logodebata

Wspomóż jedyny portal na Warmii i Mazurach, który nie boi się publikować prawdy o politykach i jest za to ciągany po sądach. Nigdy, przez prawie 18 lat istnienia, nie dostaliśmy 1 grosza dotacji publicznej. Redaktorzy i autorzy są wolontariuszami. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 11-030 Purda, Patryki 46B

sobota, listopad 08, 2025
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Polska
  • Okupacja niemiecka nie była igraszką

Polska

Okupacja niemiecka nie była igraszką

Szczegóły
Opublikowano: czwartek, 20 październik 2016 14:24
Bohdan Piętka

Od lat stało się już w Polsce tradycją, że rocznica 1 września jest wspominana coraz ciszej jako „dzień rozpoczęcia drugiej wojny światowej”, natomiast dzień 17 września podniośle obchodzi się i medialnie nagłaśnia jako rocznicę „sowieckiej agresji na Polskę”. Kierunek historycznej edukacji (indoktrynacji) został jasno wytyczony: głównym wrogiem Polski podczas drugiej wojny światowej był Związek Sowiecki i on rzekomo zadał Polakom największe straty. Okres okupacji sowieckiej został rozciągnięty na cały okres PRL, czyli do 1989 roku. To niemal półwiecze, przy którym pięć lat okupacji niemieckiej wydaje się niemal śmiesznością. Ten fałszywy obraz zakorzenia się w świadomości młodego pokolenia nie tylko dzięki przekazowi, a raczej szumowi medialnemu, ale także działalności różnych szarlatanów.


Mam tutaj na myśli m.in. pewną fundację, która za cel postawiła sobie doprowadzić do beatyfikacji Witolda Pileckiego. Podejrzewam, że zasłużył on sobie dla owej fundacji na taki honor nie z tego powodu, że był „ochotnikiem do Auschwitz”, ale dlatego, że w 1948 roku został skazany na karę śmierci za działalność antykomunistyczną i stracony, a więc był ofiarą „okupanta sowieckiego”. Moje podejrzenie uważam za prawdopodobne dlatego, że owa fundacja nie zabiega jakoś o beatyfikację innych organizatorów i przywódców polskiej konspiracji wojskowej w KL Auschwitz, takich jak Kazimierz Rawicz, Teofil Dziama, Juliusz Gilewicz, Jan Karcz, Karol Kumuniecki, Tadeusz Paolone-Lisowski, czy Jan Mosdorf, którzy z wyjątkiem pierwszego z wymienionych zginęli w tym obozie. Mnie osobiście inicjatywa beatyfikacyjna Pileckiego nie przeszkadza. Moje zastrzeżenie wzbudziły tylko materiały publikowane przez tę fundację w internecie, z których można się dowiedzieć, że w porównaniu z powojennymi cierpieniami Pileckiego „Oświęcim był igraszką”. Są to wyrwane z kontekstu słowa Pileckiego, który podczas widzenia z żoną w więzieniu mokotowskim miał jej powiedzieć, że „Ja już żyć nie mogę (…) mnie wykończono. Bo Oświęcim przy nich to była igraszka”.


Odbiorca tych materiałów nie dowiaduje się jednak, że są to słowa Pileckiego i nawet jeżeli rzeczywiście je wypowiedział, to były one jedynie wyrazem jego stanu psychicznego po ogłoszeniu wyroku śmierci, a nie dosłowną opinią, że Auschwitz był igraszką w porównaniu z więzieniem mokotowskim. Czytelnik jednak otrzymuje przekaz, że Auschwitz – miejsce największej niemieckiej zbrodni ludobójstwa podczas drugiej wojny światowej – to była igraszka, a więc cała okupacja niemiecka także była igraszką w porównaniu z okresem stalinowskim w powojennej Polsce. Gdy zwróciłem uwagę ludziom z tej fundacji na to, że zdaniem najwybitniejszego biografa Pileckiego – Adama Cyry – nie ma stuprocentowo pewnych dowodów na okrutne torturowanie Pileckiego w śledztwie (powodów ku temu UB nie miało chociażby dlatego, że Pilecki na pierwszym przesłuchaniu do wszystkiego się przyznał i wziął całą winę na siebie, by chronić członków swojej siatki) oraz, że proporcje strat polskich pod okupacją niemiecką i w okresie powojennym, a także polityka okupacyjna III Rzeszy i polityka stalinowska w powojennej Polsce są w jakikolwiek sposób nieporównywalne dowiedziałem się, że jestem „miłośnikiem sowieckiej barbarii, której kolonią była Polska Ludowa”.


„Na szeroką skalę krwawe represje przeciwko Polakom rozpoczęły się dopiero wówczas, gdy nadeszła Armia Czerwona” – napisał z kolei dr Tymoteusz Pawłowski w artykule „Polscy komuniści we wrześniu 1939 r.”, opublikowanym na portalu Wirtualna Polska[1]. Ależ doktorze Tymoteuszu Pawłowski! Zapewniam pana, że krwawe represje przeciwko Polakom rozpoczęły się już 1 września 1939 roku, kiedy za jednostkami Wehrmachtu wkroczyły do Polski grupy operacyjne Policji Bezpieczeństwa (Einsatzgruppen). Dysponowały one przygotowanymi już przed wojną listami proskrypcyjnymi z nazwiskami 61 tys. Polaków aktywnych politycznie, społecznie i naukowo oraz znanych z działalności antyniemieckiej (tzw. Sondernfahndungsbuch Polen). Nazwiska tych osób wskazała gestapo głównie mieszkająca w Polsce mniejszość niemiecka. Ludzi tych rozstrzeliwano podczas kampanii wrześniowej i po jej zakończeniu do końca 1939 roku w ramach tzw. operacji Tannenberg. W samej Bydgoszczy rozstrzelano wtedy 10 tys. Polaków. W masakrach tych aktywnie uczestniczyły bojówki mniejszości niemieckiej (tzw. Selbstschutz), które operowały na ziemiach zachodnich (Pomorze, Wielkopolska, Górny Śląsk).


Tylko na samym Pomorzu z rąk Selbstschutzu zginęło do końca 1939 roku 42 tys. Polaków – dwa razy więcej niż w ramach zbrodni katyńskiej, rozumianej w pojęciu szerokim, tj. obejmującym rozstrzelanych przez NKWD w Katyniu, Charkowie, Twerze (wówczas Kalinin, ofiary pochowano w Miednoje) i miejscach do dzisiaj nieznanych. A przecież liczba ta nie obejmuje ofiar egzekucji przeprowadzanych w tym okresie przez Selbstschutz w Wielkopolsce i na Górnym Śląsku oraz przez Einsatzgruppen, gestapo, formacje SS, żandarmerię niemiecką i Wehrmacht. Krwawe żniwo, jakie zebrał terror niemiecki do połowy 1940 roku wykracza daleko poza 61 tys. osób figurujących na Sondernfahndungsbuch Polen.


Kto dzisiaj pamięta nazwę Piaśnica? To był taki niemiecki Katyń na Pomorzu, niedaleko Wejherowa, gdzie rozstrzelano 14 tys. Polaków – ponad trzy razy więcej niż w samym Katyniu (4 tys.). W Mniszku i Grupie koło Świecia rozstrzelano 10 tys. Polaków, a w Lesie Szpęgawskim koło Starogardu Gdańskiego 7 tys. Litości doktorze Tymoteuszu Pawłowski! Krwawe represje przeciwko Polakom na pewno nie rozpoczęły się dopiero 17 września 1939 roku.


Do takiego poziomu doszła jednak narracja środowisk pretendujących obecnie do kreowania polityki i świadomości historycznej w Polsce. Jedynym kryterium ma być tutaj antykomunizm i antysowietyzm utożsamiany z antyrosyjskością. Wiedza o zbrodniach okupacji niemieckiej i ich rozmiarach przebija się natomiast do świadomości, zwłaszcza młodego pokolenia, coraz trudniej i bywa zdeformowana. Nie można tego określić inaczej jak wypaczaniem historii i nie mam wątpliwości, że działania te są dyskretnie sterowane z Niemiec.


Jakie zatem były straty polskie pod okupacją niemiecką i sowiecką? Zacznijmy od strat ludnościowych. Według IPN liczba ofiar śmiertelnych pod okupacją sowiecką w latach 1939-1941, a także w okresie 1944-1945 wyniosła – łącznie z ofiarami zbrodni katyńskiej oraz deportacji do Kazachstanu i na Syberię – około 150 tys. osób. Przy czym należy pamiętać, że zarówno wśród ofiar zbrodni katyńskiej, jak i innych aktów terroru sowieckiego w tym czasie (np. masakr więziennych NKWD we Lwowie w 1941 roku) byli też – znajdujący się w mniejszości – obywatele II RP narodowości niepolskiej: Białorusini, Ukraińcy, Ormianie i Żydzi.


Te 150 tys. ofiar to jednak nieco za mało, by stawiać tezę, że Związek Sowiecki był największym opresorem Polaków w dziejach, więc zwolennicy tej tezy lubią jeszcze przywoływać ofiary operacji polskiej NKWD z lat 1937-1938, których było około 140 tys. Zapominają przy tym, że ofiary te były pochodzenia polskiego, ale miały obywatelstwo ZSRR, więc jest to co prawda szeroko pojęta martyrologia polska, ale formalnie straty innego państwa. Ofiar operacji polskiej NKWD nie można włączać do strat polskich podczas drugiej wojny światowej także dlatego, że zginęły one przed wybuchem wojny. A że i to jest za mało, stworzono mit o rzekomych 100 tys. ofiar terroru komunistycznego w Polsce powojennej do 1956 roku. Liczba ta prawdopodobnie rozrośnie się w przyszłości do milionów, tak jak liczba „żołnierzy wyklętych” rozrosła się z 20-30 tys. do 300 tys., a i to przecież nie jest ostatnie słowo Antoniego Macierewicza i jemu podobnych. Faktycznie ofiary terroru komunistycznego w latach 1944-1956 – łącznie z zasądzonymi i wykonanymi wyrokami śmierci w sprawach politycznych oraz ofiarami obozów pracy – liczą kilka tysięcy osób[2]. Są więc wielokrotnie niższe niż np. liczba ofiar popieranej przez Stany Zjednoczone prawicowej junty wojskowej, która panowała w Argentynie w latach 1976-1983.


Mnie jednak interesuje okres drugiej wojny światowej, a w tym wypadku – co jeszcze raz przypominam – IPN szacuje, że w latach 1939-1941 i 1944-1945 z rąk sowieckich zginęło 150 tys. obywateli polskich, w większości Polaków. Straty, jakie ponieśli Polacy pod okupacją sowiecką są zatem zbliżone do strat, jakie podczas wojny zadali im łącznie nacjonaliści ukraińscy (według Ewy Siemaszko 130 tys. ofiar) i litewscy (ok. 25 tys. ofiar). Natomiast podczas okupacji niemieckiej (1939-1945) zginęło według IPN ponad 2,77 mln Polaków oraz od 2,7 do 3 mln (najprawdopodobniej 2,9 mln) polskich Żydów. Podana przez IPN liczba ofiar polskich (2,7 mln) nie obejmuje tych Polaków, którzy zginęli z rąk przedwojennych mniejszości narodowych (nacjonaliści ukraińscy i litewscy). Natomiast spośród ofiar żydowskich co najmniej 500 tys. miało zginąć w gettach i obozach pracy, 200 tys. zamordowały Einsatzgruppen, a 1,86 mln zginęło w ośrodkach zagłady bezpośredniej i obozach koncentracyjnych[3].


IPN nie przeczy zatem, że „większość polskich obywateli w okresie drugiej wojny światowej padło ofiarą zbrodniczej działalności Niemców” oraz, że okupacja wojenna (przez większość czasu niemiecka) „na terenie Polski należała do najokrutniejszych i najbrutalniejszych w Europie”, a Polska poniosła „relatywnie największe straty osobowe i szkody demograficzne” z wszystkich państw biorących udział w wojnie. W przypadku represji na Wschodzie historyk IPN, prof. Wojciech Materski, podkreślił że „Sowieci nie podejmowali się planowanej eksterminacji całych narodowości (wyjątek zrobiono dla polskich elit), a skala ofiar była spowodowana bardziej warunkami życia będącymi konsekwencjami represji”[4]. Inaczej natomiast było na terenie okupacji niemieckiej, gdzie skala ofiar – tak polskich, jak i żydowskich – była rezultatem bezpośrednich działań eksterminacyjnych, wynikających z celów realizowanej polityki okupacyjnej.


Z tego co wiemy na temat Generalnego Planu Wschodniego z dokumentów pośrednich (oryginały tego planu nie zachowały się), Niemcy zamierzały przeprowadzić po zwycięskiej dla nich wojnie likwidację – w drodze eksterminacji bezpośredniej, pośredniej i wysiedlenia na zachodnią Syberię – 85 proc. etnicznej ludności polskiej. Pozostałe 15 proc. (ok. 4 mln) Polaków zamierzano zachować w Generalnym Gubernatorstwie jako niewolniczą siłę roboczą lub zgermanizować. Wstępem do realizacji Generalnego Planu Wschodniego były wysiedlenia z Zamojszczyzny, które w latach 1942-1943 objęły około 110 tys. Polaków. Nie ulega wątpliwości, że gdyby Niemcy wygrali wojnę Polacy jako naród przestaliby istnieć.


Liczba strat polskich pod okupacją niemiecką i sowiecką, którą oficjalnie podał IPN w 2009 roku różni się znacznie od tej, jaką wiele lat wcześniej przyjął prof. Czesław Łuczak (1922-2002) – wybitny badacz polityki ludnościowej realizowanej przez III Rzeszę na okupowanych ziemiach polskich. Prof. Łuczak – opierając się na źródłach ze Statistisches Bundesamt w Wiesbaden – stwierdził, że podczas drugiej wojny światowej zginęło ponad 2 mln etnicznych Polaków, w tym 1,3 mln w Generalnym Gubernatorstwie (bez Dystryktu Galicja), 250 tys. na ziemiach wcielonych do Rzeszy i 500 tys. na byłych Kresach Wschodnich – łącznie z ofiarami okupacji sowieckiej oraz nacjonalistów ukraińskich i litewskich. Straty mniejszości narodowych w II RP (poza Żydami) prof. Łuczak oszacował na 1 mln, co łącznie ze stratami Żydów (2,9 mln) daje około 6 mln obywateli polskich, którzy stracili życie podczas wojny[5].


Podając w roku 2009 liczbę 2,77 mln śmiertelnych ofiar polskich pod okupacją niemiecką IPN zastrzegł, że „liczbę tę należy traktować orientacyjnie” za względu na trwające prace nad programem „Starty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką”[6]. Trwające wciąż badania w ramach tego programu zapewne zweryfikują w dół liczbę podaną w 2009 roku. Bez względu na to jaka ostatecznie będzie to liczba, nie ulega wątpliwości, że z rąk Niemiec hitlerowskich zginęła ogromna większość polskich ofiar drugiej wojny światowej. W zdecydowanej większości były to ofiary eksterminacji bezpośredniej i pośredniej. Tylko w niemieckich obozach koncentracyjnych zostało zamordowanych około 250 tys. Polaków, z czego najwięcej w KL Auschwitz, KL Lublin (Majdanek), KL Mauthausen i KL Stutthof. Dla porównania straty Wojska Polskiego w kampanii wrześniowej, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Wojska Polskiego na Wschodzie i podziemia zbrojnego w kraju wyniosły łącznie 123178 zabitych.


Problemy z precyzyjnym ustaleniem liczby ofiar nie zmieniają faktu, że Polska poniosła podczas drugiej wojny światowej największe straty ludnościowe po ZSRR, głównie z ręki Niemiec. Trzecie miejsce po Polsce w stratach ludnościowych zajmuje Jugosławia. To pokazuje przeciw komu był skierowany terror niemiecki i jaki był cel wojny prowadzonej przez Niemcy.


O wiele bardziej znaczące niż straty ludnościowe – o czym nierzadko się zapomina – były straty materialne. Polskie starty materialne były największe w Europie i ponad 90 proc. tych strat spowodowały działania i polityka okupacyjna Niemiec. To te straty, a nie polityka gospodarcza PRL – jak się obecnie twierdzi – są przyczyną współczesnego zapóźnienia cywilizacyjnego Polski. Żeby omówić polskie straty materialne, trzeba byłoby napisać odrębny artykuł, więc podam kilka przykładów. Materialne straty wojenne poniosło ponad 13 mln obywateli polskich, w wyniku czego poszkodowanym oraz ich spadkobiercom należałoby się 285 mld dolarów odszkodowań. Kwota ta wynika jednak z obliczenia strat spowodowanych zniszczeniami oraz grabieżami i nie uwzględnia strat wynikających z eksploatacji gospodarczej, jak np. przymusowe kontyngenty pobierane przez okupanta niemieckiego od polskich rolników. Wojenne straty materialne Warszawy obliczono w 2004 roku na 54 mld dolarów. Starty innych miast oszacowano w złotych. I tak przykładowo starty Łodzi oszacowano w 2006 roku na 40 mld złotych, a straty Poznania na 11 mld złotych.


Okupant niemiecki dokonał w Polsce rabunku ok. 516 tys. pojedynczych dzieł sztuki o wartości szacunkowej 11,14 mld dolarów (według kursu z 2001 roku). Straty majątku narodowego pod okupacją niemiecką oszacowano w 1947 roku na 38 proc. stanu sprzed 1939 roku, w tym 50 proc. infrastruktury kolejowej i drogowej, 43 proc. dóbr kulturalnych, 55 proc. infrastruktury służby zdrowia, 64,5 proc. przemysłu chemicznego, 64,3 proc. poligraficznego, 59,7 proc. elektrotechnicznego, 55,4 proc. odzieżowego, 53,1 proc. spożywczego, 48 proc. metalowego. Ogółem Niemcy zniszczyli około 14 tys. fabryk, 353876 gospodarstw wiejskich, 199751 sklepów, 84436 warsztatów rzemieślniczych, 968223 gospodarstw domowych, 17 szkół wyższych, 271 szkół średnich, 4880 szkół powszechnych i 768 innych szkół. Starty w leśnictwie to około 400 tys. ha lasów. Gdyby to próbować przeliczyć na obecne pieniądze, to starty te byłyby szacowane nie na miliardy, ale biliony dolarów.


Deprecjonowanie hekatomby okupacji niemieckiej na rzecz tworzenia mitów o okupacji sowieckiej i okresie PRL oraz stawianie na jednej płaszczyźnie okupacji niemieckiej np. z okresem PRL jest działaniem negującym największą zbrodnię dokonaną kiedykolwiek na narodzie polskim oraz znieważa ofiary tej zbrodni. Tak samo należy postrzegać modne od wielu lat w środowisku prawicy antykomunistycznej tworzenie tzw. „historii alternatywnej”, wedle której najlepszym wyborem dla Polski podczas drugiej wojny światowej miała być kolaboracja z III Rzeszą. Ta kolaboracja nie uchroniłaby Polaków w żaden sposób przed planowanym dla nich przez hitlerowców losem, a porównywania czynione w tym wypadku z Węgrami, Rumunią, Finlandią, Chorwacją czy Słowacją świadczą tylko o ignorancji historycznej czyniących takie porównania. Tysiącletnia Rzesza nie była przeznaczona dla Polaków, a okupacja niemiecka nie była dla nich igraszką.

Bohdan Piętka
Oświęcim, 18 października 2016 r.
https://bohdanpietka.wordpress.com/2016/10/18/okupacja-niemiecka-nie-byla-igraszka/


[1] T. Pawłowski, „Polscy komuniści we wrześniu 1939 r.”, http://www.historia.wp.pl, 17.09.2016. Jest to artykuł tendencyjny także z innego powodu. Autor pisze w nim m.in., że polscy komuniści współpracowali we wrześniu 1939 r. z Niemcami. Niestety konkretnych przykładów tej współpracy nie podaje. Co do współpracy komunistów z Sowietami na Kresach Wschodnich po 17.09.1939 r. Autor przemilcza fakt, że stawianie bram triumfalnych dla Armii Czerwonej oraz napady na polskie majątki i sklepy były dziełem nie tyle polskich komunistów, ile komunistów białoruskich, ukraińskich i żydowskich. Smaczkiem tego artykułu jest również stwierdzenie Autora, że w wyniku operacji polskiej NKWD (1937-1938) zgładzono wszystkich (sic!) Polaków mieszkających wówczas w ZSRR.


[2] Do ofiar tych nie włączam ofiar terroru NKWD w latach 1944-1945 (np. obławy augustowskiej) i ówczesnych deportacji do ZSRR, ponieważ mieszczą się one w liczbie 150 tys. ofiar okupacji sowieckiej z lat 1939-1941 oraz 1944-1945. Według Krzysztofa Szwagrzyka i Jana Żaryna w latach 1944-1955 zapadło około 5 tys. wyroków śmierci w sprawach politycznych, z których wykonano 2,5 tys. Zdaniem tych badaczy „w różnego typu więzieniach, w tym w obozach pracy, zmarło lub zginęło po wojnie do 1956 r. w sumie ponad 20 tys. osób”; por.: „O karach śmierci w latach 1944-1956 z Krzysztofem Szwagrzykiem i Janem Żarynem rozmawia Barbara Polak”, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” nr 11 (22), Warszawa 2002, s. 18-19. Później IPN zwiększył przyjętą liczbę wyroków śmierci, wydanych w latach 1944-1956, do 8 tys. Nie podano jednak ile z nich zostało wykonanych; por. K. Szwagrzyk, „Osiem tysięcy wyroków śmierci. Mordy sądowe w Polsce 1944-1956”, http://www.rp.pl (dziennik „Rzeczpospolita”), 3.12.2007. Podana przez K. Szwagrzyka i J. Żaryna liczba 20 tys. osób, które miały zginąć w tym czasie w więzieniach i obozach pracy nie została potwierdzona przez innych badaczy.


[3] W. Materski, T. Szarota (red.), „Polska 1939-1945. Straty osobowe i ofiary represji pod dwiema okupacjami”, Warszawa 2009.


[4] „IPN: Polska poniosła największe straty osobowe w II wojny światowej”, http://www.wyborcza.pl, 28.08.2014.


[5] C. Łuczak, „Szanse i trudności bilansu demograficznego Polski w latach 1939-1945”, „Dzieje Najnowsze” nr 2, Warszawa 1994, s. 9-14.


[6] W. Materski, T. Szarota (red.), „Polska 1939-1945. Straty osobowe…”, s. 8-9.

