Zaskakujące zwycięstwo w wyborach do sejmiku odniósł PSL uzyskując najlepszy wynik tej partii w Polsce — 40,33 proc. głosów. Więcej światła na ten wynik rzuci podanie liczby głosów nieważnych w regionie. Krążą pogłoski, że były rekordowo wysokie w skali kraju.
Według nieoficjalnych wyników PSL zyska 12 mandatów w sejmiku. Jeżeli ten wyniki potwierdzi PKW, to właśnie politycy tej partii przejmą z rąk Jacka Protasa (PO) ster województwa warmińsko-mazurskiego.
Oznacza to, że w ogóle głównym zwycięzcą w wyborach samorządowych na Warmii i Mazurach jest PSL, gdyż tak naprawdę wybory do sejmiku były najważniejsze, gdyż to sejmik będzie dzielił miliardy złotych, jakie region dostanie do dyspozycji z unijnej kasy.
Wstępne nieoficjalne wyniki wyborów do sejmiku kształtują się na poziomie:
PSL 42% - w 2010 – 24,17
PO 27% - w 2010 – 24,17%
PiS 23% - w 2010 - 16,56%
SLD 8% - w 2010 – 15,98%
W poprzedniej kadencji sejmikiem rządziła koalicja PO i PSL.
PO miała 14 mandatów, teraz dostanie 8
PSL miał 7 mandatów, dostanie 12-13,
PiS miał 5 mandatów – dostanie 7
SLD miał 4 mandaty - dostanie 2.
Stanisława Żelichowski z PSL już zapowiedział kontynuację koalicji w sejmiku z PO, ale w związku ze zwycięstwem PSL zapewne stołek marszałka przypadnie komuś z PSL. Być może nowym marszałkiem zostanie Urszula Pasławska, wiceprezes Zarządu Głównego PSL.
Ukończyła Wydział Prawa Uniwersytetu Gdańskiego i studia podyplomowe „Integracja europejska i współpraca zagraniczna" na Uniwersytecie Warmińsko – Mazurskim. Pracowałam w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie (zaczynała karierę jako sekretarka wicemarszałek Ireny Petryny) i w Urzędzie Miasta w Biskupcu, gdzie była dyrektorem Zarządu Szkół i Przedszkoli.
Radna Sejmiku Województwa Warmińsko- Mazurskiego dwóch kadencji, do 2012 roku była jednocześnie wicemarszałkiem odpowiedzialnym za wdrażanie funduszy unijnych. w latach 2006-2012. 21 czerwca 2012 r. powołana na stanowisko Podsekretarza w Ministerstwie Skarbu Państwa.
Niedawno urodziła dziecko, pochodzi z Biskupca.
Od 1 grudnia 2012 roku wiceprezes PSL.
KOMENTARZ
Napisałem, że PSL odniósł zaskakujące zwycięstwo, gdyż nie rozumiem, czym tak PZL przysłużyło się Polsce i regionowi, poza tym, że dzięki wicepremierowi Pawlakowi płacimy najwyższe ceny gazu w Europie? Bo, że przysłużył się członkom swojej partii i swoim rodzinom obsadzając swoimi rodzinami wszelkie możliwe stołki w urzędach i agencjach, które dostała ta partia, jako łup wyborczy, to pewne.
Czy też Polacy okazali się, że zacytuję ministra rolnictwa z PSL Marka Sawickiego "frajerami"? Dlatego trzeba poczekać na podanie, ile było głosów nieważnych. Krążą słuchy, że na Warmii i Mazurach padł, pod tym względem, rekord krajowy, tak jak 4 lata temu taki rekord odnotowano w woj. mazowieckim, rządzonym przez PSL, który doprowadził budżet tego województwa do bankructwa.
Inne wytłumaczenie dał socjolog Grzegorz Lindenberg, zaproszony przez Polsat News. Jego zdaniem PZL-owi pomógł los. Wylosowali listę nr 1. Na książeczce byli na pierwszej stronie. Niezorientowani, gamonie, leniwi po prostu postawili krzyżyk na 1 stronie. To tłumaczenie ma sens. Bo ta zasada działa przy wyborach parlamentarnych, gdy kandydatów wpisuje się wg. kolejności alfabetycznej. W Olsztynie zostało to przećwiczone przez KLD (Kongres Liberalno-Demokratyczy). Z premedytacją znaleźli kandydata z nazwiskiem na A, padło na Pawła Abramskiego. Człowiek znikąd. Nie wiadomo, co robił wcześniej. Ale miał nazwisko na A, więc go wstawiono na listę. I wygrał! Następnie ten numer powtórzono przy wyborach do senatu. I znów wygrał. Jak kończy się promowanie w polityce ludzi, których jedynym przymiotem jest nazwisko na "A", wszyscy wiemy.
Teraz z tej renty skorzystał PZL.
Paweł Wolski
Skomentuj
Komentuj jako gość