
„Partyjny, ale fachowiec"
Radnym Miasta Olsztyna został fuksem. Nie został bowiem wybrany do rady, mimo nr 1 na liście. Do Rady wszedł dzięki temu, że w radzie miejsce zwolnił radny Paweł Papke, wybrany do Sejmu. O Rafale Targońskim jak doświadczonym menadżerze nikt nie słyszał. Toteż jego wybór natychmiast został odebrany, jako partyjna synekura. W "Gazecie Wyborczej" już 2 dni po konkursie (30.12 2012r.) ukazał się na ten temat artykuł:„Nowy prezes miejskiej spółki. "Partyjny, ale fachowiec". „Debata" wystąpiła pierwszy raz 3 stycznia 2013 do przewodniczącego Komisji Konkursowej, wiceprezydenta Bogusława Szwedowicza o udostępnienie dokumentów konkursowych. Tę samą prośbę otrzymał też prezydent Piotr Grzymowicz, prezes Rafał Targoński i Rada Nadzorcza OZK. Ponawialiśmy tę prośbę kilkakrotnie. Za każdym razem odmawiano nam, zasłaniając się ochroną danych osobowych.
Po ujawnienia w portalu „Debaty" „Autorskiej koncepcji funkcjonowania i rozwoju Olsztyńskiego Zakładu Komunalnego" Rafała Targońskiego, prezydent Piotr Grzymowicz polecił Radzie Nadzorczej OZK kontrolę konkursu.
Jak było z góry do przewidzenia Rada Nadzorcza w protokóle kontroli z 14 lutego br. potwierdziła, iż konkurs odbył się prawidłowo: „Postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko Prezesa Zarządu OZK sp. z o.o. zostało przeprowadzone w sposób prawidłowy (...). Nie zachodzą jakiekolwiek przesłanki poddające w wątpliwość ważność powołania Pana Rafała Targońskiego na Prezesa Zarządu". Podpisali: Sekretarz Rady Nadzorcze Joanna Żejmo i Zastępca Przewodniczącego Rady Nadzorczej Paweł Merło.
Votum Separatum do tej uchwały zgłosił przewodniczący Rady Nadzorczej dr inż. Henryk Baczewski. Przewodniczący kategorycznie stwierdza, iż regulamin konkursu został złamany: „Dokumentacja złożona przez pana Rafała Targońskiego nie zawiera udokumentowanego świadectwami pracy 8 letniego stażu pracy, w tym co najmniej 3 lat na stanowisku kierowniczym. Były to wymagania konkursu określone jako niezbędne (zapis oryginału ogłoszenia) czyli formalne, skutkujące dopuszczeniem Kandydata do dalszego etapu postępowania".
Członkowie Rady Nadzorczej spółki OZK byli sędziami we własnej sprawie. Prezydent Piotr Grzymowicz twierdzi, że teraz zleci kontrolę tego konkursu firmie zewnętrznej. Jednak z informacji jakie do nas docierają, tą „firmą zewnętrzną" ma być Kancelaria Radcy Prawnego Macieja Glabasa, z którą spółka OZK podpisała umowę na obsługę prawną spółki (pomimo, że przetarg na tę obsługę wygrał mec. Marcin Poczobutt).
Zniszczyli nagranie konkursu
przewodniczący Komisji Konkursowej, wiceprezydent Olsztyna Bogusław Szwedowicz
Rada Nadzorcza OZK ostatecznie odmówiła nam udostępnienia dokumentacji konkursowej zasłaniając się ochroną danych osobowych. Ponadto z pisma Rady dowiedzieliśmy się, iż Rada nie posiada zapisu cyfrowego z przesłuchań kandydatów i posiedzenia Komisji Konkursowej. Okazało się, o czym poinformował w Votum Separatum Henryk Baczewski - zapis cyfrowy został zniszczony, jak ustaliliśmy, za wiedzą i zgodą przewodniczącego Komisji Konkursowej, wiceprezydenta Olsztyna Bogusława Szwedowicza.
