Urząd Miasta Olsztyna wystąpił do prezydenta Olsztyna o pozwolenie budowlane na rozbiórkę Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. Wniosek złożyło samo miasto działając przez pełnomocnika. Czy prezydent Piotr Grzymowicz ma prawo nie wydać zgody na rozbiórkę, o którą sam wystąpił?
Przy likwidacji pomnika będzie obowiązywała normalna procedura budowlana.
— Rozpoczęliśmy procedurę wydania pozwolenia na rozbiórkę — Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa olsztyńskiego ratusza potwierdza. — Otrzymaliśmy kosztorys rozbiórki pomnika — dodaje.
Do Urzędu Miasta Olsztyn nie dotarła jeszcze decyzja ministerstwa związana z odwołaniem władz miasta od natychmiastowego trybu nakazu usunięcia pomnika i samej decyzji wojewody w tej sprawie. Urząd otrzymał jedynie dwa postanowienia ministerstwa. Pierwsze odrzuca wniosek prezydenta Olsztyna o zawieszenie decyzji o usunięciu pomnika, a drugie odrzuca wniosek o zawieszenie natychmiastowej wykonalności tej decyzji.
Koszt usunięcia pomnika z przestrzeni publicznej miasto wyceniło na 2 mln zł. Obejmuje on demontaż pomnika z zachowaniem możliwości jego ponownego ustawienia w innym miejscu oraz transport. W sprawie nowej lokalizacji monumentu Urząd Miasta Olsztyna kontaktował się z Muzeum PRL w Rudzie Śląskiej.
Decyzja, na którą czeka Urząd Miasta Olsztyn, w przeciwieństwie do postanowień, które kilka dni temu wydało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, może być zaskarżona do sądu administracyjnego.
Pomnik ma być usunięty, bo podlega ustawie o dekomunizacji. Zdaniem przedstawicieli ministerstwa fałszuje też prawdę historyczną o roli ZSRR, gloryfikuje żołnierzy radzieckich, a obecnie służy propagowaniu imperialnych ambicji Rosji.
(sa)
KOMENTARZ
Przypomnę, że w wypowiedzi dla Wyborczej Olsztyn prezydent Piotr Grzymowicz zapewnił, że zrobi wszystko co w jego mocy, żeby nie dopuścić do rozbiórki pomnika. Zamierza przewlekać sprawę wydania pozwolenia na rozbiórkę do jesiennych wyborów parlamentarnych, licząc, że PiS je przegra. Jednak prezydent powinien wydać decyzję w sprawie rozbiórki w ciągu miesiąca, a więc do końca kwietnia, gdyż sprawa nie jest skomplikowana. Co najwyżej może przeciągać wydanie decyzji do 2 miesięcy, a więc do końca maja i może - chociaż to brzmi absurdalnie i zakrawałoby na schizofrenię - nie wydać samemu sobie zgody na rozbiórkę, np. z powodu braku czegoś w złożonej dokumentacji. Jednak prezydent może się przeliczyć, co do przegranej PiS-u w wyborach. Ostatnie sondaże nie wskazują na przegraną Zjednoczonej Prawicy, więc wiosenne wybory samorządowe w Olsztynie mogą przekształcić się w referendum za i przeciw usunięciu pomnika.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość