logodebata

Wspomóż jedyny portal na Warmii i Mazurach, który nie boi się publikować prawdy o politykach i jest za to ciągany po sądach. Nigdy, przez prawie 18 lat istnienia, nie dostaliśmy 1 grosza dotacji publicznej. Redaktorzy i autorzy są wolontariuszami. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 11-030 Purda, Patryki 46B

piątek, listopad 14, 2025
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Blogi
  • Bogdan Bachmura
  • NOWEGO KAROLA MARKSA NIE BĘDZIE

Bogdan Bachmura

NOWEGO KAROLA MARKSA NIE BĘDZIE

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 01 październik 2020 00:10

O sytuacji w jakiej znalazła się współczesna liberalna demokracja mówi się najczęściej, że to kryzys. Niektórzy dodają, że głęboki. Słowa upadek używa się znacznie oszczędniej. Pewnie w nadziei, że z obecnego stanu system zdoła wyciągnąć się za własne włosy.

Krytyka liberalnej demokracji, zwłaszcza w jej obecnym stanie, to zadanie stosunkowo łatwe, ponieważ ilość genetycznych obciążeń tego systemu, wielokrotnie zdefiniowanych i opisanych, w miarę upływu czasu daje o sobie znać coraz dotkliwiej.

Pytaniem: no dobrze, ale co w zamian, kończą się w zasadzie wszystkie spory pomiędzy zwolennikami, a krytykami liberalnej demokracji (z nieodłączną podpórką demokratów w postaci cytatu Winstona Churchilla o usprawiedliwieniu złej demokracji tym, że nic lepszego do tej pory nie wynaleziono.
Jan Tokarski to jeden z moich ulubionych autorów Plusa Minusa. Jego wnikliwe, inspirujące systemowe analizy czytam z dużym zainteresowaniem. Kiedy zatem i on w artykule ”Rozwód z liberalizmem na trzy sposoby” (Plus Minus z 4-5 lipca 2020), zadaje pytanie o systemową alternatywę, to ja, jako człowiek słabego demokratycznego wyznania, czuję się wywołany do tablicy.

Jan Tokarski pisze tak: Wszystkim tym, którzy uważają ją (liberalną demokrację-przyp. mój) za ustrój popsuty lub archaiczny, nieprzystosowany do wyzwań współczesności, chciałbym postawić następujące pytanie: co proponujecie w zamian? Jaki model wydaje się wam lepszy nie tylko w teorii (papier przyjmie wszystko), ale również w praktyce? Na jakie historyczne przykłady chcielibyście się powołać? Z jakich wzorców czerpać?
Jestem przekonany, że publiczne rzucenie takiego wyzwania to ze strony Jana Tokarskiego to raczej intelektualna prowokacja, niż oczekiwanie klarownej alternatywy w świecie idei.

Wiara ludu

Odrębną sprawą jest kwestia sensowności czy wręcz szkodliwości budowania teoretycznych modeli ustrojowych. Przywołany przez Jana Tokarskiego Karol Marks jako przykład ustrojowej alternatywy raczej nie zachęca do naśladowania. Upadki cywilizacji czy destrukcja systemów politycznych to procesy skomplikowane, długotrwałe i trudno przewidywalne, o czym najlepiej świadczy sztandarowy przykład upadku starożytnego Rzymu. Dlatego ich utopijne, papierowe alternatywy zwykle i na szczęście pozostają w dziejowych archiwach, albo (zastosowane w praktyce) są źródłem zbiorowych tragedii.
Nie oznacza to, że pokusa ustrojowego modelowania rzeczywistości zanikła. Jeśli brakuje – jak to ujął Jan Tokarski – ideowych fundamentów długo wyczekiwanej ustrojowej alternatywy, to z zupełnie innego powodu.

Otóż każdy model realny, czyli odpowiadający kryterium praktyczności, musiałby zmieścić się w paradygmacie masowości obecnego systemu, w pojęciu ludu jako suwerena i powszechności głosowania, a to oznacza jedynie korektę systemu, a nie nową, wielką ustrojową alternatywę. Inne teoretyczne systemy, wychodzące poza powyższą logikę (lub brak logiki) łatwo ośmieszyć, jako odbiegające od dzisiejszej, realnej rzeczywistości. Mikołaj Bierdiajew ujął to w ten sposób: Ustrój społeczny określa wiara ludu. Formy władzy państwowej padają, kiedy pada wiara ludu, kiedy nie ma już sankcji władzy w świadomości ludu.
Mówiąc inaczej, dopóki lud wierzy w demokrację (cokolwiek to znaczy), wszelkie realne alternatywy obracają się w zaklętym kole braku poważnych alternatyw.

Warto w tym miejscu odwołać się do osadzonego w dzisiejszych realiach systemowych prof. Ryszarda Legutki. W doskonałej książce Triumf człowieka pospolitego Legutko pisze tak: Liberalni demokraci mają więc sporo racji, kiedy ciągle sugerują, że świat doszedł do końca i że dalej, o ile ma być dobrze, może być tylko tak samo (…). Wszystko to jednak będą kolejne odsłony tego samego finalnego rozdziału długiej opowieści, która historycznie zaczęła się we wczesnej nowożytności, , lecz która przecież miała swoją bogatą „Volgeschichte”. W rozdziale tym wypełnia się to, co planowano w socjalizmie, lecz co się ku niezmiernemu żalowi socjalistów nie udało, a mianowicie upodobnienie człowieka do ustroju i ustroju do człowieka. (…). O zmianie realnej będzie można mówić dopiero wtedy, kiedy dotychczasowy pogląd na człowieka wyczerpie swoją nośność i zostanie uznany za nieadekwatny.
Owo upodobnienie człowieka do ustroju i ustroju do człowieka to klucz do zrozumienia, dlaczego zaniechano prób budowania alternatywnych teorii systemowych. To nie tylko poczucie braku sensu takich działań, ale także – wracając do Legutki – zabobonny lęk przed opuszczeniem bezpiecznych terytoriów liberalno – demokratycznej ortodoksji.

Równość po nowemu

Czy powyższy wywód nie jest unikiem wobec wyzwania rzuconego przez Jana Tokarskiego? Bynajmniej. To przecież tylko realizm, którego Tokarski tak oczekuje.

Czy brak teoretycznych alternatyw dla liberalnej demokracji czyni ją lepszą, trwalszą, bardziej odporną na wstrząsy? Niestety, wręcz przeciwnie. Wewnętrzne sprzeczności wynikające z ustrojowej hybrydy liberalnej wolności z demokratyczną równością dają o sobie znać coraz dotkliwiej. Jeśli Stalin mówił o nasilaniu się walki klasowej w miarę rozwoju socjalizmu, to dzisiaj mamy do czynienia z nasilaniem się walki o równość w miarę rozwoju demokracji. Ideologizacja równości, dawniej pojmowanej jedynie jako równość wobec prawa, zmienia społeczne fundamenty państwa i odbiera podstawowe wolności, zastępując je eufemizmem poprawności politycznej.

Jan Tokarski pisze, że liberalna demokracja wymaga wysokiej kultury politycznej, wiarygodnych elit, obywatelskiego zaangażowania. To wszystko prawda. Wymaga, ale z drugiej strony je niszczy, bo taka jest jej natura aksjologicznego pasożyta, który żeruje na zastanych, tzw. twardych wartościach, a z drugiej strony jest sprawną maszynką laicyzacji społeczeństw, przy pomocy chwytliwej idei oddzielenia Kościoła od państwa.
Jak długo da się z tym wszystkim żyć? Nie wiadomo. Ale brak wielkich ustrojowych wizjonerów niczego tu nie zmienia. Czy się komu podoba czy nie, system w którym żyjemy, pod wpływem tak czynników wewnętrznych jak i zewnętrznych, ewoluuje w tempie i kierunku, które każą powątpiewać czy jeszcze leci z nami pilot.

Jeden z takich kierunków ewolucji (albo raczej rewolucji) przedstawił w swoim artykule sam Jan Tokarski. Trafnie nazywając to, co się dzieje na Węgrzech, a po części i w Polsce, demokratyczną dyktaturą, sam zdefiniował nową ustrojową rzeczywistość. Jej podstawowym filarem jest odwrócenie dotychczasowego porządku opartego na pierwszeństwie władzy prawa nad wolą ludu, na biegunowo odwrotny system ludowładczy, którego wolę interpretuje i wyraża rządząca partia.

Czy nie jest to nowa, rodząca się na naszych oczach, propozycja ustrojowa? Jest, choć nie spełnia jednego, postawionego przez Jana Tokarskiego warunku: nie jest to rozwiązanie lepsze.

Zaproponowany przez Victora Orbana oraz Jarosława Kaczyńskiego ustrojowy fikołek to rozwiązanie, polegające na minimalizacji czynnika liberalnego, którego istotą jest kontrola poczynań władzy i maksymalizacja demokracji rozumianej jako rządy większości.

Straszenie dyktaturą Kaczyńskiego to oczywiście przejaw histerii. Marzenia o dyktaturze – nawet gdyby takowe się pojawiły – przerastają możliwości otoczenia prezesa PiS pod każdym względem. Jednak nowy, ustrojowy szlak został wyznaczony. A skoro Lud pragnie dobra, którego często nie potrafi dostrzec, to pokusa, aby to zrobić za niego będzie rosła. Problem w tym, że demokracja (w przeciwieństwie do liberalizmu) samodzielnie istnieć nie jest zdolna. Nieuchronnie ewoluuje w kierunku demokratycznej dyktatury, a to tylko ustrojowy przystanek na drodze do demokracji totalitarnej.
Inny scenariusz, mogący rozgonić wszystkie harcujące w ramach systemu myszy, to ostateczne zniszczenie wo lności gospodarczej. Wtedy dzisiejsze państwa liberalnej demokracji staną się – parafrazując Saula Bellowa – jak wymarłe miasto do którego każdy może się wprowadzić i obwołać szeryfem. Jeżeli trudno to sobie komuś wyobrazić, to niech sam spróbuje swoich sił w biznesie. Wtedy z pierwszego rzędu zobaczy skutki rosnących apetytów biurokracji na władzę i polityków na korupcję wyborczego rozdawnictwa. Jeśli to podcinanie gałęzi na której tak naprawdę wisi cała sympatia ludu do demokracji będzie trwało, to koniec historii liberalnej demokracji może wyznaczyć upadek wiary w sens podejmowania gospodarczego ryzyka.

Konstytucja na ratunek

Jak wspomniałem na początku, nie należę do szczególnych entuzjastów liberalnej demokracji. Co nie znaczy, że nie dostrzegam zalet tego systemu i wciąż drzemiących w nim możliwości. Ale skala zepsucia jaka się dokonała za sprawą demokratycznych polityków rodzi zwątpienie w możliwości naprawy.
Odkładając na bok marzenie o wielkich ustrojowych projektach powinniśmy się skupić na tym co możliwe, aby postawić obecny system z głowy na nogi. Tylko tyle i aż tyle.

Amerykanie ze swojej, ustrojowo liberalnej Konstytucji, w której, na marginesie mówiąc, nie ma ani słowa o demokracji, uczynili niedościgły symbol jednoczący naród. Treścią naszej, raz w roku dumnie świętowanej Konstytucji 3 Maja jest przypomnienie, że była druga po amerykańskiej i spór o właściwy kolor czerwieni narodowej flagi. Zawartością nikt się nie zajmuje. Podobnie jak kwestią dziś najważniejszą dla Polski: koniecznymi zmianami w obecnie obowiązującej Konstytucji.

Dlaczego łączę te dwie kwestie? Z dwóch powodów: po pierwsze, to jedyny sposób, aby zmienionej Konstytucji nadać jednoczącą historycznie symbolikę. Po drugie, bo treść Konstytucji 3 Maja jest gotową, ustrojową inspiracją dla odnowy obecnej Rzeczpospolitej. Ta inspiracja dotyczy powrotu do korzeni liberalnej demokracji, której istotą był rząd mieszany: monarchiczno – arystokratyczno – demokratyczny. Dzisiejsze instytucje państwa: Prezydent, Senat i Sejm, to echo dawnego rządu mieszanego, odzwierciedlającego naturalną społeczną hierarchię. Wystarczy nadać tym instytucjom dawny, republikański sens, który pozwoliłby na zatrzymanie głównej choroby i przekleństwa polskiej demokracji jaką jest pozakonstytucyjna, rosnąca władza partii politycznych.
Polska ustawa zasadnicza to ustrojowe sito, którego dysfunkcyjność jako strażnika liberalnej demokracji w sposób praktyczny obnażyła partia Jarosława Kaczyńskiego.

