Otrzymałem 11 października wezwanie przedsądowe od posłanki PSL Urszuli Pasławskiej do zaprzestania naruszania jej dóbr osobistych. Posłanka żąda usunięcia tekstów na jej temat opublikowanych na portalu debata.olsztyn.pl pt. „Czego obawia się poseł Urszula Pasławska” (10.09.), „Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?” (05.10.) i „Jak Michniewicz stał się właścicielem ośrodka Guzianka? Czy o sprzedaży wiedziała wiceminister Pasławska?” (07.10), zamieszczenia sprostowania i przeprosin. Sprostowanie zamieściłem natychmiast (11.10). Odmawiam usunięcia artykułów i przeprosin.
W artykułach tych zadałem pytanie, czy Marek Michniewicz, mąż posłanki Urszuli Pasławskiej dorobił się ogromnego majątku w uczciwy sposób i zgodny z prawem? Czy w uzyskaniu tego majątku korzystał z pomocy polityków PSL, w tym żony? Moje teksty potraktowałem jako zgłoszenie do CBA.
Dlaczego uważałem, że Pasławska i Michniewicz to żona i mąż?
W piśmie przedsądowym pełnomocnik Urszuli Pasławskiej napisała: „wprowadza Pan czytelników w błąd wskazując, że moja Mocodawczyni w życiu osobistym pozostaje żoną Pana Marka Michniewicza. Twierdzenie to jest oczywistą nieprawdą, gdyż Pan Marek Michniewicz nigdy nie był mężem mojej Mandantki. Moja Mandantka natomiast nie będąc w związku małżeńskim z jakimkolwiek mężczyzną, nie miała prawnej możliwości ustanowienia rozdzielności majątkowej”.
Dlaczego dopiero teraz, po trzech moich tekstach na jej temat i Marka Michniewicza, Urszula Pasławska oświadcza, iż nie jest jego żoną? Dlaczego nie dementowała tego wcześniej, gdy na przestrzeni kilku lat w różnych mediach pisano o nich jako żonie i mężu? Nie dementowała, gdy przed ukazaniem się moich tekstów otrzymywała ode mnie maile a w nich np. takie sformułowania:
„Przygotowuję artykuł na Pani temat i biznesów Pani męża. Zgodnie z wymogami Prawa prasowego muszę Pani zadać pytania. Jeśli nadal będzie Pani unikać kontaktu ze mną, nie będzie Pani miała prawa po publikacji mnie oskarżać o brak rzetelności. Ponawiam prośbę o kontakt ze mną i spotkanie, wraz z mężem, panem Markiem Michniewiczem” (mail z 11 września br.).
Nie dementowała, gdy w pytaniach do Marka Michniewicza wysłanych na jej biuro poselskie, pisząc o Urszuli Pasławskiej, używałem formuły „Pana partnerka (żona)”? Ani Urszula Pasławska, ani Marek Michniewicz w wysłanych do mnie odpowiedziach nie zdementowali tego, że nie są w związku małżeńskim. Po ukazaniu się dwóch moich tekstów na ich temat, skorzystałem z zaproszenia Urszuli Pasławskiej na debatę z kandydatami do sejmu w dniu 7 października w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie. Poszedłem tam i po debacie zapytałem panią Pasławską, czy chce odnieść się do mich tekstów? Również w tym momencie nie zgłosiła dementi, powiedziała jedynie „Nie będę się przed panem tłumaczyła” (mam to nagrane).
12 października wysłałem Urszuli Pasławskiej SMS: „Jakie określenie Pani związku z Panem Michniewiczem, który mogę używać w artykułach, będzie prawidłowe?” Posłanka nie odpowiedziała.
Skąd wzięło się moje przekonanie, iż Urszula Pasławska i Marek Michniewicz są w związku małżeńskim?
Moje zainteresowanie posłanką zaczęło się od anonimu, który otrzymała redakcja „Debaty”. Anonim twierdził, iż Marek Michniewicz zgromadził ogromny majątek, który miał zdobyć dzięki powiązaniom towarzyskim z politykami PSL, głównie z sąsiadem i przyjacielem Adamem Krzyśkówem, długoletnim prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Urszulą Pasławską, posłanką, wiceprezes Naczelnego Komitetu PSL „prywatnie – co ukrywane jest z dużą starannością zasłoną dyskrecji – małżonka doktora Michniewicza, ale pozostająca przy swoim panieńskim nazwisku” - napisał Anonim i na dowód załączył plik dokumentów i ksera artykułów z „Kurka Mazurskiego”, pisma ukazującego się w Szczytnie. Na okładce wydania z 25 lipca 2012 roku było zdjęcie Urszuli Pasławskiej i Marka Michniewicza.
Artykuł pt. „Odchodzi za głosem serca” informował, iż Marek Michniewicz jako powód swojej rezygnacji z funkcji p.o. dyrektora szpitala powiatowego w Szczytnie podał awans Urszuli Pasławskiej na wiceministra skarbu. Michniewicz zdecydował, iż podąży do Warszawy „za wybranką serca”, której oświadczył się publicznie 2 lata wcześniej w amfiteatrze w Spychowie . „Kurek” pyta Michniewicza, kiedy ślub? Ten odpowiada: „To bardzo złożona sprawa. Na razie szukamy sali. Musi być duża – uśmiecha się i zaznacza, że co roku z okazji oświadczyn wręcza swojej oblubienicy pierścionek”.
