Inwestorzy z branży energetyki wiatrowej zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie warmińsko-mazurski plan zagospodarowania przestrzennego. Ich zdaniem uchwalony plan w części dotyczącej farm wiatrowych uniemożliwia im inwestowanie - informuje PAP.
WSA rozpoznał skargę trzech firm budujących farmy wiatrowe: Korsz Wind Farm, Long Wind Polska oraz Gamesa Energia na uchwałę sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego z maja 2015 r. Zaskarżyły one zapisy dotyczące możliwości i ograniczeń rozmieszczenia dużej energetyki wiatrowej. Wyrok w tej sprawie WSA odroczył do 17 lutego.
W ocenie pełnomocników spółek wiatrowych zapisy dotyczące budowy farm wiatrowych naruszają przepisy o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej, ponieważ ograniczają możliwości inwestowania i rozbudowy już istniejących na terenie Warmii i Mazur siłowni wiatrowych. Jak podawali przed sądem pełnomocnicy, określanie planu zagospodarowania przestrzennego dotyczącego inwestycji z branży energetyki wiatrowej należy do kompetencji gmin, a nie sejmiku, w związku z tym – jak podkreślali – samorząd wojewódzki wszedł w kompetencje lokalnych samorządów. Według nich to gminy mają prawo określać możliwości lokalizacji farm wiatrowych, określać strefy ochronne dla tego typu inwestycji czy strefy oddziaływania inwestycji.
Jak podawali przed sądem pełnomocnicy firm, spółki rozpoczęły inwestowanie w województwie albo planowały rozbudowę istniejących farm wiatrowych. Jeszcze przed uchwaleniem przez sejmik planu zagospodarowania dla województwa, niektóre ze spółek podpisały z właścicielami gruntów pod budowę farm wiatrowych umowy dzierżawy, miały pozwolenia na instalacje energetyczne albo uzyskały decyzje środowiskowe na planowane inwestycje czy posiadały projekty budowlane. Jedna ze spółek wyliczyła swe koszty związane z planowaną budową kolejnej farmy na 5 mln zł. Z chwilą uchwalenia planu dla województwa, inwestycje te nie zostaną zrealizowane.
Pełnomocnik sejmiku woj. warmińsko-mazurskiego wniósł o oddalenie skargi.
Zgodnie z zapisami wojewódzkiego planu zagospodarowania przestrzennego, dużej energetyki wiatrowej nie wolno lokalizować w obszarach cennych pod względem przyrodniczym np. w rezerwatach przyrody, parkach krajobrazowych, obszarach chronionego krajobrazu, a także na terenach w granicach administracyjnych miast, terenach uzdrowisk i obszarów ochrony uzdrowiskowej a także terenach w pasie szerokości 2 km od granic obszarów objętych ochroną prawną na mocy ustawy o ochronie przyrody.
Farm wiatrowych nie wolno budować także w odległości do 2 km od zabudowy mieszkaniowej (istniejącej i wyznaczonej w obowiązujących miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego). Farm wiatrowych nie można budować także w odległości mniejszej niż 5 kilometrów od istniejących już siłowni.
źródło: Polska Agencja Prasowa
KOMENTARZ
Od kilku lat mieszkańcy wielu gmin na Warmii i Mazurach walczą z koncernami wiatrakowymi, z różnym skutkiem. Najbardziej dramatyczną, trwająca kilka lat walkę stoczyli mieszkańcy gminy Jeziorany, którzy blokowali budowę farmy na tzw. Świętej Górze w Lekitach. Jednak przed wyborami parlamentarnymi inwestor dopiął celu, mimo że w śadzie administracyjnym mieszkańcy udowodnili, iż inwestor uzyskał zgodę na budowę z naruszeniem prawa. Jednak od zaskarżenia pozwolenia na budowę minął rok od jego wydania i w związku z tym SKO uznało, iż nie można usunąć tej decyzji z obiegu prawnego.
Dlatego tak ważny będzie obecny wyrok WSA.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość