Premier Donald Tusk odwołał z dniem 11 stycznia 2024 r. Beatę Daszyńską-Muzyczkę z funkcji prezesa zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego oraz Jerzego Szmita ze składu Rady Nadzorczej BGK. To była ostatnia posada w państwowej firmie polityka PiSu.
Wcześniej, w latach 2015-2017 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa i sam złożył rezygnację, następnie został członkiem zarządu spółki PKP Telkol. Cały zarząd został odwołany w 2020 roku bez podania przyczyn. Media informowały, że spółka poniosła wielomilionowe straty. W tej sprawie interpelację składał ówczesny poseł Porozumienia Michał Wypij do ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Pytał o przyczyny odwołania zarządu oraz czy zarząd działał na szkodę spółki, ale nie uzyskał żadnej konkretnej odpowiedzi. Ja też wówczas wysłałem pytania do ministra, z tym samym rezultatem.
Zastanawia, że ze składu rady nadzorczej usunięto jedynie Szmita, a pozostawiono wszystkich pozostałych 9 członków, w tym z Olsztyna dr hab. Adama Rudzewicza z Wydział Nauk Ekonomicznych UWM, który zawdzięcza miejsce w radzie Michałowi Wypijowi z okresu, gdy szefował warmińsko-mazurskim strukturom partii Gowina.
Z Rady Społecznej olsztyńskiej Polikliniki została odwołana poseł PiS z Olsztyna Iwona Arent. O swoim odwołaniu dowiedziała się z mediów. Posłanka tak ten fakt skomentowała na swoim profilu X:
„Dziś dowiedziałam się z Gazety Wyborczej, że zostałam odwołana z Rady Społecznej Szpitala Polikliniki w OlsztynieNie żebym płakała z tego powodu bo była to działalność całkowicie społeczna ale forma odwołania przez dziennikarza Gazety Wyborczej? Słabe”
A także w rozmowie z Radiem Olsztyn:
„Nie dostałam żadnej informacji. Dziękuję, że mnie pan poinformował. Zaskoczył mnie pan, aż się obudziłam. To ciekawe. Szkoda, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie poinformowało mnie oficjalnie. Dzisiaj żyjemy w takim kraju, gdzie dowiadujemy się z mediów, że ktoś jest zwolniony i coś się zmieniło. Wygląda na to, że w Polsce skończyło się państwo prawa i skończyła się demokracja”
Minister spraw wewnętrznych, któremu podlegają polikliniki poinformował, że odwołał ze wszystkich rad polityków PiS a na ich miejsce powołał profesjonalistów znających problemy służby zdrowia. W miejsce Arent zajął dr hab. n. med. Waldemar Och (ordynator klinicznego oddziału neurochirurgii wojewódzkiego szpitala spec. w Olsztynie);
Stanowisko Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie stracił też Mariusz Pawłowski. Minister Finansów powołał na jego miejsce 12 stycznia Jarosława Orłowskiego.
Jak czytamy na stronie IAS w Olsztynie:
„Dyrektor Jarosław Orłowski to doświadczony urzędnik, związany z resortem finansów jest od 1993 r. Absolwent Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego. Ukończył studia podyplomowe na Wydziale Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku w zakresie zarządzania służbami podatkowymi.
W okresie od stycznia 1998 r. do końca 2006 r. pełnił funkcję Zastępcy Naczelnika Urzędu Skarbowego w Elblągu, a następnie od 1 stycznia 2007 r. do 7 czerwca 2018 r. Naczelnika Urzędu Skarbowego w Elblągu.
Od 8 czerwca 2018 r. był zatrudniony na stanowisku Naczelnika Urzędu Skarbowego w Braniewie”.
Pracy szukają pracownicy biur poselskich posłów PiS, którzy nie zdobyli ponownie mandatów.
W Ełku, dyrektorka biura poselskiego byłego posła PiS Wojciecha Kossakowskiego została zatrudniona jako kierowniczka oddziału terenowego Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Ełku. Wojewódzkim inspektorem ochrony roślin i nasiennictwa od 2021 roku jest związany z PiS menedżer Bartłomiej Wasilewski, (oficjalnie bezpartyjny). Wcześniej był prezesem spółki Hotele Olsztyn, członkiem rady nadzorczej Powiatowego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostródzie.
Wasilewski odpowiadając na zarzut Wyborczej Olsztyn, że dla dyrektorki biura Kossakowskiego zwolniono inną urzędniczkę ze stanowiska, zaprzeczył. Twierdził, że wyboru dokonała komisja, a zatrudniona osoba jako jedyna z kandydatów zaliczyła test wiedzy dotyczący zagadnień ochrony roślin - tłumaczy Wasielewski. - Kierownika w Ełku udało nam się znaleźć dopiero za trzecim razem. Niestety mamy duże problemy z naborami, zwłaszcza że w okresie pandemii kilkunastu doświadczonych pracowników przeszło na emerytury.
(as)
Skomentuj
Komentuj jako gość