 

Tweet
Pin It
  • Poprzedni artykuł
  • Następny artykuł

Skomentuj

Komentuj jako gość

    0

    Biorą udział w konwersacji

    Komentarze (11)

    • Sortuj - najpierw najstarsze
    • Sortuj - najpierw najnowsze
    • Subskrybuj poprzez e-mail
    Pokaż poprzednie komentarze
    • Gość - Adam Kowalczyk

      Odnośnik bezpośredni

      swojej tezy
      ??? Interesujące. Wynika z tego, że autor, pracownik Museum w Oświęcimiu z powietrza wymyślił to, że to przede wszystkim Niemcy mordowali Polaków. Skąd też mu to do głowy przyszło?

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - SZARY

      W odpowiedzi na: Gość - Adam Kowalczyk
      Odnośnik bezpośredni

      Autor pisze "nie ma stuprocentowo pewnych dowodów na okrutne torturowanie Pileckiego w śledztwie" - ciekawe kiedy ogłosi, że nie ma też dowodów, że zginął, bo przecież nie ma. Jak na Panu takie wrażenie robi gdzie pracuje autor to może teraz słowa prof. dr hab. Wiesława J. Wysockiego, autora książki „Rotmistrz Witold Pilecki 1901-1948”- "Pilecki miał kilka takich śledztw – zrywano mu paznokcie u rąk i nóg, miażdżono jądra, sadzano na nodze od stołka. Tortury trwały bardzo długo, Pilecki wycierpiał bardzo wiele, był więziony w izolatce.". Tak na marginesie to mogli go torturować nie po to żeby wydobyć zeznania, a bez powodu.Tak jak zabili bez powodu.

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - SZARY

      Odnośnik bezpośredni

      Jeżeli chodzi o pułkownika Pileckiego to jeden mały fakt przeoczył autor, a mianowicie chodziło o to; jak było można zabić takiego człowieka jak on po sfingowanym procesie strzałem w tył głowy?Autorowi łaskawcy na szczęście "beatyfikacja" specjalnie nie przeszkadza, co jak rozumiem świadczy o tym, że niestety nie ma do czego się przyczepić w biografii tego żołnierza. I właśnie takiego człowieka, ochotnika do Auschwitz wzięli sobie na cel sowieci i ich polscy pomagierzy. To jest symbol jacy ludzie byli na celowniku- przecież zginęli i inni : gen Nil, proces szesnastu. Lista odnajdywanych na "łączce" jest długa. Tak na marginesie:podejrzewam, że za wrzucenie tego artykułu odpowiada A. Kowalczyk, który swego czasu twierdził, ze za Polski Ludowej nikt żołnierzom nie odbierał miana Polaka- czym zatem jest wyrok na Pileckiego "Na jego mocy Witold Pilecki został skazany na łączną karę śmierci oraz pozbawienie praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze " - podkreślam "praw honorowych" -oczywiście te łajzy honoru Pileckiemu odebrać nie mogły bo same go nie miały, ale jak można było właśnie Pileckiego skazać na śmierć?
      Co do zmiany akcentów, też uważam, że obie rocznice powinno się traktować jednakowo. Jednak tak się składa, że krzywdy ze strony Niemców były skrupulatnie rozliczane przez 45 lat i jeszcze trochę po(patrz występy Chóru Armii Czerwonej, z Wermachtu na razie nie występują)- - w tym czasie o 17 września wspominać nie było można. Może zatem szanowny Panie Piętka i AK teraz zajmiemy się zbrodniami sowietów, jeszcze z 20 lat, a potem sobie odpuścimy. Co do strat, może lepiej byłoby podać proporcjonalnie (do ludności w niemieckiej i sowieckiej strefie), a majątek? co mieli grabić sowieci jak niedawno pisali tu, że na wschodzie zostawiliśmy biedę . Chociaż jakby policzyć wartość ziemi na Kresach to kto wie jak by to wyszło.
      "Kto dzisiaj pamięta nazwę Piaśnica? "- oczywiście tylko autor i może jeszcze nasz historyk amator. Jednak tak się składa, że ostatnio w Do Rzeczy była obszerna wkłada o zbrodniach Niemieckich więc kilkadziesiąt tysięcy ludzi wie. A Pan wie co wydarzyło się w Bratianie 15 października 1939, czyli rocznica była kilka dni przed tym jak wysmarował Pan ten pisany z tezą tekst?

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Adam Socha

      W odpowiedzi na: Gość - SZARY
      Odnośnik bezpośredni

      To prawda. Nigdy bym tego tekstu nie wstawił. Ten passus, że nie ma dowodów na torturowanie rotmistrza Pileckiego... Wiele podłych rzeczy codziennie się ukazuje, ale ta mną wstrząsnęła.

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      W odpowiedzi na: Gość - Adam Socha
      Odnośnik bezpośredni

      A to już źle pisać o Niemcach nie można? Rozumiem, to teraz nasz sojusznik.