W przekonaniu, że doszło do zawarcia związku małżeńskiego utwierdził mnie wywiad, jakiego Marek Michniewicz udzielił portalowi hubertus.wm.pl, jako łowczy rejonowy. Wywiad pt. „Nie lubię utrudniać sobie życia, więc polecam tatara” ukazał się 16 stycznia 2015 roku, a więc 3 lata od artykułu w „Kurku”. Przeczytałem w nim: „W zeszłym roku przy zarządzie głównym Polskiego Związku Łowieckiego powstał Klub Polskich Dian, którego prezesem została – minister Urszula Pasławska, prywatnie moja małżonka” Dziennikarz pyta:
„Polujecie razem z małżonką?” Michniewicz odpowiada: „– Myślistwo jest naszą wielką pasją. Uczestniczymy w polowaniach w całym kraju, co ważne już nawet nasz 7-miesięczny syn brał w nich udział. Razem też obieramy zwierzęta. W kuchni też pracujemy w parze. Ostatnio polowaliśmy razem w okolicach Grudziądza w Nadleśnictwie Dąbrowa”. Na swoim profilu na facebooku Marek Michniewicz zamieścił wspólne zdjęcia z Urszulą Pasławską na polowaniu i na jakimś festynie oraz z synkiem.
Agituje tam też: „głosujęnaUlę”.
Inni też byli przeświadczeni, iż są małżeństwem. Np. portal wp.pl prezentując sylwetkę świeżo powołanej wiceminister skarbu państwa napisał : „Jej mąż – lekarz Marek Michniewicz – obejmował funkcję prezesa Związku Pracodawców Szpitali Warmii i Mazur oraz stanowisko dyrektora szpitala w Szczytnie. Obydwoje należą do Polskiego Związku Łowieckiego”.
Przewodniczący OPZZ Rolników mi Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski we wniosku do premier Beaty Szydło i ministra Henryka Kowalczyka o delegalizację Polskiego Związku Łowieckiego napisał: „Kolejnym politykiem PSL jest Urszula Pasławska, której wraz z mężem Markiem Michniewiczem, nie brakuje nic oprócz obwodów (co robi CBA, że dotąd nie rozpracowało, skąd nagle pani Urszulę stać na kupno ośrodków wypoczynkowych w Mielnie, w Kalu koło Węgorzowa i na Guziance k. Rucianego-Nidy i dlaczego tylko tam odbywają się nagle wszystkie niemal szkolenia Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska z Olsztyna). Dla minister Pasławskiej, Bloch utworzył Polski Klub Dian, który ma być samoistną maszynka wyborczą”.
Dlaczego nagle teraz Urszula Pasławska robi „coming out” i oświadcza, iż nie była i nie jest z nikim w związku małżeńskim? Moim zdaniem odpowiedzi należy szukać w jej oświadczeniach majątkowych. Wynika z nich, że dysponuje bardzo skromnym majątkiem, jak na polityka, który piastował dobrze płatne funkcje, kolejno od 2006 roku wicemarszałka województwa, wiceministra i posłanki. Jest też wiceprezesem PSL.
W oświadczeniu majątkowym za 2018 rok czytamy, że posłanka posiada mieszkanie o pow. 48,12 mkw wartości 300 tys. złotych, 75 tys. złotych oszczędności i ma do spłaty ponad 162 tys. złotych kredytu hipotecznego, zaciągniętego w 2007 roku na zakup mieszkania. Osiągnięty w 2018 roku dochód to prawie 127 tys. złotych uposażenia poselskiego i prawie 30 tys. złotych diety parlamentarnej nieopodatkowanej. Zupełnie inaczej to oświadczenie by wyglądała, gdyby była w związku małżeńskim z Markiem Michniewiczem.
Luki w CV Urszuli Pasławskiej
Na swojej stronie internetowej posłanka ani jednym słowem nie wspomina o Marku Michniewiczu i dziecku oraz o swojej pasji myśliwskiej. Sprawia wrażenie osoby samotnej. To nietypowe, gdyż z reguły politycy chwalą się posiadaniem rodziny, zwłaszcza podczas kampanii wyborczych. Ani słowa też o rodzicach czy rodzeństwie. Chwali się jedynie pradziadkiem i dziadkiem Bogumiłem Labuszem, działaczami polskimi na Warmii i Mazurach. Karierę po studiach (ukończyła Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego) zaczynała jako asystentka wicemarszałek województwa Ireny Petryny (ZSL/PSL). Następnie pracowała w Biskupcu, mieście postrzeganym jako „księstwo” PSL. Była m.in. dyrektorem miejskiego Zarządu Szkół i Przedszkoli. W 2006 roku została radną Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego i wicemarszałkiem odpowiedzialnym za wdrażanie funduszy unijnych. Od 2008 roku była sekretarzem zarządu wojewódzkiego PSL oraz prezesem zarządu powiatowego ziemskiego w Olsztynie. W grudniu 2012 roku wybrano ją na wiceprezesa Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. Była już wtedy podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Od 13 stycznia 2015 sprawuje mandat posła na Sejm. Ubiega się o reelekcję, startuje w okręgu olsztyńskim jako „jedynka” z hasłem „Dobra Gospodyni”
Posłanka nie ma czasu się spotkać
Po wstępnym zweryfikowaniu zawartych w anonimie informacji próbowałem skontaktować się telefonicznie z posłanką. Bezskutecznie. Telefonu nie odbierała, na SMS i na maile nie odpowiadała. W końcu telefon odebrał pracownik jej biura poselskiego Konrad Kazanecki. Po konsultacji przekazał mi, iż pani poseł prowadzi intensywną kampanię wyborczą i nie znajdzie czasu na spotkanie ze mną, w związku z tym prosi o przesłanie pytań mailem. Poprosiłem o grafik spotkań wyborczych pani poseł. Pan Kazanecki odmówił. Tego samego dnia otrzymałem od pani poseł SMS-a. Przytaczam go w całości.
"Szanowny Panie! Sprawowanie mandatu poselskiego to przede wszystkim służba publiczna, której poświęcam się bez reszty. Mój kalendarz jest wyjątkowo napięty, ponieważ priorytetem jest dla mnie rozwiązywanie problemów i wsłuchiwanie się w głos mieszkańców nie tylko mojego regionu. Dlatego proponuję przyjąć równoprawną, a nawet bardziej praktyczną, aniżeli spotkanie i przyjętą na całym świecie drogę mailową w celu wymiany informacji.
