Protestujących przeciwko budowie Centrum Dystrybucyjnego Lidl w Gietrzwałdzie szczególnie niepokoi sprawa gromadzenia odpadów w Centrum przed ich zapowiadanym dalszym transportem do recyklerów, w deklarowanej ilości 154 tys. ton rocznie. Protestujący podejrzewają, że obok Centrum Grupa Schwarz zbuduje zakład zagospodarowania odpadów do odzysku. Na taki ostateczny cel inwestycji wskazuje kilka faktów.
1. Ujawnione w Karcie Informacyjnej Przedsięwzięcia ilości i rodzaje odpadów, w tym odpadów niebezpiecznych dla życia i zdrowia ludzi.
2. Wielkość Centrum w Gietrzwałdzie,
3. Lokalizacja inwestycji dająca możliwości jej rozbudowy.
4. Ekspansja firmy PreZero (należąca wraz z Lidlem i Kauflandem do Grupy Schwarz) na polskim rynku gospodarki odpadami.
5. Brak odpowiedniej ilości paliwa produkowanego z odpadów komunalnych przez Sp. z o.o. ZGOK w Olsztynie dla spalarni odpadów w Olsztynie
Jakie odpady trafią do Gietrzwałdu?
Lidl podał w KIP, iż do Centrum w Gietrzwałdzie trafi 154 tys. ton odpadów rocznie, w tym 3250 ton odpadów niebezpiecznych – to oznacza, że praktycznie co drugi dzień będzie wjeżdżał do „Centrum” 20-tonowy TIR z odpadami niebezpiecznymi.
Dla porównania: do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Tracku pod Olsztynem, prowadzonego przez spółkę ZGOK, w 2022 roku trafiło 109 tys ton odpadów komunalnych zmieszanych z 37 gmin. Spółka Lidl Polska odpowiedziała mi, że
"będzie dostarczać towar, przede wszystkim produkty spożywcze do kilkudziesięciu sklepów Lidl Polska zlokalizowanych w województwie warmińsko-mazurskim oraz części województw ościennych. Centrum będzie obsługiwać wyłącznie polskie sklepy naszej sieci".
Dostawa towarów nie musi się pokrywać z dostawą do magazynu w Gietrzwałdzie odpadów. Te moga trafiać także z pozostałych magazynów oraz od zewnętrznych dostawców.
Przyjrzyjmy się wolumenowi tych odpadów podanych przez spółkę w KIP:
Wśród ponad 146,75 tys. ton odpadów zakwalifikowanych jak „bezpieczne” do Centrum trafią:
- opakowania z papieru, tektury, tworzyw sztucznych, metali, szkła, tekstyliów, drewna – 62 tys. ton,
- surowce i produkty nieprzydatne do spożycia i przetwórstwa – 6 tys. ton,
- odpady wielkogabarytowe – 4 tys. ton,
- produkty spożywcze przeterminowane lub nieprzydatne do spożycia – 6 tys. ton.
Przyjrzyjmy się teraz, co m.in. składa się na 3250 ton odpadów niebezpiecznych rocznie:
Baterie i akumulatory ołowiowe 500 ton, baterie i akumulatory niesortowane – 300 ton, zużyte urządzenia elektryczne – 600 ton (a więc więcej niż trafiło do zakładu ZGOKu - 480 ton), zużyte urządzenia zawierające freony HCFF, HFC – 500 ton; nieorganiczne odpady zawierające substancje niebezpieczne – 500 ton; organiczne odpady zawierające substancje niebezpieczne – 500 ton; lampy fluorescencyjne i inne urządzenia zawierające rtęć – 250 ton rocznie; urządzenia zawierające freony – 300 ton rocznie; opakowania zawierające pozostałości substancji niebezpiecznych, w tym opakowania zawierające azbest, filtry, tkaniny zanieczyszczone substancjami niebezpiecznymi – 300 ton rocznie. Plus inne niewymienione odpady.
(Wójt gminy Gietrzwałd Jan Kasprowicz bagatelizuje "szkodliwość" wymienionych odpadów, argumentując np., że bateria w telefonie jest bezpieczna, to dlaczego miałaby się stać niebezpieczna, po wyjęciu z telefonu, chyba, żeby „ktoś będzie chciał je jeść”. Niech to powie mieszkańcom Korsz przez lata zatruwanych ołowiem przez zakład recyklingu akumulatorów. Władze zakład zamknęły po wielu latach walki w 2019 roku ).
Co z taką masą odpadów zrobi Lidl?
Lidl na to pytanie odpowiada tak:
"Chcielibyśmy zaznaczyć, że na terenie naszego magazynu surowce nie będą utylizowane, przetwarzane czy spalane. Nadajemy surowcom drugie życie, dlatego odpady będą na bieżąco przekazywane do recyklera. (...) problem przechowywania przeterminowanych produktów żywności nas nie dotyczy. Do naszych magazynów trafiają jedynie owoce i warzywa, które przewożone są prosto do biogazowni w celu przetworzenia ich na energię elektryczną".
Załóżmy, że system przecen sprawia, że żywność w marketach Lidla schodzi do zera, a owoce i warzywa trafiają do biogazowni, to zostają do zagospodarowania odpady opakowaniowe w ilości 62 tys. ton, surowce i produkty nieprzydatne do spożycia i przetwórstwa – 6 tys. ton, odpady wielkogabarytowe – 4 tys. ton i odpady niebezpieczne - 3250 ton. Co z nimi?
Są następujące możliwości zagospodarowania odpadów:
A) Składowanie i magazynowanie odpadów. Odpady, z wyjątkiem odpadów przeznaczonych do składowania, mogą być magazynowane nie dłużej niż przez 3 lata. W przypadku Centrum Lidla po 2 latach będzie to 300 tys. ton odpadów (154 tys. ton x 2). Odpady przeznaczone na składowisko można magazynować do 1 roku.
B) Recykling (przetwarzanie i utylizacja) - i tu może wkroczyć specjalizująca się w tym firma PreZero należąca tak jak Lidl i Kaufland do niemieckiej Grupy Schwarz,
C) Spalanie odpadów z frakcją energetyczną tzw. RDF, a więc głównie opakowaniowych, chociaż Polsce działają też spalarnie na odpady zmieszane.
Magazyn Lidla w Gietrzwałdzie spada z nieba spalarni w Olsztynie
Do Centrum w Gietrzwałdzie planowane jest zwożenie wystarczająco dużej ilości tworzyw sztucznych z opakowań i innych materiałów opakowaniowych nadających się do produkcji RDFu.
Najbliższy od Gietrzwałdu jest Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Tracku pod Olsztynem należący do 37 gmin-udziałowców spółki ZGOK. W sprawozdaniu zarządu spółki za 2022 roku czytamy, że do ZUOK z 37 gmin trafiło 164 tys. ton odpadów, w tym 109 tys. ton odpadów komunalnych zmieszanych. Z tych odpadów wyprodukowano 32 tys. ton RDFu (na zdjęciu), który teraz spalają cementownie i pobierają za to opłatę (w 2021 roku było to od 120 do 150 zł/ton). Już w tym roku ten RDF trafi do spalarni (Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów) w Olsztynie o wydajności 100 tys. ton RDFu rocznie. Warunkiem prawidłowego funkcjonowania spalarni jest równomierna i ciągła dostawa RDF.
Widzimy więc, że Lidl ze swoim Centrum w Gietrzwałdzie spada ZGOKowi jak z nieba, gdyż spalarni brakuje 70 tys. ton RDFu, a materiału do jego produkcji ubywa. Proces ten pogłębi ustawa przyjęta w tym roku, wprowadzająca kaucję za butelki. Problem w tym, że ZUOK w Tracku nie ma mocy przerobowych, by jeszcze przerobić odpady z Lidla. Obecna wydajność linii sortowania odpadów opakowaniowych wynosi 16 tys. ton rocznie. Urząd Marszałkowski nie chce wydać zgody na zwiększenie mocy linii do 48 tys. ton.
Żeby przyjąć tak ogromną masę odpadów opakowaniowych z Centrum Lidla ZGOK musiałby pozbyć się części gmin. Nie będzie to konieczne jeśli Grupa Schwarz sama zacznie produkować RDF dla olsztyńskiej spalarni.
Województwa północne to wymarzony teren ekspansji dla PreZero
Sieci sklepów Lidl i Kaufland są częścią Grupy Schwarz, z siedzibą w Neckarsulm w Badenii-Wirtembergii w Niemczech. Ponadto w grupie jest spółka Schwarz Produktion, która produkuje żywność, a także PreZero, który zajmuje się gospodarką odpadami. Mamy więc idealny model biznesowy o obiegu zamkniętym, od produkcji żywności, poprzez jej sprzedaż do utylizacji odpadów własnych, produkowanych w ramach grupy i świadczenia usług zagospodarowania odpadów.
Co wiemy o PreZero?
Grupa PreZero to gigant na europejskim rynku utylizacji i recyklingu odpadów. Koncern umocnił swoją pozycję podpisując w czerwcu 2021 roku umowę z francuską firmą SUEZ na przejęcie od niej rynku utylizacji i recyklingu odpadów w czterech krajach. Umowa dotyczy Niemiec, Niderlandów, Luksemburga oraz Polski. Wyłączone są z niej jednak obszary recyklingu tworzyw sztucznych i unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych.
PreZero obecna w Polsce od 2018 roku stale rozwija swoją działalność, zatrudnia około 4000 osób w 48 lokalizacjach i zarządza 12 zakładami gospodarki odpadami, w tym spalarnię w Poznaniu, którą Grupa odkupiła od funduszu Marguerite i Suez
W tym roku Prezes UOKiK nałożył kary za zmowę przetargową na siedmiu przedsiębiorców zajmujących się m.in. odbiorem odpadów. Utworzone przez firmy konsorcjum służyło ograniczeniu konkurencji w zamówieniach publicznych organizowanych przez związek gmin aglomeracji poznańskiej. Wśród ukaranych jest jedna ze spółek PreZero z Grupy Schwarz, właściciela Lidla i Kauflandu. Konsorcjum w tym składzie wzięło udział w 15 przetargach na odbiór, transport i zagospodarowanie odpadów komunalnych we wszystkich sektorach na lata 2018-2022 organizowanych przez Związek Międzygminny „Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej”, obejmujący miasto Poznań oraz osiem okolicznych gmin. Najwyższa kara została nałożona na Remondis, ponad 4,5 mln zł. PreZero Dolny Śląsk ma zapłacić ponad 1,3 mln zł kary. Firmy mogą się odwołać do sądu.
PreZero Polska już tylko w 4. województwach nie ma swojego oddziału, w tym w woj. warmińsko-mazurskim i ościennych. Grupie Schwarz wręcz narzuca się takie samo rozwiązanie jak w Poznaniu - kupno udziałów w spółce "Dobra Energia dla Olsztyna", właściciela spalarni (czyli od funduszu inwestycyjnego, francuskiego Meridiam Eastern Europe Investments, który ma 95% udziałów (5% należy do hiszpańskiego Urbasa, dostawcy technologii) i uruchomienie w Gietrzwałdzie produkcji RDF z odpadów.
Do takiej lokalizacji zachęca też brak w pasie województw północnych od Szczecina po Białystok instalacji do recyklingu odpadów z papieru, opakowań wielomateriałowych, opakowań zawierających pozostałości substancji niebezpiecznych lub nimi zanieczyszczonych, szkła i metali,
Zapytałem Lidl Polska, czy takie są plany Grupy Schwarz? Nie otrzymałem odpowiedzi. Lidl nie odpowiedział mi też na pytanie, z jakimi recyklerami ma podpisane umowy?
Dlaczego magazyn Lidla w Gietrzwałdzie będzie największy w Polsce?
Na to, że obawy protestujących mają racjonalne podstawy świadczy też wielkość planowanego Centrum w Gietrzwałdzie. Będzie to największe Centrum w Polsce. Lidl w odpowiedzi, którą otrzymałem, stara się ten fakt umniejszyć. Lidl odpisał:
"Obecnie w Polsce funkcjonuje 12 takich centrów dystrybucji Lidl Polska – m.in. w Tarnowie Podgórnym, Bydgoszczy, gminie Psary k. Będzina, Stargardzie, Kałuszynie k. Mińska Mazowieckiego czy gminie Brańszczyk k. Wyszkowa. Powierzchnia każdego ze wspomnianych przez Pana magazynów, w Kałuszynie k. Mińska Mazowieckiego oraz w Pruszczu Gdańskim, wynosi około 60 tys. mkw. (hala magazynowa wraz z budynkami towarzyszącymi). Potencjalne Centrum Dystrybucji w Gietrzwałdzie będzie podobnej wielkości, co magazyn w Oleśnicy, którego powierzchnia wynosi ok. 70 tys. mkw. (hala magazynowa wraz z budynkami towarzyszącymi)".
Prawda jest taka, że magazyn w Pruszczu Gdańskim, z którego obecnie zaopatrywane są markety Lidla w woj. warmińsko-mazurskim, ma 25 702 mkw powierzchni, natomiast oddany jako 12., największy jak dotąd magazyn Lidla w Polsce, magazyn w Oleśnicy wraz z obiektami towarzyszącymi ma 68 tys. mkw. Magazyn w Gietrzwałdzie będzie miał docelowo 81 640 mkw.
Dodajmy, że Oleśnica leży obok 674-tysięcznego Wrocławia, natomiast Gietrzwałd obok 174-tysięcznego Olsztyna. Gęstość zaludnienia w woj. dolnośląskim jest jedna z największych w Polsce i wynosi – 145 os./km², w woj. warmińsko-mazurskim jest najmniejsza, wynosi 59 os./km². Dodatkowo Warmia i Mazury wyludniają się (ubyło w ostatnim okresie 18 851 osób), a woj. dolnośląskie odnotowało wzrost (+17 719 osób).