Jak to wiceprezydent tłumaczy?
Bogusław Szwedowicz: - Polecenia nie wydawałem, natomiast po stwierdzeniu, że zostało wykorzystane w celu sporządzenia protokołu, bo po to było dokonywane i protokół został przyjęty, uznałem, że nie ma sensu, celu i powodu, żeby służyło to jakimś dalszym celom i było przechowywane, ponieważ wszyscy potwierdzili twierdzenia, które zapadły i ustalenia na tym spotkaniu, no nie chce dowcipkować zresztą... Tak, tak, ja wiedziałem o tym i przyjąłem do aprobaty.
- Czy pan wydał to polecenie przed otrzymaniem mojego pisma 3 lutego o wydanie dokumentów, czy po tym piśmie?
Bogusław Szwedowicz: - Nie, natychmiast po tym jak komisja stwierdziła, że protokół został napisany, przepisany w oparciu m.in. o nagrania i wszyscy się podpisali i potwierdzili, że to jest zgodne z tym, jak to przebiegało i na pytanie, czy ma to dalej przechowywać, powiedziałem, że nie widzę takie potrzeby.
Konkurs dla wybranego
Na tę chwilę dysponujemy tylko dokumentami złożonymi na konkurs przez dra inż. Henryka Baczewskiego oraz korespondencją w sprawie konkursu pomiędzy Henrykiem Baczewskim a prezydentem miasta.
Z notatek służbowych Henryka Baczewskiego dowiedzieliśmy się, iż pierwszy tekst ogłoszenia o konkursie w pkt.1.1.6 ograniczał dostęp do niego tylko absolwentom kierunków ekonomicznych, prawniczych lub technicznych. Oznaczało to, że w tym konkursie nie mógłby np. startować dotychczasowy prezes spółki OZK dr Aleksander Socha, p.o. prezesa dr inż. Henryk Baczewski oraz inne osoby z kadry zarządzającej spółki OZK, a więc osoby z wykształceniem rolniczym i przyrodniczym, absolwenci wydziałów ochrony środowiska, kształtowanie krajobrazu czy rolnictwo, na których wykładany jest przedmiot "Gospodarka odpadami komunalnymi" Za to mógł startować mgr zarządzania po UWM, Rafał Targoński. Dopiero po notatce służbowej Henryka Baczewskiego w tej sprawie do prezydenta, dopisano do tego pkt 1.1.6. słowa: „lub inne".
Ogłoszenie o konkursie ukazało się 13 grudnia 2012r. w „Gazecie Olsztyńskiej" oraz na stronie BIP Spółki i na stronie BIP Urzędu Miasta Olsztyna, a więc adresowane było do wąskiego kręgu odbiorców. Zgodnie z jego treścią kandydat na stanowisko prezesa zarządu spółki powinien spełniać m.in. następujące wymagania formalne:
1) co najmniej 8-letni staż pracy, w tym co najmniej 3 lata pracy na stanowisku kierowniczym,
2) wykształcenie wyższe ekonomiczne lub prawnicze lub techniczne lub inne wraz z ukończonymi podyplomowymi studiami menedżerskimi.
Komisję konkursową powołał Prezydent, (co potwierdził już po wyborach w „Porannych Pytaniach" Radia Olsztyn 7.02.13r., natomiast Joanna Żejmo i Piotr Merło utrzymują, że uczynili to samodzielnie).
W kolejnej notatce służbowej z dnia 19.12.12. Henryk Baczewski ostrzegał prezydenta, iż powołanie do komisji konkursowej osób spoza rady nadzorczej OZK jest obejściem prawa, bowiem zgodnie z Regulaminem jedynie Rada Nadzorcza jest władna dokonać wyboru prezesa. Jednak radcy prawni Urzędu Miasta odrzucili to zastrzeżenie i do Komisji Konkursowej prezydent powołał osoby spoza rady, tj. Bogusława Szwedowicza, I Zastępcę Prezydenta Miasta Olsztyna - na przewodniczącego komisji, Hannę Mikulską - Bojarską - Sekretarza Miasta Olsztyna i Zdzisława Zdanowskiego - Dyrektora Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Olsztyna.