Ponowię więc uprzejmą prośbę moich współpracowników z biura poselskiego, by przesłał Pan na adres mailowy biura pytania, na które miałabym odpowiedzieć oraz wszelkie kwestie, do których miałabym się odnieść. Jestem tą drogą do Pana pełnej dyspozycji.
Podobnie jak Panu, zależy mi na rzetelnym i obiektywnym informowaniu opinii publicznej o mnie jako o osobie, która pełni misję publiczną. Zgodnie z prawem prasowym, standardami dziennikarskimi i pozostającą w kwestii dżentelmeńskich imponderabiliów etyką – uprzejmie proszę o przedstawienie mi drogą mailową tematu, któremu chce Pan poświęcić artykuł i umożliwienie mi zajęcia stanowiska wobec poruszanych w nim zagadnień. Pozostaję w przekonaniu, że taka formuła pozwoli Panu podejść do sprawy z godnym profesjonalisty obiektywizmem".
Nie miałem wyjścia, wysłałem pytania pani poseł i jej mężowi.
Pytania do Pana Marka Michniewicza, właściciela NZOZ Impuls i Inpuls Serwis Sp. z o.o. .
1. Jakim doświadczeniem legitymował się Pan w chwili powołania przez starostę (działacza PSL) na p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego w Szczytnie?
2. Czy Pana zdaniem wystąpił konflikt interesów, w świetle „ustawy antykorupcyjnej”, w związku z tym, że przez prawie 10 lat był Pan p.o. dyrektora dyrektora Szpitala Powiatowego w Szczytnie i właścicielem NZOZ Impuls i Sp. z .o. o. Inpuls Serwis?
3. Czy NZOZ Impuls lub Sp. z .o. o. Inpuls Serwis świadczyło usługi na terenie powiatu szczycieńskiego karetkami pogotowia?
4. Czy zgłaszał Pan do konkursów karetki pogotowia Szpitala Powiatowego w Szczytnie w tym samym rejonie działania, w którym działały karetki pogotowia NZOZ Impuls i/lub Sp. z .o. o. Inpuls Strefa?
5. Jeśli Pan nie zgłaszał, to dlaczego? Jeśli zgłaszał, to dlaczego Szpital Powiatowy w Szczytnie przegrał z NZOZ Impuls i/lub Sp. z .o. o. Inpuls Serwis?
6. Czy zaopatrywał Pan karetki NZOZ Impuls w butle z tlenem medycznym pochodzącym z zasobów ZOZ Szczytno?
7. Dlaczego zrezygnował Pan w sierpniu 2012 roku z funkcji p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego w Szczytnie?
8. Dlaczego zabezpieczenie medyczne na łodziach MOPR na wodach Wielkich Jezior Mazurskich nie było realizowane przez państwowe służby medyczne np. ze szpitali powiatowych z tego obszaru (np. Pisz, Giżycko, Mrągowo) a przez Pana firmę NZOZ „Impuls” w Spychowie?
9. Jakie korzyści materialne osiągnął NZOZ Impuls z tytułu zabezpieczenie medycznego na łodziach MOPR na wodach Wielkich Jezior Mazurskich?
10. Jak Pan ocenia fakt, że nowela ustawy wyeliminowała podmioty prywatne w 2019 roku z zabezpieczenia medycznego na łodziach MOPR?
11. Czy NZOZ Impuls otrzymał środki publiczne na rozwinięcie zabezpieczenia medycznego na łodziach MOPR (np. środki na sprzęt ratownictwa medycznego). Jeśli tak, to jaki podmiot przekazał te środki i w jakiej wysokości?
12. 20 grudnia 2012r. nabył Pan w trybie bezprzetargowym za 990 tys. zł O.W. JSW „Dargin” w Harszu (Zdorkowie) wart ok. 3 razy więcej. Skąd Pan wiedział, że Ośrodek ten jest do nabycia w trybie bezprzetargowym? Czy ta informacja pochodziła od Pana partnerki (żony) pani poseł Urszuli Pasławskiej?
13. 24 września 2015r. w trybie bezprzetargowy nabył Pan za 6.245.500 zł sztandarowy Ośrodek Wypoczynkowy NBP Guzianka w Rucianem-Nidzie o rynkowej wartości ok. 20 mln złotych. Skąd Pan wiedział, że Ośrodek ten jest do nabycia w trybie bezprzetargowym? Czy ta informacja pochodziła od Pana partnerki (żony), pani poseł Urszuli Pasławskiej, w tym czasie podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu?
14. 31.10.2013r. do WFOŚiGW w Olsztynie wpłynął wniosek Sp. z o.o. Inpuls Serwis o dotację na budowę ekomariny Zdorkowo nad jeziorem Dargin. Wartość projektu: 3.884.332,78 zł, wielkość pomocy wnioskowanej 1.578.708,81 zł. Tymczasem data wpisu spółki Inpuls do rejestru przedsiębiorców to 05.11.2013 rok. Oznacza to, że spółka jeszcze nie była zarejestrowana a już złożyła wniosek. Czy może Pan to wyjaśnić?
15. Wniosek ten został zastąpiony 18.03.2014r. wnioskiem NZOZ Impuls. Dlaczego doszło do zamiany wniosków?
16. Ponadto z WFOŚiGW w Olsztynie uzyskał Pan: pożyczkę na kompleksową termomodernizację Ośrodka konferencyjno-leczniczego w msc. Harsz z wykorzystaniem OZE. Wartość projektu 600 000,00 zł. Dofinansowanie 480 000,00 zł. Natomiast z RPO WiM NZOZ Impuls uzyskał pomoc na zastosowanie odnawialnych źródeł energii 805 035,00 zł, wielkość pomocy wnioskowanej 326 250,00 zł. W związku z tym mam pytanie, czy ówczesny prezes WFOŚiGW pan Adam Krzyśków, to pana dobry znajomy?
17.Czy WFOŚiGW w Olsztynie wynajmował ośrodek Guzianka od Pana? Jeśli tak, to ile razy i jakie były wpływy z tego tytułu?