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - SZARY

      W odpowiedzi na: Gość - Gość
      Odnośnik bezpośredni

      Kto powiedział, ze nie można. Mówi to Piętka i sam ze sobą polemizuje. Auschwitz wszyscy wiedzą kto dokonywał tam zbrodni - jak Polacy oburzają się na "polskie obozy śmierci" to inni Polacy bagatelizują problem. Pisze Piętka o tym kto wie czym była Piaśnica, ale oczywiście nie jest dla niego problemem kto w Polsce wie czym była Obława Augostowska, albo kto wiedział gdzie są pochowani zabici w katowniach. Wszyscy wiedzieli czym były zsyłki na Sybir za cara, ale co wyprawiali sowieci i za co zsyłali już nie. Jak z Wołyniem- jeden i to w tym wypadku słaby film. Jak z armią Berlinga, że zasilili ją ci co zesłani byli, ale już jeden krok dalej, żeby wyjaśnić czemu i za co ich zesłali to już nie.
      I na koniec tytuł artykułu ironicznie nawiązujący do wypowiedzi Pileckiego . Jak sam autor pisze słów wypowiedzianych w silnych emocjach. "Podejrzewam", że cały ten wywód o Niemcach i sowietach to polemika z Pileckim, który , o czym autor moze zapomniał walczył też z Niemcami.
      Upomina się autor o "beatyfikację" innych zamęczonych w Oświęcimiu. Jak pisze Kowalczyk to pracownik muzeum. To dlaczego o upamiętnienie mają zabiegać inni, a nie ci co dostają za to pieniądze? Może zamiast bronić sowietów (bo zabili nam tyko kilkaset tysięcy rodaków i niewiele ukradli) może napisałby artykuł o Masdorfie. Myślę, że zamknął by gęby tym co szczują na ONR, a przy okazji wielu członkom tego ugrupowania, którzy myślę, że z jego postawą w Oświęcimiu mieliby problem. Już dawno pisałem, że Deb@ta w niektórych kwestiach idzie krok przed dawną Trybuną Ludu.

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Gość

      W odpowiedzi na: Gość - Gość
      Odnośnik bezpośredni

      To nasze życie polityczne jest wybitnie rozpustne. Najpierw wchodziliśmy do d… Związkowi Radzieckiemu, bo to był nasz sojusznik. Później to samo miejsce dopieszczaliśmy Niemcom. Teraz prawie rozkosz z amerykańskim sojusznikiem. Jednocześnie z każdym partnerem dopuszczaliśmy się „zdrady” w postaci „skoku w bok” z Żydami. Narodzie chrześcijański, czy nie razi Was ta nasza niestałość w stosunkach z partnerami? Niestałość w partnerach przez co doświadczamy traktowania nas jak cichodajek. Ba! Czy przypadkiem nie uprawiamy poligamii? Z wszystkimi jednocześnie? Wreszcie jeden z partnerów wkur… się i zmusi nas do zawarcia stałego związku, np. w postaci CETA…

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - SZARY

      W odpowiedzi na: Gość - Adam Socha
      Odnośnik bezpośredni

      Widzi Pan, jest miedzy Panem, a nami (uczestnikami forum) pewna różnica. Pan jest odpowiedzialny za kształt Deb@ty i nie wystarczy powiedzieć - to nie ja to kolega. Jest Pan wstrząśnięty, ale czy zmieszany? Po artykułach o Macierewiczu i WP (Ludowym) też niektórzy byli wstrząśnięci. Już nie piszą.

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Warnijok

      Odnośnik bezpośredni

      Cytując klasyka - Suworowa: To, że Hitler był ludożercą wcale nie znaczy, że Stalin był jaroszem. Proszę nie relatywizować komuny

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - SZARY

      W odpowiedzi na: Gość - Warnijok
      Odnośnik bezpośredni

      Akurat to Hitler był jaroszem.

      około 9 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz

    Wyróżnione

    Lubiane

    System komentarzy oparty o Komento

    Komentarze

    Bingo !!!
    Urszula Pasławska prezesem PSL...
    1 dzień temu
    Referendum to inicjatywa Wróbla. Kamińska zwolniła kilka lat wczesniej żonę Wróbla ze stanowiska dyrektorki Domu Kultury w Barcianach. Zwolniła za len...
    Burmistrz Korsz: Dzieci ze wsi...
    1 dzień temu
    Wielkie brawa, panie pośle Śliwko, za brawurową obronę ministra Ziobry na obradach Komisji Regulaminowej.
    Zbigniew Ziobro nadal MS, to s...
    1 dzień temu
    "Agent Tomek podejrzewa: Tusk chodzi w kradzionych garniturach" - https://natemat.pl/53197,agent-tomek-podejrzewa-tusk-chodzi-w-kradzionych-garniturac...
    Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami...
    około 2 dni temu
    Ofiara zemsty politycznej: https://www.pudelek.pl/artykul/115256/agent_tomek_zdefraudowal_prawie_poltora_miliona_zlotych_nikt_ze_mnie_na_sile_nie_zrob...
    Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami...
    około 2 dni temu
    Kiedyś to on bałamucił dziewczynki i te stare i te młode jako lowelas Tomcio, a dał się omamić dwóm blondynom z krasnego Olsztyna. Kasia i Iwona bo o ...
    Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami...
    około 2 dni temu