Duch partyjniactwa to nieodłączny towarzysz demokracji. Im potężniejszy, tym bardziej konkurencyjny dla rządów prawa i równowagi władz. Partie, o których Konstytucja mówi tylko tyle, że wpływają metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa, w praktyce są pasem transmisyjnym łączącym Sejm, Senat i urząd prezydenta. Aby te najważniejsze instytucje państwa odzyskały właściwy sens i systemowe znaczenie, należy go przerwać w trzech miejscach: we władzy wykonawczej – przekazując ją pod zwierzchnictwo prezydenta, w Senacie – poprzez kurialno – kooptacyjny system wyborów i w urzędzie prezydenta, zabezpieczając suwerenność od partii politycznych możliwie długą kadencją.

To tylko jeden z kilku ważnych do załatwienia problemów ustrojowych naszego państwa. Środowisko, które reprezentuję wydało trzy lata temu własny projekt zmian ustawy zasadniczej (który mam nadzieję przekazać panu Tokarskiemu). Propozycje te zostały przedstawione w Olsztynie w ramach cyklu debat „Wspólnie o Konstytucji”, które były organizowane z inicjatywy Kancelarii Prezydenta RP, w Olsztynie przy współudziale naszej fundacji, oraz wydane w formie broszury „ Konstytucja na czasie, czas na Konstytucję”. Uczyniliśmy to w przeświadczeniu, że praca nad zmienioną Konstytucją to najpilniejsza, narodowa potrzeba. I zarazem bez większej nadziei, że ktokolwiek tym się zainteresuje. Bynajmniej nie z powodu merytorycznej zawartości. Każda próba rozmowy o zmianach w Konstytucji napotyka na argument o braku momentu konstytucyjnego. O jego zaistnieniu zdecydują oczywiście główne partie polityczne, z których jedna, pod hasłem przestrzegania Konstytucji, używa jej jako pałki na politycznego przeciwnika, zaś dla drugiej jakiekolwiek niezależne inicjatywy, zwłaszcza dotyczące instytucji państwa, to polityczny sabotaż. O czym boleśnie przekonał się prezydent Andrzej Duda, gdy siła jego dobrych, nie konsultowanych z partią chęci, zderzyła się z walcem partyjnych interesów.

Bardziej przygnębia fakt, że ten sam prezydent w swoim ostatnim wystąpieniu przed Zgromadzeniem Narodowym wśród najważniejszych dla niego spraw, które dotyczą nas wszystkich, całego narodu, zmian w Konstytucji nie odważył się poruszyć. Jeszcze bardziej martwi to, że żadna z partii komentujących wystąpienie prezydenta nie zechciała tego braku dostrzec.

Co po rozwodzie

Jeśli propozycje ustrojowych korekt wydają się Janowi Tokarskiemu zbyt minimalistyczne, to chciałbym przypomnieć, że narodzin liberalnej demokracji także nie poprzedziło napisanie teoretycznego gotowca. Jest ona rezultatem egzotycznego ideowo sojuszu jaki zawarli w połowie XIX wieku dotychczasowi konkurenci: liberałowie i demokraci, w obliczu narastającego zagrożenia ze strony rosnących w siłę socjalistów.
Dzięki temu małżeństwu z rozsądku, po tysiącach lat potępienia, demokracja powróciła na arenę dziejów. Jest to konstrukcja nad wyraz konwulsywna i krucha, o czym świadczą nie tylko przykłady Węgier czy Polski. Rozwód liberalizmu z demokracją odbywa się na różne sposoby w prawie wszystkich demokracjach europejskich. Tam ucieczka od liberalizmu w kierunku demokratycznego populizmu rozpoczęła się jeszcze w czasie, gdy my tkwiliśmy w objęciach poprzedniego systemu.

Jan Tokarski nazwał to przejściem ze stanu liberalnej demokracji w stan demokratycznej dyktatury, choć może precyzyjniejszy będzie termin demokracja antyliberalna. Do demokracji liberalnej ma się ona tak, jak krzesło, do krzesła elektrycznego. Można to nazywać kryzysem. Ale jeśli erozja czynnika liberalnego będzie się pogłębiała, to powrót na bezpieczne krzesło własnymi siłami będzie niemożliwy. Wtedy z pewnością znajdą się „barbarzyńcy”, nasi lub obcy, którzy po swojemu wszystko posprzątają. Bez nowego Karola Marksa.

Bogdan Bachmura

Prezes Fundacji Debata,
wydawcy miesięcznika „Debata”

Tekst ukazał się tygodniku |"Rzeczpospolitej" - "Plus Minus" 5 września 2020r.

Tweet
Pin It
  • Poprzedni artykuł
  • Następny artykuł

Skomentuj

Komentuj jako gość

    0

    Biorą udział w konwersacji

    Komentarze (16)

    • Sortuj - najpierw najstarsze
    • Sortuj - najpierw najnowsze
    • Subskrybuj poprzez e-mail
    Pokaż poprzednie komentarze
    • Gość - Gość

      Odnośnik bezpośredni

      Może wzorem JPII czas na pokolenie Franciszka? https://wydarzenia.interia.pl/religia/news-papiez-franciszek-w-encyklice-fratelli-tutti-jestesmy-analfa,nId,4772686 Sądzę jednak, że wpierw zerwiemy z Watykanem zanim się zgodzimy z Franciszkiem, a ewentualnie lata świetlne potrzebne zanim zaczniemy praktykować takie chrześcijaństwo.
      Ave Papa. Chcę Ci powiedzieć, że w Polsce nietolerancja, jak te Chińczyki, trzyma się dobrze...
      PS. Wiadomo, że w Polsce rząd razem z Kościołem uprawia polityczny neopoganizm. Robi to przy pomocy Twoich wiernych, albo inaczej, przy pomocy wiernych Twego Kościoła, albo jeszcze inaczej, przy pomocy wiernych Chrystusowego Kościoła, którego jesteś papieżem. W polskim Kościele, podobnie jak w polskim rządzie gdzie podmienili konstytucję i prawo, podmienili Ewangelie i ominęli Dekalog. A Twój Bóg patrzy i nie grzmi? Mamy się odwołać do Zeusa? Ten przynajmniej piorunem pier…by w to siedlisko zła.

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      W odpowiedzi na: Gość - Gość
      Odnośnik bezpośredni

      Masz rację. Nowego Marksa nie będzie, ale Franciszek mógłby wystarczyć na początek. Każda idea ma swoje słabości, które bandyci polityczni wykorzystają z korzyścią dla siebie, albo pominą, gdy obejmą władzę. Dlatego bardzo ważny jest tu mądry i czujny suweren. Niestety, partia to taki sam oszust, jak ci co ją do życia powołują. Musi być inny nadzór. Ponadto, cały dorobek Franciszka to tylko poprawki do tego, co jest. Wydają nam się atrakcyjne, ale z tymi poprawkami to jest tak, jak z panną młodą, z której młodości nie sposób wyciągnąć, mimo że taka zasłużona i jeszcze Lenin ją do partii przyjmował.
      Masz świadomość, że odgrzewane kotlety (z tym pokoleniem Franciszka) smakują tak sobie? Tu prędzej na wzór ZSRR powstaną Pionierzy o. Dyrektora i to na jakieś 100 lat załatwi problem postępu. A Pionierem można było być od dziecka po staruszka. Przykładowo „Pionierzy Radia Maryja”. Biskupi założą Komsomoł i Polska będzie bez wyjścia. To coś w PiS-owskim stylu (jak w prostytucji) – jest wejście, ale nie ma wyjścia.

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      Odnośnik bezpośredni

      Nowego Karola Marksa nie będzie, ale będzie pandemia i ja o tym, ale nie tylko:
      Najpierw o Trumpie , bo obecnie modne są rozważania „Trump a sprawa polska”. Przypomina mi się kabaretowa gra w szachy kończąca się pytaniem „od kiedy to skompromitowanie nie grają”? Widziałem jego spektakularne wyjście ze szpitala i stwierdzam, że jemu Bóg jest potrzebny p- ten sam, którego nam z promptera zaordynował w Warszawie.
      Zamiast kabaretu: Radosław Fogiel stwierdził, że „nałożenie rękawiczek było dobrowolne, dlatego wszyscy poza nowym wicepremierem je mieli”. Może imponować inteligencją. Przy takim rzeczniku prasowym partia i rząd śmiało mogą się udać na kwarantannę. Świat się o tym nie dowie… A może będzie sensowniej?
      Z tego, co do tej pory raczyło się ujawnić, widać, że pandemia poprowadzi nas w gorszy świat. Ponieważ od początku nie wszystko było jasne, a wręcz przeciwnie, było bałamutne, wyłoniła się grupa ludzi głupio wyzłośliwionych i oni nadawać będą ton, mimo że obok będą przechodzić kondukty pogrzebowe. Moim zdaniem okażemy się wszyscy mało dojrzali. Władza, służba zdrowia, suweren i społeczeństwo. Może będą jednostki heroiczne, jak w każdej zarazie, ale to tylko element literatury, typu „Miłość w czasie pandemii” (dopiero trzeba napisać). Niestety, złe doświadczenia utrwalą się… i jak z komuny wyniesiemy zaprogramowane - podłość, cynizm i kłamstwo.
      PS. Mnie to zamęcza taka natrętna myśl, jakby tu w razie czego dobić się do respiratora z nowej partii? Nie tego na który tylko wydano pieniądze, ale tego za który zapłacono i który jest.

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      W odpowiedzi na: Gość - Gość
      Odnośnik bezpośredni

      https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-szaleje-episkopat-ignoruje-zalecenia-6562049221138976a Niech chociaż napiszą, czy ręce myli i dezynfekowali, czy dalej są tylko konsekrowane?

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      W odpowiedzi na: Gość - Gość
      Odnośnik bezpośredni

      Za nich to już chyba sam Pan Bóg nie myśli: https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-zakazenia-podczas-kapituly-prowincjalnej-kapucynow-6562072469522944a

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      Odnośnik bezpośredni

      Powiem szczerze, brak mi Kościoła w walce z pandemią. I go prawdopodobnie nie będzie. Dlaczego? Kościół sam pozbawił się autorytetu. Gdyby nie popisał się zachłannością w odzyskiwaniu nieswoich dóbr, gdyby rozwiązał uczciwie i stanowczo problem pedofilii duchownych, gdyby nie wiązał się ani z prawicą polityczną ani z żadna siłą polityczną, to miałby autorytet i dziś powiedzenie abpa Polaka „maseczka, dystans, dezynfekcja” miałoby moc jak za czasów komuny. Niestety, Kościół przez część społeczeństwa jest tak samo lekceważony jak i władza. Bo władza jest wynikiem odreagowania suwerena, ale tenże suweren nie identyfikuje się z nią. Suweren będzie tak działał w ten sposób aż zniknie ze sceny politycznej SLD, PO, PSL. Kościół natomiast pozbawił się ewangelicznego azymutu i istnieje on tylko w przyzwyczajeniach ludzi a nie w ich moralności. Sojusz tronu i ołtarza okazał się więc zgubny dla poddanych, ale nie sądzę żeby ktoś wyciągnął z tego właściwe wnioski. Właściwe, to znaczy, rezygnujące z dotychczasowej roli. Nie wystarczy, że Kościół będzie podążał za teraźniejszością – Kościół musi przeskoczyć teraźniejszość i część przyszłości, żeby znów być na „czele”. Zaś poza Franciszkiem nie widzę takiej odwagi u nikogo. Wręcz przeciwnie, widzę sabotowanie Franciszka.
      PS1. I jak tu kochać (polski!) Kościół, jak tego chciałby Franciszek?
      PS2. Zapewne dotarł do Państwa fakt o tzw. wymieraniu gatunków. Trzeb będzie pogodzić się również z faktem, że może to dotyczyć wymierania gatunku „homo” niesłusznie nazywanego „sapiens”.

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      Odnośnik bezpośredni

      Policja prosi, żeby wzywać ją, gdy nie są zachowane obostrzenia covidowe. Szanowni Państwo, ja wiem, że łatwiej walczy się białymi różami niż wyrostkami z nożami, ale niech nie wyciągają gorących kartofli z ogniska naszymi rękami. Policja musi być wszędzie. Jest Straż Miejska, jest WOT – nadać uprawnienia i do roboty… na czas nie skorzystano z możliwości stanu wyjątkowego to teraz kropidło bojowe i do roboty.
      PS. Coś mi się wydaje, że określenie „reżim” będzie się już tylko z PiS-em kojarzyć. Żadna komuna… chyba że wcześniejsze porównania, bo totalitaryzm niejedno ma imię.

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      Odnośnik bezpośredni

      A gdyby tak wrócić do akcji „różaniec na granice”. Tego covidowego szatana trzeba jakoś zatrzymać. Ministerstwu kończą się środki fizyczne więc może metafizyka? Próbowano egzorcyzmów?

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - inny gość

      W odpowiedzi na: Gość - Gość
      Odnośnik bezpośredni

      Nie wiem czy próbowano egzorcyzmów, ale pomniki, nawet w nadmiarze, nie pomogły.
      https://finanse.wp.pl/rzeszow-ma-juz-6-pomnikow-papieza-w-skali-kraju-wydalismy-na-nie-miliony-6562859287996960a

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      W odpowiedzi na: Gość - inny gość
      Odnośnik bezpośredni

      I to powinno się nazwać bałwochwalstwem. Potrzebny jest Mojżesz (nie zwykły Żyd), żeby czczących złotego cielca rozp… w drobiazgi. A potem Chrystus, żeby zaczął od nowa. Może w Polsce? Mielibyśmy argument, żeby chrystianizować Europę, Świat. Wiem skądinąd, że hierarchia i rząd nawet Chrystusowi nie pozwoli. Wtedy zaczniemy od San Escobar.

      około 5 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz

    Wyróżnione

    Lubiane

    System komentarzy oparty o Komento

    Komentarze

    A może mamy dwa narody ? Pewna część o lewicowych poglądach już się wynarodowiła. Równie dobrze, ktoś mógłby tam wywiesić flagi tęczowe lub czerwone. ...
    Olsztyn, 11 Listopada - miasto...
    1 godzinę temu
    To tylko pokazuje, ze Kant--ten "wielki" moralista--był zwykłym Prusakiem w swoim anty-polonizmie. Prusy utuczyły sie kosztem Polski, a ich panstwo, j...
    Jaki był stosunek Immanuela Ka...
    1 godzinę temu
    Nigdy nie wywieszam flagi narodowej, bo mam nisko balkon i okoliczny element zaraz ukradnie bądź zanieczyści. Mam natomiast w sypialni portrety marsza...
    Olsztyn, 11 Listopada - miasto...
    2 godzin(y) temu
    Czyli Junker kłamał?
    Sprostowanie wojewody w sprawi...
    13 godzin(y) temu
    Gdyby II tura wyborów prezydenckich, z tymi samymi kandydatami, odbyła się teraz - ponownie zwyciężyłby je Karol Nawrocki - wynika z sondażu Opinia24 ...
    Olsztyn, 11 Listopada - miasto...
    14 godzin(y) temu
    "marsz środowisk narodowych"? Zwykli banda kiboli i żałosny Prezydencik pośród nich. Kontynuuje dzielnie niechlubną tradycję braku rozumu poprzednika.
    Olsztyn, 11 Listopada - miasto...
    15 godzin(y) temu

    Ostatnie blogi

    • Apel o optymizm na wypadek wojny Dwadzieścia rosyjskich dronów, które ostatnio wleciały do Polski wzbudziły u wielu moich rodaczek i rodaków głęboki niepokój, a często przerażenie… Zobacz
    • Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność Zbigniew Lis Motto Tuska: Będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy, czyli uchwałami Sejmu i rozporządzeniami zmieniać ustawy, wg zasady –… Zobacz
    • Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory? Zbigniew Lis Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi… Zobacz
    • Michał Wypij, Paweł Warot – komentarz osobisty Bogdana Bachmury Bogdan Bachmura Dużo łatwiej o krytykę osób, których nie darzymy sympatią, z którymi jesteśmy w sporze lub konflikcie. Ale tym razem jest… Zobacz
    • 1

    Najczęściej czytane

    • Czy Grzegorz Smoliński "zdradził" PiS zatrudniając się w UW?
    • Związkowcy wnoszą o wyłączenie Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie z konsolidacji
    • Wyborcza sporządziła listę osób do zwolnienia z pracy, związanych z PiS
    • Urszula Pasławska prezesem PSL na Warmię i Mazury
    • Trwa presja koncernów OZE na gminy Warmii i Mazur. Kolej na Korsze
    • Chcą odwołać władze Białej Piskiej za zgodę na budowę farmy wiatrowej
    • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy
    • Walka komika z władzami Olsztyna o „Dorotkę”
    • Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?
    • Olsztyn, 11 Listopada - miasto-bastion KO, bez flag
    • Operatora Term Warmińskich licytuje komornik
    • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie

    Wiadomości Olsztyn

    • Olsztyn

      • Polemika Związku z marszałkiem województwa w sprawie konsolidacji szpitali

        2025-11-13 19:54:41

        Otrzymaliśmy polemikę Zarząd Regionu Warmińsko-Mazurskiego Związku Pielęgniarek i Położnych z...

      • Sprostowanie wojewody w sprawie zwolnienia Piotra Junkera

        2025-11-13 10:45:51

        „Wbrew treści materiału prasowego opublikowanego w dniu 8 listopada 2025 roku pod tytułem »Czy...

      • Narodowe Święto Niepodległości w Olsztynie

        2025-11-10 10:22:37

        Narodowe Święto Niepodległości w Olsztynie co roku ma w sobie coś wyjątkowego. To dzień, który...

    Wiadomości region

    • Region

      • Trwa presja koncernów OZE na gminy Warmii i Mazur. Kolej na Korsze

        Adam Jerzy Socha 2025-11-10 20:15:29

        Gminy na Warmii i Mazurach podlegają silnej presji ze strony zachodnich koncernów OZE, które chcą...

      • Prezydent Karol Nawrocki oddał w Kętrzynie hołd Obrońcom Ojczyzny

        2025-11-08 21:07:15

        W sobotę w Kętrzynie gościł Prezydent RP Karol Nawrocki, gorąco witany przez mieszkańców, swoich...

      • Burmistrz Korsz: Dzieci ze wsi nie powinny chodzić do szkoły w mieście...

        2025-11-03 22:27:48

        ... są gorzej ubrane i to będzie powodem ich traumy, gdyby trafiły do szkoły w mieście, w...

    Wiadomości Polska

    • Polska

      • Prezydent RP: "Część polskich polityków gotowa jest do tego, aby po kawałku oddawać polską niepodległość"

        Paweł Wolski 2025-11-11 13:59:27

        „30 pokoleń tworzyło piękną wspaniałą Rzeczpospolitą, zanim upadła pod naporem trzech zaborców. 30...

      • Olsztyn, 11 Listopada - miasto-bastion KO, bez flag

        2025-11-11 13:42:19

        Tradycyjnie w Święto Niepodległości flag Biało-Czerwonych na budynkach w Olsztynie, w stolicy...

      • Lecą drony

        Adam Kowalczyk 2025-10-27 21:11:59

        Lecą drony jak żurawie, a lud patrzy i nie wie co z tego. Obawiam się, że nie tylko lud. Do tej...

    O debacie

    • O Nas
    • Autorzy
    • Święta Warmia

    Archiwum

    • Archiwum miesięcznika
    • Archiwum IPN

    Polecamy

    • Klub Jagielloński
    • Teologia Polityczna

    Informacje o plikach cookie

    Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.