18. 12 lipca 2019 wygrał Pan przetarg na zakup nieczynnego Ośrodka Wypoczynkowego w Zgonie, należącym do Nadl. Strzałowo za 745 tys. zł, (z uwagi na wyjątkowa lokalizację o rynkowej wartości ok. 3 mln złotych) - w trybie przetargu bez choćby jednego postąpienia pozostałych 5 uczestników. Dlaczego przetarg nadleśnictwo unieważniło? Czy nadleśniczy pan Zbigniew Ciepluch to pana dobry znajomy? Czy pozostali uczestnicy przetargu to byli Pana znajomi myśliwi? Czy będzie Pan ponownie startował w przetargu na tę nieruchomość?
19. Czy korzystał Pan ze zwolnień podatkowych z tytułu podatku od nieruchomości za O.W. Guzianka i O.W. „Dargin” w Harszu (Zdorkowie)?
20. Czy jest Pan właścicielem nieruchomości turystycznej nad morzem?
21. Czy był Pan pełnomocnikiem ds. medycznych Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Bezpieczeństwa Wielkich Jezior Mazurskich? Czy Stowarzyszenie otrzymało środki pieniężne za zakup sprzętu ratowniczego od zarządu województwa warmińsko-mazurskiego? Jeśli tak, to w jakiej kwocie?
Po długim oczekiwaniu, 2 października w recepcji Radia Olsztyn czekała na mnie koperta a w niej ksero oświadczenia:
„Spychówko 8.09.2019. Pan Adam Socha, Oświadczenie. Odpowiadając na Pana pytania wskazuję, że żadne ze służb i instytucji, które badały kwestie prowadzonej przeze mnie działalności gospodarczej, nie stwierdziły naruszenia prawa z mojej strony, bądź też przez osoby trzecie. W odniesieniu zaś do pytań dotyczących Pani Urszuli Pasławskiej wskazuję, że nigdy nie brała ona udziału w prowadzonych przeze mnie transakcjach. Marek Michniewicz”.
Posłanka poucza i zaprzecza
Równie lakoniczne i zaprzeczające wszystkiemu były odpowiedzi pani poseł. Na wstępie pani poseł pouczyła mnie:
„Dochowanie wymaganego od dziennikarza wzorca należytej staranności i rzetelności na etapie gromadzenia materiałów prasowych oznacza m.in. obowiązek niedziałania „pod z góry założoną tezę”. Sposób postawienia przez Pana pytania uznać należy za tendencyjny, mający na celu stworzenie określonego klimatu psychicznego, a także stronniczy. Mając to na uwadze wskazuję, iż wszelkie okoliczności sprawy zostały szczegółowo zbadane a wynik postępowania nie dał podstaw do skierowania jakichkolwiek oskarżeń pod adresem osoby, o którą Pan pyta”.
Dalej pani poseł odpowiedziała, że jako wiceminister Skarbu Państwa, której podlegały spółki Skarbu Państwa „nie uczestniczyła w sprzedaży żadnej nieruchomości. Wszelkie pytania w tej kwestii należy kierować do stron umowy. Nie brałam żadnego udziału w pozyskiwaniu przez żaden podmiot ani osobę, środków finansowych w WFOŚiGW. W oświadczeniu majątkowym wykazuję mój majątek osobisty, co jest z aktualnym stanem prawnym. Nie posiadam majątku wspólnego z Markiem Michniewiczem. W głosowaniu w sprawie ustawy jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych głosowałam za przyjęciem ustawy”.
W wyniku własnych ustaleń udało mi się potwierdzić szereg informacji zawartych w anonimie. Na niektóre pytania wysłane do urzędów i instytucji państwowych nie doczekałem się odpowiedzi do chwili zamknięcia tego numeru „Debaty” (12.10.), a także z NBP i Jastrzębskiej Spółki Węglowej, pomimo wielokrotnych monitów. Przedstawiam więc informacje, które udało mi się potwierdzić.
Jak powstał majątek Marka Michniewicza?
Dlaczego Marek Michniewicz przez prawie 10 lat był p.o. dyrektora szpitala powiatowego w Szczytnie?
Marek Michniewicz przez prawie 10 lat (2003-2012) był p.o. dyrektora szpitala powiatowego w Szczytnie i jednocześnie właścicielem NZOZ „IMPULS” z siedzibą w Spychowie. Stanowisko to piastował bez konkursu. Było to możliwe dzięki władzom powiatu opanowanym przez PSL, staroście Jarosławowi Matłachowi i wicestaroście Sylwii Jaskulskiej (obecnie członek Zarządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego z ramienia PSL). Ten skandal w szeregu artykułach opisywał, ukazujący się w Szczytnie, „Kurek Mazurski”.
Starostwo nie rozpisywało konkursu na dyrektora szpitala, żeby obejść przepisy ustawy z 1997 roku o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (tzw. ustawa antykorupcyjna). Gdyby Michniewicz był pełnoprawnym dyrektorem, bez literek „p.o.”, nie mógłby jednocześnie kierować szpitalem i prywatną firmą (NZOZ IMPULS).
Pracownicy szpitala podejrzewali, iż NZOZ IMPULS należący do Marka Michniewicza świadczy usługi z zakresu ratownictwa medycznego na terenie powiatu szczycieńskiego kosztem ich szpitala. W końcu zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Szczytnie złożył związkowiec Sławomir Sawicki, ratownik medyczny (dyrektor Michniewicz zwolnił go z pracy, obecnie pracuje w WSPol w Szczytnie).
Fakt takiego zgłoszenia potwierdził mi Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny. Śledztwo dotyczyło m.in. „przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w zakresie rzetelnego i zgodnego z prawem gospodarowania środkami finansowymi oraz mieniem Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczytnie przez Dyrektora ZOZ Szczytno (…), poprzez zaniechanie zgłoszenia ofert wymienionego Pogotowia do konkursu ofert o zawarcie umów na udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej na terenie gminy Pasym, a zgłoszenie oferty NZOZ Impuls, a także zaopatrywanie karetek NZOZ Impuls w butle z tlenem medycznym pochodzącym z zasobów ZOZ w Szczytnie”.