Dlatego zasadne jest podejrzenie, że największy 13. magazyn Lidla powstanie w Gietrzwałdzie głównie w celu ściągania tutaj odpadów z pozostałych magazynów oraz, że celem koncernu jest budowa własnego zakładu przetwarzania i utylizacji odpadów. Lidl Polska będzie miał na taką inwestycję dość terenu w Gietrzwałdzie. Chce kupić od spółki Rolłajsy 41 ha, gdy w Oleśnicy kupił tylko 21 ha.
Inwestycja została zlokalizowana na gruntach należących do jednego właściciela, spółki Rolłajsy. Spółka ta dysponuje w sumie 200 ha działką, z czego Centrum zajmie 41 ha. Po tym jak wójt Gietrzwałdu uzyskał w Ministerstwie Rolnictwa zgodę na odrolnienie ok. 10 ha, nie będzie żadnej bariery prawnej, po wybudowaniu Centrum, dla odrolnienia pozostałych gruntów klas I-III położonych pośród 160 ha zwartych terenów rolnych (właściciel gruntu zarobi na tym krocie, gdyż 1 ha ziemi rolnej w tym rejonie kosztuje ok. 50 tys. zł, a po odrolnieniu, jako działka inwestycyjna - 1 mln zł, więc będzie takim rozwiązaniem zainteresowany). Oprócz hektarów do dyspozycji takiej lokalizacji zakładu przetwarzania i utylizacji odpadów sprzyja położona w pobliżu linia kolejowa, pobliska obwodnica DK16 prowadząca do zbudowanej w Olsztynie spalarni, port w Elblągu, nieopodal trasa szybkiego ruchu S7 do Gdańska.
Dlaczego nie w sąsiedztwie zakładu ZGOK i spalarni?
Ale te same, a nawet lepsze walory miałaby dla Lidla lokalizacja magazynu w sąsiedztwie zakładu ZGOK i spalarni, przy już istniejącej obwodnicy Olsztyna, przy dobiegającej końca budowie czteropasmowej DK16, z Olsztyna do Mrągowa, a następnie ekspresówka będzie prowadziła dalej, przez Ełk do Białegostoku, zamiast przy dwupasmowej, bez pobocza DK 16 od Gietrzwałdu do Ostródy.
Dlaczego Grupa Schwarz upiera się przy lokalizacji, tak blisko Sanktuarium Maryjnego w Gietrzwałdzie?
Jedynego uznanego przez Kościół katolicki miejsca Objawień Matki Bożej w Polsce, tak istotnego dla wierzących Polek i Polaków oraz tak ważnego dla historii Polski, skoro to wzbudza takie protesty społeczne? Odbyły się już dwa. Kolejny, Komitet Obrony Gietrzwałdu zapowiedział na poniedziałek 14 sierpnia pod kurią biskupią w Olsztynie, urzędem wojewódzkim, starostwem i sądem administracyjnym oraz następnego dnia 15 sierpnia w Gietrzwałdzie.
Na to pytanie Lidl Polska tak mi odpowiedział:
"Zależy nam na tym, aby być „dobrym sąsiadem” społeczności lokalnych, dlatego regularnie dbamy o czystość naszych magazynów, a także zapewniamy nowoczesne wyposażenie, dzięki którym magazynowe hale są bezpieczne oraz ciche. Nasze obiekty w żadnym stopniu nie emitują do środowiska niekomfortowych zapachów. Ze względu na lokalizację działki w Gietrzwałdzie oraz oddalenie od zwartej zabudowy mieszkalnej, potencjalna działalność naszego magazynu będzie komfortowa dla mieszkańców miejscowości. Projekt tego centrum dystrybucji spełnia wymagania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu. Magazyn będzie oddalony od skrajnej strony budynku bazyliki o niemal 1000 metrów".
Szkopuł w tym, że Stowarzyszenie "Razem dla Gietrzwałdu" w petycji skierowanej do wojewody warmińsko-mazurskiego wskazuje na istotne naruszenia prawa w uchwalonym przez Radę Gminy Gietrzwałd Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Gietrzwałd oraz Miejscowym Planie Zagospodarowania przestrzennego, poprzez ich dostosowanie do oczekiwań potencjalnych inwestorów. Dlatego Stowarzyszenie żąda od wojewody podjęcia działań nadzorczych w tym zakresie.
Adam Socha
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Skomentuj
Komentuj jako gość