Osoby te, jak twierdzi Henryk Baczewski, a szczególnie przewodniczący komisji, pełnili aktywną rolę podczas jego przesłuchania: przewodniczący Szwedowicz zadawał mu pytania, przerywał odpowiedzi, członkowie komisji spoza rady wystawiali punkty kandydatom, a na końcu głosowali nad najlepszą kandydaturą. Toteż zdaniem Baczewskiego końcowe głosowanie R.N., było tylko czystą formalnością, zatwierdzeniem wyniku głosowania Komisji Konkursowej.
Przyznał to zastępca przewodniczącego Rady Nadzorczej Piotr Merło, który powiedział mi, że przesądziła końcowa liczba punktów i głosowanie Komisji Konkursowej, które wskazało na Rafała Targońskiego. - Rada Nadzorcza teoretycznie tylko mogła odrzucić kandydata wskazanego przez komisje konkursową, w rzeczywistości nasze głosowanie, jako rady, sprowadziło się do zatwierdzenia wyniku głosowania komisji konkursowej - przyznał Merło.
Koncepcja Targońskiego
Uwagi i podkreślenia pochodzą od polonisty
Wśród dokumentów konkursowych szczególnie zabiegaliśmy o udostępnienie nam „Autorskiej koncepcji funkcjonowania i rozwoju Olsztyńskiego Zakładu Komunalnego" Rafała Targońskiego. Taką koncepcję na piśmie musiał przedstawić każdy kandydat Komisji Konkursowej. Henryk Baczewski udostępnił nam swoją koncepcję i chcieliśmy je porównać. Natrafiliśmy na mur.
Koncepcja Targońskiego była najpilniej strzeżoną tajemnica konkursu. Członkowie Rady Nadzorczej OZK: Joanna Żejmo i Piotr Merło nawet nie chcieli mi podać, ile stron liczy dzieło Targońskiego? Jednak udało nam się drogą nieoficjalną zdobyć tę pracę (zobacz zdjęcie). Po jej lekturze od razu stało się jasne, dlaczego czł. Komisji Konkursowej tak zażarcie odmawiali jej udostępnienia.
Kandydat, który zgłosił się na konkurs z taką pracą powinien być zdyskwalifikowany. „Gazeta Wyborcza" dała zdobytą przez nas pracę Targońskiego do oceny prof. Andrzejowi Kraszewskiemu z Politechniki Warszawskiej, twórcy nowej ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Profesor stwierdził, że dokument dowodzi niekompetencji kandydata:
- Kiedy student napisze mi coś takiego, to mam pewność, że jest kompletnie nieprzygotowany, konfabuluje i nic nie wie na zadany temat - podsumował prof. Andrzej Kraszewski.
Jednak Rada Nadzorcza „przyklepała" Rafała Targońskiego na prezesa. Sekretarz Rady Nadzorczej Joanna Żejmo, prowadząca kancelarię prawną powiedziała mi, że głosowała za Rafałem Targońskim: "bo jest on osobą młodą, dynamiczną, osobą, która posiada doświadczenie w zarządzaniu dużymi zespołami ludzkimi i zarządzaniu spółkami prawa handlowego, bo to dla mnie było istotne i w mojej ocenie te jego walory przeważyły".
Podobnie uzasadniał dr Piotr Merło z Wydziału Ekonomii (katedra makroekonomii) UWM, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej OZK: „pan Baczewski miał większą wiedzę o działalności OZK i bardziej szczegółową koncepcję, ale drugi kandydat miał większe doświadczenie".