    Ostatnie blogi

    • Apel o optymizm na wypadek wojny Dwadzieścia rosyjskich dronów, które ostatnio wleciały do Polski wzbudziły u wielu moich rodaczek i rodaków głęboki niepokój, a często przerażenie… Zobacz
    • Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność Zbigniew Lis Motto Tuska: Będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy, czyli uchwałami Sejmu i rozporządzeniami zmieniać ustawy, wg zasady –… Zobacz
    • Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory? Zbigniew Lis Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi… Zobacz
    • Michał Wypij, Paweł Warot – komentarz osobisty Bogdana Bachmury Bogdan Bachmura Dużo łatwiej o krytykę osób, których nie darzymy sympatią, z którymi jesteśmy w sporze lub konflikcie. Ale tym razem jest… Zobacz
    • 1

    Najczęściej czytane

    • Związkowcy wnoszą o wyłączenie Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie z konsolidacji
    • Wyborcza sporządziła listę osób do zwolnienia z pracy, związanych z PiS
    • Urszula Pasławska prezesem PSL na Warmię i Mazury
    • Chcą odwołać władze Białej Piskiej za zgodę na budowę farmy wiatrowej
    • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy
    • Walka komika z władzami Olsztyna o „Dorotkę”
    • Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?
    • Zmarła działaczka Solidarności Elżbieta Syniec-Jaryńska
    • Operatora Term Warmińskich licytuje komornik
    • Minister-pilarz rozwali do końca wymiar sprawiedliwości
    • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie
    • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie

    Wiadomości Olsztyn

    • Olsztyn

      • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy

        Adam Jerzy Socha 2025-11-02 17:01:26

        Kontynuuję relację z procesu zarządu "Helpera". Afera Helpera została utożsamiona z Tomaszem...

      • Walka komika z władzami Olsztyna o „Dorotkę”

        2025-10-31 15:19:58

        Pokłosiem walki rodziców o zachowanie Przedszkola Artystyczno-Teatralnego „Dorotka” w Olsztynie...

      • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie

        2025-10-22 15:10:56

        W czwartek 4 września z alejki przy ulicy Prostej w Olsztynie zniknęła figurka Karczmarka z...

    Wiadomości region

    • Region

      • Burmistrz Korsz: Dzieci ze wsi nie powinny chodzić do szkoły w mieście, bo ...

        2025-11-03 22:27:48

        ... są gorzej ubrane i to będzie powodem ich traumy, gdyby trafiły do szkoły w mieście, w...

      • Zapalcie światełko Mazurom

        2025-11-01 21:29:25

        Przesyłam prośbę Waldemara Mierzwy. Ze swojej strony myślę, że warto zapalić znicze na...

      • Urszula Pasławska prezesem PSL na Warmię i Mazury

        2025-10-28 17:36:34

          „Ruszamy! Obejmuję stery z jasnym celem – dać Polskie Stronnictwo Ludowe Warmii i Mazur świeży...

    Wiadomości Polska

    • Polska

      • Lecą drony

        Adam Kowalczyk 2025-10-27 21:11:59

        Lecą drony jak żurawie, a lud patrzy i nie wie co z tego. Obawiam się, że nie tylko lud. Do tej...

      • Szkoła min. Barbary Nowackiej - zdrowia i szczęścia

        Bogdan Bachmura 2025-10-27 12:46:11

        Z nowego przedmiotu, czyli edukacji zdrowotnej zrezygnowało w Polsce 79 proc. uczniów. W...

      • 41. rocznica śmierci ks. Jerzego: „Prawda jest fundamentem wolności”.

        2025-10-19 20:50:50

        „Bez prawdy człowiek traci orientację w świecie, a jego życie pozbawione jest sensu. Bez prawdy...

    O debacie

    • O Nas
    • Autorzy
    • Święta Warmia

    Archiwum

    • Archiwum miesięcznika
    • Archiwum IPN

    Polecamy

    • Klub Jagielloński
    • Teologia Polityczna

    Informacje o plikach cookie

    Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.