W Hotelu „Dyplomat" w Olsztynie odbyła się 24.02. uroczysta Gala z okazji, wręczenia nagrody dziennikarskiej za 2013 w konkursie oddz. SDP w Olsztynie im. Seweryna Pieniężnego, w rocznicę męczeńskiej śmierci redaktora "Gazety Olsztyńskiej". Przedstawiamy wystąpienie wyróżnionego publicysty „Debaty" Adama Sochy. (na zd. od lewej: prezes oddz. SDP ks. I. Bruski, przewodnicząca Jury prof. K. Stasiewicz, wyróźniony Krzysztof Guzek z Radia Plus, Ewa Mazgal z "GO", Adam Socha z "Debaty" i czł. ZG SDP Z. Rytel).
„Debata" czyli Yeti
(Wystąpienie Adama Jerzego Sochy przygotowane na galę wręczenia nagród im. Seweryna Pieniężnego oddz. SDP w Olsztynie,. Różni się w szczegółach od wygłoszonego, gdyż autor nie czytał z kartki, a w pewnym momencie wystąpienie przerwał Zbigniew Wytrążek, który już miał dosyć słuchania Sochy).
Szanowni Państwo, poproszę o poświecenie mi trochę uwagi, zwłaszcza, że wydarzyło się coś nieoczekiwanego, co nie powinno się w ogóle zdarzyć, a co oceniam jako wypadek przy pracy oddziału SDP w Olsztynie. Mianowicie dziennikarz „Debaty" otrzymał aż wyróżnienie honorowe w konkursie, którego patronem jest redaktor przedwojennej „Gazety Olsztyńskiej" Seweryn Pieniężny, patriota, katolik. Redaktor, który za to jako wykonywał swój zawód i za wartości, którym służył, oddał życie. Poprzeczka więc została ustawiona bardzo wysoko. Dotąd jednak często brukano imię patrona nagradzając za serwilizm a nie za odwagę, za kunktatorstwo a nie za uczciwość, za oportunizm a nie za prawdomówność. A tu raptem został zauważony dziennikarz „Debaty", pisma, które dla tzw. "olsztyńskiego środowiska dziennikarskiego" jest jak Yeti a rebours. O Yeti wszyscy mówią, ale nikt tego stwora nie widział. „Debatę" wszyscy dziennikarze czytają, ale udają, że nie istnieje. Ba, nawet można zapunktować u władzy, jeśli powie się, że tego „paskudztwa to ja nie biorę do ręki".
Pierwszy i ostatni raz pojawienie się „Debaty" na ubogim rynku olsztyńskich mediów dostrzegł biuletyn oddziału SDP „Bez wierszówki" w chwili ukazania się pierwszego numeru. Pozwolę sobie odczytać tę notatkę.
Kto dzisiaj powinien po 5 latach ukazywania się „Debaty" wstydzić się, autor tej notatki czy środowisko „Debaty", pisma, które ma odwagę demaskować nadużycia ludzi władzy oraz płatnych agentów służby bezpieczeństwa nadal piastujących ważne funkcje publiczne i należących do miejscowego establishmentu?
Pomimo, że dla oddz. SDP „Debata" nie istniała, to cieszyła się specyficznym uznaniem miejscowych oligarchów. Dawali temu wyraz wytaczając procesy „Debacie". Taki proces wytoczył m.in. jeden z najpotężniejszych biznesmenów Warmii i Mazur, przyjaciel marszałka. Oczywiście biuletyn SDP „Bez Wierszówki" nawet jednej linijki nie poświęcił temu głośnemu procesowi, który nawet odnotowały media ogólnopolskie. Może dlatego, że „Debata" ten proces wygrała?
