Ponad 30 zasłużonych działaczy opozycji demokratycznej odznaczył w środę 8 czerwca Orderami Odrodzenia Polski prezydent Andrzej Duda. Wśród odznaczonych działaczy znaleźli się ludzie „Debaty” i Stowarzyszenia „Święta Warmia” - Wojciech Kozioł i Adam Socha, a także duża grupa działaczy solidarnościowego podziemia z Warmii i Mazur. Najwyższe odznaczenie - Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski – odebrał współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża Krzysztof Wyszkowski.
Szczególnie zaskoczony był Adam Socha, który dopiero na miejscu, w Pałacu Prezydenckim dowiedział się, jak wysokie, zaszczytne odznaczenie otrzymał - Krzyż Komandorski. Zgłosili go do tego odznaczenia ludzie pierwszej "Solidarności", uzasadniając m.in., iż jako dziennikarz był wierny prawdzie i za tę wierność płacił wysoką cenę (m.in. wielokrotnie był zwalniany z pracy, miał ponad 10 procesów sądowych). Zawsze, gdy miał do wyboru karierę, zaszczyty, stanowiska w zamian za poświęcenie prawdy, wybierał prawdę.
- Jestem szczęśliwy, że ten ogromny zaszczyt spotkał mnie w roku, w którym obchodzimy w Olsztynie dwie szczególne rocznice - 35-lecia Strajku o prawdę drukarzy OZGrafu i 25-lecia homilii Świętego Jana Pawła II wygłoszonej w Olsztynie, o prawdzie i wolnym słowie w życiu publicznym - powiedział "Debacie" Adam Socha. - Ten zaszczyt przyjmuję, jako zobowiązanie do wytrwania w służbie prawdzie i wolnego słowa do końca.
Wiceprezes społeczny Fundacji "Debata" Wojciech Kozioł - odznaczony Krzyżem Oficerskim, internowany w stanie wojennym za spacer w porze DTV po Starym Mieście w Olsztynie, na apel podziemnej "Solidarności", w wolnej Polsce wsparł inicjatywę Bogdana Bachmury wydawania w Olsztynie prawdziwie wolnego, niezależnego od wszystkich partii pisma "Debata". Człowiek, który przez lata całe wspomagał bezinteresowanie bliżnich w potrzebie. Wielki jest krąg jego dłużników. Niedawno miał problemy z prokuraturą za skucie, wraz z Władysławem Kałudzińskim liter z nazwiskiem gen. Czerniachowskiego na pomniku w Pieniężnie. Ich akcja przyczyniła się do przyśpieszenia rozbiórki tego obelisku kata żołnierzy AK z Wileńszczyzny i ludności augustowszczyzny, co dokonało się w pełni - nomen omen - dzisiaj 8 czerwca.
Oto pozostali odznaczeni działacze z Warmii i Mazur.
Od lewej: Janina Pawlicka, Adam Socha, prezydent RP Andrzej Duda, Stefan Ruchlewicz i Wojciech Kozioł z wnuczką Felicją, fot. Grzegorz Jakubowski / KPRP
Krzyżem Komandorskim - pośmiertnie Zbigniewa Baranowskiego - działacz podziemnej Solidarności z Olsztyna,
Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczono:
Tadeusza Kotowicza - działacza Solidarności w olsztyńskim Kortowie, internowanego w stanie wojennym,
Stefana Ruchlewicza – w roku 1980 dyrektora Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Olsztynie, który w sierpniu 1980 roku przyczynił się do powstania w Olsztynie "Solidarności", udostępniając pomieszczenie w WPKM na siedzibę związku, za co został internowany.
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczono
Janinę Pawlicką - uczestniczkę strajku za prawdę w olsztyńskim OZGrafie w sierpniu 1981 roku, za udział w podziemnym ruchu kolporterskim internowana w stanie wojennym,
Zdzisława Płotka - drukarza podziemnego pisma Rezonans,
Adama Tołkacza - działacza Solidarności rolniczej z Mrągowa
pośmiertne Sławomira Olka - działacza podziemia skupionego wokół pisma "Rezonans", po 1989 roku radnego Rady Miasta Olsztyna.
PRZEMÓWIENIA PREZYDENTA RP ANDRZEJA DUDY
Dziękuję za wszystkie lata pracy dla Rzeczypospolitej i dla Rodaków. Dziękuję za wszystko, co państwo czynicie. Składam prośbę o jeszcze, bo przez wszystkie meandry naszej historii, jest dzisiaj jeszcze wiele do zrobienia. Potrzeba Solidarności, byśmy wszyscy poczuli, że Polska jest znowu Polską Solidarną
— powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości wręczenia odznaczeń zasłużonym działaczom opozycji demokratycznej.
Niedawno był 4 czerwca – można powiedzieć dwie rocznice. Z jednej strony 27 rocznica 4 VI 1989. Ale z drugiej strony rocznica tamtej nocy 4/5 czerwca 1992, kiedy dla wielu z nas jakaś cześć wielkiego marzenia o silnej, w pełni wolnej, w pełni naszej Polsce, trochę się załamała
— mówił prezydent. Podkreślił jednak, że bardzo mocno chce zwrócił uwagę na to, co można było przeczytać parę dni temu w gazetach i na portalach.
4 czerwca 1989 roku nie był zwycięstwem elit – był zwycięstwem „Solidarności”, także Ojca Świętego Jana Pawła II. To on w 1979 roku przybył do Polski. (…) Patrząc na nas w kraju, w którym nie było wolności mówił: Niech zstąpi Duch i odnowi oblicze Ziemi, tej Ziemi”
— przypominał Andrzej Duda, podkreślając że te słowa w bardzo wielu ludziach zbudziły zew wolności, pragnienie odzyskanie suwerennej Polski
I tak powstała „Solidarność”. Największy ruch społeczny, jaki powstał kiedykolwiek i gdziekolwiek. Ruch, który pragnął wolności, szacunku dla zwykłego człowieka, ale który miał w założeniu równość sprawiedliwość i szacunek
— mówił prezydent.
Mimo to, co się działo, zwyciężył. Zwyciężyli ludzie czystego serca, którzy chcieli wolności, zwykli ludzie. Co potem z tym zrobiono to jest inna sprawa, ale to był sukces zwykłych ludzi, (…) którzy przy urnach wyborczych odrzucili listę krajową, listę komunistycznych działaczy. Powiedzieli „nie”, bo nie chcieli ich wpuścić do Sejmu, do Senatu
— dodał.
To ich wielkie zwycięstwo rozpoczęło obalanie systemu komunistycznego we wszystkich krajach w Europy środkowo-wschodniej. To było wspaniałe. To nie komunizm został obalony, bo upadł mur berliński,. To mur upadł, bo został obalony komunizm
— podkreślił Duda.
To „Solidarność” spowodowała wielką zmianę mapy geopolitycznej i ustrojowej Europy. Za przykładem ludzi „Solidarności” wiele narodów zdołało jarzmo komunistyczne odrzucić
— mówił, wskazując na potężne zwycięstwo zwykłych ludzi.
Potem niestety przyszedł ten nieszczęsny 4/5 czerwca 1992
— dodał prezydent.
Prezydent wspominał pielgrzymkę Ojca Świętego do Ojczyzny w 1979 r., podkreślając że słowa wypowiedziane na Placu Piłsudskiego zrozumiał dopiero dużo później. Wspominał też wybory w 1989 r.
Stałem w Krakowie na ulicach rozdając ulotki w koszulce „Głosuj na Jana Rokitę”. (…) Potem na ul. Krowoderskiej rozdawaliśmy ulotki wszystkim, którzy do wyborów szli. Była nas wtedy grupa młodych ludzi. Czuliśmy, że zwyciężyliśmy, że Polska wygrała
— wspominał Andrzej Duda.
A potem w 1992 roku, w tamtą noc, siedziałem z tatą przed telewizorem i gryzłem pięści z wściekłości, bo widziałem, że coś upada, że upada marzenie o dekomunizacji, o czystości życia publicznego, o uczciwości w życiu państwowym. Najbardziej bolało, że w obalaniu rządu Jana Olszewskiego brali ludzie, którzy mienili się ludźmi „Solidarności”. To odbiło się piętnem na Polsce do dzisiaj
— podkreślił prezydent.
Zwracając się do opozycjonistów, wyróżnionych prezydenckimi odznaczeniami, podziękował za ich zaangażowanie w budowę wolnej Polski.
Dziękuję, że macie państwo przez cały czas „Solidarność” w sercu, w tym najbardziej prawym słowa znaczeniu, o którym mówił Jan Paweł II w innym wystąpieniu odwołując się do Ewangelii – „Solidarność to znaczy jeden z drugim. Solidarność znaczy jeden drugiego brzemiona noście, Solidarność znaczy nigdy jeden przeciw drugiemu”. I to, co później mówił prezydent Lech Kaczyński: „zasada solidarności jest podstawą integracji europejskiej”. O jak głębokie słowa. Marzy mi się, by o tym pamiętali wszyscy przywódcy
— zaznaczył Duda.
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie lata pracy dla Rzeczypospolitej i dla Rodaków. Dziękuje za wszystko, co państwo czynicie. Składam prośbę o jeszcze, bo przez wszystkie meandry naszej historii, jest dzisiaj jeszcze wiele do zrobienia. Potrzeba Solidarności, byśmy wszyscy poczuli, ze Polska jest znowu Polską Solidarną
— mówił prezydent, wskazując na działania rządu, choćby w programie 500+, które pokazuje w ten sposób, że wychowanie dzieci dla Polski jest wysiłkiem i doceniany
Wierzę że i inne programy rządowe będą prowadziły do czegoś, czego bardzo potrzebujemy jako naród – sprawiedliwego podziału dóbr, czegoś, czego po 89 roku Polacy nie doświadczyli, dlatego tak wielu jest jeszcze za granicą
— dodał.
Żeby tak było, cały czas trzeba realizować ten ideał solidarności – jeden z drugim
— zaznaczył.
źródło: kancelaria prezydenta, wpolityce.pl, pw
-
Janina Pawlicka Janina Pawlicka
-
Za ojca Sławomira Olka odznaczenie odebrał syn Jarosław Za ojca Sławomira Olka odznaczenie odebrał syn Jarosław
-
od lewej Adam Socha i Wojciech Kozioł od lewej Adam Socha i Wojciech Kozioł
-
Janina Pawlicka, Adam Socha, prezydent RP Andrzej Duda, Stefan Ruchlewicz i Wojciech Kozioł z wnuczką Felicją, fot. Grzegorz Jakubowski / KPRP Janina Pawlicka, Adam Socha, prezydent RP Andrzej Duda, Stefan Ruchlewicz i Wojciech Kozioł z wnuczką Felicją, fot. Grzegorz Jakubowski / KPRP
-
siostra Zbigniewa Baranowskiego, prezydent RP Andrzej Duda i Adam Socha, fot. Grzegorz Jakubowski / KPRP siostra Zbigniewa Baranowskiego, prezydent RP Andrzej Duda i Adam Socha, fot. Grzegorz Jakubowski / KPRP
-
Zofia Romaszewska i Adam Socha Zofia Romaszewska i Adam Socha
-
Adam Socha i Krzysztof Wyszkowski Adam Socha i Krzysztof Wyszkowski
-
Stefan Ruchlewicz Stefan Ruchlewicz
-
od lewej: Adam Tołkacz, Wojciech Kozioł i Tadeusz Kotowicz od lewej: Adam Tołkacz, Wojciech Kozioł i Tadeusz Kotowicz
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/polska/5163-prezydent-rp-odznaczyl-ludzi-debaty-wojciecha-koziola-i-adama-soche-najnowsze-slajd-kafelek.html#sigProId411c5fd9dd
Skomentuj
Komentuj jako gość