Radni miasta Pieniężna otrzymali wezwania na przesłuchanie na posterunek policji w charakterze świadka – zaalarmował nas burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo. Burmistrz nie krył swojego zdumienia i wzburzenia, bowiem nie zgłaszał na policję żadnego wniosku o ściganie sprawców uszkodzenia tablicy i namalowania napisu na pomnika gen. Czerniachowskiego „PRECZ Z KOMUNĄ" oraz znaku Polski Walczącej, w nocy z 3 na 4 maja, przed zapowiedziana wizytą delegacji rosyjskiej na czele 300 motocyklistów z obwodu kaliningradzkiego. Po informacji o dewastacji pomnika delegacja rosyjska odwołała swój przyjazd. (na zdj. burmistrz Pieniężna pod pomnikiem)
Burmistrz nie kryje wzburzenia. Został bowiem wezwany telefonicznie na przesłuchanie do komendy policji w Braniewie już 5 maja.
- Na pytanie, czy jako gospodarz terenu zgłaszam wniosek o ściganie osób, które zdewastowały pomnik, stanowczo odparłem, że nie zgłaszam, bo żadnej dewastacji nie było, napisy zostały błyskawicznie zamalowane na polecenie wojewody - powiedział portalowi „Deb@ata" burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo. - Rosjanie rozgrywają sprawę pomnika politycznie, bo nie interesuje ich cmentarz żołnierzy radzieckich w Pieniężnie, o który tylko my dbamy; Rosjanie go nie odwiedzają. Nie interesowali się też obiektem gen. Czerniachowskiego do czasu podjęcia uchwały przez radę miasta wyrażającej zgodę na jego rozebranie. Czy dlatego, że gubernator obwodu kaliningradzkiego Cukanow powiedział, że trzeba wykryć sprawców dewastacji, to mamy stawać na głowie? Nie rozumiem tej nadgorliwości policji?
- Skoro pan, jako burmistrz, nie zgłosił wniosku o ściganie sprawców napisów na pomniku, to na czyj wniosek policja podjęła tak szeroko zakrojone czynności? - zapytaliśmy.
- Chyba wojewody, bo na polecenie wojewody usuwano te napisy z pomnika, wojewoda uruchomił 4 maja sztab kryzysowy, do mnie 4 maja dzwonił pan z tego sztabu. Można zrozumieć poszukiwanie kogoś, kto tam był pod tym obeliskiem, ale wzywanie radnych, to jakich absurd w wolnym kraju. Być może śledztwo pójdzie w kierunku podważenia uchwały rady miasta? - przypuszcza burmistrz.
(Rzecznik prasowy wojewody Mariana Podziewskiego - Edyta Wrotek w poniedziałek 19 maja zdementowałą, by sledztwo było prowadzone na wniosek wojewody).
Wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadka potwierdził nam wiceprzewodniczący rady miasta Pieniężna Krzysztof Kisiel, ale nie wie w jakiej sprawie, gdyż na wezwaniu jest tylko sygnatura sprawy KR 3834/14.
- Mogę się tylko domyślać, że wezwanie chyba dotyczy dewastacji pomnika 4 maja - powiedział wiceprzewodniczący Kisiel. - Policja wystąpiła do rady miasta o udostępnienie protokołu z sesji, na której podjęliśmy uchwałę wyrażającą zgodę na rozbiórkę pomnika, ale ja nie widzę związku pomiędzy uchwałą a dewastacją.
Radny Krzysztof Łapiński wezwanie nazywa kpiną z samorządu.
- To jakaś kpina, rozumiem wezwanie jakiegoś pijaczka, który jechał na rowerze, a tu się wzywa samorząd. Ja nie wiem w jakiej sprawie, tylko się domyślam, że w sprawie pomnika, wiem, że koledzy radni też dostali wezwanie. Samorząd się wzywa na przesłuchanie i nie wiadomo w jakim celu, dla mnie to jakaś kpina - powiedział radny Łapiński.
Portal „Deb@ty" zapytał zastępcę komendanta policji w Braniewie Roberta Mikusika, której to komendzie podlega posterunek w Pieniężnie, na czyj wniosek jest prowadzone śledztwo i w jakiej sprawie, czy w sprawie uszkodzenia płyty na pomniku gen. Czerniachowskiego i namalowania napisu „Precz z komuną" oraz znaku Polski Walczącej?
- Uszkodzenie mienia jest ścigane na wniosek, ale znieważenie pomnika jest przestępstwem ściganym z urzędu i polega na tym, że organ, który w jakiś sposób otrzymał wiedzę, a tutaj zostało to ujawniono, to przeprowadza czynności z urzędu i nie musi posiłkować się wnioskiem, to wynika chyba z art. 265. Tutaj chodzi o znieważenie pomnika. Śledztwo toczy się pod nadzorem prokuratury braniewskiej – potwierdził zca komendanta Robert Mikusik.
Rozebrać pomnik
Zapytaliśmy burmistrza Pieniężna, czy wystąpił do starosty powiatowego o pozwolenie na rozbiórkę obiektu? Jego rozebranie skończyłoby grę polityczną wokół niego, tak jak to się stało przed kilku dniami w Katowicach, gdzie na polecenie prezydenta zdemontowano pomnik wdzięczności Armii Czerwonej i przeniesiono na cmentarz.
- Zgłoszę taki wniosek – potwierdził burmistrz Kazimierz Kiejdo. - Czekam tylko na dokumentację rozbiórkową, którą musi być dołączona do wniosku. Do jej wykonania zobowiązał się architekt pochodzący z Pieniężna. Miesiąc temu zwróciłem się do pana architekta o taką dokumentację. Myślę, że to kwestia jeszcze 2 miesięcy i wniosek zostanie złożony.
Adam Socha
(w poniedziałek będziemy kontynuowali temat śledztwa)
Skomentuj
Komentuj jako gość