No i nagle wyróżnienie. To dla mnie przewrót PRAWIE kopernikański, zwłaszcza z uwagi na tematykę zgłoszonych tekstów. I wiem dlaczego tak się stało. Bo zupełnie nieoczekiwanie niedawno wybrano na prezesa oddz. SDP ks. Ireneusza Bruskiego, człowieka spoza miejscowych układów, a nowy prezes wprowadził 2 nowych członków do kapituły konkursu i tyle właśnie głosów dostałem – 3 na 7 (w przyszłym roku trzeba ten błąd naprawić i usunąć te osoby z kapituły konkursu:-). Bez tej zmiany na funkcji prezesa dzisiaj nie mógłbym tu stanąć przed państwem i przemawiać. Mam nadzieję i z tą nadzieją zapisałem się ponownie do SDP po ponad 20 latach autowykluczenia, że to początek zmian. Dlatego z tego miejsca apeluję do urzędników, którzy opanowali oddział SDP w Olsztynie: oddajcie Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich dziennikarzom. Nie kandydujcie 10 marca na nadzwyczajnym walnym oddz. SDP do organów statutowych. Nie można jednocześnie służyć wolności słowa, dziennikarstwu obywatelskiemu i władzy. To się wyklucza. Tu jest oczywisty konflikt interesów.
I na koniec chciałem powiedzieć o rzeczywistym bohaterze dziennikarskim Warmii i Mazur roku 2013. O osobie, która nie tylko zasłużyła na wyróżnienie, którego nie otrzymała, ale na nagrodę główną. Mam tu na myśli twórcę i dziennikarza portalu www.naszlidzbark.pl pana Andrzeja Pieślaka z Lidzbarka Warmińskiego. Dla mnie Andrzej jest wzorcem z Sevres dziennikarstwa obywatelskiego.
Zanim szerzej uzasadnię swoją ocenę, najpierw zdefiniuję, co rozumiem przez dziennikarstwo obywatelskie, bo to pojęcie zaczęło być po orwellowsku wypaczane w mediach komercyjnych. Niedawno ukazało się w „Gazecie Olsztyńskiej" ogłoszenie, że redakcja poszukuje dziennikarzy obywatelskich. W pierwszym odruchu chciałem się zgłosić. Przecież to do mnie adresowane ogłoszenie! Ale resztka rozsądku podpowiedziała mi, żeby tego nie robić, że się ośmieszę. Miałem rację. 28 stycznia otwieram „Gazetę" i czytam artykuł: „Dlaczego morsom nie jest zimno?"
Jest to artykuł o tym, że kętrzyńskie morsy zażyły kąpieli w przerębli i jak to dobrze służy zdrowiu. Podpis pod artykułem: „dziennikarz obywatelski".
Obdarzając Andrzeja Pieślaka zaszczytnym mianem dziennikarza obywatelskiego oczywiście nie miałem na myśli informacji o morsach czy imprezach sportowo-rekreacyjnych dziejących się w Lidzbarku Warmińskim, bo o tym też Andrzej Pieślak na swoim portalu informuje. Nazywam Andrzeja dziennikarzem obywatelskim, bo ten młody człowiek, który nigdy nie był dziennikarzem, za którym nikt nie stoi, nie związany z żadną partią polityczną, bez zaplecza finansowego nie mógł już dłużej znieść z jednej strony klakierskiej propagandy sukcesu mediów lokalnych a z drugiej strony coraz większej arogancji i poczucia bezkarności rządzących miastem rodzinnym marszałka województwa, jego kolegów partyjnych. Uruchomił więc portal i zaczął patrzeć burmistrzowi, staroście, wójtowi na ręce. Policzył, ile będzie kosztowało podgrzewanie wody w zimnych termach marszałka, napisał o długoletnim zatruwaniu rzeki przez firmę, w której pracuje syn prominenta, więc służby przez lata całe udawały, że tego nie widzą, mimo że rzeka płynie przez środek miasta i wszyscy czują smród.
Andrzej Pieślak szybko przekonał się, że wszedł na pole minowe. Na policję trafiły obrzydliwe donosy, policja zjawiła się w jego mieszkaniu, by dokonać rewizji, szukając nielegalnego oprogramowania. Nie znalazła. Skierowała wobec tego akt oskarżenia do sądu za nielegalną zbiórkę pieniędzy na portal, nielegalną, bo nie zgłoszoną. Sprawę tę Andrzej w II instancji wygrywa. Teraz proces wytoczył Andrzejowi Pieślakowi starosta, gdyż Andrzej ośmielił się wytknąć prawnikom starostwa błędne stosowanie prawa w odmowie udzielenia informacji publicznej. Inni już dawno by skapitulowali, zwłaszcza w tak małym mieście, w którym wszystkie stanowiska są obsadzone przez ludzi rządzącej koalicji. Ale trafili na autentycznego dziennikarza obywatelskiego. Teraz to on z kolei zaczął stawiać przed sądem administracyjnym burmistrza i starostę za odmowę udzielenia informacji publicznych i wygrywa jedną sprawę za drugą, a mieszkańcy Lidzbarka dzięki temu mogą się dowiedzieć, na co idą ich pieniądze.
I jeśli nagroda SDP i w ogóle istnienie oddziału SDP ma jakiś sens to właśnie w promowaniu takiego dziennikarstwa obywatelskiego, jakie realizuje Andrzej Pieślak. Dlatego życzę środowisku dziennikarskiemu, żeby za rok każde miasto powiatowe miało swojego Andrzeja Pieślaka i żeby dziennikarze mogli gratulować nagrody właśnie takim dziennikarzom obywatelskim, jak Andrzej.
Dziękuje za uwagę i życzę miłego wieczoru.
Adam Socha
RELACJA VIDEO na STRONIE www.olsztyn24.com
Niezależni dziennikarze ukraińscy
Na Gali odbyła się kwesta na rzecz dziennikarzy ukraińskich. Czł. ZG SDP Zbigniew Rytel był w Kijowie w pierwszych dniach tworzenia się Majdanu. Powiedział, że na Ukrainie dziennikarze naprawdę starają się być niezależni i za wierność prawdzie płacą najwyższą cenę, cenę życia. Stacje telewizyjne ustawiły kamery w wielu budynkach wokół Majdanu i cały czas transmitowały wydarzenia. Snajperzy polowali na dziennikarzy z napisem na kamizelkach MEDIA czy PRESS.
Komunikat Jury Konkursu
Konkurs SDP im. Seweryna Pieniężnego 2013
Siedemnastego lutego Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w Olsztynie po raz piąty przyznało nagrody w Konkursie im. Seweryna Pieniężnego za najlepsze prace w regionalnej prasie, radiu, telewizji i Internecie. Konkurs miał charakter otwarty i mogli w nim uczestniczyć dziennikarze bez względu na przynależność organizacyjną, także niezrzeszeni. W gronie nominowanych do tegorocznej Nagrody znalazło się sześcioro kandydatów: Krzysztof Guzek, Krzysztof Kozłowski, Adam Krzykowski, Ewa Mazgal, Andrzej Pieślak i Adam J. Socha.
NAGRODĘ GŁÓWNĄ przyznano red. Ewie Mazgal, dziennikarce „Gazety Olsztyńskiej”, za artykuły z cyklu „Portrety”, które ukazały się na łamach „Gazety Olsztyńskiej” oraz blog prowadzony przez Laureatkę (www.mazgal.wm.pl).
Kapituła przyznała również dwa WYRÓŻNIENIA HONOROWE, które trafią do red. Krzysztofa Guzka z Radia Plus Olsztyn za programy cyklu radiowego „Portrety Plusa” i red. Adama J. Sochy – publicysty „Debaty” oraz redaktora portalu www.debata.olsztyn.pl i witryny internetowej Radia Olsztyn – za teksty, które ukazały się na portalu internetowym i łamach miesięcznika „Debata”.
Laureatka Nagrody Głównej otrzyma nagrodę pieniężną w wysokości 2500 złotych, ufundowaną przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, oraz tradycyjny „Kałamarz”. Podobne „Kałamarze” trafią do rąk wyróżnionych dziennikarzy. Ponadto tegoroczni laureaci otrzymają upominki od olsztyńskiego Hotelu Dyplomat.
*
Celem Konkursu o Nagrodę SDP im. Seweryna Pieniężnego, organizowanego corocznie przez olsztyński Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, jest promowanie dziennikarstwa Warmii, Mazur i Powiśla, zachęcanie do dbałości o przestrzeganie zasad etyki zawodowej, wolność słowa, profesjonalizm oraz podnoszenie umiejętności warsztatowych.
Do 5. edycji Konkursu za rok 2013 zgłoszono sześcioro dziennikarzy w czterech kategoriach: dziennikarz prasowy, telewizyjny, radiowy i publikujący w mediach elektronicznych. Nominowani reprezentowali następujące media: redakcje prasowe („Debata”, „Gazeta Olsztyńska”, „Gość Niedzielny – Posłaniec Warmiński”), rozgłośnie radiowe (Radio Olsztyn S.A., Radio Plus Olsztyn), stacje telewizyjne (TVP 2), portale internetowe (www.debata.olsztyn.pl, www.mazgal.wm.pl, www.naszlidzbark.pl).
Laureatów wyłoniło Jury w składzie: ks. dr Ireneusz St. Bruski (SDP) – przewodniczący Kapituły, Elżbieta Mierzyńska (SDP), Tadeusz Prusiński (SDP) – sekretarz, prof. dr hab. Marek Sokołowski (UWM, SDP), prof. zw. dr hab. Krystyna Stasiewicz (UWM), Irena Telesz-Burczyk (Teatr im. S. Jaracza) i Joanna Wańkowska-Sobiesiak (SDP).
Wręczenie nagród nastąpi 24 lutego 2014 roku, w ramach obchodów rocznicowych związanych z osobą Seweryna Pieniężnego – patrona olsztyńskiego Oddziału SDP.
SDP Olsztyn
Próbka dziennikarstwa laureatki Nagrody Głównej im. Seweryna Pieniężnego Ewy Mazgal z jej bloga. Blog nominowała do nagrody czł. Kapituły, dyrektor Urzędu Wojewódzkiego Joanna Wańkowska-Sobiesiak.
Wkurzyłam się oglądając telewizyjne i internetowe obrazki z 11 listopada. Oburzyło mnie zachowanie policji wobec uczestników antyfaszystkowskiego marszu. Niepokojące są dostępne w internecie relacje, których autorzy opowiadają, jak policjanci ich tłukli, już „sukach” (nie sądziłam, że tego zapomnianego słowa użyję kiedykolwiek w dzisiejszych czasach). Ale nie mniej zirytowały mnie telewizyjne komentarze, w których postawiono znak równości między tak zwanymi narodowcami i lewakami. Że niby jedni drugich są warci, a poza tym jest demokracja, więc każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy. To uproszczenie językowe pociągające za sobą prostactwo myślowe. Bo jaki spadek pielęgnuje ta patriotyczna prawicowi młodzieńcy? Nie trzeba sięgać nawet do Hitlera, dla którego byliby wyłącznie słowiańskimi podludźmi, wystarczy nasza polska przedwojenna pałkarska i pogromowa tradycja. A jakie owoce Europie przyniósł realny nacjonalizm opisano w grubych książkach i pokazano w wojenno-obozowych horrorach. Oczywiście „lewaków” najłatwiej zaliczyć do stalinistów, udając, że się nie wie, kto zbudował dzisiejszy europejski dobrobyt, wymyślił i wprowadził prawa człowieka, ośmiogodzinny dzień pracy i płatne urlopy. Socjaldemokraci, niestety. Ale nic nie jest nam dane raz na zawsze. I najgorsze co można zrobić, to nie robić nic, czyli siedzieć cicho.
Skomentuj
Komentuj jako gość