Doświadczenie Targońskiego
Jak z tych wypowiedzi wynika, głównym atutem kandydata Rafała Targońskiego było jego doświadczenie zawodowe.
Rafał Targoński: - Jestem magistrem zarządzania Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Przed pracą w OZK pracowałem w spółce akcyjnej Metromex, byłem w niej dyrektorem marketingu, do moich obowiązków należało wybieranie przetargów i przygotowywanie ofert w przetargach publicznych. Robiłem to kilka lat, w związku z tym wykazałem to jako moje doświadczenie. Byłem też wiceprezesem w tej spółce - powiedział mi Targoński. Niechętnie przyznał, iż głównym właścicielem spółki Metromex był jego ojciec.
W oświadczeniu majątkowym, które Rafał Targoński złożył jako radny czytamy, iż był dyrektorem marketingu w Metromex SA, a od stycznia 2011r. członkiem zarządu tej spółki. Z KRS natomiast dowiadujemy się, iż sąd 6 czerwca 2012r. ogłosił upadłość likwidacyjną tej spółki. Z uchwały gminy Strzelce Opolskie z 30.X.2012 r. dowiadujemy się z kolei, iż spółka Metromex SA, która wygrała w 2010 roku przetarg na budowę w tej gminie zakładu unieszkodliwiania i segregacji odpadów, zawaliła tę inwestycję wartą ponad 7,5 mln zł narażając gminę na utratę 5,8 mln zł dotacji.
I to jedyne doświadczenie zawodowe Rafała Targońskiego, które tak zachwyciło komisje konkursową: zatrudnienie w spółce ojca, która znajduje się w likwidacji.
Co tak naprawdę robił w tej spółce Rafała Targoński i czy rzeczywiście przez 3 lata pełnił w niej funkcję kierowniczą, nie możemy ustalić wobec odmowy udostępnienia nam jego dokumentów. Rada Nadzorcza w tej kwestii napisała nam:
1) Zaświadczenie wystawione przez Metromex S.A. w upadłości likwidacyjnej o zatrudnieniu w okresie 18.07.2003r - 26.02.2006r. w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku Specjalista ds. Technicznych, z adnotacją, że z dniem 1.08.2009 Metromex S.A. wstąpiła w prawa i obowiązki PBM Metromex Targoński sp.j.,
2) Zaświadczenie wystawione przez Metromex S.A. w upadłości likwidacyjnej o zatrudnieniu w okresie 02.11.2006r. - 31.07.2012r. w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku Specjalista ds. Technicznych, z adnotacją, że z dniem 1.08.2009 Metromex S.A. wstąpiła w prawa i obowiązki PBM Metromex Targoński sp.j.,
3) Zaświadczenie wystawione przez Metromex S.A. w upadłości likwidacyjnej o zatrudnieniu w okresie 14.05.2007r. - 31.07.2012r. w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku Dyrektor ds. Marketingu,
Te dane, jako wiarygodne, podważa w Votum Separatum Henryk Baczewski. Dowodzi, iż zaświadczenia wystawione przez Metromex nie są równoważne w świetle prawa ze świadectwami pracy.
W Votum Separatum czytamy na ten temat: „Wszystkie zaświadczenia sygnowane pieczęcią nagłówkową Firmy „Metromex S.A. w upadłości likwidacyjnej". Zaświadczenie pierwsze opiewa na okres od 18.07.2003 do 26.02.2006. Ostatnie stanowisko specjalista ds. technicznych. Jest to stanowisko robotnicze lub równorzędne z nim. Stanowisko specjalisty nie jest stanowiskiem kierowniczym. W okresie 31 miesięcy zatrudnienia pracownik przez okres 24 miesięcy przebywał na chorobowym, pobierał zasiłek chorobowy oraz świadczenie rehabilitacyjne. Zatrudniony był w spółce osobowej (nie wiadomo czy był wspólnikiem czy pracownikiem) i zaświadczenie wydaje syndyk upadłej firmy Metromex S.A. która w tej formie funkcjonuje od dnia upadłości czyli od 19.06.2012.
Zaświadczenie następne dotyczy okresu od 02.11.2006 do 31.07.2009 także na stanowisku specjalisty ds. technicznych bez podania okresu wykonywania pracy na tym stanowisku.
Zaświadczenie trzecie dotyczy okresu od 14.05.2007 do 31.07.2012, a więc okresu zakończonego, gdzie zgodnie z prawem należało również wydać świadectwo pracy. Wpis; „ostatnio (zatrudniony) na stanowisku „Dyrektor ds. Marketingu" pełny wymiar, NIE PRECYZUJE OKRESU ZATRUDNIENIA NA TYM STANOWISKU. Okres zatrudnienia na tym stanowisku mógł dotyczyć tylko jednego dnia, ostatniego. Świadectwo pracy ten problem wyjaśniłoby jednoznacznie. Dlaczego tego dokumentu kandydat nie złożył? Zatem nie można mówić, ze Pan R. Targoński udokumentował 3 letni okres zatrudnienia na stanowisku kierowniczym. Przypomnę, ze był to wymóg formalny. Niespełnienie tego wymogu MUSI skutkować odrzuceniem oferty, przy prawidłowo prowadzonej procedurze wyboru".
Co komisja punktowała?
W postępowaniu kwalifikacyjnym na maksymalnie 40 pkt - Henryk Baczewski zdobył łącznie 21,6 pkt zaś Rafał Targoński 24 pkt. Dlaczego za znajomość zagadnień związanych z zarządzaniem i kierowaniem zespołami pracowników, Henryk Baczewski otrzymał tylko 2,2 pkt (na 5 możliwych), a Rafał Targoński - pkt 3,8? Dlaczego za kwalifikacje i doświadczenie zawodowe niezbędne do wykonywania funkcji prezesa zarządu spółki Henryk Baczewski otrzymał tylko pkt 2,8, a Rafał Targoński aż pkt 4,4? Z powodu zniszczenia nagrania cyfrowego z prezentacji kandydatów nie dowiemy się jakim cudem za umiejętność prezentacji wiedzy oraz komunikatywność werbalną i pisemną Henryk Baczewski dostał pkt 1,6 niczym dukający półanalfabeta, a Rafał Targoński dostał notę prawie celującą - pkt 4,6? Rozmawiałem przez wiele godzin z Henrykiem Baczewskim. Wykazał się znakomitą komunikatywnością i olbrzymią wiedzą z zakresu funkcjonowania rynku gospodarki odpadami, sypał jak z rękawa danymi i wyliczeniami ekonomicznymi. Rozmawiałem też z Rafałem Targońskim, który nie miał mi nic do powiedzenia na ten temat, jak również nie miał do powiedzenia słuchaczom Radia Olsztyn (audycja „Poranne Pytania" z 28 stycznia - http://ro.com.pl/ozk-powalczy-o-odpady/).
Dlaczego za koncepcję funkcjonowania i rozwoju Spółki w zakresie od 0 pkt do 10 pkt Henryk Baczewski- zdobył pkt 5,8, a Rafał Targoński - aż pkt 2,6 zamiast „0"?
Dlaczego inteligentni i rozgarnięci ludzie z Komisji Konkursowej wybrali na prezesa kandydata, który nie miał żadnej koncepcji funkcjonowania spółki OZK i problematyczne doświadczenie menadżerskie? To jedno pytanie. Ale jest jeszcze drugie, dużo ważniejsze: jaki to będzie miało wpływ na nasze portfele? O tym czytaj tekst: Kto zgarnie 12 mln zł?
Adam Socha
Załącznik do uchwały Rady Nadzorczej nr 5/2013 z dnia 14 lutego 2013r.
Votum Separatum przewodn. RN Henryka Baczewskiego
Skomentuj
Komentuj jako gość