Adam Socha rozmawia z nowym prezesem ZGOK-u, Adamem Sierzputowskim. 22 lutego odwołano dotychczasowego prezesa Ryszarda Szymańskiego, o czym portal „Debaty” poinformował jako pierwszy. Adam Socha docieka, w jakim celu prezydent Olsztyna dokonał tej nieoczekiwanej zmiany na stanowisku prezesa?
-
Panie prezesie, dlaczego pan przyjął tę posadę?
Adam Sierzputowski: - Problemem odpadów zajmuję się od 20 lat, jeszcze jak byłem wójtem Jonkowa powołaliśmy Warmiński Związek Gmin i chcieliśmy budować składowisko w Żardenikach koło Świątek. Nic wtedy z tego nie wyszło.
-
Wiem, że pan tą tematyką się zajmował. Trzy lata temu rozmawiałam z panem na temat budowy spalarni, do której miał pan przekonać gminy.
Adam Sierzputowski: - Budowa spalarni upadła i bardzo dobrze, bo to był zły projekt zakładający spalanie odpadów prosto z kontenerów, a więc razem z piachem, szkłem itp. Poza tym ze spalaniem wiąże się problem popiołów. Widziałem w Wuppertalu olbrzymią ich hałdę. Nie wiedzą, co z tym zrobić?!
- Pisałem o tym 3 lata temu, mając przeciwko sobie wszystkie media w Olsztynie. Ale na szczęście to nieszczęście nas ominęło. Jakie zadanie pan teraz otrzymał od prezydenta Grzymowicza?
Adam Sierzputowski: - Uważam, że powstał sensowny projekt 37 gmin budowy Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów oparty na technologii mechaniczno-biologicznej. Taki sam zakład pobudowano w Osnabruck i zdaje egzamin. Instalacja ta spełnia wymogi UE, czyli redukuje odpady organiczne i redukuje ilość odpadów kierowanych do składowania. Pozwala też na dalsze wykorzystanie odpadów organicznych, po ich podsuszeniu.
-
Co do sensowności tego projektu, to bym się spierał. Jaki sens ma wożenie odpadów z Olsztyna pod Bartoszyce?
Adam Sierzputowski: - Ale taka sama ilość odpadów jeździłaby z rejonu Bartoszyc do Olsztyna!
-
A po co te odpady mają gdziekolwiek jeździć?! Po co było montować projekt na 40 gmin? Przecież Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami zakładał tutaj istnienie 3 rejonów gospodarki odpadami: Bartoszyce, Mrągowo albo Szczytno i powiat Olsztyn.
Adam Sierzputowski: - To prawda, Plan zakładał istnienie 3 rejonów, ale rząd chciał zbudować w Polsce 13 spalarni, a budowa spalarni wymaga co najmniej pół milionowej populacji.
-
Rząd wycofał się z budowy spalarni, gdyż zdał sobie sprawę, że skoro nie potrafi zbudować autostrady, to tym bardziej polegnie na tak skomplikowanej technologii. No dobrze, ale dlaczego pan został prezesem ZGOK-u? Przecież prezes Ryszard Szymański nadal zostaje w spółce jako pełnomocnik ds. realizacji projektu, to do czego potrzebuje pana prezydent Grzymowicz?
Adam Sierzputowski: - Zauważyłem, że klimat wokół tego projektu pogarsza się i on może upaść nie dlatego, że jest zły, ale dlatego, że nie będzie konsolidacji 37 gmin.
-
Już nie ma konsolidacji. Burmistrz Pisza poinformował mnie, że zamierza przyłączyć się do Związku Międzygminnego w Ełku, który już zbudował Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Siedliskach pod Ełkiem oraz stację transferową pod samym Piszem, to jaki sens ma wożenie odpadów z Pisza do Olsztyna na odległość 113 km?!
Adam Sierzputowski: - To nie tylko Pisz chce się wycofać. Inni wójtowie i burmistrzowie też są kuszeni przez prywatne firmy, które proponują im: „my za własny kapitał zbudujemy wam instalację, wy nam tylko zagwarantujcie dostawę odpadów”. To jest kuszące, bo zamiast obciążać budżet kosztami budowy instalacji, mogę te środki przeznaczyć na inne pilne zadania. Wójtowie jednak nie biorą pod uwagę, że jak już podpiszą umowę z prywatnym inwestorem, to on bezwzględnie wykorzysta pozycję monopolistyczną i po jakimś czasie wywinduje ceny tak w górę, że mieszkańcy się nie pozbierają.
-
No to jesteśmy w domu. To była moja pierwsza myśl, gdy się dowiedziałem, że pan został prezesem, że jest pan dla prezydenta ostatnią deską ratunku, że ma pan przekonać wójtów, aby zostali w tym projekcie.
Adam Sierzputowski: - Tak, takie jest moje zadanie, bo wyjście choćby jednej gminy oznacza upadek całego projektu. Nie ma już czasu na jego korygowanie, bo Komisja Europejska właśnie w tej chwili podejmuje decyzję o przyznaniu środków na nasz projekt, w grę wchodzi 152 mln zł (cały projekt ma kosztować 284 mln zł – przy. autora), Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić ten projekt do końca, bo w niego wierzę.
-
A ja wierzę, że zrobimy projekt tylko dla powiatu olsztyńskiego i nie za 284 mln zł, a za 1/3 tej kwoty. Dziękuję za rozmowę.
Skomentuj
Komentuj jako gość