Jakby w odpowiedzi na śledztwo wojewoda warmińsko–mazurski z PSL Marian Podziewski przypiął p.o. dyrektorowi Michniewiczowi, nadany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego , 7 października 2011 roku, Złoty Krzyż Zasługi za całokształt działalności. Wkrótce po tym, bo 31 grudnia 2011 roku śledztwo zakończyło się umorzeniem „wobec braku znamion czynu zabronionego”. (Prokuraturą Okręgową kierował wówczas Jan Przybyłek kojarzony z PSL).
Jednak po umorzeniu „Kurek” nie pozwolił sprawie „przyschnąć”. Swoimi artykułami sprawił, że CBA wszczęło kontrolę. Biuro Rzecznika Prasowego CBA potwierdziło mi, że „od 26 kwietnia do 14 czerwca 2012 roku CBA prowadziło kontrolę w zakresie przestrzegania zapisów tzw. ustawy antykorupcyjnej przez pełniącego obowiązki dyrektora ZOZ w Szczytnie w latach 2007-2011. W związku z wynikami kontroli CBA do Starosty Powiatu Szczycieńskiego wpłynął wniosek o rozwiązanie stosunku pracy. 8 sierpnia 2012r. Zarząd Powiatu Szczycieńskiego podjął uchwałę o odwołaniu ze stanowiska p.o. dyrektora”.
Oficjalnie Marek Michniewicz, jako powód swojego odejścia ze szpitala podał „Kurkowi Mazurskiemu” „wyjazd do Warszawy za wybranką serca”, bowiem „Urszula Pasławska, której oświadczył się 2 lata temu, awansowała na wiceministra skarbu”.
Starosta z PSL Jarosław Matłach na odejście wręczył Markowi Michniewiczowi na 14. uroczystej gali honorowego Juranda, przyznawane w Szczytnie za wybitne osiągnięcia, w przypadku Michniewicza „za wybitne osiągnięcia w dziedzinie opieki zdrowotnej, a konkretnie „uratowanie szpitala”. ”Kurek Mazurski” zacytował związkowców ze szpitala, którzy odebrali to wyróżnienie jako lekceważenie opinii publicznej i arogancję władzy. Maria Lipiecka ze Związku Pielęgniarek i Położnych powiedziała „Kurkowi”, iż dyrekcja jest im winna około 1 miliona złotych, które dyrektor Michniewicz „pożyczył” z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, bez wiedzy załogi, na bieżącą działalność szpitala i na tym polegało jego „wybitne osiągnięcie”.
Dlaczego łodzie MOPR obsługiwał NZOZ IMPULS a nie szpitale?
Dalej anonim twierdzi, iż NZOZ Impuls otrzymał kontrakt na obsługę łodzi ratowniczych Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, eliminując szpitale powiatowe w Piszu, Giżycku, Mrągowie czy Węgorzewie, położone w bezpośrednim sąsiedztwie Wielkich Jezior Mazurskich, które bardzo potrzebowały takiego kontraktu, by móc podreperować mizerny i zadłużony budżet. Ten lukratywny kontrakt NZOZ Impuls, zdaniem anonima, miał otrzymać także dzięki powiązaniom z politykami PSL.
Prezes MOPR-u Zbigniew Kurowiecki potwierdził mi, że od początku aż do 1 kwietnia 2019 roku obsługiwał ich łodzie NZOZ Impuls.
„- My, jako stowarzyszenie nie mogliśmy podpisać kontraktu z NFZ, a mógł Marek Michniewicz, który miał sprzęt i ludzi, więc z nim podpisaliśmy porozumienie – wyjaśnił mi prezes Kurowiecki. - Dlatego nie ze szpitalami, bo na pomysł, prowadzenia ratownictwa wodnego wpadliśmy pierwsi a Marek Michniewicz miał odpowiednią charyzmę”.
Ten stan rzeczy zmienił rząd PiS-u nowelizując w 2018 roku ustawę o służbie zdrowia, która wyeliminowała z ratownictwa podmioty prywatne. Od 1 kwietnia 2019 roku usługi dla MOPR od NZOZ Impuls przejął szpital powiatowy w Bartoszycach. Prezes Kurowiecki powiedział, że jest bardzo zadowolony z tej współpracy.
Rzecznik prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału NFZ w Olsztynie Magdalena Mil potwierdziła, iż „NZOZ „Impuls”, którego właścicielem był Pan Marek Michniewicz, miał zawartą umowę o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju ratownictwo medyczne najpierw z Warmińsko-Mazurską Kasą Chorych – od listopada 2001 roku, a następnie z Warmińsko-Mazurskim O.W. NFZ od 1 stycznia 2004 roku do 30 marca 2019 roku”. Dodajmy do tej odpowiedzi, iż do 2005 roku dyrektorką, najpierw Kasy Chorych a następnie NFZ-u w Olsztynie, była działaczka i była posłanka PSL Irena Petryna.
W sumie w latach 2001 do 2019 roku Marek Michniewicz NZOZ „IMPULS” osiągnął przychód 45.845.676 złotych, na kontrakcie z Kasą Chorych i NFZ, jak wynika z zestawienia umów na świadczenie pomocy doraźnej i transportu medycznego, oraz ratownictwo medyczne, które otrzymałem z NFZ-u.
Czy dotacja z WFOŚiGW została przyznana dzięki protekcji?
Anonim twierdzi, że Marek Michniewicz zawdzięcza dotacje dzięki swojemu koledze, wówczas prezesowi WFOŚiGW w Olsztynie, działaczowi i byłemu posłowi PSL Adamowi Krzyśkówowi (TW Alek). Zadzwoniłem do Adama Krzyśkówa, obecnie prezesa Warmińsko-Mazurskiej Agencji Energetycznej, należącej do samorządu województwa warmińsko-mazurskiego. Nie zaprzeczył, że zna się z Markiem Michniewiczem, jednak stanowczo podkreślił, że nie miał żadnego wpływu na to, kto jaką dotację otrzymywał.
