Po ponad 2 latach trwającym procesie radny olsztyński Krzysztof Kacprzycki został prawomocnie uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Olsztynie. Radnego pozwali dwaj taksówkarze, którzy poczuli się pokrzydzeni zamieszczeniemn przez niego w październiku 2013 roku na Twitterze ich pisma, w którym domagali się wprowadzenia drugiej droższej strefy taksówek na osiedlu Zacisze.
Radny podał nazwiska trzech taksówkarzy i numery boczne ich taksówek. Dwóch z nich zawiadomiło prokuraturę, twierdząc że wpis naraził ich na negatywne komentarze i straty. Ich zdaniem niektórzy klienci przestali korzystać z ich usług.
Przed Sądem Rejonowym w Olsztynie domagali się dla Krzysztofa Kacprzyckiego kary miesiąca pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok oraz zadośćuczynienia. Jeden chciał 7 tys. zł, drugi ponad 8 tys. zł. Sąd uniewinnił jednak radnego, uznając, że wpisy radnego na Twitterze za działalność dziennikarską.
Taksówkarze odwołali się od tej decyzji. W piątek 11 grudnia Sąd Okręgowy w Olsztynie orzekł, że utrzymuje w mocy wyrok sądu pierwszej instancji.
Sędzia Dariusz Firkowski potwierdził, iż Krzysztof Kacprzycki działał jak dziennikarz. I mimo, że postępowanie radnego było "co najmniej niewłaściwe i nieeleganckie", brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, że opublikowanie danych taksówkarzy w sposób nie tylko istotny, ale w jakikolwiek sposób naruszyło prawa taksówkarzy, jako obywateli czy jako przedsiębiorców.
Krzysztof Kacprzycki był uradowany wyrokiem. Proces ciężko przeżywał. Po wyjściu z sali sądowej powiedział, że "ulepszył się w dziennikarstwie społecznym".
Gratulujemy radnemy i witamy w gronie dziennikarzy społecznych.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość