Zwiększony ruch powoduje przyrost parametrów nośnościowych.
Paweł Pliszka (MZDiM): - Prace zostały przez pana wstrzymane i maszyny nie mogły wjechać, bo nie wolno było wyciąć drzew. (Rzecznik zwraca się do Bogdana Bachmury nawiązując do wstrzymania budowy ścieżek w Lesie Miejskim 28 listopada 2011r, po tym, jak społecznicy skrzyknięci przez B. Bachmurę zablokowali koparki; okazało się bowiem, że wbrew przyrzeczeniu prezydenta, ścieżki mają zostać zabetonowane - przyp. mój).
Grzegorz Puchalski (Nascon): - Tam gdzie maszyna nie może wjechać, technologia dopuszcza możliwość implantacji. Ten melanż gruntowy można wykonać na zewnątrz, wymieszać na polu roboczym i zaimplantować.
Mirosław Arczak (oficer rowerowy): - Buty spacerowiczów po przejściu ścieżką nie były czyste, więc nie trzeba było rowerów, żeby ten grunt się rozsypał. Co dalej robimy, jaki przyjmujemy harmonogram prac?
Zbigniew Kazimierczak (MZDiM): - Teraz odbędzie się robocze spotkanie z udziałem wykonawcy i inżyniera kontraktu. Inżynier musi podjąć odpowiednie działania, zgodnie z zawartymi kontraktami. Wskażemy, co trzeba naprawić. Dlatego czekamy na uwagi merytoryczne mieszkańców Osiedla, a nie na demagogiczne...
Marcin Migdał (Nascon): - Po okresie intensywnych opadów przyjedziemy i w miejscach najgorszych pobierzemy próbki i stwierdzimy przyczynę, to wszystko, co możemy zrobić, jako dostawcy technologii. My nie jesteśmy stroną. To zamawiający musi wystąpić do wykonawcy o naprawę ścieżki, a my możemy powiedzieć, jak to zrobić. My byliśmy obecni na samym początku budowy ścieżki, ale nie do nas należał nadzór nad całą inwestycją.
Bogdan Bachmura: - Chcę złożyć publiczne oświadczenie: my, jako społecznicy zgłosiliśmy, że chcemy, aby zostawić te ścieżki w stanie naturalnym, ze splantowanym gruntem. Chcieliśmy, żeby zrobiono identycznie jak obok, w rezerwacie Mszar, gdzie wyrównano ścieżki pospółką wbitą w grunt. W rezerwacie Mszar chodzi się suchą nogą o każdej porze roku. I prosiliśmy, żeby tak zrobiono w Lesie Miejskim, a tam gdzie wystawały korzenie, żeby podnieść poziom gruntu za pomocą pospółki. Nie słuchano nas, bo my nie jesteśmy fachowcami.
Mam jeszcze pytanie do panów technologów. Co zalecicie, jeśli się potwierdzi, że wykonawca spaprał tę ścieżkę?
Marcin Migdał: - Zalecimy, by zadozować komponenty, wymieszać, wyprofilować i zagęścić. Można komponenty wymieszać na miejscu recyklerem.
***
Milczącego podczas wizji przedstawiciela wykonawcy z Z.H. „Kasia" Andrzeja Świderskiego zapytałem po spotkaniu, czy jego milczenie oznaczało przyznanie się, że źle wykonali ścieżkę? Stanowczo zaprzeczył - Nie przyjmujemy tego zarzutu. Zawiodła technologia.
***
Paweł Pliszka pociesza, że wykonawca dał 5 lat gwarancji na ścieżkę. Jednak jak dowiedziałem się nieoficjalnie w W.P.U.I. (Inżynier Kontraktu), gwarancję zawarto na zbyt krótki czas. Po 5 latach ścieżka będzie do wymiany. Ponadto czekam na potwierdzenie rzecznika MZDiM, czy Inżynier Kontraktu negatywnie zaopiniował zastosowanie polimeru do budowy ścieżki? Zwróciłem się też do rzecznika o udostępnienie protokołu Inżyniera Kontraktu z oględzin ścieżki po zimie 2013 roku wraz z dokumentacją zdjęciową.
Korespondencja z Rzecznikiem MZDiM
Olsztyn 29.04.2013
Sz. Pan
Paweł Pliszka,
Rzecznik Prasowy MZDiM w Olsztynie
Szanowny Panie Pawle,
W związku z informacjami, które uzyskałem od Inżyniera Kontraktu, spółki z o. o. W.P.U.I.:
1. Proszę o skan opinii Inżyniera Kontraktu (spółka z o. o. W.P.U.I.) na temat polimeru, przed rozpoczęciem inwestycji (pracownik W.P.U.I. twierdzi, że w tej opinii IK negatywnie ocenił polimer Nascon. Kto imiennie zadecydował o wyborze polimeru?
2. Proszę o udostępnienie protokołu W.P.U.I. z badania stanu ścieżki po zimie 2013 roku wraz z dokumentacją zdjęciową. W W.P.U.I. Dowiedziałem się, że taka dokumentacja została sporządzona, zostały tez pobrane próbki ze ścieżki.
3. Proszę o wyjaśnienie, dlaczego gwarancję na ścieżkę zawarto tylko na 5 lat (zdaniem W.P.U.I. to za krótki czas, po 5 latach nawierzchnia ścieżki będzie do wymiany). Kto imiennie zadecydował o takim okresie gwarancji?
Pozdrawiam
Adam Socha, dziennikarz
Odpowiedzi Rzecznika MZDiM z 30.04.13.
Koszt budowy ścieżek pieszych i rowerowych nad Jeziorem Długim wykonanych w technologii consolid system (z użyciem polimeru) wyniósł około 1 mln zł.
1. Nie posiadamy opinii inżyniera kontraktu na temat polimeru, nic nam również nie wiadomo o istnieniu takiej opinii. Każda decyzja jakiego materiału należy użyć musi być zatwierdzona przez inżyniera kontraktu.
O tym jaką technologię zastosować na odcinkach leśnych zdecydowano komisyjnie podczas spotkań, w których uczestniczyli: inwestor, wykonawca, inżynier kontraktu, przedstawiciele rady os. Nad Jeziorem Długim i mieszkańcy.
2. Nie odbył się jeszcze przegląd pozimowy stąd też nie ma protokołu z takich oględzin.
3. Minimalna gwarancja na roboty budowlane wynikająca z kodeksu cywilnego wynosi dwa lata. W Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów w Olsztynie jest przyjęta zasada wymagania pięcioletniej gwarancji (na roboty brukarskie trzyletniej). Takie ustalenia zawsze muszą znaleźć się najpierw w specyfikacji zamówienia, a później w umowie. Wydłużanie okresu gwarancyjnego wiązałoby się ze wzrostem wartości każdej inwestycji, bo rzadko który wykonawca godziłby się ponosić dodatkowe ryzyko bez wkalkulowania sobie togo w koszty.
Wszystkie umowy ze strony MZDiM podpisuje dyrektor naczelny Zarządu.
Paweł Pliszka, MZDiM
Moja reakcja
W związku z wykluczającymi się informacjami z W.P.U.I. oraz od Pana, proszę o udostępnienie mi teczki z dokumentacją inwestycji, żebym mógł sam wyrobić zdanie.
Przypominam tylko, iż pan Kazimierczak - i mam to nagrane - podczas wizji lokalnej stwierdził, że jest dokumentacja fotograficzna ścieżek przed naprawą po zimie 2013 roku.
Ktoś tu wprowadza w błąd opinię publiczną.
Pozdrawiam, życzę miłej Majówki i do zobaczenia po Majówce
Adam Socha, dziennikarz
Odpowiedź Rzecznika MZDiM
Witam raz jeszcze
Panie redaktorze, o ile się nie mylę, to inżynier kontraktu mówił, że przedstawiciel WPUI był nad jeziorem i robił zdjęcia. Było jednak powiedziane, że nie był to przegląd pozimowy, stąd nie ma żadnego protokołu.
Pozdrawiam i również życzę udanego weekendu
Paweł Pliszka
Moja odpowiedź:
Jak zwał, tak zwał: zdjęcia przedzimowe, pozimowe, zimowe. Nie ważne. Zostały wykonane przez Inżyniera Kontraktu. Są więc informacja publiczną. Będę się domagał ich ujawnienia!
Pozdrawiam
Adam Socha
Komentarz
Jako student, w roku 1980, pracowałem na budowie w Niemczech Zach., m.in. przy układaniu chodnika. Praca była żmudna, bo trzeba było ułożyć kilka różnych warstw żwiru, każda warstwa musiała mieć tę samą grubość. - Czy nie możemy wsypać żwirem, jak leci? Przecież na to idzie asfalt, nie będzie widać co jest pod spodem - zapytałem młodego niemieckiego robotnika w wieku ok. 20-22 lata. Robotnik spokojnie odpowiedział: - Gdyby przyszedł inspektor nadzoru i tylko w jednym miejscu zrobił odwiert, i w tym miejscu okazałoby się, że podsypka nie jest z właściwego materiału, z odpowiedniej ilości i grubości warstw, musielibyśmy zrywać cały chodnik i kłaść od nowa.
To dlatego u nas dopiero co oddane drogi trzeba remontować, albo rozsypują się całkowicie, jak Wąwozowa w Olsztynie, a co dopiero, jakaś tam ścieżka w lesie, kto by tam się przejmował? Przyjdzie walec i wyrówna!
Adam Socha (relacja i foto)
Zbigniew Kazimierczak: - Ze ścieżki jesteśmy dumni...
Grzegorz Puchalski: - Ta technologia jest stosowana od 30 lat.
B. Bachmura: - To dlaczego ścieżka zamieniła się w błoto?
Piotr Krugielski: - Tu nie było żadnej maszyny, tylko łopata, taczki i ubijak
Marcin Migdał: - Jeśl wykonawca będzie reklamował, zbadamy próbki...
Prof. Zb. Endler: - Może zastosować odsączki...
P. Krugielski: - To nic nie da, bo na płaskim terenie, też było mokro...
Nie mamy zdjęcia ścieżek w Lesie Miejskim po zimie, na zdj. ścieżka po remoncie. Może ktoś z Czytelników ma i nam wyśle: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Czekamy na udostępnienie zdjęć wykonanych przez Inżyniera Kontraktu, a będących w dyspozycji MZDiM.
Skomentuj
Komentuj jako gość