Anonim podał, że 31 października 2013 roku do WFOŚiGW wpłynął wniosek o dotację z firmy Inpuls Serwis Sp. z o.o. należącej do Marka Michniewicza, koszt projektu 3.884.332,78 zł, w tym dofinansowanie to 1.539.597,06 złotych. Tymczasem z KRS wynika, iż taka spółka została zarejestrowana dopiero 5 listopada 2013 roku, a więc wniosek o dotację złożyła spółka, której jeszcze nie było. Sprawdziłem, zgadza się, data rejestracji to 5 listopada 2013 roku. Wniosek Inpuls Serwis miał zostać zastąpiony 18 marca 2014 roku wnioskiem NZOZ Impuls.
Dotacja dotyczyła zakupionego przez Marka Michniewicza bezprzetargowo za 990 tys. złotych atrakcyjnego Ośrodka Wypoczynkowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej DARGIN nad jez. Dargin w Harszu (Zdorkowie), własności Skarbu Państwa, w czasie, gdy spółki Skarbu Państwa podlegały podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu, posłance PSL Urszuli Pasławskiej. (Ciągle czekam na odpowiedź z JSW, dlaczego pozbyła się tego ośrodka w tak atrakcyjnym miejscu, za tak śmieszną kwotę, skoro nadal posiada ośrodki nad morzem czy w górach?)
Urząd Marszałkowski potwierdził, że taki wniosek na „Budowę ekomariny ZDORKOWO na jeziorem Dargin” został przez Marka Michniewicza jako INPULS SERWIS Sp. z o.o. złożony a następnie wycofany. Kolejny, ale taki sam wniosek Michniewicz złożył jako NZOZ IMPULS na inny konkurs i dotacje otrzymał.
Zdaniem anonima, wątpliwe jest, iż na przebudowę i remont tego ośrodka DARGIN było potrzeba prawie 4 mln zł. Za taką kwotę kupuje się na Mazurach porównywalne, gotowe obiekty pod klucz. Tym bardziej, że obiekt był w dobrej kondycji technicznej Anonim opisał, jak wygląda procedura przyznawania dotacji w przypadku „swoich ludzi”:
1. Najpierw zawyża się kosztorys inwestorski na bazie, którego opiera się wniosek o dofinansowanie.
2. Taki wniosek składa się pod ocenę formalną i merytoryczną do organu kierowanego przez bliskiego przyjaciela lub pozostającego w zmowie decyzyjnej człowieka, przez co stwarza się szansę, iż koszty inwestycji nie będą przedmiotem szczególnych dociekań oceniających.
3. Po zatwierdzeniu wniosku zawiera się umowę na dofinansowanie. W następstwie uproszczonych procedur przetargowych zlecenie na wykonanie inwestycji otrzymuje „zaprzyjaźniony” wykonawca, najczęściej tzw. „ryczałtowiec” czy inny wykonawca, dla którego zawyżenie faktur nie będzie stanowić problemu z racji obowiązującego go systemu opodatkowania działalności.
4. Zawyżone faktury przedkłada się okresowo w celu ich rozliczenia do organu, gdzie podwładni dotacyjnego decydenta, dysponując wiedzą, iż rozliczają np. jego przyjaciela nie będą nad wyraz gorliwi.
Czy tak było w przypadku wniosku Marka Michniewicza powinny sprawdzić CBA. Biuro powinno sprawdzić:
1. Dlaczego Michniewicz najpierw złożył wniosek jako INPULS SERWIS następnie go wycofał i złożył wniosek na inny konkurs jako NZOS IMPULS?
2. Czy była wykonana analiza przepływu środków i opracowanie niezależnego kosztorysu kontrolnego przez niezależnych i rzetelnych ekspertów z zakresu wyceny nieruchomości i budownictwa?
3. Jak wyglądała procedura przetargowa, czy zgodnie z obowiązującymi, rygorystycznymi regulaminami i instrukcjami konkursowymi i innymi przepisami w tym zakresie?
Na moje pytania dotyczące tego konkursu wysłane do obecnego kierownictwa WFOŚiGW w Olsztynie otrzymałem odpowiedź, że prezes Adam Krzyśków odchodząc ze stanowiska, podpisał porozumienie z Marszałkiem Województwa Markiem Gustawem Brzezinem (prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL), na mocy którego przekazał Urzędowi Marszałkowskiemu całą dokumentację konkursową. Stało się to w momencie, gdy Fundusze przeszły z rąk marszałków pod wojewodów.
Urząd Marszałkowski na te pytania odpowiedział, że projekt zawierał „dofinansowanie robót budowlanych, sanitarnych, elektrycznych (nakłady 191 tys. złotych) oraz na budynku nowym (nakłady inwestycyjne ponad 2 mln złotych netto). Ponadto projekt obejmował zakup pompy ciepła, pomostu drewniane cumowniczego z wieżą sygnalizacyjną, nakłady na pomieszczenie techniczne z przepompownią, kanalizacji deszczowej, energetycznej, parkingi, nadzór inwestorski, promocje projektu, opracowanie projektu technicznego i studium wykonalności. Przeprowadzone przez WFOŚiGW w Olsztynie czynności kontrolne w miejscu realizacji projektu nie stwierdziły uchybień i nieprawidłowości”.
Na pytanie, czy prawdą jest, że Prezes WFOŚiGW Adam Krzyśków promował zakupiony także od Skarbu Państwa w tym czasie przez Marka Michniewicza inny Ośrodek „Guzianka” w Rucianem Nidzie aranżując w nim eventy Funduszu (anonim załączył ksero z artykułu o jednym takim wydarzeniu), Urząd Marszałkowski nie odpowiedział. Natomiast Hanna Teodorowicz z WFOŚiGW pamięta, że za poprzedniego kierownictwa były tam organizowane imprezy, jednak ile ich było, ile kosztowały, nie wie, gdyż całą dokumentację na ten temat poprzedni prezes przekazał do Urzędu Marszałkowskiego.
Jak Michniewicz stał się właścicielem ośrodka Guzianka? Czy o sprzedaży wiedziała wiceminister Pasławska?
Na pytania na temat sprzedaży ośrodka DARGIN i ośrodka GUZIANKA Markowi Michniewiczowi Kancelaria Premiera Rady Ministrów odpowiedziała mi, że cała dokumentacja zlikwidowanego Ministerstwa Skarbu Państwa powędrowała do Archiwum Akt Nowych, toteż z pytaniami muszę się zwrócić bezpośrednio do poprzednich właścicieli tych ośrodków, Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz NBP. Tak też uczyniłem. Jednak mimo kilkakrotnych z mojej strony monitów i telefonów do rzecznika prasowego JSW i NBP milczą. NBP odpowiedziało mi dopiero 22 października: "uprzejmie informujemy, że rozpatrzenie ww. wniosku nastąpi w terminie do dnia 8 grudnia 2019 r. z uwagi na potrzebę dokonania niezbędnych czynności sprawdzających co do rodzaju i zakresu udostępnienia informacji".
CBA mi odpowiedziało, że od 27 sierpnia 2019 roku bada sprawę „sprzedaży w trybie bezprzetargowym nieruchomości Jastrzębskiej Spółki Węglowej”. Mnie udało się dotrzeć tylko do kilku dokumentów dotyczących sprzedaży Ośrodka Wypoczynkowego Narodowego Banku Polskiego GUZIANKA w Rucianem-Nidzie.
Wynika z nich, iż za kadencji wojewody Mariana Podziewskiego z PSL (lata 2007–2015) dokonano dwóch zamian pomiędzy Skarbem Państwa a Powiatem Piskim oraz pomiędzy Skarbem Państwa a NBP. W 2011 roku SP reprezentowany przez starostę piskiego oddał NBP w użytkowanie wieczyste zabudowaną działkę nr 42/1 o pow. 0,1237 ha w obrębie Iznota, gmina Ruciane-Nida znajdującą się na terenie ośrodka NBP Guzianka i przeniósł prawo własności znajdujących się na niej budowli z przeznaczeniem do wykorzystania na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. Działka ta to długi pas linii brzegowej z nadbrzeżem betonowym z pochylnią do slipowania jachtów i kąpieliskiem pomostem i plażą.
Pierwszy raz NBP ogłosił przetarg pisemny nieograniczony na sprzedaż GUZIANKI prawdopodobnie w lipcu lub sierpniu 2014 roku. Przypomnę, że Urszula Pasławska była w tym czasie wiceministrem skarbu państwa w okresie od 20 czerwca 2012 do 2 stycznia 2015 i podlegały jej spółki Skarbu Państwa, więc za jej urzędowania ministerstwo musiało wydać zgodę na zbycie GUZIANKI. W tym czasie Ministrem Skarbu Państwa był Włodzimierz Karpiński z PO a prezesem Narodowego Banku Polskiego był Marek Belka z SLD.
Przetarg objął działkę zabudowaną nr 34/9 o pow. 4,4304 ha, będącą własnością Skarbu Państwa (w 2011 roku w posiadaniu Starostwa Piskiego) oraz prawo własności budynków, budowli i urządzeń, prawo użytkowania wieczystego zabudowanej działki nr 41/1 o pow. 0,12304 ha, będącej własnością Skarbu Państwa oraz prawo własności „przystani wodnej” (nadbrzeże betonowe z pochylnią do slipowania jachtów i kąpieliskiem, stanowiącymi odrębny od gruntu przedmiot własności), prawo wieczystego użytkowania działki nr 34/10 o pow. 0,0169 będącej własnością Skarbu Państwa.
Opis: nieruchomość położona w Rucianem Nidzie, przy ul. Guzianka 7 łączącej się z drogą krajową nr 58 , z bezpośrednim dostępem do jeziora Bełdany, w sąsiedztwie Puszczy Piskiej i Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Działki nr 34/9 i 42/1 zabudowane są kompleksem budynków, budowli i urządzeń Ośrodka. Ośrodek dysponuje bazą hotelową na 155 miejsc noclegowych łącznie z budynkiem hotelowym oraz w 27 domkach wypoczynkowych. W kompleksie ośrodka znajduje się stołówka, sala konferencyjna dla 180 osób wyposażona w sprzęt multimedialny, kawiarnia, kręgielnia, sala gier. Na terenie ośrodka znajduje się kąpielisko, port z bosmanatem, dwa korty tenisowe o sztucznej nawierzchni, boisko do siatkówki i koszykówki, siłownia, wypożyczalnia rowerów. Dodajmy, czego nie ma w opisie, że w sąsiedztwie działki przewidywano budowę śluzy Guzianka II, łączącej jeziora Bełdany i Guzianka z Jeziorem Nidzkim, co podnosiło wartość ośrodka (budowa ruszyła w 2018 roku).
Cena wywoławcza Ośrodka wynosiła 14 mln 174 tys. złotych. „Sprzedaż nie może nastąpić za cenę niższą od wywoławczej. Warunkiem uczestnictwa w przetargu jest wpłacenie wadium w wysokości 709 tys. złotych” - czytamy w ogłoszeniu o przetargu.
„Przetarg nie został przeprowadzony ze względu na brak ofert – czytamy w raporcie NIK w dziale „Gospodarowanie nieruchomościami NBP”. - W dniu 30 września 2014 roku w związku z uchwałą zarządczą nr 1/30/2014 ośrodek zakończył działalność”. (Czekam na tekst tego zarządzenia, jak i na odpowiedzi na pozostałe pytania wysłane do NBP, w lipcu/sierpniu ogłoszono przetarg, a 30 września 2014 roku ośrodek zakończył działalność?).
