Sejm nie wyraził zgody na odebranie immunitetu posłowi Jerzemu Szmitowi. Wniosek taki złożyła Komenda Główna Policji, która oskarża posła o zablokowanie drogi publicznej wraz z grupą mieszkańców wsi Lekity. Poseł Szmit wspierał mieszkańców, którzy od 2 lat blokują postawienie na tzw. Świętej Górze farmy wiatrowej. We wrześniu 2014 roku w nocy oddziały prewencji olsztyńskiej policji spacyfikowały blokujących drogę.
O decyzji sejmu poinformował poseł na konferencji prasowej 10 sierpnia. Sejm odrzucił wniosek KGP, gdyż poseł swój udział w proteście uzasadnił ważnym interesem społecznym. Za udział we wrześniowym proteście 3 osoby otrzymały mandaty, a sprawa 6 kolejnych trafiła do sądu i jeszcze trwa.
W konferencji prasowej udział wzięła Danuta Kozłowska, Prezes Stowarzyszenia Siedliska Warmińskie. Prezes poinformowała, iż po raz kolejny Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. rozpatrzy wniosek Stowarzyszenia o unieważnienie zezwolenia na budowę farmy wiatrowej w Lekitach. Rozprawa odbędzie się 25 sierpnia. Mieszkańcy przekonują, że decyzja zezwalająca na budowę wiatraków w Lekitach została wydana niezgodnie z przepisami. Samorządowe Kolegium Odwoławcze początkowo ją utrzymało, jednak Naczelny Sąd Administracyjny nakazał ponowne rozpatrzenie całej sprawy. SKO ponownie utrzymało w mocy swoją decyzję, więc Stowarzyszenie po raz drugi zaskarżyło orzeczenie Kolegium.
KOMENTARZ I RELACJA FILMOWA Z KONFERENCJI WOLNYCH JEZIORAN
Policja nie tylko dokonała pacyfikacji, ale również postanowiła wnieść oskarżenie do sądu przeciwko protestującym, w tym przeciwko panu Posłowi, domagając się uchylenia mu immunitetu. W głosowaniu Sejm odrzucił wniosek Komendanta Głównego Policji w tej sprawie, chociaż posłowie Platformy bardzo chętnie widzieliby pana Posła Szmita przed sądem za to, że wsparł ludzi protestujących przeciwko łamaniu prawa. Taka postawa PO nas nie dziwi. Czego innego można spodziewać się po towarzystwie, które wystawia na listy wyborcze bohaterów afery taśmowej, nie widząc nic nagannego w tym, że skompromitowani zjadacze ośmiorniczek po raz kolejny pchają tyłki na poselskie stołki? Dla nich liczy się „kasa, Misiu, kasa", a nie to, że w rządzonym przez nich państwie zblatowani urzędnicy łamią prawo, a policja pilnuje, żeby to łamanie prawa szło szybko, łatwo i przyjemnie.
A jak obecnie wygląda sytuacja w Lekitach? Pan Brejta szczęśliwie utknął ze swoimi wiatrakami w Ruszajnach, ponieważ Burmistrz Boczkowski odmówił uzgodnienia przewozu tego szrotu i zdania nie zmienił. Natomiast w dniu 25 sierpnia odbędzie się rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, podczas której WSA rozpatrzy naszą skargę na decyzję olsztyńskiego SKO pozostawiającą w obrocie prawnym bubel wyprodukowany przez Burmistrza Leszczyńskiego, który uznał wiatraki za cel publiczny i zezwolił na ich pobudowanie na Świętej Górze. Mamy nadzieję, że tej sprawy nie będzie rozpatrywał pan Sędzia Piotr Chybicki, który w 2011 roku – jako członek SKO – poświadczył swoim podpisem nieprawdę w pierwszej decyzji tego organu odmawiającej stwierdzenia nieważności nieszczęsnej decyzji Burmistrza Leszczyńskiego. Pan Sędzia jest również jedną z trzech osób, przeciw którym prokuratura prowadzi obecnie śledztwo w tej sprawie. Zapewne pan Chybicki takiego obrotu sprawy się nie spodziewał, gdy podpisywał się pod tym kłamstwem, dzięki któremu pan Brejta mógł rozpocząć starania o wydanie pozwolenia na budowę.
A nas zastanawia, kiedy te wszystkie zblatowane i łamiące prawo gwiazdy zdadzą sobie sprawę, że wiatraki pana Brejty będą się im odbijać czkawką do końca życia. Już my tego dopilnujemy.
Redakcja WOLNYCH JEZIORAN
Skomentuj
Komentuj jako gość