Dalej w tym raporcie NIK czytamy: „członek Zarządu NBP nadzorujący Departament Administracji wyraził zgodę na obniżenie o 50% ceny wywoławczej nieruchomości do II przetargu nieograniczonego. (Pytanie: czy jeden członek Zarządu NBP może decydować o obniżce o 50% czyli ok. 7 mln złotych?). Przetarg ten z terminem składania ofert do 19 grudnia 2014 roku nie został przeprowadzony ze względu na brak ofert”. Na ogłoszenie trzeciego przetargu bądź rokowania NBP miał czas od 30 dni do 6 miesięcy. Brak ogłoszeń i jakiejkolwiek publicznej informacji na ten temat. W tym czasie Zarząd NBP wyraził zgodę na wydzierżawienie ośrodka „Bankowiec” w Zakopanem z zachowaniem możliwości korzystania z wypoczynku przez osoby uprawnione z NBP”. Dlaczego tak nie postąpiono w przypadku Guzianki? NIK (prezesem był Krzysztof Kwiatkowski) w ogóle nie badał prawidłowości sprzedaży Guzianki.
Marek Michniewicz nie odpowiedział na pytanie, skąd wiedział, że Ośrodek ten jest do nabycia w trybie bezprzetargowym? Czy ta informacja pochodziła od poseł Urszuli Pasławskiej, w tym czasie podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu?”.
Co wynika z ustawy o gospodarce nieruchomościami? Art 67.1. pkt 3. stanowi, że „Przy sprzedaży nieruchomości w drodze bezprzetargowej, o której mowa w art.37ust.2 i 3, cenę nieruchomości ustala się w wysokości nie niższej niż jej wartość”. Kupując bezprzetargowo powinien więc zapłacić nie mniej niż 14.174 tys. złotych.
Do sprzedaży Guzianki w trybie bezprzetargowym miało dojść 24 września 2015r. Z księgi wieczystej wynika, iż Marek Michniewicz zaciągnął na zakup kredyt w wysokości 4.425.000 złotych (umowa z 22 września 2015 roku, spłata kredytu nastąpiła 14 grudnia 2018 roku). Czy taka była cena sprzedaży? Czekam na odpowiedź NBP.
Czy Ministerstwo Skarbu Państwo musiało otrzymać informację o sprzedaży ośrodka Guzianka a jeśli tak, czy musiało otrzymać informację, kto będzie nabywcą? Posłanka Urszula Pasławska odpowiedziała, że jako wiceminister Skarbu Państwa, której podlegały spółki Skarbu Państwa „nie uczestniczyła w sprzedaży żadnej nieruchomości. Wszelkie pytania w tej kwestii należy kierować do stron umowy”.
Sięgnijmy do „Ustawy o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa”.
Art.5a.1. Państwowe osoby prawne są obowiązane uzyskać zgodę ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa na dokonanie czynności prawnej w zakresie rozporządzenia składnikami aktywów trwałych (...) jeżeli wartość rynkowa przedmiotu rozporządzenia przekracza równowartość w złotych kwoty 50000 euro. W przypadku Guzianki jej wartość wielokrotnie przekraczała kwotę 50 tys. euro. Przetarg został ogłoszony w lipcu i sierpniu 2014 roku, gdy Urszula Pasławska już od 2 lat była wiceministrem.
Art.5b.1. stanowi: „Z wnioskiem o wyrażenie zgody występuje państwowa osoba prawna dokonująca czynności prawnej, określając: 4) podmiot, na rzecz którego nastąpi rozporządzenie. 2. Do wniosku dołącza się: c) wartość rynkową przedmiotu rozporządzenia 2) projekt umowy, na podstawie której ma być dokonane rozporządzenie.
Art.5c.1. Zgoda jest wyrażana na czas oznaczony, nie dłuższy niż rok”. Wobec tego zgoda ministra skarbu dla NBP na zbycie GUZIANKI musiała być wydana ok. 30 sierpnia 2014 roku,
Kupnem GUZIANKI był zainteresowany też Eugeniusz Faryj, właściciel portu w Rucianem-Nidzie "U Faryja". Zadzwoniłem do niego:
- Czy był Pan zainteresowany kupnem GUZIANKI?
E. Faryj: - Byłem.
- To dlaczego Pan nie wystartował?
E. Faryj: - Bo byli silniejsi ode mnie, ważniejsi.
- Kto?
E. Faryj: - Ci z PSL-u, ta pani...
- Pasławska?
E. Faryj: - Tak.
- Ponoć kupili za 4 miliony?
E. Faryj: - Cztery miliony to był wart sam grunt.
- A obiekty były w dobrym stanie?
E. Faryj: - W bardzo dobrym. To piękny ośrodek, pięknie położony na jeziorze Bełdany. Znałem go, bo wcześniej prowadził go mój kolega.
Adam Socha
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
-
-
-
ośrodek Guzianka sala bilardowa ośrodek Guzianka sala bilardowa
-
ośrodek Guzianka domki ośrodek Guzianka domki
-
ośrodek Guzianka kawiarnia ośrodek Guzianka kawiarnia
-
ośrodek Guzianka ośrodek Guzianka
-
ośrodek Guzianka parking ośrodek Guzianka parking
-
widok na śluzę Guzianka II widok na śluzę Guzianka II
-
ośrodek Guzianka wiata ośrodek Guzianka wiata
-
ośrodek Guzianka kawiarnia ośrodek Guzianka kawiarnia
-
ośrodek Guzianka domki ośrodek Guzianka domki
-
ośrodek Guzianka ośrodek Guzianka
-
wizualizacja śluzy Guzianka II wizualizacja śluzy Guzianka II
-
-
-
-
-
ośrodek Guzianka kawiarnia ośrodek Guzianka kawiarnia
-
ośrodek Guzianka domki ośrodek Guzianka domki
-
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/polska/6909-odpowiadam-na-sprostowanie-poslanki-psl-urszuli-paslawskiej-najnowsze-slajd-kafelek.html#sigProId5e29e916e5
Skomentuj
Komentuj jako gość